Wałęsa: Jarosław nie stracił brata, on go wystawił. Lądowanie w Smoleńsku musiało być jego decyzją

- ocenił.- Żeby nie było powtórek, to musimy wpisać do prawa badania psychologiczne i prawo do referendum ws. odwołania władz. Nie może być przecież tak, aby niektórzy uważali, że wygrane wybory dają mandat na wszystko
- mówił nawiązując do proponowanego przez siebie od wielu miesięcy referendum, w którym Polacy mieliby zdecydować o skróceniu obecnej kadencji parlamentarnej i rozpisaniu nowych wyborów.- W odpowiednim momencie przyłączę się i postawimy prezesowi PiS warunek: referendum albo wyskakujesz z okna
Zdaniem zwolennika KOD, PiS wykorzystuje tragedię smoleńską i modlitwy do celów politycznych
- powtórzył kolejny raz swoją teorię.- W religii katolickiej nie ma zwyczaju, aby żałoba trwała aż tak długo. Jest to więc gra polityczna. Wiem, że sumienie nie pozwala J. Kaczyńskiemu zapomnieć - on czuje się i jest odpowiedzialny za 10 kwietnia 2010 r. Kolejnymi akcjami politycznymi chce zagłuszyć poczucie własnej winy
Na uwagę prowadzącego rozmowę, że jeśli ktoś nie stracił brata bliźniaka, to nie jest w stanie zrozumieć tego bólu i wiecznej żałoby, Wałęsa odparł, że: "Jarosław Kaczyński go nie stracił".
- powiedział.- On go wystawił. Lech nigdy nie podejmował decyzji. Lądowanie w Smoleńsku musiało być decyzją Jarosława, a nie jego brata
/ Źródło: gazeta.pl
#REKLAMA_POZIOMA#