Niemal zawsze orędownikiem zmian konstytucji była ekipa rządząca i zawsze opozycja była im przeciwna

Powtórka z niedawnej historii
Gdy partia Schetyny była u władzy, w roku 2014 koalicja PO-PSL domagała się wprowadzenia do konstytucji zapisu: „Lasy stanowiące własność Skarbu Państwa są udostępniane dla ludności na równych zasadach. Zasady udostępniania i gospodarowania lasami określa ustawa”. Była to odpowiedz na zarzuty, że koalicja rządząca planuje sprywatyzować lasy państwowe. Na zmianę nie godziła się opozycja. Poseł PSL Stanisław Żelichowski stwierdził wówczas: „Niestety, PiS sprzeciwia się projektowi zmian, mówią, że to ściema. Bez PiS nie ma szans na zmianę konstytucji, bo taki jest układ w Sejmie, im nie chodzi o Lasy Państwowe, tylko o grę polityczną”. W nocnym głosowaniu (głosowanie po wieczornych wiadomościach nie jest pomysłem autorskim PiS) projekt przepadł.
Immunitet posła zachowany w całej rozciągłości
Projekty modyfikacji obowiązującej konstytucji wysuwano już w kadencji sejmu, który zawiązał się w roku jej przyjęcia. Posłowie Akcji Wyborczej „Solidarność” zaproponowali zmianę treści art. 105 Konstytucji RP regulującego immunitet parlamentarny. Zdaniem projektodawców szczególnego rodzaju ochrona parlamentarzysty powinna być uzasadniona wyłącznie wyjątkowymi okolicznościami i być ściśle określonym wyjątkiem od zasady równości wobec prawa. Projekt został skierowany do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu, następnie trafił do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, gdzie przeleżał do końca kadencji i przepadł. AWS planowała również wprowadzić do konstytucji dodatkowy zapis o Narodowym Banku Polskim. Bezskutecznie.
Andrzej Berezowski
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (18/2017) dostępnym także w wersji cyfrowej tutaj
#REKLAMA_POZIOMA#