Białoruś: Borys i Poczobut już od 100 dni w areszcie

Mija sto dni, odkąd w Grodnie zatrzymano szefową Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys. Według nieoficjalnych informacji pogorszył się jej stan zdrowia. W areszcie od marca przebywa również dziennikarz i aktywista Andrzej Poczobut – za kratami zachorował na Covid-19.
Protest przeciwko białoruskiemu reżimowi, zdjęcie ilustracyjne Białoruś: Borys i Poczobut już od 100 dni w areszcie
Protest przeciwko białoruskiemu reżimowi, zdjęcie ilustracyjne / PAP/EPA/TIAGO PETINGA

Według informacji dyrektorki Biełsatu Agnieszki Romaszewskiej-Guzy w związku z pogorszeniem stanu zdrowia Andżelika Borys jest gotowa zgodzić się na wyjazd do Polski, lecz teraz utrudniają to białoruskie władze, bo wykorzystują sytuację Borys, by nakłonić do opuszczenia Białorusi Andrzeja Poczobuta.

 

„Według moich informacji, w związku z tym co opisałam (złym stanem zdrowia – PAP) Andżelika ostatecznie zgodziła się na wyjazd do Polski, jednak białoruskie władze wstrzymały go starając się w ten sposób szantażować Andrzeja Poczobuta” – napisała Romaszewska-Guzy na Facebooku.

Według jej informacji stan zdrowia Borys pogorszył się po przewiezieniu do aresztu w Żodzino pod Mińskiem. Chodzi o nawrót leczonej wcześniej choroby kobiecej i problemy z zębami.

Wcześniej Romaszewska pisała, również powołując się na nieoficjalne informacje, że polska działaczka ma problemy z sercem z powodu ciężkich upałów, zaostrzonych jeszcze przez przebywanie w dusznych i przepełnionych celach.

Zatrzymanie Andżeliki Borys

Andżelika Borys została zatrzymana 23 marca, najpierw za organizację imprezy kulturalnej, Jarmarku Kaziuki, który władze uznały za „nielegalny”. Nie wyszła już jednak z aresztu, bo wszczęto wobec niej i innych działaczy sprawę karną o rzekome „podżeganie do nienawiści”. Prokuratura twierdzi, że doszło do „rehabilitacji nazizmu”.

Borys trafiła najpierw do aresztu w Grodnie, potem w Mińsku, następnie przewieziono ją na mińską Waładarkę, a po pewnym czasie - do Żodzino, gdzie trafia wiele osób z zarzutami „politycznymi”. Obrońcy praw człowieka donoszą, że warunki w tym areszcie są bardzo złe.

O samej Andżelice Borys informacji jest bardzo niewiele. Jej krewni nie kontaktują się z mediami, a oficjalnych informacji władze nie przekazują. Ze strzępków informacji, które docierały z aresztu pocztą pantoflową wiadomo było, że po przeniesieniu do Żodzino jej sytuacja, zarówno w sensie warunków w areszcie, a także stanu zdrowia – bardzo się pogorszyła.

100. dzień w areszcie

Również Andrzej Poczobut, oskarżany z tego samego artykułu, trafił 25 marca do aresztu w Żodzino. Jego żona Oksana mówiła PAP oraz innym mediom, że dziennikarz ma problemy z sercem i zachorował na koronawirusa.

24 czerwca Oksana Poczobut napisała na Facebooku, że jej mąż jest na kwarantannie. „Test zrobili mu dopiero 16 czerwca, na kwarantannie będzie do 8 lipca. W tym czasie adwokat nie będzie mógł go odwiedzać. Listów, jak widzę, też nie przepuszczają, ostatnie przyszło 14 czerwca, było napisane 8 czerwca. Pisał w nim, że czuje się gorzej, ma zaburzenia rytmu serca”– pisała Poczobut w ubiegły czwartek. Żona Andrzeja Poczobuta rozmawiała z lekarzem więziennym, który powiedział jej, że mąż jest pod obserwacją w celi dla osób z infekcjami. Dostał leki, przepisano mu antybiotyk.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że zarówno Borys, jak i Poczobut nie zgodzili się na „układ”, proponowany przez władze Białorusi, to znaczy na uwolnienie, ale pod warunkiem wyjazdu z Białorusi. Wszystko wskazuje na to, że pogorszenie warunków przebywania ma na celu nakłonienie ich do zmiany tej decyzji.

Wyjazd trzech działaczek

Na wyjazd z kraju zgodziły się wcześniej trzy inne działaczki – Irena Biernacka, Maria Tiszkowska i Anna Paniszewa (aktywistka organizacji polskiej z Brześcia), również zatrzymane i oskarżane w ramach spraw karnych o „podżeganie do nienawiści”. Z tego artykułu (art. 130 p. 3 KK) grozi na Białorusi kara od pięciu do 12 latu więzienia.

„Na skutek działań polskich służb dyplomatyczno-konsularnych, 25 maja do Polski przyjechały działaczki mniejszości polskiej z Białorusi: Irena Biernacka, Maria Tiszkowska i Anna Paniszewa; osobom tym udzielono niezbędnego wsparcia i zostały otoczone odpowiednią opiek” - poinformowało 2 czerwca polskie MSZ.

Władze białoruskie przekonują, że aktywistek do wyjazdu „nikt nie zmuszał”, a w czasie jednej z konferencji prasowych sugerowano, że ich wyjazd z kraju był inicjatywą strony polskiej.

Wiadomo jednak, że przebywającym od marca w areszcie kobietom nie pozostawiono wyboru, a one same powiedziały już po przyjeździe do Polski, że „dostały bilet w jedną stronę”.

Sprawy karne wobec nich nie zostały na Białorusi umorzone, zarzuty są wciąż w mocy. Ponadto przed wyjazdem kobiety, którym nie powiedziano, że jadą do Polski, lecz że trafią do aresztu domowego, podpisały zobowiązanie do nieopuszczania miejsca zamieszkania. To oznacza, że formalnie w razie powrotu mogłyby zostać pociągnięte do odpowiedzialności również za złamanie tego zobowiązania.

Zarzuty karne wobec polskich aktywistów zostały uznane za motywowane politycznie. Ich uwolnienia żądały władze Polski oraz UE, a represje wobec polskiej mniejszości były jednym z argumentów na rzecz wprowadzenia kolejnego pakietu sankcji wobec władz Białorusi.

ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 r. władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Do celów statutowych ZPB należy pielęgnowanie polskości, krzewienie polskiej kultury, nauka języka polskiego i pielęgnowanie polskich miejsc pamięci.

(PAP)

 


 

POLECANE
Times of Israel uderza w Prezydenta Karola Nawrockiego w dniu inauguracji gorące
Times of Israel uderza w Prezydenta Karola Nawrockiego w dniu inauguracji

Dziś Karol Nawrocki został zaprzysiężony na Prezydenta RP. Izraelski Times of Israel uznał to za doskonałą okazję żeby w niego uderzyć.

Siłowe wejście do KRS? Nowe informacje gorące
Siłowe wejście do KRS? Nowe informacje

Według informacji przekazanych przez prof. Kamila Zaradkiewicza jutro może nastąpić siłowe wejście do Krajowej Rady Sądownictwa. Teraz sędzia Sądu Najwyższego przekazał nowe informacje

Media: Trump planuje spotkać się z Putinem w przyszłym tygodniu z ostatniej chwili
Media: Trump planuje spotkać się z Putinem w przyszłym tygodniu

Prezydent USA Donald Trump planuje spotkać się osobiście z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w przyszłym tygodniu – podał w środę „New York Times”.

Zełenski rozmawiał z Trumpem. Wojna musi się zakończyć z ostatniej chwili
Zełenski rozmawiał z Trumpem. "Wojna musi się zakończyć"

– Wojna musi się zakończyć, a jej zakończenia musi być uczciwe – oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Ujawnił, że w rozmowie uczestniczyli też liderzy państw europejskich.

Kamiński ujawnia kulisy spotkania Hołownia–Kaczyński z ostatniej chwili
Kamiński ujawnia kulisy spotkania Hołownia–Kaczyński

Nie milkną echa nocnego spotkania, w którym wzięli udział marszałek Sejmu Szymon Hołownia i szef PiS Jarosław Kaczyński. Michał Kamiński zdradził kulisy.

Mentzen w Berlinie oddał hołd Powstańcom. Policja wszczęła śledztwo z ostatniej chwili
Mentzen w Berlinie oddał hołd Powstańcom. Policja wszczęła śledztwo

Niemiecka policja wszczęło śledztwo w sprawie sytuacji z 1 sierpnia, kiedy to Sławomir Mentzen wraz z grupą polityków odpalił race oraz rozwinął transparent "W 1944 roku Niemcy wymordowali 200 tys. Polaków i zniszczyli Warszawę. Nigdy nie pozwolimy wam zapomnieć".

Jutro siłowe wejście do KRS z ostatniej chwili
"Jutro siłowe wejście do KRS"

Według informacji przekazanych przez prof. Kamila Zaradkiewicza jutro może nastąpić siłowe wejście do Krajowej Rady Sądownictwa.

Strzelanina w bazie wojskowej USA z ostatniej chwili
Strzelanina w bazie wojskowej USA

W bazie Fort Stewart w stanie Georgia w USA doszło do strzelaniny. Dowódca bazy nakazał jej natychmiastowe zamknięcie.

Karol Nawrocki do żołnierzy: Wasz prezydent nigdy nie powie do was: naprzód. Zawsze będę mówił: za mną z ostatniej chwili
Karol Nawrocki do żołnierzy: Wasz prezydent nigdy nie powie do was: naprzód. Zawsze będę mówił: za mną

– Obiecuję, że wasz prezydent nie powie do was: naprzód; zawsze będę mówił do was: za mną; byłem, jestem i będę z wami – zapewnił w środę żołnierzy na pl. Piłsudskiego prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości przejęcia zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi RP.

Przewodnicząca KRS odpowiada Żurkowi i prawnikom Iustitii: Muszą to sobie mocno wbić do głów  z ostatniej chwili
Przewodnicząca KRS odpowiada Żurkowi i prawnikom Iustitii: Muszą to sobie mocno wbić do głów 

Dagmara Pawełczyk-Woicka wyjaśniała, co prezydent Nawrocki miał na myśli mówiąc, że nie będzie awansował ani nominował tych sędziów, którzy swoim działaniem „godzą w porządek konstytucyjno-prawny Rzeczpospolitej Polskiej”. "Muszą  mocno sobie wbić do głów przedstawiciele Themis i Iustitii oraz wspierający ich prawnicy" - napisała na X przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa. 

REKLAMA

Białoruś: Borys i Poczobut już od 100 dni w areszcie

Mija sto dni, odkąd w Grodnie zatrzymano szefową Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys. Według nieoficjalnych informacji pogorszył się jej stan zdrowia. W areszcie od marca przebywa również dziennikarz i aktywista Andrzej Poczobut – za kratami zachorował na Covid-19.
Protest przeciwko białoruskiemu reżimowi, zdjęcie ilustracyjne Białoruś: Borys i Poczobut już od 100 dni w areszcie
Protest przeciwko białoruskiemu reżimowi, zdjęcie ilustracyjne / PAP/EPA/TIAGO PETINGA

Według informacji dyrektorki Biełsatu Agnieszki Romaszewskiej-Guzy w związku z pogorszeniem stanu zdrowia Andżelika Borys jest gotowa zgodzić się na wyjazd do Polski, lecz teraz utrudniają to białoruskie władze, bo wykorzystują sytuację Borys, by nakłonić do opuszczenia Białorusi Andrzeja Poczobuta.

 

„Według moich informacji, w związku z tym co opisałam (złym stanem zdrowia – PAP) Andżelika ostatecznie zgodziła się na wyjazd do Polski, jednak białoruskie władze wstrzymały go starając się w ten sposób szantażować Andrzeja Poczobuta” – napisała Romaszewska-Guzy na Facebooku.

Według jej informacji stan zdrowia Borys pogorszył się po przewiezieniu do aresztu w Żodzino pod Mińskiem. Chodzi o nawrót leczonej wcześniej choroby kobiecej i problemy z zębami.

Wcześniej Romaszewska pisała, również powołując się na nieoficjalne informacje, że polska działaczka ma problemy z sercem z powodu ciężkich upałów, zaostrzonych jeszcze przez przebywanie w dusznych i przepełnionych celach.

Zatrzymanie Andżeliki Borys

Andżelika Borys została zatrzymana 23 marca, najpierw za organizację imprezy kulturalnej, Jarmarku Kaziuki, który władze uznały za „nielegalny”. Nie wyszła już jednak z aresztu, bo wszczęto wobec niej i innych działaczy sprawę karną o rzekome „podżeganie do nienawiści”. Prokuratura twierdzi, że doszło do „rehabilitacji nazizmu”.

Borys trafiła najpierw do aresztu w Grodnie, potem w Mińsku, następnie przewieziono ją na mińską Waładarkę, a po pewnym czasie - do Żodzino, gdzie trafia wiele osób z zarzutami „politycznymi”. Obrońcy praw człowieka donoszą, że warunki w tym areszcie są bardzo złe.

O samej Andżelice Borys informacji jest bardzo niewiele. Jej krewni nie kontaktują się z mediami, a oficjalnych informacji władze nie przekazują. Ze strzępków informacji, które docierały z aresztu pocztą pantoflową wiadomo było, że po przeniesieniu do Żodzino jej sytuacja, zarówno w sensie warunków w areszcie, a także stanu zdrowia – bardzo się pogorszyła.

100. dzień w areszcie

Również Andrzej Poczobut, oskarżany z tego samego artykułu, trafił 25 marca do aresztu w Żodzino. Jego żona Oksana mówiła PAP oraz innym mediom, że dziennikarz ma problemy z sercem i zachorował na koronawirusa.

24 czerwca Oksana Poczobut napisała na Facebooku, że jej mąż jest na kwarantannie. „Test zrobili mu dopiero 16 czerwca, na kwarantannie będzie do 8 lipca. W tym czasie adwokat nie będzie mógł go odwiedzać. Listów, jak widzę, też nie przepuszczają, ostatnie przyszło 14 czerwca, było napisane 8 czerwca. Pisał w nim, że czuje się gorzej, ma zaburzenia rytmu serca”– pisała Poczobut w ubiegły czwartek. Żona Andrzeja Poczobuta rozmawiała z lekarzem więziennym, który powiedział jej, że mąż jest pod obserwacją w celi dla osób z infekcjami. Dostał leki, przepisano mu antybiotyk.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że zarówno Borys, jak i Poczobut nie zgodzili się na „układ”, proponowany przez władze Białorusi, to znaczy na uwolnienie, ale pod warunkiem wyjazdu z Białorusi. Wszystko wskazuje na to, że pogorszenie warunków przebywania ma na celu nakłonienie ich do zmiany tej decyzji.

Wyjazd trzech działaczek

Na wyjazd z kraju zgodziły się wcześniej trzy inne działaczki – Irena Biernacka, Maria Tiszkowska i Anna Paniszewa (aktywistka organizacji polskiej z Brześcia), również zatrzymane i oskarżane w ramach spraw karnych o „podżeganie do nienawiści”. Z tego artykułu (art. 130 p. 3 KK) grozi na Białorusi kara od pięciu do 12 latu więzienia.

„Na skutek działań polskich służb dyplomatyczno-konsularnych, 25 maja do Polski przyjechały działaczki mniejszości polskiej z Białorusi: Irena Biernacka, Maria Tiszkowska i Anna Paniszewa; osobom tym udzielono niezbędnego wsparcia i zostały otoczone odpowiednią opiek” - poinformowało 2 czerwca polskie MSZ.

Władze białoruskie przekonują, że aktywistek do wyjazdu „nikt nie zmuszał”, a w czasie jednej z konferencji prasowych sugerowano, że ich wyjazd z kraju był inicjatywą strony polskiej.

Wiadomo jednak, że przebywającym od marca w areszcie kobietom nie pozostawiono wyboru, a one same powiedziały już po przyjeździe do Polski, że „dostały bilet w jedną stronę”.

Sprawy karne wobec nich nie zostały na Białorusi umorzone, zarzuty są wciąż w mocy. Ponadto przed wyjazdem kobiety, którym nie powiedziano, że jadą do Polski, lecz że trafią do aresztu domowego, podpisały zobowiązanie do nieopuszczania miejsca zamieszkania. To oznacza, że formalnie w razie powrotu mogłyby zostać pociągnięte do odpowiedzialności również za złamanie tego zobowiązania.

Zarzuty karne wobec polskich aktywistów zostały uznane za motywowane politycznie. Ich uwolnienia żądały władze Polski oraz UE, a represje wobec polskiej mniejszości były jednym z argumentów na rzecz wprowadzenia kolejnego pakietu sankcji wobec władz Białorusi.

ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 r. władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Do celów statutowych ZPB należy pielęgnowanie polskości, krzewienie polskiej kultury, nauka języka polskiego i pielęgnowanie polskich miejsc pamięci.

(PAP)

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe