Prezes PiS odpowie za słowa z październikowego oświadczenia? Jest decyzja prokuratury

Joanna Scheuring-Wielgus oraz Krzysztof Śmieszek podczas listopadowej konferencji prasowej poinformowali, że złożyli zawiadomienie ws. słów Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem polityków Lewicy Kaczyński podżegał do przemocy, gdy wzywał sympatyków PiS do obrony kościołów przed środowiskami radykalnej lewicy, które podczas proaborcyjnych protestów dewastowały świątynie.
Chodzi o słowa Kaczyńskiego z jego oświadczenia wygłoszonego 27 października, w którym odnosił się do protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów dotyczących aborcji, a które w weekend poprzedzający wystąpienie Kaczyńskiego przeniosły się także do kościołów. "W szczególności musimy bronić polskich kościołów. Musimy ich bronić za każdą cenę. Wzywam wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości i wszystkich, którzy nas wspierają do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dziś jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo" - mówił wówczas wicepremier i prezes PiS.
W piątek Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko wicepremierowi i prezesowi Prawa i Sprawiedliwości.
Zawiadomienie posłów Lewicy rozpoznawane było w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. W przedmiotowej sprawie w dniu 20 listopada 2020 r. wydana została decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego
– przekazała "Wirtualnej Polsce" Aleksandra Skrzyniarz, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.