TVN24 przerywa konferencję Zbigniewa Ziobry, by "sprostować jego słowa"

- Jak wytłumaczyć, jeśli przyjmujemy tę miarę równego traktowania wszystkich przed prawem, też i państw poszczególnych przed prawem w kontekście prawa europejskiego, że w przypadku Polski KE nie uznaje udziału polskiego parlamentu w wyłanianiu rady sądownictwa jako bardzo pośredniego udziału w procesie przyszłego wyłaniania sędziów i wskazuje, że jest to mechanizm, który rodzi wątpliwości co do przyszłej niezawisłości sędziów, a w przypadku Niemiec ta sama KE w pełni akceptuje i toleruje sytuację, kiedy bezpośrednio niemieccy politycy wybierają sędziów do niemieckiego SN
- mówił Zbigniew Ziobro
Konferencja była transmitowana przez TVN24. W pewnym momencie konferencja została przerwana a prowadząca Joanna Kryńska podała "sprostowanie" TVN24:
- Oglądacie państwo konferencję prasową ministra sprawiedliwości i wiceministra. Słyszeliśmy jeden z argumentów, który został przytoczony na samym początku, dotyczący decyzji KE i odwołujący się, że w Niemczech jest podobnie jak w Polsce (...) To Konkret24 dla państwa, mówiący, że o nominacjach sędziowskich decydują ministerstwa sprawiedliwości krajów związkowych przy współudziale parlamentów związkowych i przedstawicieli samorządu sędziowskiego - w różnych proporcjach, w zależności od landu. A więc nie wyłącznie politycy, jak padło to na konferencji (...) Nie pierwszy raz takie wypowiedzi padają ze strony ministerstwa sprawiedliwości. Takie argumenty padały pod adresem Niemiec, Hiszpanii już w listopadzie
- mówiła Joanna Kryńska
Tego typu działanie zapewne wzorowane jest na zachowaniu amerykańskich mediów, które przerywały transmisję konferencji urzędującego prezydenta USA Donalda Trumpa wtedy kiedy się z nim nie zgadzały. Przedstawiciele "wiodących mediów" w Polsce tego typu cenzurę nazwali "wielkimi chwilami dziennikarstwa".
KE grozi karami Polsce
Komisja Europejska poinformowała we wtorek, że zdecydowała o zwróceniu się do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z dnia 14 lipca. Chodzi o Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
„Moim obowiązkiem jako komisarza ds. sprawiedliwości jest zapewnienie ochrony niezależności sędziów europejskich. W przeciwnym razie cały porządek prawny UE mógłby być zagrożony, a podstawowe fundamenty Unii mogłyby zostać zakwestionowane. Zgodnie z upoważnieniem udzielonym przez Kolegium w lipcu, zwracam się teraz do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji w sprawie środków tymczasowych z dnia 14 lipca” – poinformował w przesłanym PAP stanowisku unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders.
14 lipca Polska została zobowiązana przez TSUE do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
„Równolegle wysłaliśmy do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia, domagając się zastosowania się do wyroku Trybunału z dnia 15 lipca w sprawie reżimu dyscyplinarnego dla sędziów. Dotychczasowe wyjaśnienia nie były satysfakcjonujące” – dodał Reynders.
15 lipca TSUE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. (PAP)