[Tylko u nas] Marcin Bąk: Zawsze dzielni, wszędzie znani Krechowieccy to Ułani!
![czołg Sherman z I Pułku Ułanów Krechowieckich w Bolonii [Tylko u nas] Marcin Bąk: Zawsze dzielni, wszędzie znani Krechowieccy to Ułani!](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16271485051d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b372a761b98894e57096dbd17208b69fcc9c.jpg)
Sformowany w 1917 roku przy okazji tworzenia I Korpusu Polskiego w Rosji. W skład kadry oficerskiej weszło wielu dawnych oficerów kawalerii carskiej i wielu kresowych ziemian. Pułk wszedł do walki przeciwko Niemcom i Austriakom 24 lipca 1917 roku we wsi Krechowce koło Stanisławowa. Doskonale dowodzony przez pułkownika Bolesława Mościckiego kilkakrotnie szarżował tego dnia na piechotę i kawalerię przeciwnika odnosząc sukcesy mimo przewagi liczebnej nieprzyjaciela. Jeszcze tego samego dnia bronił ludności Stanisławowa, Polaków i Żydów, przed gromadami maruderów rosyjskich, którzy rozpoczęli rabunek.
Po rozwiązaniu korpusów polskich w Rosji odtworzony został już w wolnej Polsce jesienią 1918 roku przez byłych oficerów i żołnierzy pułku, uzupełnionych ochotnikami. Od samego początku brał niezwykle aktywny udział w „wyrąbywaniu” granic młodego państwa. Walczył z Ukraińcami w odsieczy Lwowa i na Wołyniu, brał udział w 1920 roku w zajmowaniu Pomorza i asystował generałowi Hallerowi w symbolicznych zaślubinach Polski z morzem. Oddział zasilony został w okresie powstawania dużą grupą kawalerzystów – akademików z Warszawy i Lwowa. W pułku też służyło wielu ziemian ze starych, polskich rodów, czy to jako oficerowie czy jako prości ułani, szczególnie w gorących miesiącach lata 1920, gdy młodzi ziemianie formowali całe szwadrony ochotnicze, zgłaszając się do pułku z własnym koniem a bywało, że i z odziedziczoną po przodkach szablą. Dlatego jedna z pułkowych żurawiejek głosiła:
„ Elegancki, jaśniepański to jest pierwszy pułk ułański”
Jednak to nie herby przodków i kindersztuba wyniesiona z domów rodzinnych najbardziej okrywała sławą pułk. Ułani Krechowieccy szczególnie mocno kultywowali tradycję wysokich standardów zachowań, których oczekiwano na równi od oficerów i żołnierzy. Ułan miał być odważny, zaradny, szarmancki wobec kobiet, dowcipny i przede wszystkim – bojowy. To w szeregach Krechowiaków służyli tacy ludzie, jak rotmistrz Racięcki, słynny rębajło, groźny w walce na szable. Pułk walczył z bolszewikami od początku ofensywy na Kijów, brał udział w zagonie na Koziatyn a następnie w pierwszych walkach z 1 Armią Konną Budionnego. W bitwie pod Wołodarką ułani rozbili ławę czerwonych kozaków co wpłynęło znacząco na dalszy przebieg walk kawaleryjskich w tej wojnie. Gdy na polu bitwy szarżowali ułani Krechowieccy a ich amarantowo – białe proporczyki u lanc pochylały się w stronę przeciwnika, czerwona kawaleria, nawet przeważająca liczbą, nie dostawała placu. Tak wielki był efekt psychologiczny starcia pod Wołodarką.
Pułk walczył z bolszewikami w bitwach pod Żółtańcami, Czerkasami, Samhorodkiem, nad rzeką Styr. Miał swój udział w zatrzymaniu ofensywy Budionnego pod Komarowem i w ostatnim epizodzie tej wojny czyli w kawaleryjskim zagonie na Korosteń.
Po wojnie ułani Krechowieccy trafili do starych, carskich koszar w Augustowie, które stały się ich domem na cały okres dwudziestolecia. Pułk wchodził w skład Suwalskiej Brygady Kawalerii. Dowództwo i kadra oficerska dbała by utrzymywać wysoką renomę 1 pułku ułanów. Dbano o poziom wyszkolenia żołnierzy ale także o trzymanie kawaleryjskiego fasonu w tym o przyjacielską rywalizację z innymi pułkami kawalerii. Wysoko stało wyszkolenie jeździeckie i bojowe ułanów, oprócz regulaminowego szkolenia przy pułku rozwijał się sport hippiczny, powstała sekcja boksu a także sportów motorowych. Dla każdego absolwenta szkoły oficerów kawalerii w Grudziądzu marzeniem było otrzymać przydział do 1 Pułku Ułanów.
Podczas wojny obronnej 1939 roku pułk dzielił losy Suwalskiej BK walcząc wraz z nią przeciwko Niemcom a od 17 września staczając także potyczki z drugim najeźdźcą ze wschodu. Bojowy szlak pułku zakończył się 6 października pod Kockiem, wraz z SGO „Polesie” generała Kleberga. Można więc powiedzieć, że ułani Krechowieccy należeli do najdłużej walczących formacji Wojska Polskiego.
W ramach Armii Krajowej przystąpiono do odtwarzania pułku, którego pododdziały walczyły na sposób partyzancki w Puszczy Augustowskiej, w rejonie przedwojennego garnizonu Krechowiaków. Pododdziały pułku brały udział w Akcji „Burza” i dzieliły później tragiczne losy polskiego podziemia niepodległościowego.
Pułk został odtworzony również w ramach II Korpusu Polskiego. Ułani Krechowieccy konie zamienili na czołgi Sherman, w których użyciu ćwiczyli się intensywnie w Iraku w latach 1942 – 1943. Jako pułk pancerny brali udział w kampanii włoskiej, pod Monte Cassino, Bolonią i Ankoną. Ułani, choć teraz już szli do walki z mocą koni mechanicznych, zachowywali dawny, kawaleryjski fason. Na antenach radiowych swoich Shermanów umieszczali amarantowo białe proporczyki pułku, niczym u grotów lanc zaś czołg dowódcy pułku nosił imię własne „Krechowiak”, takie samo jak dawny koń pułkownika Bolesława Mościckiego.
Po wojnie pułk podzielił losy całego II Korpusu i został rozformowany. Część żołnierzy wróciła do Polski, by zmierzyć się z komunistyczną rzeczywistością. Wielu pozostało do śmierci na emigracji.
Dziś nie ma już pułku Ułanów Krechowieckich. Wspomnienie po nich żyje tylko w narodowej pamięci.