"Ktoś mu pomógł". Jak podejrzany o makabryczne morderstwo Jacek Jaworek uciekł przed policją?

Jacek Jaworek, w nocy z 9 na 10 lipca 2021 r. zabił strzałami z broni palnej swojego brata, bratową i bratanka. Od tego czasu trwają poszukiwania 52-latka spod Częstochowy, jednak mimo wykorzystania dronów i kamer termowizyjnych, nie udało się policji trafić na jego ślad.
Policja za pomoc w znalezieniu przestępcy wyznaczyła nagrodę w kwocie 20 tys. zł a Interpol nadał mu "czerwoną notę". Mimo to, Jacek Jaworek pozostaje nieuchwytny przez kilka miesięcy. Policja podejrzewa, że mężczyzna mógł uciec za granicę. Jak informuje dziennik "Super Express", 52-latkowi mógł ktoś pomóc w ucieczce. Miały o tym świadczyć ślady kół koło posesji, w której doszło doz zbrodni i urwane ślady psów.
52-letni Jacek Jaworek mieszkał ze swoją rodziną po wyjściu z zakładu karnego, gdzie znalazł się z powodu niepłaconych alimentów. Motywem zbrodni miała być kłótnia o podział majątku. Zabite małżeństwo zgłaszało wcześniej policji groźby, jakie miał wobec nich kierować Jacek Jaworek.
Czytaj więcej: Okrutna zbrodnia w Borowcach. Nowe informacje o okolicznościach śmierci ofiar