[CAŁY WYWIAD] Daniel Obajtek: Musimy wyprzedzić przyszłość. Musimy być liderem zmiany

- Już za niecałe 15 lat, po 2035 roku, w Europie zapewne nie będzie można kupić nowego samochodu z silnikiem spalinowym. Widać to już dziś. Dlatego ORLEN chce – a nawet musi – być liderem zmiany - mówi prezes PKN Orlen w rozmowie z Teresą Wójcik
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek [CAŁY WYWIAD] Daniel Obajtek: Musimy wyprzedzić przyszłość. Musimy być liderem zmiany
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek / Marcin Żegliński "TS"

– Dlaczego Orlen – koncern, którego specjalnością była branża paliwowa, branża energetyczna, przechodzi na wielobranżowość?
– Jesteśmy liderem transformacji energetycznej i dlatego budujemy koncern multienergetyczny. My nie przechodzimy na wielobranżowość – my musimy dogonić, a nawet wyprzedzić przyszłość. Zdajemy sobie sprawę, że trendy rynkowe czy regulacyjne wynikające z Europejskiego Zielonego Ładu są jednoznaczne: paliwa kopalne nie mają przyszłości. Już za niecałe 15 lat, po 2035 roku, w Europie zapewne nie będzie można kupić nowego samochodu z silnikiem spalinowym. Widać to już dziś. Dlatego ORLEN chce – a nawet musi – być liderem zmiany. Przygotowaliśmy nową strategię Grupy ORLEN do 2030 roku, w której planujemy ucieczkę do przodu.  

Musimy utrzymywać obecne aktywa rafineryjno-petrochemiczne, ponieważ wciąż są one potrzebne. To one mają zarabiać, abyśmy mogli inwestować. Z drugiej jednak strony – potrzebujemy nowych silników wzrostu. To nowoczesna petrochemia, recycling, energetyka odnawialna, energetyka gazowa oraz detal pozapaliwowy. Tak robią wszystkie nowoczesne firmy na świecie. 

Obszar energetyki wzmocniliśmy poprzez przejęcie Grupy Energa. Inwestujemy też w nowe obszary i paliwa przyszłości, takie jak np. wodór. Rozwijamy sprzedaż detaliczną. Chodzi przede wszystkim o ułatwienia dla klientów, którzy nabywając na stacji paliwo czy korzystając z ładowarek elektrycznych, mogą zrobić także zakupy w naszych sklepach i skorzystać z gastronomii czy usług kurierskich. 

– Dużo mówi Pan o transformacji energetycznej. Czy ona ma sens?
– Patrząc globalnie – musimy zmienić sposób pozyskiwania energii, aby być w stanie rozwijać światową gospodarkę, a jednocześnie zachować dla przyszłych pokoleń niepogorszony stan naszej planety. Celem transformacji energetycznej jest nie tylko prosta zmiana miksu energetycznego – z węgla na paliwa odnawialne. Transformacja energetyczna zakłada zmianę relacji człowieka z otaczającym go środowiskiem, zakłada osiągnięcie synergii między naturą i człowiekiem, a nie bezwzględną eksploatację natury. Umożliwi wykorzystanie sił natury, takich jak słońce i wiatr, do produkcji energii eklektycznej w sposób nieobciążający przyrody. To jest właśnie „odpowiedzialność”, o której dużo ostatnio się mówi.

W transformacji energetycznej innym ważnym słowem jest „solidarność”. Niecałe 25 lat temu św. Jan Paweł II mówił w Gdyni: „W imię przyszłości człowieka i ludzkości trzeba było wypowiedzieć to słowo «solidarność». Dziś płynie ono szeroką falą poprzez świat, który rozumie, że nie możemy żyć wedle zasady «wszyscy przeciw wszystkim», ale tylko wedle zasady «wszyscy z wszystkimi», «wszyscy dla wszystkich»”. Dziś ma to znaczenie, jeśli chodzi o sposób zapewnienia ludziom podstawowego dobra, jakim jest energia. Komisja Europejska jasno wskazuje, że nie można zostawiać nikogo w tyle, jeśli chodzi o transformację energetyczną, musi być ona sprawiedliwa. My to rozumiemy i staramy się zadbać o energię dla Polski, która zapewni nam godne życie i pozwoli rozwijać polskie przedsiębiorstwa. 
 
– Jakie są zatem główne cele Strategii Orlenu do 2030 roku?
– Strategia Orlen 2030 zakłada osiągnięcie pełnej neutralności emisyjnej do 2050 roku. W ramach dochodzenia do tego celu do 2030 roku spółka o 20 proc. zredukuje emisję CO2 z obecnych aktywów rafineryjnych i petrochemicznych oraz o 33 proc. CO2 na MWh z produkcji energii elektrycznej. 

Podejmowane przez nas działania stanowią istotny krok w kierunku transformacji energetycznej, od której nie ma odwrotu. Uwzględniają także konieczne do jej przeprowadzenia inwestycje. Stawiamy na rozwój odnawialnych źródeł energii, w tym głównie energetyki wiatrowej na morzu i lądzie oraz fotowoltaiki. Inwestujemy w wodór i biomasę, planując m.in. uruchomienie własnych tłoczni rzepaku. 

Do transformacji energetycznej podchodzimy realistycznie. Wiemy, że energia pochodząca z odnawialnych źródeł nie zawsze jest dostępna. Dlatego konieczne jest w procesie transformacji bilansowanie mocy. A do tego niezbędna jest energetyka niskoemisyjna, w tym gaz stanowiący paliwo przejściowe. Kluczowa jest więc szybka realizacja inwestycji w kolejne elektrownie gazowe. Na początek w Ostrołęce, a następnie w Gdańsku. W nieco dalszej perspektywie są elektrownie jądrowe – mikro o mocy 5 MW i małe o mocy 200-300 MW. Te inwestycje pozwolą nam stopniowo dochodzić do energetyki bezemisyjnej przy zachowaniu bezpieczeństwa energetycznego. W transformacji energetycznej musimy więc myśleć nie tylko o tym, co tu i teraz, ale przede wszystkim mocno wybiegać w przyszłość. 

– A co z sektorem petrochemicznym i rafineryjnym?
– Jednym z naszych filarów jest także niskoemisyjny przerób ropy naftowej dla nowoczesnej petrochemii. Do tej pozy bazowała ona w dużym stopniu na instalacjach zbudowanych głównie w latach 70. i 80., dlatego teraz systematycznie nadrabiamy zaległości i inwestujemy w jej dynamiczny rozwój. Grupa Orlen rozpoczęła rozbudowę Kompleksu Olefin w Zakładzie Produkcyjnym w Płocku. To kluczowy projekt w ramach strategicznego Programu Rozwoju Petrochemii i największa inwestycja petrochemiczna w Europie w ciągu ostatnich 20 lat. Olefiny będziemy wytwarzać z zastosowaniem najnowszych technologii, które pozwolą m.in. na wzrost efektywności produkcji oraz redukcję o 30 proc. emisji CO2 na tonę produktu. Przy rosnących cenach CO2 przełoży się to na konkurencyjność zakładu w Płocku. Dzięki tej inwestycji Orlen dołączy do grona czołowych producentów petrochemicznych na europejskim rynku i zwiększy odporność na niesprzyjające megatrendy na rynku paliw. Olefiny wpisują się w fuzję Orlenu z Lotosem, który mógłby dostarczać naftę jako surowiec do produkcji olefin. Nowoczesna petrochemia Orlenu ze względów biznesowych nie może ograniczać się do rynku krajowego. Naszym rynkiem powinien być region Trójmorza, gdzie korzyścią będzie „premia logistyki” – szybki i niedrogi transport, a szerzej – kraje Unii Europejskiej, w których ta „premia” także będzie obowiązywać. 

– Który z tych celów będzie najtrudniej zrealizować? 
– Nasza strategia oparta jest na realnych założeniach i to jest jej duża przewaga. Wyzwaniem jest zmienność otoczenia makroekonomicznego, ale Orlen tak funkcjonuje od lat i to doświadczenie stanowi jego siłę. Świat zmienia się za sprawą dynamicznego rozwoju nowych technologii, nieco wolniej ewoluują przyzwyczajenia konsumentów. Oni też muszą być przygotowani na zachodzące już zmiany i to kolejne wyzwanie, któremu musimy sprostać. Bez tego polska gospodarka zostanie zepchnięta na margines Europy. Nie możemy na to pozwolić, w Grupie Orlen z pełną odpowiedzialnością podejmujemy decyzje, aby takie ryzyka mitygować. 

– Strategia Orlen 2030 zakłada utrzymanie stabilnych fundamentów finansowych GK Orlen. Co to oznacza w praktyce? Jako prezes Orlenu jakie środki finansowe i źródła finansowania tej strategii Pan przewiduje?
– Mamy policzone środki potrzebne do sfinansowania naszej strategii, zapewnione i zaplanowane różne formy finansowania. Niektóre z naszych projektów to inwestycje samofinansujące. Racjonalne wydatkowanie zapewni nam optymalizacja programu transformacji. Oznacza to duże zmniejszenie kosztów, ponieważ dzięki niskoemisyjnej i zeroemisyjnej energetyce będziemy mieć spory spadek zapotrzebowania na pozwolenia na emisję CO2. Cena tych pozwoleń jest wysoka i nadal rośnie. 
My mieliśmy odwagę podjąć w ubiegłym roku decyzję o zakupie 19 mln praw do emisji CO2. Dzięki temu mogliśmy w I kwartale wykazać ok. 600 mln zł dodatkowego zysku operacyjnego EBITDA LIFO. Za każde z praw płacimy średnio po 24 euro. Dziś na rynku ich cena wynosi ponad 50 euro. 

– Jaki wpływ może mieć Strategia Orlenu do 2030 r. na sytuację pracowników w całym koncernie?
– Nie ma firmy bez pracowników, to oni są jej największą wartością. Strategia otwiera duże możliwości dla naszych pracowników. Niezbędne jest nabywanie nowych kompetencji oraz wdrażanie najnowszych rozwiązań. Nowoczesny koncern przygotowuje ich dzięki szkoleniom do pracy z nowymi technologiami. Ważnym aspektem jest utrzymywanie miejsc pracy – likwidacja przestarzałej technologii nie znaczy, że pracownicy stracą pracę. Nowoczesne przedsiębiorstwo dysponuje mechanizmami wpływającymi na umiejętności zawodowe pracowników, na ich doskonalenie zawodowe. Przestrzega zasady dialogu społecznego z pracownikami, ze związkami zawodowymi. Stawia też na rozwój kadr – Orlen prowadzi odpowiednią politykę awansów związaną z podwyższaniem kwalifikacji i umiejętności zawodowych. Wykwalifikowani pracownicy, ze znajomością swojego zakładu pracy są nieodzowni dla funkcjonowania nowoczesnego przedsiębiorstwa. Polskich stoczni nie można było ponownie uruchomić, ponieważ ich pracownicy znaleźli zatrudnienie gdzie indziej. 

– Jak Pan ocenia skomplikowane procedury dotyczące przeprowadzenia fuzji z Grupą Lotos i PGNiG SA? 
– Od początku podkreślam, że te procesy są bardzo skomplikowane. O konieczności fuzji Orlenu z Lotosem mówiono ponad dwadzieścia lat temu, niestety zabrakło determinacji, aby ją przeprowadzić przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Teraz, chcąc się połączyć, musimy przejść przez bardzo trudne negocjacje z Komisją Europejską. Wynegocjowaliśmy optymalne warunki zaradcze i jesteśmy na zaawansowanym etapie, aby je wypełnić. W przypadku Lotosu 70 proc. drogi mamy za sobą. 
Natomiast jeśli chodzi o fuzję Orlenu z Grupą PGNiG, to decyzja zapadnie w tej sprawie w Polsce. Zgoda na połączenie jest w gestii UOKiK, ale nie oznacza to żadnej taryfy ulgowej. Wierzę jednak i jestem zdeterminowany, aby te procesy doprowadzić do końca. I nie dlatego, że tak sobie postanowiłem. Połączenie Orlenu, Lotosu i PGNiG to szansa na dalszy rozwój tych firm, maksymalne wykorzystanie ich potencjału i utrzymanie miejsc pracy w perspektywie następnych dekad. Powstanie silnego koncernu multienergetycznego przełoży się także na wzmocnienie polskiej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego kraju. 

[Wywiad pierwotnie ukazał się w Tygodniku Solidarność]


 

POLECANE
Nawrocki: Polska to moja miłość, dlatego jestem gotowy zostać jej prezydentem z ostatniej chwili
Nawrocki: Polska to moja miłość, dlatego jestem gotowy zostać jej prezydentem

Prezes IPN Karol Nawrocki zadeklarował podczas niedzielnej konwencji w Krakowie, że Polska to jego miłość, dlatego jest gotowy zostać jej prezydentem. Jego pierwszą obietnicą wyborczą jest zakończenie wojny polsko-polskiej.

Rozpłakałam się. Uczestniczka Tańca z gwiazdami przerwała milczenie z ostatniej chwili
"Rozpłakałam się". Uczestniczka "Tańca z gwiazdami" przerwała milczenie

Vanessa Aleksander, która wygrała 15. edycję „Tańca z Gwiazdami”, po tygodniu milczenia przerwała ciszę i udzieliła pierwszego wywiadu. W rozmowie w programie „Halo tu Polsat” aktorka opowiedziała o emocjach związanych z wygraną i wielu trudnych momentach na drodze do finału.

Prezes PiS zabrał głos. Uzasadnił wybór kandydata z ostatniej chwili
Prezes PiS zabrał głos. Uzasadnił wybór kandydata

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że mamy dziś stan wojny polsko-polskiej, której Polacy nie chcą. Dlatego - jak przekonywał - potrzebny jest kandydat na prezydenta, który będzie niezależny od formacji politycznych i zakończy tę wojnę w imię interesu Polski. Dodał, że takim kandydatem jest Karol Nawrocki.

Potężne uderzenie w kieszenie Polaków. Drastyczny wzrost rachunków w 2025 roku z ostatniej chwili
Potężne uderzenie w kieszenie Polaków. Drastyczny wzrost rachunków w 2025 roku

Rok 2025 może okazać się finansowym wyzwaniem dla wielu Polaków. Jak wynika z badania Krajowego Rejestru Długów, aż 80% rodaków spodziewa się wzrostu rachunków i opłat. Najbardziej drastyczne podwyżki mogą dotknąć ogrzewania, a także innych podstawowych kosztów życia.

To już oficjalnie. Wiemy, kto będzie kandydatem PiS z ostatniej chwili
To już oficjalnie. Wiemy, kto będzie kandydatem PiS

Rozpoczęła się konwencja z udziałem m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w trakcie której ogłoszono decyzję dotyczącą poparcia bezpartyjnego kandydata na prezydenta.

Drwiący wpis Tuska. Jest riposta PiS z ostatniej chwili
Drwiący wpis Tuska. Jest riposta PiS

W niedzielę, w krakowskiej Hali "Sokół", Prawo i Sprawiedliwość ogłosi swojego kandydata na prezydenta podczas wydarzenia określanego jako "spotkanie obywatelskie". Choć oficjalne nazwisko nie padło, według wielu doniesień medialnych to Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, ma otrzymać poparcie partii Jarosława Kaczyńskiego. Proces wyłaniania kandydata był jednak burzliwy, a decyzję podjęto po długich negocjacjach.

Jaka pogoda nas czeka? IMGW wydał nowy komunikat z ostatniej chwili
Jaka pogoda nas czeka? IMGW wydał nowy komunikat

Synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ewa Łapińska poinformowała, że w niedzielę niemal w całej Polsce będzie pochmurnie. Kolejne dni przyniosą stopniową poprawę pogody; będzie coraz więcej przejaśnień i rozpogodzeń, choć niewykluczone są także miejscowe, silne porywy wiatru i gołoledź.

Niemcy planują sprowadzenie nowej fali wykwalifikowanych imigrantów tylko u nas
Niemcy planują sprowadzenie nowej fali wykwalifikowanych imigrantów

Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych prognozuje wydanie około 200 000 wiz w celu zatrudnienia w Niemczech. To stanowi wzrost o ponad dziesięć procent w porównaniu z rokiem poprzednim.

Najgroźniejszy rywal Trzaskowskiego? Ekspert wskazał problem z ostatniej chwili
Najgroźniejszy rywal Trzaskowskiego? Ekspert wskazał problem

Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, rozpoczął kampanię z mocnym poparciem swojej partii. W prawyborach zdobył aż 74% głosów, pokonując Radosława Sikorskiego. - Jestem przekonany, że wychodzimy z tych prawyborów wzmocnieni. Mam bardzo mocny mandat, dużo determinacji i odwagi, by wygrać z PiS-em. Zachowywaliśmy się w czasie tej kampanii po rycersku, co daje mi ogromną energię na dalszą walkę - komentował swoją przewagę Trzaskowski.

Prof. Boštjan M. Turk: Huragan Trump i brukselska mgła tylko u nas
Prof. Boštjan M. Turk: Huragan Trump i brukselska mgła

Zwycięstwo Trumpa jest logiczną konsekwencją ostatnich wydarzeń. Potwierdziło to podobne wydarzenie w Europie 9 czerwca 2024 r., podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego. Przy tej okazji wyborcy wymierzyli prawdziwy policzek partiom neosocjalistycznym, które broniły takich kwestii jak niekontrolowana migracja, zielona transformacja i kwestie LGBT.

REKLAMA

[CAŁY WYWIAD] Daniel Obajtek: Musimy wyprzedzić przyszłość. Musimy być liderem zmiany

- Już za niecałe 15 lat, po 2035 roku, w Europie zapewne nie będzie można kupić nowego samochodu z silnikiem spalinowym. Widać to już dziś. Dlatego ORLEN chce – a nawet musi – być liderem zmiany - mówi prezes PKN Orlen w rozmowie z Teresą Wójcik
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek [CAŁY WYWIAD] Daniel Obajtek: Musimy wyprzedzić przyszłość. Musimy być liderem zmiany
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek / Marcin Żegliński "TS"

– Dlaczego Orlen – koncern, którego specjalnością była branża paliwowa, branża energetyczna, przechodzi na wielobranżowość?
– Jesteśmy liderem transformacji energetycznej i dlatego budujemy koncern multienergetyczny. My nie przechodzimy na wielobranżowość – my musimy dogonić, a nawet wyprzedzić przyszłość. Zdajemy sobie sprawę, że trendy rynkowe czy regulacyjne wynikające z Europejskiego Zielonego Ładu są jednoznaczne: paliwa kopalne nie mają przyszłości. Już za niecałe 15 lat, po 2035 roku, w Europie zapewne nie będzie można kupić nowego samochodu z silnikiem spalinowym. Widać to już dziś. Dlatego ORLEN chce – a nawet musi – być liderem zmiany. Przygotowaliśmy nową strategię Grupy ORLEN do 2030 roku, w której planujemy ucieczkę do przodu.  

Musimy utrzymywać obecne aktywa rafineryjno-petrochemiczne, ponieważ wciąż są one potrzebne. To one mają zarabiać, abyśmy mogli inwestować. Z drugiej jednak strony – potrzebujemy nowych silników wzrostu. To nowoczesna petrochemia, recycling, energetyka odnawialna, energetyka gazowa oraz detal pozapaliwowy. Tak robią wszystkie nowoczesne firmy na świecie. 

Obszar energetyki wzmocniliśmy poprzez przejęcie Grupy Energa. Inwestujemy też w nowe obszary i paliwa przyszłości, takie jak np. wodór. Rozwijamy sprzedaż detaliczną. Chodzi przede wszystkim o ułatwienia dla klientów, którzy nabywając na stacji paliwo czy korzystając z ładowarek elektrycznych, mogą zrobić także zakupy w naszych sklepach i skorzystać z gastronomii czy usług kurierskich. 

– Dużo mówi Pan o transformacji energetycznej. Czy ona ma sens?
– Patrząc globalnie – musimy zmienić sposób pozyskiwania energii, aby być w stanie rozwijać światową gospodarkę, a jednocześnie zachować dla przyszłych pokoleń niepogorszony stan naszej planety. Celem transformacji energetycznej jest nie tylko prosta zmiana miksu energetycznego – z węgla na paliwa odnawialne. Transformacja energetyczna zakłada zmianę relacji człowieka z otaczającym go środowiskiem, zakłada osiągnięcie synergii między naturą i człowiekiem, a nie bezwzględną eksploatację natury. Umożliwi wykorzystanie sił natury, takich jak słońce i wiatr, do produkcji energii eklektycznej w sposób nieobciążający przyrody. To jest właśnie „odpowiedzialność”, o której dużo ostatnio się mówi.

W transformacji energetycznej innym ważnym słowem jest „solidarność”. Niecałe 25 lat temu św. Jan Paweł II mówił w Gdyni: „W imię przyszłości człowieka i ludzkości trzeba było wypowiedzieć to słowo «solidarność». Dziś płynie ono szeroką falą poprzez świat, który rozumie, że nie możemy żyć wedle zasady «wszyscy przeciw wszystkim», ale tylko wedle zasady «wszyscy z wszystkimi», «wszyscy dla wszystkich»”. Dziś ma to znaczenie, jeśli chodzi o sposób zapewnienia ludziom podstawowego dobra, jakim jest energia. Komisja Europejska jasno wskazuje, że nie można zostawiać nikogo w tyle, jeśli chodzi o transformację energetyczną, musi być ona sprawiedliwa. My to rozumiemy i staramy się zadbać o energię dla Polski, która zapewni nam godne życie i pozwoli rozwijać polskie przedsiębiorstwa. 
 
– Jakie są zatem główne cele Strategii Orlenu do 2030 roku?
– Strategia Orlen 2030 zakłada osiągnięcie pełnej neutralności emisyjnej do 2050 roku. W ramach dochodzenia do tego celu do 2030 roku spółka o 20 proc. zredukuje emisję CO2 z obecnych aktywów rafineryjnych i petrochemicznych oraz o 33 proc. CO2 na MWh z produkcji energii elektrycznej. 

Podejmowane przez nas działania stanowią istotny krok w kierunku transformacji energetycznej, od której nie ma odwrotu. Uwzględniają także konieczne do jej przeprowadzenia inwestycje. Stawiamy na rozwój odnawialnych źródeł energii, w tym głównie energetyki wiatrowej na morzu i lądzie oraz fotowoltaiki. Inwestujemy w wodór i biomasę, planując m.in. uruchomienie własnych tłoczni rzepaku. 

Do transformacji energetycznej podchodzimy realistycznie. Wiemy, że energia pochodząca z odnawialnych źródeł nie zawsze jest dostępna. Dlatego konieczne jest w procesie transformacji bilansowanie mocy. A do tego niezbędna jest energetyka niskoemisyjna, w tym gaz stanowiący paliwo przejściowe. Kluczowa jest więc szybka realizacja inwestycji w kolejne elektrownie gazowe. Na początek w Ostrołęce, a następnie w Gdańsku. W nieco dalszej perspektywie są elektrownie jądrowe – mikro o mocy 5 MW i małe o mocy 200-300 MW. Te inwestycje pozwolą nam stopniowo dochodzić do energetyki bezemisyjnej przy zachowaniu bezpieczeństwa energetycznego. W transformacji energetycznej musimy więc myśleć nie tylko o tym, co tu i teraz, ale przede wszystkim mocno wybiegać w przyszłość. 

– A co z sektorem petrochemicznym i rafineryjnym?
– Jednym z naszych filarów jest także niskoemisyjny przerób ropy naftowej dla nowoczesnej petrochemii. Do tej pozy bazowała ona w dużym stopniu na instalacjach zbudowanych głównie w latach 70. i 80., dlatego teraz systematycznie nadrabiamy zaległości i inwestujemy w jej dynamiczny rozwój. Grupa Orlen rozpoczęła rozbudowę Kompleksu Olefin w Zakładzie Produkcyjnym w Płocku. To kluczowy projekt w ramach strategicznego Programu Rozwoju Petrochemii i największa inwestycja petrochemiczna w Europie w ciągu ostatnich 20 lat. Olefiny będziemy wytwarzać z zastosowaniem najnowszych technologii, które pozwolą m.in. na wzrost efektywności produkcji oraz redukcję o 30 proc. emisji CO2 na tonę produktu. Przy rosnących cenach CO2 przełoży się to na konkurencyjność zakładu w Płocku. Dzięki tej inwestycji Orlen dołączy do grona czołowych producentów petrochemicznych na europejskim rynku i zwiększy odporność na niesprzyjające megatrendy na rynku paliw. Olefiny wpisują się w fuzję Orlenu z Lotosem, który mógłby dostarczać naftę jako surowiec do produkcji olefin. Nowoczesna petrochemia Orlenu ze względów biznesowych nie może ograniczać się do rynku krajowego. Naszym rynkiem powinien być region Trójmorza, gdzie korzyścią będzie „premia logistyki” – szybki i niedrogi transport, a szerzej – kraje Unii Europejskiej, w których ta „premia” także będzie obowiązywać. 

– Który z tych celów będzie najtrudniej zrealizować? 
– Nasza strategia oparta jest na realnych założeniach i to jest jej duża przewaga. Wyzwaniem jest zmienność otoczenia makroekonomicznego, ale Orlen tak funkcjonuje od lat i to doświadczenie stanowi jego siłę. Świat zmienia się za sprawą dynamicznego rozwoju nowych technologii, nieco wolniej ewoluują przyzwyczajenia konsumentów. Oni też muszą być przygotowani na zachodzące już zmiany i to kolejne wyzwanie, któremu musimy sprostać. Bez tego polska gospodarka zostanie zepchnięta na margines Europy. Nie możemy na to pozwolić, w Grupie Orlen z pełną odpowiedzialnością podejmujemy decyzje, aby takie ryzyka mitygować. 

– Strategia Orlen 2030 zakłada utrzymanie stabilnych fundamentów finansowych GK Orlen. Co to oznacza w praktyce? Jako prezes Orlenu jakie środki finansowe i źródła finansowania tej strategii Pan przewiduje?
– Mamy policzone środki potrzebne do sfinansowania naszej strategii, zapewnione i zaplanowane różne formy finansowania. Niektóre z naszych projektów to inwestycje samofinansujące. Racjonalne wydatkowanie zapewni nam optymalizacja programu transformacji. Oznacza to duże zmniejszenie kosztów, ponieważ dzięki niskoemisyjnej i zeroemisyjnej energetyce będziemy mieć spory spadek zapotrzebowania na pozwolenia na emisję CO2. Cena tych pozwoleń jest wysoka i nadal rośnie. 
My mieliśmy odwagę podjąć w ubiegłym roku decyzję o zakupie 19 mln praw do emisji CO2. Dzięki temu mogliśmy w I kwartale wykazać ok. 600 mln zł dodatkowego zysku operacyjnego EBITDA LIFO. Za każde z praw płacimy średnio po 24 euro. Dziś na rynku ich cena wynosi ponad 50 euro. 

– Jaki wpływ może mieć Strategia Orlenu do 2030 r. na sytuację pracowników w całym koncernie?
– Nie ma firmy bez pracowników, to oni są jej największą wartością. Strategia otwiera duże możliwości dla naszych pracowników. Niezbędne jest nabywanie nowych kompetencji oraz wdrażanie najnowszych rozwiązań. Nowoczesny koncern przygotowuje ich dzięki szkoleniom do pracy z nowymi technologiami. Ważnym aspektem jest utrzymywanie miejsc pracy – likwidacja przestarzałej technologii nie znaczy, że pracownicy stracą pracę. Nowoczesne przedsiębiorstwo dysponuje mechanizmami wpływającymi na umiejętności zawodowe pracowników, na ich doskonalenie zawodowe. Przestrzega zasady dialogu społecznego z pracownikami, ze związkami zawodowymi. Stawia też na rozwój kadr – Orlen prowadzi odpowiednią politykę awansów związaną z podwyższaniem kwalifikacji i umiejętności zawodowych. Wykwalifikowani pracownicy, ze znajomością swojego zakładu pracy są nieodzowni dla funkcjonowania nowoczesnego przedsiębiorstwa. Polskich stoczni nie można było ponownie uruchomić, ponieważ ich pracownicy znaleźli zatrudnienie gdzie indziej. 

– Jak Pan ocenia skomplikowane procedury dotyczące przeprowadzenia fuzji z Grupą Lotos i PGNiG SA? 
– Od początku podkreślam, że te procesy są bardzo skomplikowane. O konieczności fuzji Orlenu z Lotosem mówiono ponad dwadzieścia lat temu, niestety zabrakło determinacji, aby ją przeprowadzić przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Teraz, chcąc się połączyć, musimy przejść przez bardzo trudne negocjacje z Komisją Europejską. Wynegocjowaliśmy optymalne warunki zaradcze i jesteśmy na zaawansowanym etapie, aby je wypełnić. W przypadku Lotosu 70 proc. drogi mamy za sobą. 
Natomiast jeśli chodzi o fuzję Orlenu z Grupą PGNiG, to decyzja zapadnie w tej sprawie w Polsce. Zgoda na połączenie jest w gestii UOKiK, ale nie oznacza to żadnej taryfy ulgowej. Wierzę jednak i jestem zdeterminowany, aby te procesy doprowadzić do końca. I nie dlatego, że tak sobie postanowiłem. Połączenie Orlenu, Lotosu i PGNiG to szansa na dalszy rozwój tych firm, maksymalne wykorzystanie ich potencjału i utrzymanie miejsc pracy w perspektywie następnych dekad. Powstanie silnego koncernu multienergetycznego przełoży się także na wzmocnienie polskiej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego kraju. 

[Wywiad pierwotnie ukazał się w Tygodniku Solidarność]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe