Zapomniana stacja - Bełchów. Jeśli nie masz samochodu, jesteś odcięty od świata
Do niedogodności muszą się także przyzwyczaić uczniowie. Klaudia, aby dostać się do technikum w Łowiczu, może skorzystać z dwóch możliwości: pociągu bądź busu. – Rano bardziej pasuje mi bus, ale po południu zupełnie nie mam jak wrócić. Lekcje najczęściej kończę po 14:00, a dopiero po 16:00 mam pociąg powrotny. Na pytanie, jak Klaudia spędza te dodatkowe dwie godziny, słyszę odpowiedź – Chodzę po sklepach.
Na peronie w Łowiczu dziewczynka spotyka wiele znajomych twarzy. Uczniowie różnych szkół czekają na ten sam pociąg, co ona. Przecież na linii pociągu jest nie tylko Bełchów, ale także Bobrowniki, Sierakowice i Mokra.
Mateusz jeździ do szkoły do Skierniewic. Jemu także nie pasują poranne pociągi. Kilka lat temu chłopak zebrał nawet podpisy w szkole, aby zwiększyć częstotliwość kursowania pociągów na linii. Podpisało się ponad 100 osób i pismo trafiło do siedziby Przewozów Regionalnych w Warszawie. – Dostaliśmy odpowiedź, że bardzo im przykro, ale że takie wnioski należy składać przez gminę – mówi Mateusz. Uczniowie uznali to za próbę spławienia i poddali się. Trochę szkoda, bo obecny sekretarz gminy Adam Janiak deklaruje, że chętnie zająłby się taką sprawą. Może zatem nie wszystko stracone?
Małgorzata Młynarska
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (21/2017) dostępnym także w wersji cyfrowej tutaj.
#REKLAMA_POZIOMA#