"Europa nigdy nie pozwoli!". Przedstawicielstwo KE w Polsce się zagalopowało. Internauci sprowadzili je na ziemię

- Władze polskie nie ustosunkowały się w pełni i w odpowiedni sposób do zapytania Komisji dotyczącego charakteru i wpływu uchwał dotyczących tzw. stref wolnych od LGBT.
W przypadku Węgier sprawy dotyczą uchwalonej niedawno ustawy, która określa szereg restrykcyjnych i dyskryminacyjnych środków wobec osób LGBTIQ.
Oba państwa mają 2 miesiące na ustosunkowanie się do zastrzeżeń przedstawionych przez Komisję. W przeciwnym razie KE może podjąć decyzję o przesłaniu im uzasadnionej opinii, a później skierowaniu spraw do TSUE.
- czytamy na profilu przedstawicielstwa
Fake News Staszewskiego
Fake news o tzw. "strefach wolnych od LGBT" utrwalił się w światowej opinii publicznej za sprawą aktywisty LGBT Barta Staszewskiego, który przykręcał do znaków drogowych z nazwami miejscowości tabliczki z takim napisem, robił zdjęcia i wrzucał do sieci.
Staszewski na użytek Polaków zasłania się tym, że to co zrobił jest happeningiem, jednak jak widać światowa oponia publiczna traktuje jego zdjęcia dosłownie, a media na całym świecie piszą o "strefach wolnych od LGBT" w Polsce.
Internauci odpowiadają
- Unia Europejska nie jest Europą. To zwykła organizacja międzynarodowa która nie ma "swojego społeczeństwa". To organizacja międzynarodowa, która o ile nie zmieni swojego totalitarnego oblicza, to liczę, że wkrótce upadnie.
- I pomyśleć, że te antypolskie bzdury pisał lub tłumaczył Polak.
- Polska i Węgry, w żaden sposób nie naruszają praw podstawowych LGBTQWERTYRTVAGD... etc. To tylko wymysł waszej chorej jaźni.
- Europejscy pałkarze tolerancji, w polskim prawie nie ma ani jednego przepisu, który zabraniałby razem żyć dwóm mężczyznom albo dwóm kobietom. Państwo nie interesuje się tym, kto z kim mieszka i sypia, nie przewiduje też jakichkolwiek sankcji za dzielenie życia z osobą tej samej płci
- odpowiadają internauci