Brytyjski ekspert: Jeśli Rosja nie pozostawi nam innej opcji, trzeba będzie przeciwstawić się jej militarnie

Jako Zachód zbliżamy się do punktu decyzyjnego na temat całości relacji z Rosją i być może nie pozostawi nam ona innej opcji, jak tylko przeciwstawić się jej militarnie – mówi PAP Keir Giles, analityk ds. Rosji w Królewskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (Chatham House) w Londynie.
 Brytyjski ekspert: Jeśli Rosja nie pozostawi nam innej opcji, trzeba będzie przeciwstawić się jej militarnie
/ pixabay.com

Giles mówi, że choć moment największego zagrożenia w kryzysie migracyjnym być może minął i teraz Białoruś zmaga się z problemem, który sama na siebie ściągnęła, kryzys jeszcze się nie skończył, a Mińsk i Moskwa nadal mają wiele sposobów, by wykorzystywać sytuację na swoją korzyść. Wskazuje, że jednym z nich jest przygotowywanie do rosyjskiego ataku na Ukrainę.

Uważa on, że prawdopodobieństwo podjęcia takiej operacji przez Rosję jest obecnie większe niż wiosną tego roku, gdy poprzednio pojawiły się takie spekulacje. "To przeświadczenie wynika nie tylko z tego, gdzie są rosyjscy żołnierze, ale także ze względu na język, jakim Moskwa się posługuje mówiąc o rozmieszczeniu żołnierzy. Wskazuje on, że Rosja stopniowo przestaje udawać, pozbywa się limitów w swojej polityce zagranicznej i widzi coraz więcej zalet, a mniej wad otwartych działań wojskowych" – wyjaśnia, wskazując na niedawne wystrzelenie broni antysatelitarnej, zerwanie kontaktów z NATO, otwarty szantaż w sprawie Nord Stream 2. "Składając to wszystko razem widoczny jest wzorzec, że im bardziej agresywna jest Rosja, tym mniej przejmuje się konsekwencjami" – dodaje.

Giles jest zdania, że jednym ze sposobów w jaki Moskwa i Mińsk mogą wykorzystać kryzys migracyjny jest użycie go jako pretekstu do wprowadzenia na stałe rosyjskich wojsk na Białoruś. "To oczywiście spowodowałoby natychmiastowe i poważne wyzwanie dla wszystkich sąsiadów Białorusi, nie tylko dla Ukrainy, która musiałaby się liczyć także z frontem północnym obok wschodniego i południowego, ale oznaczałoby to też obecność rosyjskich żołnierzy na granicy z NATO – z Polską, Litwą i wszystkie spekulacje na temat rosyjskich działań w kwestii przesmyka suwalskiego nagle stałyby się znacznie bardziej realistyczne" – mówi.

Jak wskazuje Giles, w Rosji zakłada się, że w przypadku ataku na Ukrainę nie będzie żadnej znaczącej – według rosyjskich standardów – reakcji ze strony Zachodu i ostrzega, że może to zachęcać Moskwę do kolejnych działań.

"Powinniśmy patrzeć uważnie na to, co Rosja mówi, ponieważ konsekwentnie i coraz głośniej daje do zrozumienia, w jaki sposób postrzega Ukrainę. Według tego Rosja uważa, że Ukraina nie ma prawa do istnienia jako suwerenne państwo, które może samodzielnie decydować o swojej przyszłości. I Rosja wydaje się coraz bardziej skłonna, aby podjąć konkretne koki, by Ukraina została zneutralizowana. Jest niebezpieczeństwo, że jeśli Rosji się to uda, tylko ją to zachęci do kontynuowania tej polityki wobec innych zachodnich sąsiadów, w tym potencjalnie tych, którzy są członkami NATO" – mówi Giles.

Nie uważa on jednak, by potencjalnymi kolejnymi celami muszą koniecznie być państwa bałtyckie, które najczęściej są wskazywane, lecz raczej będzie to tam, gdzie pojawi się okazja do tego, by zrealizować rosyjskie cele bez nadmiernego ryzyka.

"Niestety zbliżamy się teraz do punktu decyzyjnego na temat całości relacji między Zachodem a Rosją. Rosja przedstawia swoje żądania bardzo jasno i sugeruje, że jest skłonna użyć siły militarnej, by je osiągnąć. Decyzja, którą muszą podjąć zachodnie mocarstwa jest taka, czy jest to akceptowalne. Jeśli nie, muszą one bronić swoich interesów i swoich przyjaciół – i być może jedynym sposobem obrony jest przeciwstawienie rosyjskiej sile militarnej własnej siły militarnej. To niepopularny argument, ponieważ nikt nie chce wojny, ale być może Rosja nie zostawi nam innej opcji, jeśli nie chcemy porzucić państw frontowych" – mówi Giles.

Wskazuje, że jakiegoś rodzaju konfrontacja między Rosją a Zachodem jest nieunikniona z powodu nie dających się pogodzić celów. "Zachód uważa, że kraje takie jak Polska, Ukraina czy kraje bałtyckie powinny być suwerenne i niepodległe i być w stanie określać swoją przyszłość. Rosja uważa, że nie. Te dwa poglądy są nie do pogodzenia" – zaznacza.

"Celem Rosji jest wykazanie, że NATO jest organizacją bez znaczenia poprzez doprowadzenie do sytuacji, w której zaatakuje któregoś z członków i nie będzie na to odpowiedzi ze strony NATO" – mówi. Podkreśla, że w kontekście ewentualnej konfrontacji zbrojnej z Rosją najważniejsza z punktu widzenia Zachodu musi być gotowość do użycia siły.

"Najlepszą obroną przeciw Rosji nie jest tylko wzmacnianie zdolności wojskowych, które USA mają, ale też demonstrowanie gotowości do ich użycia. Bo to najbardziej wpływa na rosyjskie kalkulacje rachunku zysków i strat" – podsumowuje, dodając, że sprawy w relacjach z Rosją będą wyglądać gorzej, zanim zaczną wyglądać lepiej. (PAP)


 

POLECANE
Symboliczne zdjęcie liderów Trójmorza zgromadzonych wokół Włóczni św. Maurycego i wizerunku Chrobrego z ostatniej chwili
Symboliczne zdjęcie liderów Trójmorza zgromadzonych wokół Włóczni św. Maurycego i wizerunku Chrobrego

We wtorek po południu na Zamku Królewskim w Warszawie rozpoczęło się spotkanie liderów państw Inicjatywy Trójmorza, podczas którego wykonano niezwykle symboliczną fotografię.

Nowa fala oszustw telefonicznych. Co zrobić, aby nie dać się nabrać? Wiadomości
Nowa fala oszustw telefonicznych. Co zrobić, aby nie dać się nabrać?

Coraz więcej Polaków otrzymuje połączenia z nieznanych, zagranicznych numerów – najczęściej z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Portugalii. Choć na pierwszy rzut oka mogą wyglądać jak oferta pracy lub kontakt od znajomego, to w rzeczywistości mamy do czynienia z próbą oszustwa.

Ministerstwo Klimatu tworzy serwis do walki z... dezinformacją klimatyczną z ostatniej chwili
Ministerstwo Klimatu tworzy serwis do walki z... dezinformacją klimatyczną

Ministerstwo klimatu i środowiska tworzy serwis poświęcony walce z dezinformacją klimatyczną – poinformowała we wtorek minister Paulina Hennig-Kloska. Zjawisko dezinformacji klimatycznej było jednym z tematów nieformalnego spotkania ministrów środowiska i klimatu w Warszawie.

To OZE mogą stać za blackoutem w Hiszpanii i Portugalii tylko u nas
To OZE mogą stać za blackoutem w Hiszpanii i Portugalii

Od 12 godzin pod pełną parą pracuja hiszpańscy śledczy i analitycy rynku energii, aby ustalić, co było faktycznym powodem pierwszego tak dużego w Europie blackoutu. Wstępnie wykluczono atak terrorystyczny. Niemal na pewno nie był to sabotaż pracownika lub pracowników spółek energetycznych. Czy za problemem stoi miks energetyczny kraju Cervantesa? Liczby i eksperci sugerują, że to najbardziej prawdopodobne.

Rosja szykuje się do wojny nad Bałtykiem. To realny scenariusz tylko u nas
Rosja szykuje się do wojny nad Bałtykiem. To realny scenariusz

To nie strachy na Lachy, ale bardzo realny scenariusz. Wojnę z NATO – zapewne początkowo na jak najniższym poziomie eskalacji, by dać pretekst USA i „starej Europie” do wstrzymania się od pełnej odpowiedzi – Rosja rozpocznie nad Bałtykiem.

Ujawniono szczegóły zatrzymania księdza, który miał krytykować aborterkę z Oleśnicy z ostatniej chwili
Ujawniono szczegóły zatrzymania księdza, który miał krytykować aborterkę z Oleśnicy

W rozmowie z RatujŻycie.pl siostra zatrzymanego ks. Grzegorza opisała, w jaki sposób jej brat został zatrzymany przez służby w związku z mailem, jakiego wysłał do dr Gizeli Jagielskiej.

Karol Nawrocki: Zwierzchnik sił zbrojnych musi być stabilny emocjonalnie z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: Zwierzchnik sił zbrojnych musi być stabilny emocjonalnie

Popierany przez PiS kandydat Karol Nawrocki stwierdził we wtorek w Nowej Dębie, że Polska potrzebuje zwierzchnika sił zbrojnych, "który będzie stabilny emocjonalnie i stabilny pod względem swoich poglądów". Wskazał, że chodzi o osobę, która m.in. zadba o nasz sojusz z USA i o pozycję Polski w NATO.

Bezpieczeństwo energetyczne Polski. Andrzej Duda zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego z ostatniej chwili
Bezpieczeństwo energetyczne Polski. Andrzej Duda zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego

Zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego ws. bezpieczeństwa energetycznego Polski zapowiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu liderów Trójmorza. Jak powiedział, wydarzenia w Hiszpanii i Portugalii to "sygnał alarmowy", aby zadbać o stan sieci energetycznych regionu.

Dariusz Matecki wskazuje: Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw polityka
Dariusz Matecki wskazuje: "Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw"

"Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw wyborczych" – pisze na platformie X poseł PiS Dariusz Matecki o parlamentarzyście PO Sławomirze Nitrasie. W opublikowanym komentarzu Matecki opisał sytuację z 2006 roku, gdy Nitras był szefem sztabu wyborczego kandydata PO Piotr Krzystka na prezydenta Szczecina.

Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie z ostatniej chwili
Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie

Inwazyjne mrówki Tapinoma magnum niszczą infrastrukturę w Niemczech i powodują przerwy w prądzie – informuje Frankfurter Rundschau.

REKLAMA

Brytyjski ekspert: Jeśli Rosja nie pozostawi nam innej opcji, trzeba będzie przeciwstawić się jej militarnie

Jako Zachód zbliżamy się do punktu decyzyjnego na temat całości relacji z Rosją i być może nie pozostawi nam ona innej opcji, jak tylko przeciwstawić się jej militarnie – mówi PAP Keir Giles, analityk ds. Rosji w Królewskim Instytucie Spraw Międzynarodowych (Chatham House) w Londynie.
 Brytyjski ekspert: Jeśli Rosja nie pozostawi nam innej opcji, trzeba będzie przeciwstawić się jej militarnie
/ pixabay.com

Giles mówi, że choć moment największego zagrożenia w kryzysie migracyjnym być może minął i teraz Białoruś zmaga się z problemem, który sama na siebie ściągnęła, kryzys jeszcze się nie skończył, a Mińsk i Moskwa nadal mają wiele sposobów, by wykorzystywać sytuację na swoją korzyść. Wskazuje, że jednym z nich jest przygotowywanie do rosyjskiego ataku na Ukrainę.

Uważa on, że prawdopodobieństwo podjęcia takiej operacji przez Rosję jest obecnie większe niż wiosną tego roku, gdy poprzednio pojawiły się takie spekulacje. "To przeświadczenie wynika nie tylko z tego, gdzie są rosyjscy żołnierze, ale także ze względu na język, jakim Moskwa się posługuje mówiąc o rozmieszczeniu żołnierzy. Wskazuje on, że Rosja stopniowo przestaje udawać, pozbywa się limitów w swojej polityce zagranicznej i widzi coraz więcej zalet, a mniej wad otwartych działań wojskowych" – wyjaśnia, wskazując na niedawne wystrzelenie broni antysatelitarnej, zerwanie kontaktów z NATO, otwarty szantaż w sprawie Nord Stream 2. "Składając to wszystko razem widoczny jest wzorzec, że im bardziej agresywna jest Rosja, tym mniej przejmuje się konsekwencjami" – dodaje.

Giles jest zdania, że jednym ze sposobów w jaki Moskwa i Mińsk mogą wykorzystać kryzys migracyjny jest użycie go jako pretekstu do wprowadzenia na stałe rosyjskich wojsk na Białoruś. "To oczywiście spowodowałoby natychmiastowe i poważne wyzwanie dla wszystkich sąsiadów Białorusi, nie tylko dla Ukrainy, która musiałaby się liczyć także z frontem północnym obok wschodniego i południowego, ale oznaczałoby to też obecność rosyjskich żołnierzy na granicy z NATO – z Polską, Litwą i wszystkie spekulacje na temat rosyjskich działań w kwestii przesmyka suwalskiego nagle stałyby się znacznie bardziej realistyczne" – mówi.

Jak wskazuje Giles, w Rosji zakłada się, że w przypadku ataku na Ukrainę nie będzie żadnej znaczącej – według rosyjskich standardów – reakcji ze strony Zachodu i ostrzega, że może to zachęcać Moskwę do kolejnych działań.

"Powinniśmy patrzeć uważnie na to, co Rosja mówi, ponieważ konsekwentnie i coraz głośniej daje do zrozumienia, w jaki sposób postrzega Ukrainę. Według tego Rosja uważa, że Ukraina nie ma prawa do istnienia jako suwerenne państwo, które może samodzielnie decydować o swojej przyszłości. I Rosja wydaje się coraz bardziej skłonna, aby podjąć konkretne koki, by Ukraina została zneutralizowana. Jest niebezpieczeństwo, że jeśli Rosji się to uda, tylko ją to zachęci do kontynuowania tej polityki wobec innych zachodnich sąsiadów, w tym potencjalnie tych, którzy są członkami NATO" – mówi Giles.

Nie uważa on jednak, by potencjalnymi kolejnymi celami muszą koniecznie być państwa bałtyckie, które najczęściej są wskazywane, lecz raczej będzie to tam, gdzie pojawi się okazja do tego, by zrealizować rosyjskie cele bez nadmiernego ryzyka.

"Niestety zbliżamy się teraz do punktu decyzyjnego na temat całości relacji między Zachodem a Rosją. Rosja przedstawia swoje żądania bardzo jasno i sugeruje, że jest skłonna użyć siły militarnej, by je osiągnąć. Decyzja, którą muszą podjąć zachodnie mocarstwa jest taka, czy jest to akceptowalne. Jeśli nie, muszą one bronić swoich interesów i swoich przyjaciół – i być może jedynym sposobem obrony jest przeciwstawienie rosyjskiej sile militarnej własnej siły militarnej. To niepopularny argument, ponieważ nikt nie chce wojny, ale być może Rosja nie zostawi nam innej opcji, jeśli nie chcemy porzucić państw frontowych" – mówi Giles.

Wskazuje, że jakiegoś rodzaju konfrontacja między Rosją a Zachodem jest nieunikniona z powodu nie dających się pogodzić celów. "Zachód uważa, że kraje takie jak Polska, Ukraina czy kraje bałtyckie powinny być suwerenne i niepodległe i być w stanie określać swoją przyszłość. Rosja uważa, że nie. Te dwa poglądy są nie do pogodzenia" – zaznacza.

"Celem Rosji jest wykazanie, że NATO jest organizacją bez znaczenia poprzez doprowadzenie do sytuacji, w której zaatakuje któregoś z członków i nie będzie na to odpowiedzi ze strony NATO" – mówi. Podkreśla, że w kontekście ewentualnej konfrontacji zbrojnej z Rosją najważniejsza z punktu widzenia Zachodu musi być gotowość do użycia siły.

"Najlepszą obroną przeciw Rosji nie jest tylko wzmacnianie zdolności wojskowych, które USA mają, ale też demonstrowanie gotowości do ich użycia. Bo to najbardziej wpływa na rosyjskie kalkulacje rachunku zysków i strat" – podsumowuje, dodając, że sprawy w relacjach z Rosją będą wyglądać gorzej, zanim zaczną wyglądać lepiej. (PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe