Beger: "Zablokujemy Kaczyńskiego w domu. Kota odbierzemy. I żadna policja nam nie przeszkodzi"

Wśród zgromadzonych, którzy przyjechali do Warszawy byli członkowie i sympatycy m.in. AGROunii, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych, PSL. Protestujący przynieśli ze sobą biało-czerwone flagi, a także transparenty z hasłami m.in.: "Nie dla +5+ Kaczyńskiego", "Chcemy hodować w spokoju", "Ani Stalin, ani Lenin nie wymyślił co PiS zmienił". Protestujący przeszli z Placu Zawiszy przed Sejm i Senat.
Oni myślą, że nas oszukają, myślą, że jesteśmy głupcami i nie rozumiem co wczoraj zrobili. A to minister Puda zamienił się z głupkiem na rozum. Premier wie więcej o rolnictwie niż minister rolnictwa
- krzyczała Beger w trakcie demonstracji.
Oni myślą, że jak powiedzą, że dostaniemy pieniądze to my w to uwierzymy, ale nie dostaniemy pieniędzy, bo po pierwsze Unia Europejska nie pozwoli na taką pomoc publiczna. Po drugie skąd oni wezmą pieniądze. A po trzecie, nawet jakby mieli te pieniądze, to będą komisje, które będą szacowały, ile macie zwierząt i dostaniecie tylko wtedy za te zwierzęta, a co z utraconymi dochodami?
- pytała była posłanka. Następnie ostro skrytykowała propozycje zawarte w tzw. "Piątce dla zwierząt", nazywając je "największym bublem". "Zaapelowała" także do władz o rozmowę z rolnikami.
Będziemy przyjeżdżać, będzie nas więcej i więcej. Tak długo aż się wycofają i zaczną z nami normalnie rozmawiać. A jak nie... to zablokujemy Kaczyńskiego w domu. Kota odbierzemy. I żadna policja nam w tym nie przeszkodzi, bo my też mamy swoją siłę
- podsumowała Renata Beger.
Po zakończeniu protestu lider AGROunii Michał Kołodziejczak podziękował wszystkim przybyłym na wtorkową manifestację, których jak zauważył było bardzo dużo. "Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy byli i zachowali się jak trzeba; nie ulegli prowokacjom" - mówił. "Przyjechaliśmy z pokojowym nastawieniem" - podkreślił.
Wcześniej przewodniczący OPZZRiOR Sławomir Izdebski w rozmowie z PAP przekazał, że rolnicy domagają się odrzucenia w całości przepisów nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ograniczenie uboju rytualnego tylko do potrzeb krajowych związków wyznaniowych. Podkreślił, że "nie może tak być, że zwierzęta są ważniejsze od ludzi". "Ta ustawa jest antyludzka. Trzeba ją w całości odrzucić" – wskazał Izdebski.
Zapowiedział, że rolnicy będą protestowali do skutku. "Jeżeli Kaczyński nie ustąpi, to naród go wymieni. Naród ma najwyższą władzę" – powiedział. W jego ocenie, rząd upierając się przy nowelizacji przepisów o ochronie zwierząt "doprowadzi do rewolucji, która go zmiecie".
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, która zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ograniczenie uboju rytualnego tylko do potrzeb krajowych związków wyznaniowych, wywołuje protesty rolników i hodowców. Uchwaloną we wrześniu nowelizacją, której projekt złożyli posłowie PiS, zajmują się obecnie senackie komisje. Senat ma rozpatrzyć ją na posiedzeniu plenarnym we wtorek 13 października.