Zrabowany podczas II wojny światowej obraz „Opłakiwanie Chrystusa” zostanie zwrócony Polakom

Ta cenna strata wojenna trafiła do wrocławskiego Muzeum Narodowego. Po 80 latach dzięki badaniom zidentyfikowano ją w zbiorach Muzeum Narodowego w Sztokholmie.
– Do Polski powróciło dzieło zaliczane do najcenniejszych obiektów utraconych w wyniku II wojny światowej. To obraz wyjątkowej klasy, który będzie niewątpliwie ozdobą Muzeum Narodowego we Wrocławiu – mówił wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
#wicepremier @PiotrGlinski w @NM_Wroclaw: Powrót do Polski tego wspaniałego obrazu był możliwy dzięki wzorowej współpracy pracowników #MNWr - pana Dyrektora Piotra Oszczanowskiego i pana Roberta Hesia - z #MKiDN. pic.twitter.com/8aUFhlnyBr
— Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (@kultura_gov_pl) January 31, 2022
Badania strony szwedzkiej wykazały, że dzieło zostało zrabowane podczas II wojny światowej.
– W wyniku tego sztokholmskie Muzeum Narodowe oficjalnie rekomendowało rządowi szwedzkiemu zwrot dzieła do Polski. Kolejna udana współpraca miała miejsce między rządami naszych krajów. Szwecja dobrowolnie, bezwarunkowo i bezkosztowo zwróciła Polsce jej stratę wojenną – wyjaśnił minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Obraz powstał w drugiej połowie lat 30. XVI wieku w warsztacie Lucasa Cranacha starszego (1472–1553), kluczowej postaci w dobie niemieckiego malarstwa doby renesansu. Herby umieszczone w dolnej partii obrazu informują, że dzieło zostało ufundowane przez rodzinę kupca Konrada von Günterode i Anny z domu von Alnpeck.
„Obraz jest iście magnetyczny”
– Przypuszczamy, że został ufundowany przez żonę dla uczczenia pamięci męża. Na obrazie ukazana jest nie tylko rodzina zmarłego z ojcem, matką i czwórką dzieci, ale również bohaterowie biblijni w osobach Marii, Marii Magdaleny oraz Jana Ewangelisty. Niezwykłość dzieła polega na tych bardzo specyficznych formach reakcji. Żadna z postaci nie patrzy na tego, kto jest najważniejszy. Obraz jest iście magnetyczny. Jak się patrzy, trudno od niego oderwać wzrok – tymi słowami spotkanie z obrazem opisał Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.