[Tylko u nas] Marcin Bąk: 6 lutego – wspomnienie Męczenników z Nagasaki

Chrześcijaństwo w Japonii liczy sobie już kilkaset lat, choć zawsze było religią mniejszościową i taką pozostaje do dzisiaj. Nie znaczy to, że nie posiada swoich wiernych, swoich świętych i swoich męczenników.
"Męczeństwo franciszkanów w Nagasaki" Francesco Maffei / Wikipedia domena publiczna

Pierwsi kupcy portugalscy dotarli do Japonii w latach 40 XVI wieku. Był to dla tego wyspiarskiego kraju wyjątkowy czas, określany jako Sengoku Ji-daji, czyli „Epoka Kraju ogarniętego wojną”. Dość powiedzieć, że akcja większości filmów samurajskich rozgrywa się właśnie w tym czasie. Cesarz, rezydujący w swym wspaniałym pałacu, od dawna już nie posiadał realnej władzy, choć cieszył się ogólnym szacunkiem, jako przedstawiciel dynastii wywodzącej się od półboskich założycieli Japonii. Faktyczna władza spoczywała w rękach shogunów, będących czymś na kształt wielkiego wezyra. Po osłabieniu shogunów z rodu Ashikaga wielu mniejszych i większych feudałów zorientowało się, że władza leży na ziemi i trzeba się tylko po nią schylić.  Przywódcy klanów, daymio, zawierali ze sobą sojusze by później zdradziecko je zrywać, wielcy toczyli ze sobą wojny, mali obalali wielkich w wyścigu do władzy.  Po kraju włóczyły się bandy dezerterów z rozbitych armii, bezpańskich samurajów – roninów i pospolitych bandytów.

Portugalscy żeglarze przywieźli do Japonii liczne, nieznane tam wcześniej dobra. Japończykom najbardziej spodobała się broń palna, arkebuzy i działa, którą najpierw zaczęli kupować a później sprawnie wytwarzać w swoich własnych manufakturach. Arkebuzy okazały się elementem, który znacząco wpłynął na kształt wojen japońskich. Do tej pory amie klanów liczyły od kilkuset do kilku tysięcy samurajów – przedstawicieli wyspecjalizowanej klasy militarnej. W okresie Sengoku armie rozwinęły się w kilkunastotysięczne by w końcu osiągnąć imponujące rozmiary ponad stutysięcznych  mas w ostatnich bitwach toczonych przed zjednoczeniem Japonii. Stało się to możliwe, dzięki formowaniu wielkich jednostek uzbrojonych w arkebuzy i włócznie, kompletowanych z chłopskich rekrutów – ashigaru. Wojny nabrały jeszcze większego rozmachu. Ludzie z niższych warstw społecznych, dzięki swej sile, odwadze i sprytowi potrafili w tych niełatwych czasach dostać się na szczyty władzy. Takim był między innymi Toyotomi Hideyoshi, najsłynniejszy wojownik wywodzący się z chłopskich ashigaru, który w pewnym momencie przejął faktyczną władzę nad większością kraju.

Japończykom oprócz broni palnej przywiezionej przez zamorskich kupców  spodobało się jeszcze jedno. Chrześcijaństwo. Najwcześniej do brzegów Japonii docierać zaczęli z Ewangelią franciszkanie, ich śladem poszli jezuici. Japończycy przyjmowali chrześcijaństwo z różnych powodów. Dla niektórych daymio nowa wiara wydawała się dobrym narzędziem do zrównoważenia wpływów potężnych klasztorów buddyjskich. Tak zapewne myślał wódz klanu Oda, generał Nabunaga, który choć sam nie wierzył w nic, otaczał chrześcijańskie misje protekcją. Wielu samurajów przyjmowało nową wiarę w poczuciu lojalności, idąc za przykładem swoich feudalnych panów. Było jednak coś autentycznie  atrakcyjnego w nowej religii, co powodowało coraz liczniejsze nawrócenia w obszarze działania misji katolickich. Kodeks honorowy samuraja, bushido, upatrywał ideał życia w wiernej służbie, o ile to możliwe – służbie aż do śmierci. A co potem… oferta buddyzmu zen i shinto, tradycyjnych wierzeń japońskich nie była zbyt jasna. Chrześcijaństwo ze swą obietnicą Zbawienia pociągało za sobą surowych wojowników. Egalitaryzm w obliczu spraw ostatecznych, równość wobec Boga, również wydawały się atrakcyjne przedstawicielom różnych klas społecznych dawnej Japonii.

Pod koniec wieku XVI dla japońskich katolików nadeszły trudne czasy. Wspomniany już Hideyoshi Toyotomi zapoczątkował szereg prześladowań skierowanych przeciwko europejskim misjonarzom i katolickim Japończykom. 5 lutego 1596 roku w Nagasaki miała miejsce egzekucja 26 chrześcijan –katolickich misjonarzy i japońskich katolików. Większość ze straconych była wcześniej poddawana długotrwałym torturom i nakłaniana do porzucenia wiary. Nie ugięli się i skazani zostali na okrutną śmierć – poprzez ukrzyżowanie. Tych, którzy nie skonali na krzyżach dobito ciosami włóczni.  Wieść o męczeństwie katolików z Nagasaki dotarła do Europy. W pierwszej połowie XVII wieku nastąpiła ich beatyfikacja a w wieku XIX zostali oni kanonizowani przez papieża Piusa IX. Wśród kanonizowanych znaleźli się zarówno europejscy misjonarze, franciszkanie i jezuici, jak i rodowici Japończycy, przedstawiciele różnych warstw społecznych – samurajowie, chłopi, rzemieślnicy. 

W czasie, gdy trwał proces beatyfikacyjny Męczenników z Nagasaki nad Japonią zapadła już „bambusowa kurtyna”. Kraj odciął się od wpływów państwa europejskich i zatrzymał cywilizacyjnie na kilkaset lat. Japońscy katolicy poddani wielorakim prześladowaniom, praktykowali swoją wiarę w ukryciu. Gdy po dwustu pięćdziesięciu latach amerykańskie okręty komandora Perrego przerwały izolację okazało się, że w Japonii wciąż są ludzie wyznający Chrystusa. Kościół Katolicki w Japonii, wraz z innymi wyznaniami chrześcijańskimi, zaczął się z wolna odradzać. Nigdy nie stał się wyznaniem masowym ale japońscy katolicy słyną z wielkiej pobożności i przywiązania do tradycji. Nagasaki stało się jednym z ważniejszych ośrodków katolicyzmu w Kraju Kwitnącej Wiśni. Japońscy katolicy byli lojalnymi poddanymi cesarza, dzielącymi wraz resztą ludności wszystkie dole i niedole Imperium. Miasto Nagasaki stało się miejscem zbiorowego męczeństwa ludności japońskiej, w tym znacznej liczby katolików w sierpniu 1945 roku, gdy bomba atomowa wybuchła dokładnie nad katedrą Urakami (Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny).

Kościół wspomina Męczenników z Nagasaki 6 lutego, w dzień po rocznicy ich męczeńskiej śmierci. Dla współczesnych chrześcijan na całym świecie dzieje katolicyzmu w Japonii są ciekawym i ważnym świadectwem. To tutaj wiara była w stanie przetrwać mimo wybitnie niesprzyjających okoliczności. To tutaj miały miejsce w XX wieku ważne objawienia maryjne w Akita. Losy japońskiego Kościoła mogą być zarazem przestrogą i znakiem nadziei. 


 

POLECANE
Wiadomości
Od Gdańska do Jastrzębia, czyli porozumienia sierpniowe

Kiedy w sierpniu 1980 r. fala przetaczających się od sześciu tygodników przez kraj strajków przeniosła się na Wybrzeże nikt nie mógł spodziewać się, że zakończą się one porozumieniami, które zmienią Polskę, a w dłuższej perspektywie świat, a przynajmniej Europę.

Poważne rozbieżności między Pałacem i rządem. Prezydent domaga się danych i wyjaśnień z ostatniej chwili
Poważne rozbieżności między Pałacem i rządem. Prezydent domaga się danych i wyjaśnień

Podczas środowego posiedzenia Rady Gabinetowej prezydent Karol Nawrocki uzyskał zapewnienie od premiera Donalda Tuska, że stanowisko rządu wobec umowy handlowej UE–Mercosur pozostaje negatywne, co Pałac przyjął z zadowoleniem. Jednak, jak zaznaczył szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki, między prezydentem a rządem występują istotne rozbieżności w kluczowych obszarach – zwłaszcza w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) oraz napływu produktów rolnych z Ukrainy.

Skandal w Niemczech. Potężne klimatystyczne lobby manipulowało badaniami klimatu tylko u nas
Skandal w Niemczech. Potężne klimatystyczne lobby manipulowało badaniami klimatu

W Niemczech wybuchł skandal wokół analizy Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu (PIK) z kwietnia 2024 roku. Chodzi o badanie, które przez lata było podstawą alarmistycznych prognoz dotyczących skutków zmian klimatycznych. Dokument ten, szeroko cytowany przez aktywistów i decydentów, przewidywał dramatyczne konsekwencje, takie jak ekstremalne zjawiska pogodowe, podnoszenie się poziomu mórz czy masowe migracje klimatyczne.

PiS na czele, KO z potężnym spadkiem, Konfederacja rośnie. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
PiS na czele, KO z potężnym spadkiem, Konfederacja rośnie. Zobacz najnowszy sondaż

Z najnowszego badania wykonanego przez Research Partner na panelu Ariadna wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się już w najbliższą niedzielę, zwycięzcą zostałoby Prawo i Sprawiedliwość.

Awaria systemu numeru 999. Sytuacja jest poważna z ostatniej chwili
Awaria systemu numeru 999. Sytuacja jest poważna

System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego uległ awarii – donosi m.in. pożarniczy serwis remiza.pl i profil „Ratownictwo Medyczne – będzie rozmowa, proszę czekać”. SWD PRM odpowiada m.in. za przyjmowanie zgłoszeń alarmowych, powiadomień o zdarzeniach i dysponowanie zespołów ratownictwa medycznego.

Przełom ws. poszukiwań dwóch Polaków w szwajcarskich Alpach z ostatniej chwili
Przełom ws. poszukiwań dwóch Polaków w szwajcarskich Alpach

W szwajcarskich Alpach znalezione zostały dwa – na ten moment – niezidentyfikowane ciała. Prawdopodobnie są to obywatele Polski, którzy zaginęli przed kilkoma dniami w masywie szczytu Weissmies. Poinformował o tym w środę rzecznik MSZ Paweł Wroński.

„Le Figaro” ujawnia sieć Sorosa w Europejskim Trybunale Praw Człowieka z ostatniej chwili
„Le Figaro” ujawnia sieć Sorosa w Europejskim Trybunale Praw Człowieka

„Po niepowodzeniach w Chinach to właśnie w Europie George Soros w końcu znalazł żyzny grunt dla swojego ideału liberalnego, postnarodowego i wielokulturowego społeczeństwa” – pisze w obszernej publikacji prestiżowy francuski dziennik „Le Figaro”, informując o wpływach kontrowersyjnego miliardera w elicie europejskich środowisk prawniczych.

Afera KPO. Konkursy na środki dla szpitali na celowniku sądów z ostatniej chwili
Afera KPO. Konkursy na środki dla szpitali na celowniku sądów

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że Ministerstwo Zdrowia naruszyło prawo przy rozstrzyganiu konkursu na rozwój opieki długoterminowej i geriatrii w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Wyrok zapadł w sprawie szpitali w Myślenicach i Mogilnie – resort musi ponownie i zgodnie z prawem ocenić ich wnioski. Dyrektor z Aleksandrowa Kujawskiego, jak napisała wp.pl, kieruje skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jego zdaniem konkurs na rozwój geriatrii, wart 1,5 miliarda złotych, był "ustawiony". 

Tusk: Wiatraki będą powstawały za pomocą rozporządzenia, weto prezydenta mało skuteczne z ostatniej chwili
Tusk: Wiatraki będą powstawały za pomocą rozporządzenia, weto prezydenta mało skuteczne

– Wiatraki będą powstawały.Znaleźliśmy sposoby, by mocą rozporządzenia zintensyfikować nasze działania – powiedział w środę na Radzie Gabinetowej premier Donald Tusk. W jego ocenie weto prezydenta Karola Nawrockiego do tzw. ustawy wiatrakowej będzie „mało skuteczne”.

Niemcy powołali Narodową Radę Bezpieczeństwa z ostatniej chwili
Niemcy powołali Narodową Radę Bezpieczeństwa

Narodowa Rada Bezpieczeństwa (NSR) zastąpi Federalną Radę Bezpieczeństwa, stając się organem decyzyjnym w Kancelarii Federalnej. Kanclerz Friedrich Merz (CDU) chce skupić tu szefów najważniejszych resortów, tworząc elitarną grupę doradczą, która w niektórych kwestiach może mieć więcej władzy niż rząd federalny.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: 6 lutego – wspomnienie Męczenników z Nagasaki

Chrześcijaństwo w Japonii liczy sobie już kilkaset lat, choć zawsze było religią mniejszościową i taką pozostaje do dzisiaj. Nie znaczy to, że nie posiada swoich wiernych, swoich świętych i swoich męczenników.
"Męczeństwo franciszkanów w Nagasaki" Francesco Maffei / Wikipedia domena publiczna

Pierwsi kupcy portugalscy dotarli do Japonii w latach 40 XVI wieku. Był to dla tego wyspiarskiego kraju wyjątkowy czas, określany jako Sengoku Ji-daji, czyli „Epoka Kraju ogarniętego wojną”. Dość powiedzieć, że akcja większości filmów samurajskich rozgrywa się właśnie w tym czasie. Cesarz, rezydujący w swym wspaniałym pałacu, od dawna już nie posiadał realnej władzy, choć cieszył się ogólnym szacunkiem, jako przedstawiciel dynastii wywodzącej się od półboskich założycieli Japonii. Faktyczna władza spoczywała w rękach shogunów, będących czymś na kształt wielkiego wezyra. Po osłabieniu shogunów z rodu Ashikaga wielu mniejszych i większych feudałów zorientowało się, że władza leży na ziemi i trzeba się tylko po nią schylić.  Przywódcy klanów, daymio, zawierali ze sobą sojusze by później zdradziecko je zrywać, wielcy toczyli ze sobą wojny, mali obalali wielkich w wyścigu do władzy.  Po kraju włóczyły się bandy dezerterów z rozbitych armii, bezpańskich samurajów – roninów i pospolitych bandytów.

Portugalscy żeglarze przywieźli do Japonii liczne, nieznane tam wcześniej dobra. Japończykom najbardziej spodobała się broń palna, arkebuzy i działa, którą najpierw zaczęli kupować a później sprawnie wytwarzać w swoich własnych manufakturach. Arkebuzy okazały się elementem, który znacząco wpłynął na kształt wojen japońskich. Do tej pory amie klanów liczyły od kilkuset do kilku tysięcy samurajów – przedstawicieli wyspecjalizowanej klasy militarnej. W okresie Sengoku armie rozwinęły się w kilkunastotysięczne by w końcu osiągnąć imponujące rozmiary ponad stutysięcznych  mas w ostatnich bitwach toczonych przed zjednoczeniem Japonii. Stało się to możliwe, dzięki formowaniu wielkich jednostek uzbrojonych w arkebuzy i włócznie, kompletowanych z chłopskich rekrutów – ashigaru. Wojny nabrały jeszcze większego rozmachu. Ludzie z niższych warstw społecznych, dzięki swej sile, odwadze i sprytowi potrafili w tych niełatwych czasach dostać się na szczyty władzy. Takim był między innymi Toyotomi Hideyoshi, najsłynniejszy wojownik wywodzący się z chłopskich ashigaru, który w pewnym momencie przejął faktyczną władzę nad większością kraju.

Japończykom oprócz broni palnej przywiezionej przez zamorskich kupców  spodobało się jeszcze jedno. Chrześcijaństwo. Najwcześniej do brzegów Japonii docierać zaczęli z Ewangelią franciszkanie, ich śladem poszli jezuici. Japończycy przyjmowali chrześcijaństwo z różnych powodów. Dla niektórych daymio nowa wiara wydawała się dobrym narzędziem do zrównoważenia wpływów potężnych klasztorów buddyjskich. Tak zapewne myślał wódz klanu Oda, generał Nabunaga, który choć sam nie wierzył w nic, otaczał chrześcijańskie misje protekcją. Wielu samurajów przyjmowało nową wiarę w poczuciu lojalności, idąc za przykładem swoich feudalnych panów. Było jednak coś autentycznie  atrakcyjnego w nowej religii, co powodowało coraz liczniejsze nawrócenia w obszarze działania misji katolickich. Kodeks honorowy samuraja, bushido, upatrywał ideał życia w wiernej służbie, o ile to możliwe – służbie aż do śmierci. A co potem… oferta buddyzmu zen i shinto, tradycyjnych wierzeń japońskich nie była zbyt jasna. Chrześcijaństwo ze swą obietnicą Zbawienia pociągało za sobą surowych wojowników. Egalitaryzm w obliczu spraw ostatecznych, równość wobec Boga, również wydawały się atrakcyjne przedstawicielom różnych klas społecznych dawnej Japonii.

Pod koniec wieku XVI dla japońskich katolików nadeszły trudne czasy. Wspomniany już Hideyoshi Toyotomi zapoczątkował szereg prześladowań skierowanych przeciwko europejskim misjonarzom i katolickim Japończykom. 5 lutego 1596 roku w Nagasaki miała miejsce egzekucja 26 chrześcijan –katolickich misjonarzy i japońskich katolików. Większość ze straconych była wcześniej poddawana długotrwałym torturom i nakłaniana do porzucenia wiary. Nie ugięli się i skazani zostali na okrutną śmierć – poprzez ukrzyżowanie. Tych, którzy nie skonali na krzyżach dobito ciosami włóczni.  Wieść o męczeństwie katolików z Nagasaki dotarła do Europy. W pierwszej połowie XVII wieku nastąpiła ich beatyfikacja a w wieku XIX zostali oni kanonizowani przez papieża Piusa IX. Wśród kanonizowanych znaleźli się zarówno europejscy misjonarze, franciszkanie i jezuici, jak i rodowici Japończycy, przedstawiciele różnych warstw społecznych – samurajowie, chłopi, rzemieślnicy. 

W czasie, gdy trwał proces beatyfikacyjny Męczenników z Nagasaki nad Japonią zapadła już „bambusowa kurtyna”. Kraj odciął się od wpływów państwa europejskich i zatrzymał cywilizacyjnie na kilkaset lat. Japońscy katolicy poddani wielorakim prześladowaniom, praktykowali swoją wiarę w ukryciu. Gdy po dwustu pięćdziesięciu latach amerykańskie okręty komandora Perrego przerwały izolację okazało się, że w Japonii wciąż są ludzie wyznający Chrystusa. Kościół Katolicki w Japonii, wraz z innymi wyznaniami chrześcijańskimi, zaczął się z wolna odradzać. Nigdy nie stał się wyznaniem masowym ale japońscy katolicy słyną z wielkiej pobożności i przywiązania do tradycji. Nagasaki stało się jednym z ważniejszych ośrodków katolicyzmu w Kraju Kwitnącej Wiśni. Japońscy katolicy byli lojalnymi poddanymi cesarza, dzielącymi wraz resztą ludności wszystkie dole i niedole Imperium. Miasto Nagasaki stało się miejscem zbiorowego męczeństwa ludności japońskiej, w tym znacznej liczby katolików w sierpniu 1945 roku, gdy bomba atomowa wybuchła dokładnie nad katedrą Urakami (Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny).

Kościół wspomina Męczenników z Nagasaki 6 lutego, w dzień po rocznicy ich męczeńskiej śmierci. Dla współczesnych chrześcijan na całym świecie dzieje katolicyzmu w Japonii są ciekawym i ważnym świadectwem. To tutaj wiara była w stanie przetrwać mimo wybitnie niesprzyjających okoliczności. To tutaj miały miejsce w XX wieku ważne objawienia maryjne w Akita. Losy japońskiego Kościoła mogą być zarazem przestrogą i znakiem nadziei. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe