[Felieton TS] Waldemar Biniecki: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, a później mój kraj” (cz. 2)
Jak podaje prasa amerykańska, celem wizyty było ostrzeżenie polskiego rządu przed spodziewaną rosyjską agresją na Ukrainę, której częścią jest także konflikt na polsko-białoruskiej granicy. Jak pisał „New York Times”: „mamy krótkie okienko czasowe na skonsolidowanie sojuszy i powstrzymanie Rosji lub przygotowanie się na to, co zrobi Putin”. To właśnie mieli usłyszeć polscy politycy. Spotkanie to musiało wywrzeć na polskich politykach spore wrażenie, ponieważ premier Morawiecki w ciągu kilku dni udał się z wizytą do państw bałtyckich, odwiedzając jednego dnia wszystkie trzy stolice. Następnie był na spotkaniu grupy V4, gdzie spotykał się także z premierem Chorwacji. Potem rozmawiał w Paryżu z prezydentem Emmanuelem Macronem, a następnego dnia udał się do Berlina na spotkanie z kanclerz Angelą Merkel oraz jej następcą Olafem Scholzem, by kilka godzin później polecieć do Londynu do premiera Borisa Johnsona. Tego samego dnia prezydent Andrzej Duda odwiedził szefa NATO Jensa Stoltenberga w Brukseli, a następnie przeprowadził godzinną rozmowę telefoniczną z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Minister obrony Mariusz Błaszczak obradował w Bukareszcie z ministrami ośmiu innych państw Europy Środkowo-Wschodniej (tzw. Bukareszteńska Dziewiątka). Polscy politycy najwyższej rangi odbyli w ciągu tygodnia tyle spotkań dyplomatycznych, ile w normalnych warunkach w ciągu wielu miesięcy. Czy Władimir Putin zaatakuje? Szef wywiadu Ukrainy Kyryło Budanow twierdzi, że Kijów spodziewa się możliwej konfrontacji z regularnymi jednostkami armii rosyjskiej już pod koniec stycznia 2022 roku. Rosjanie planują przeprowadzenie ofensywy lądowej, morskiej i powietrznej, której efektem byłoby uzyskanie przez Kreml połączenia lądowego między Donbasem i Krymem. W dalszych planach tej ofensywy może znaleźć się desant w Odessie. Wówczas Rosjanie mogliby przejąć kontrolę nad całym południem Ukrainy aż po okupowane przez nich Naddniestrze. Ministerstwo Obrony Białorusi podało, że w razie konfliktu zbrojnego z Ukrainą Białoruś nie będzie bierna i stanie po stronie Moskwy. Ukraiński wywiad informuje o możliwej próbie zamachu stanu na Ukrainie, do której mogłoby dojść w grudniu z udziałem Rosjan – stwierdził prezydent Wołodymyr Zełenski. Tak więc przy zmianie rządu w Niemczech i nadchodzących wyborach we Francji nasi zachodni sojusznicy są w defensywie. W USA poparcie dla Joe Bidena gwałtownie się załamuje, a Republikanie szykują się do odzyskania władzy i blokują nominacje na setki kluczowych stanowisk w amerykańskiej administracji. Dzięki rosnącym cenom ropy i gazu Rosja ma środki na finansowanie działań wojskowych. Zachód jest w tym momencie słaby, co chce wykorzystać „ruski szachista”, który od dawna skłóca i doprowadza do erozji zarówno NATO, jak i Unię Europejską. Zastanawiająca jest jednak nagła wolta administracji Bidena, zwrócenie się do Polaków w sprawie budowania szybkiej koalicji. Brawo, Panie Premierze.