Marcin Kacprzak: O społeczeństwie teoretycznym, któremu koleją jeździć nie kazano

Mamy tutaj u nas, po prawej stronie Wisły, kilkanaście kilometrów od centrum Warszawy, lokalne medium o nazwie „WPR”. Mieszkańcy Pruszkowa i Grodziska Mazowieckiego, a także mniejszych ośrodków w tej okolicy, mogą dowiedzieć się z tego naszego „WPR-u” dosłownie wszystkiego co trzeba. Na przykład tego, że gdzieś tam sobie jest dziura w szosie, albo że w Piastowie krzepki sześćdziesięciolatek groził swojej konkubinie nożem stołowym.
 Marcin Kacprzak: O społeczeństwie teoretycznym, któremu koleją jeździć nie kazano
/ morguefile.com
Jeśli natomiast chodzi o kulturę w naszych stronach, to na przykład „WPR” informuje, że jeśli ktoś chce, to może iść na spotkanie autorskie, wyobraźcie sobie, z samym świadkiem koronnym numer jeden w Polsce, czyli z osławionym „Masą”. Organizatorem jest jakieś Centrum Konferencyjno-Szkoleniowe Fundacji Nowe Horyzonty. Bilety po sto złotych, jakby ktoś pytał. Słodko, prawda? Chyba już każdy kto ma trochę oleju w głowie, wie z jakim rodzajem myślenia mamy do czynienia, jeśli chodzi o kreatorów linii redakcyjnej w podwarszawskiej lokalnej prasie.

Żeby ktoś jeszcze mógł lepiej wczuć się w podwarszawsko-prowincjonalne klimaty, to muszę wspomnieć o tym, że "WPR” oprócz zapowiedzi spotkania autorskiego ze świadkiem koronnym (czy przypadkiem świadek koronny zamiast pisać książki nie powinien żyć z inną tożsamością gdzieś nie wiadomo gdzie? Czy to może ja się naoglądałem za dużo kryminałów produkcji USA?) donosi nam, że w nieodległym od Pruszkowa Raszynie – jak woła tłusty tytuł - „nie akceptują poczynań władzy”. Nie będę referował całego artykułu, daję Wam link. Wspomnę tylko, że mieszkańcy Raszyna chcą odwołania swojego wójta. Jeśli kogoś interesuje dlaczego, niech sobie sam przeczyta. Ja pozwolę sobie tylko zacytować znamienny fragment. Dodam tylko jeszcze, że generalnie o polityce w "WPR-ze" się nie pisuje. Jak można domniemywać, ktoś jednak uznał, że dość już tego milczenia.

„Inicjatywa realizowana jest pod nazwą ,,NIE dla przyłączenia Raszyna do Warszawy, TAK dla dobrych szkół’’. – Działanie, które podjęliśmy jest konsekwencją zdecydowanego BRAKU AKCEPTACJI dla poczynań raszyńskich władz, które to obserwujemy od dłuższego już czasu, a które w obliczu zarówno wdrażania założeń Reformy Edukacji jak i proponowanego projektu Ustawy o ustroju m.st. Warszawy, obnażyło PATOLOGIĘ lokalnych władz samorządowych.

Inicjatywa, którą rozpoczęliśmy jest wyrazem SPRZECIWU wobec AROGANCJI naszej samorządowej władzy, która nie liczy się z mieszkańcami i decyduje o naszych losach fundując nam przyszłość, zmierzającą do pogorszenia warunków naszego życia i rzutującą na przyszłość naszych dzieci – napisała w oświadczeniu Aneta Wrotna, pełnomocnik Społecznego Komitetu Referendalnego (pisownia oryginalna).”

I tutaj znów muszę odwołać się do inteligencji czytelnika, na którą to inteligencję teraz bardzo liczę. Zalecam uważne przeczytanie powyższego cytatu. Liczę też na to, że nie muszę go tu jakkolwiek komentować. Te a nie inne słowa zostały ocapslockowane przez autorów protestu. To informacja kluczowa dla zrozumienia zarówno intencji protestujących, a także kontekstu w którym ich protest nabiera pełnego znaczenia.

Mamy już niezbędne tło, i tutaj musi się pojawić tak zwana bomba. Od września zostanie całkowicie sparaliżowany podmiejski transport kolejowy na linii Grodzisk Mazowiecki – Warszawa. Na dwa lata. Zainteresowani dojazdem do pracy w tym czasie muszą liczyć, że upchani w tak zwaną komunikacje zastępczą (autobusiki) nie utkną w korkach gdzieś na wysokości Ursusa. W ogóle PKP – decyzja w tej sprawie zapadła jeszcze w czasie najświatlejszych od czasów Łokietka wiadomych rządów – okazało się być niezwykle wyrozumiałe. Najpierw zaproponowali nam kolejarze, że ów remont może trwać trzy lata z założeniem, że ruch będzie odbywał się wahadłowo po jednym torze, albo oni w cholerę wszystko zamkną i wtedy to może cała zabawa skończy się w 22 miesiące.

Nie wspominam już osobiście o tym, że w praktyce ten remont odcina mnie od miejsca mojej pracy. Ale myślę tak sobie, gdzie są protestujący w tej sprawie? Czy tysiące,dziesiątki tysięcy ludzi, podróżujących codziennie do pracy w stolicy z tych wszystkich mających być wkrótce pożartymi przez strasznego Kaczora suburbiów, płacących przy okazji całkiem spore podatki nie są jeszcze świadomi tego co ich czeka? 

I dlaczego się nie buntują? Dlaczego Mateusz Kijowski nie organizuje w tej sprawie żadnego protestu? Czemu Dziduszko nie położy się na torach w ramach czarnego marszu do PKP? Gdzie są feministki, wszak przecież niejedna kobieta wyjdzie z zatłoczonego autobusu zastępczego w podartych rajstopach. 

Gdzie wreszcie są protestujący z lokalnych społeczności przeciwko AROGANCJI polskich kolejarzy i przede wszystkim polityków odpowiedzialnych za tego typu bzdurne pomysły?

Morał tej opowieści może być tylko taki: nie ma nas. Jako społeczeństwo istniejemy tylko teoretycznie i to też chyba jedynie w optymistycznej wersji. 

http://wiadomosci.wpr24.pl/nie-akceptuja-poczyna%C5%84-wladzy;30650.html
 

 

POLECANE
Aneta Rygielska ze srebrnym medalem mistrzostw świata w boksie Wiadomości
Aneta Rygielska ze srebrnym medalem mistrzostw świata w boksie

Aneta Rygielska wywalczyła w Liverpoolu srebrny medal mistrzostw świata w boksie w kategorii 60 kg. W finale przegrała z Brazylijką Rebecą de Lima Santos 2:3 (28:29, 29:28, 29:28, 28:29, 27:30).

Powstanie arabskie NATO? Negocjacje na szczycie w Katarze z ostatniej chwili
Powstanie arabskie "NATO"? Negocjacje na szczycie w Katarze

Egipt naciska na utworzenie wspólnych arabskich sił zbrojnych na wzór NATO, które byłyby zdolne do ochrony każdego państwa członkowskiego narażonego na agresję. Według dziennika „The Arab News” Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim w Dosze w Katarze.

Komunikat dla mieszkańców Poznania Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Poznania

W niedzielę, z okazji 100-lecia kursowania autobusów po Poznaniu oraz w ramach obchodów 145-lecia komunikacji miejskiej, ulicami stolicy Wielkopolski przejedzie parada autobusów. Wydarzenie będzie okazją do tego, by wsiąść zarówno do zabytkowych pojazdów, jak i do tych najnowocześniejszych.

Totalny paraliż. Gwiazdor TVN przeszedł poważną operację Wiadomości
"Totalny paraliż". Gwiazdor TVN przeszedł poważną operację

Znany stylista fryzur gwiazd, Łukasz Urbański, przeszedł operację usunięcia guza mózgu. Informacją podzielił się z fanami na Instagramie, publikując zdjęcie ze szpitalnego łóżka i opatrując je żartobliwym komentarzem:

Ulewne deszcze w Polsce. Alarm na Śląsku z ostatniej chwili
Ulewne deszcze w Polsce. Alarm na Śląsku

Ponad sto razy wyjeżdżali już strażacy w województwie śląskim do zdarzeń związanych z intensywnymi opadami deszczu. Najwięcej interwencji odnotowano w Katowicach, a stan alarmowy przekroczono na wodowskazie Szabelnia na Brynicy na Śląsku.

Niemcy grają na dwa fronty. Dostarczają do Rosji rekordowe ilości protez Wiadomości
"Niemcy grają na dwa fronty". Dostarczają do Rosji rekordowe ilości protez

Mimo trwającej wojny w Ukrainie i obowiązujących sankcji wobec Rosji, niemiecki eksport produktów technologii medycznej nie tylko nie spada, ale, jak czytamy na portalu welt.de, "wręcz kwitnie". Największe wzrosty dotyczą protez i sztucznych stawów, które w pierwszym półroczu 2025 roku sprzedawano za granicę znacznie częściej niż rok wcześniej. Publicystka współpracująca z portalem Tysol.pl, Aleksandra Fedorska, komentuje: "Niemcy grają na dwa fronty".

Po co Donald Tusk nas straszy? tylko u nas
Po co Donald Tusk nas straszy?

Sytuacja, w której znajduje się Polska jest groźna obiektywnie. I jest groźna od dawna, sam o tym pisałem wielokrotnie. I ta groza narasta, choć dzięki wyborowi Karola Nawrockiego na Prezydenta RP wróciły również szanse. Natomiast po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście dronów, tę grozę Donald Tusk, a w moim najgłębszym przekonaniu również Niemcy, przeciwko nam bardzo skutecznie wykorzystują.

Kłótnia radnej PO z taksówkarzem-imigrantem. Jest oświadczenie Sylwii Cisoń ws. jej wulgaryzmów z ostatniej chwili
Kłótnia radnej PO z taksówkarzem-imigrantem. Jest oświadczenie Sylwii Cisoń ws. jej wulgaryzmów

Sylwia Cisoń, radna PO z Gdańska, wydała oświadczenie po publikacji nagrania z jej sprzeczki z kierowcą taksówki. Początkowo wiadomo był jedynie o zajściu, podczas którego kierowca-imigrant jednej z aplikacji przewozowych zaatakował ją gazem pieprzowym po tym, gdy kobieta zwróciła mu uwagę, że pomylił trasę i wysadził pasażerów w niewłaściwym miejscu. Potem ukazało się nagranie, w którym słychać, w jaki sposób radna wyrażała się podczas rozmowy z kierowcą. 

Niemcy zastanawiają się nad podejrzaną falą zgonów kandydatów AfD. Statystycznie prawie niemożliwe z ostatniej chwili
Niemcy zastanawiają się nad podejrzaną falą zgonów kandydatów AfD. "Statystycznie prawie niemożliwe"

Media prawicowe i społecznościowe piszą o „podejrzanej fali zgonów kandydatów”. W ostatnich tygodniach zmarło siedmiu reprezentujących prawicową AfD. Jedni twierdzą, że to "statystycznie prawie niemożliwe", dw.com pisze z kolei o spiskowych teoriach.

Charlie Kirk (1993-2025), morderstwo wschodzącej gwiazdy… z ostatniej chwili
Charlie Kirk (1993-2025), morderstwo wschodzącej gwiazdy…

Mówią o nim, że był apostołem Jezusa Chrystusa. Chciał prowadzić dialog z ludźmi o przeciwnym światopoglądzie dla urzeczywistnienia wartości jakie wyznawał i dla dobra przyszłości pogrążonej w wewnętrznym konflikcie Ameryki, która przestaje wierzyć w “american dream”, który przeradza się w “scream”

REKLAMA

Marcin Kacprzak: O społeczeństwie teoretycznym, któremu koleją jeździć nie kazano

Mamy tutaj u nas, po prawej stronie Wisły, kilkanaście kilometrów od centrum Warszawy, lokalne medium o nazwie „WPR”. Mieszkańcy Pruszkowa i Grodziska Mazowieckiego, a także mniejszych ośrodków w tej okolicy, mogą dowiedzieć się z tego naszego „WPR-u” dosłownie wszystkiego co trzeba. Na przykład tego, że gdzieś tam sobie jest dziura w szosie, albo że w Piastowie krzepki sześćdziesięciolatek groził swojej konkubinie nożem stołowym.
 Marcin Kacprzak: O społeczeństwie teoretycznym, któremu koleją jeździć nie kazano
/ morguefile.com
Jeśli natomiast chodzi o kulturę w naszych stronach, to na przykład „WPR” informuje, że jeśli ktoś chce, to może iść na spotkanie autorskie, wyobraźcie sobie, z samym świadkiem koronnym numer jeden w Polsce, czyli z osławionym „Masą”. Organizatorem jest jakieś Centrum Konferencyjno-Szkoleniowe Fundacji Nowe Horyzonty. Bilety po sto złotych, jakby ktoś pytał. Słodko, prawda? Chyba już każdy kto ma trochę oleju w głowie, wie z jakim rodzajem myślenia mamy do czynienia, jeśli chodzi o kreatorów linii redakcyjnej w podwarszawskiej lokalnej prasie.

Żeby ktoś jeszcze mógł lepiej wczuć się w podwarszawsko-prowincjonalne klimaty, to muszę wspomnieć o tym, że "WPR” oprócz zapowiedzi spotkania autorskiego ze świadkiem koronnym (czy przypadkiem świadek koronny zamiast pisać książki nie powinien żyć z inną tożsamością gdzieś nie wiadomo gdzie? Czy to może ja się naoglądałem za dużo kryminałów produkcji USA?) donosi nam, że w nieodległym od Pruszkowa Raszynie – jak woła tłusty tytuł - „nie akceptują poczynań władzy”. Nie będę referował całego artykułu, daję Wam link. Wspomnę tylko, że mieszkańcy Raszyna chcą odwołania swojego wójta. Jeśli kogoś interesuje dlaczego, niech sobie sam przeczyta. Ja pozwolę sobie tylko zacytować znamienny fragment. Dodam tylko jeszcze, że generalnie o polityce w "WPR-ze" się nie pisuje. Jak można domniemywać, ktoś jednak uznał, że dość już tego milczenia.

„Inicjatywa realizowana jest pod nazwą ,,NIE dla przyłączenia Raszyna do Warszawy, TAK dla dobrych szkół’’. – Działanie, które podjęliśmy jest konsekwencją zdecydowanego BRAKU AKCEPTACJI dla poczynań raszyńskich władz, które to obserwujemy od dłuższego już czasu, a które w obliczu zarówno wdrażania założeń Reformy Edukacji jak i proponowanego projektu Ustawy o ustroju m.st. Warszawy, obnażyło PATOLOGIĘ lokalnych władz samorządowych.

Inicjatywa, którą rozpoczęliśmy jest wyrazem SPRZECIWU wobec AROGANCJI naszej samorządowej władzy, która nie liczy się z mieszkańcami i decyduje o naszych losach fundując nam przyszłość, zmierzającą do pogorszenia warunków naszego życia i rzutującą na przyszłość naszych dzieci – napisała w oświadczeniu Aneta Wrotna, pełnomocnik Społecznego Komitetu Referendalnego (pisownia oryginalna).”

I tutaj znów muszę odwołać się do inteligencji czytelnika, na którą to inteligencję teraz bardzo liczę. Zalecam uważne przeczytanie powyższego cytatu. Liczę też na to, że nie muszę go tu jakkolwiek komentować. Te a nie inne słowa zostały ocapslockowane przez autorów protestu. To informacja kluczowa dla zrozumienia zarówno intencji protestujących, a także kontekstu w którym ich protest nabiera pełnego znaczenia.

Mamy już niezbędne tło, i tutaj musi się pojawić tak zwana bomba. Od września zostanie całkowicie sparaliżowany podmiejski transport kolejowy na linii Grodzisk Mazowiecki – Warszawa. Na dwa lata. Zainteresowani dojazdem do pracy w tym czasie muszą liczyć, że upchani w tak zwaną komunikacje zastępczą (autobusiki) nie utkną w korkach gdzieś na wysokości Ursusa. W ogóle PKP – decyzja w tej sprawie zapadła jeszcze w czasie najświatlejszych od czasów Łokietka wiadomych rządów – okazało się być niezwykle wyrozumiałe. Najpierw zaproponowali nam kolejarze, że ów remont może trwać trzy lata z założeniem, że ruch będzie odbywał się wahadłowo po jednym torze, albo oni w cholerę wszystko zamkną i wtedy to może cała zabawa skończy się w 22 miesiące.

Nie wspominam już osobiście o tym, że w praktyce ten remont odcina mnie od miejsca mojej pracy. Ale myślę tak sobie, gdzie są protestujący w tej sprawie? Czy tysiące,dziesiątki tysięcy ludzi, podróżujących codziennie do pracy w stolicy z tych wszystkich mających być wkrótce pożartymi przez strasznego Kaczora suburbiów, płacących przy okazji całkiem spore podatki nie są jeszcze świadomi tego co ich czeka? 

I dlaczego się nie buntują? Dlaczego Mateusz Kijowski nie organizuje w tej sprawie żadnego protestu? Czemu Dziduszko nie położy się na torach w ramach czarnego marszu do PKP? Gdzie są feministki, wszak przecież niejedna kobieta wyjdzie z zatłoczonego autobusu zastępczego w podartych rajstopach. 

Gdzie wreszcie są protestujący z lokalnych społeczności przeciwko AROGANCJI polskich kolejarzy i przede wszystkim polityków odpowiedzialnych za tego typu bzdurne pomysły?

Morał tej opowieści może być tylko taki: nie ma nas. Jako społeczeństwo istniejemy tylko teoretycznie i to też chyba jedynie w optymistycznej wersji. 

http://wiadomosci.wpr24.pl/nie-akceptuja-poczyna%C5%84-wladzy;30650.html
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe