Wojciechowska o wyroku TK ws. aborcji: „Tak zwane orzeczenie tak zwanego TK”

Dziennikarka i twórczyni programu „Kobieta na krańcu świata” emitowanego na antenie TVN Martyna Wojciechowska w rozmowie z serwisem Plejada.pl skomentowała październikowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
Zdaniem prezenterki „to nie jest wyrok i to nie jest Trybunał Konstytucyjny”.
– A więc tak zwane orzeczenie tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego, bo uważam, że tak trzeba o tym mówić, było dla mnie szokiem – uważa Wojciechowska.
Dziennikarka stwierdziła, że tego typu orzeczenia prowadzą do niebezpieczeństw i posłużyła się przykładem Salwadoru, kraju leżącego w Ameryce Środkowej, w którym od 1998 zabrania się przerywania ciąży bez względu na okoliczności.
– Zobaczyłam tam kobiety, które odsiadują wyroki trzydziestu lat więzienia za morderstwo, w sytuacjach, kiedy poroniły ciążę! Bo do tego takie zaostrzanie prawa prowadzi w ostatecznym rozrachunku. Wróciłam stamtąd oburzona – powiedziała Wojciechowska i dodała, że „nie przyszłoby jej do głowy, że niedługo nie będzie musiała jeździć na drugi kraniec świata, żeby mówić o takich przypadkach”.
Zapytana o protesty mające miejsce po wyroku Trybunału Konstytucyjnego odparła, że manifestacje są „znaną od wieków formą wyrażania sprzeciwu”. – Teraz ludzie pokazują, że nie ma zgody na manipulowanie przy ich prawach – uważa podróżniczka.