Marcin Kacprzak: Polacy z Wenus, Holendrzy z Księżyca

Kiedy usłyszałem o tym, że w Holandii coś się zaczęło dziać, a w rolach głównych występują tam Turcy, poczułem coś co nazywa się ambiwalencją. Tak się bowiem składa, że wiem trochę więcej o Holandii niż o każdym innym kraju, o którym coś tam się słyszy z mediów. Byłem tam w swoim życiu z dziesięć razy, trochę się po nim pokręciłem, zobaczyłem to i owo.
 Marcin Kacprzak: Polacy z Wenus, Holendrzy z Księżyca
/ morguefile.com
Nie, absolutnie nie uważam się za eksperta od Holandii, to byłoby głębokie nadużycie. Ba, sądzę nawet, że – teza dosyć odważna, przyznaję – ktoś kto pochodzi z naszego kręgu kulturowego może mieć problem, żeby zrozumieć to co dzieje się w Holandii. Już sama nazwa, którą się posługujemy – Holandia – jest mylna. Nie ma takiego kraju jak Holandia, jest Królestwo Niderlandów, a Holandia to nazwa jednego z niderlandzkich regionów. Czy ktoś na Polskę mówi, powiedzmy, Śląsk? Albo Mazowsze? No właśnie. A więc od samego początku jest trudno.

I łatwiej nie będzie. Napisałem i podtrzymuję. Polakom trudno jest zrozumieć Holandię i Holendrów. Rozmowa, nawet krótka, z Holendrami sprawia, że Polak albo się denerwuje, albo macha ręką lub kręci z politowaniem głową. To są dwa całkowicie inne światy. Wydaje mi się, że łatwiej byłoby dogadać się z Eskimosami albo Meksykanami. 

To co rzuciło mi się natychmiast w oczy w czasie mojej pierwszej tam wyprawy, to fakt, że po ulicy chodzą spokojni i jakby odrealnieni w swoim poczuciu zwisu na wszystko biali Holendrzy, a faktyczną kontrolę nad tym państwem sprawują Turcy. Turcy są tam po prostu wszędzie, niezależnie od tego ile czasu mieszkają w Holandii, czy są jej obywatelami w sensie formalnym, czy też nie, zachowują się tak jakby byli po prostu u siebie. 

Turcy bardzo rzadko pracują tam fizycznie. Na budowach, w szklarniach i halach, w których prowadzi się biznes kwiatowy na skalę trudną do uwierzenia, Turków raczej nie widać. Ale Turcy siedzą w handlu i w usługach. Turcy nawet prowadzą firmy, które ściągają Polaków do pracy, do której Turcy nie chcą i nie zamierzają się dotykać. 

No i obserwując to, zawsze dziwiłem się, że Holendrzy patrzą na to wszystko tak spokojnie. Moje niezrozumienie brało się stąd właśnie, że my jesteśmy całkowicie inni i nie jesteśmy wejść w skórę Holendra. Dziś jestem prawie pewien, że oni w ogóle nie przejmowali się turecką miękką okupacją z jednego tylko powodu. Wiedzieli, że oni są tam im potrzebni, skoro rząd na to pozwala, a kiedy przestanie być to bezpieczne i opłacalne, to się Turkom pozwoli na dużo mniej. Czym więc mogli by się przejmować?

Holendrzy to bardzo pragmatyczni ludzie. Bardzo pragmatyczni. Pewna osoba szeroko działająca w biznesie mówiła mnie, że w czasie kontaktów z fiszkami z całego świata, to ci z Holandii okazywali się być najbardziej twardymi i bezwzględnymi graczami jeśli chodzi o trudną sztukę negocjacji.

Co ciekawe, wielu Polaków ciężko pracujących w Holandii (a jest wielu takich, którzy żyją tam i po kilka lub kilkanaście lat) popiera Wildeersa i zupełnie nie przejmują się tym, że partia wesołego blondynka lubi ich uszczypnąć. Polacy widzą co trzeba, i wiedzą swoje. Oni pracują, Turek jest nad nimi, a Holendrów to nic nie obchodzi.

Piszę to wszystko po to, by odnieść się do spięcia turecko-holenderskiego. Holandia, a ściślej rzecz ujmując, rządząca Holandią elita powiązana biznesowo z najpotężniejszymi graczami na świecie, nie daje sobie w kaszę pluć i pokazuje nam, jak się gra. Zabrali ruskim wrak i przewieźli go pociągiem przez pół Europy. Teraz usadzą Erdogana na tyłku. Oczywiście nie swoimi „ręcyma”.

Holandia to kraj pozorów, pozorów tak kunsztownych, że w praktyce nie do odczytania przez polską duszę. Dlatego patrzmy na to co się tam dzieje i uczmy się. O ile się da oczywiście.

 

POLECANE
Wiadomości
Forum w Karpaczu: Jaka przyszłość czeka Unię? Debata od "Europy Ojczyzn" po wizję superpaństwa

W obliczu narastających wyzwań, takich jak presja migracyjna, zagrożenia hybrydowe i globalna rywalizacja mocarstw, pytanie o przyszły kształt Unii Europejskiej staje się coraz bardziej palące. Czy Wspólnota powinna zacieśniać integrację, zmierzając w stronę federalnego superpaństwa, czy też powrócić do koncepcji "Europy Ojczyzn"? Na te i inne pytania odpowiedzą międzynarodowi eksperci oraz polscy politycy podczas panelu dyskusyjnego na Forum Ekonomicznym w Karpaczu.

Macron: Europa nie może okazać słabości wobec Rosji Wiadomości
Macron: Europa nie może okazać słabości wobec Rosji

Rosja nie chce pokoju, a Europa nie może wobec niej okazać słabości, bo otworzy to pole dla przyszłych konfliktów – oświadczył w niedzielę prezydent Francji Emmanuel Macron po wideokonferencji liderów państw wchodzących w skład tzw. koalicji chętnych.

Nie żyje legendarny aktor. Miał 87 lat Wiadomości
Nie żyje legendarny aktor. Miał 87 lat

W niedzielę rano odszedł Terence Stamp, jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów swojego pokolenia. Miał 87 lat. Rodzina artysty w oświadczeniu dla mediów podkreśliła: „Pozostawił po sobie niezwykły dorobek, zarówno aktorski, jak i pisarski, który będzie poruszał i inspirował ludzi przez wiele lat”.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, większość Europy będzie w obszarze podwyższonego ciśnienia, jedynie na północnym wschodzie i przejściowo nad Hiszpanią zaznaczą się niże z frontami atmosferycznymi. Polska będzie w zasięgu rozległego wyżu, którego centrum przesunie się w rejon Islandii i Grenlandii, jedynie na północnym wschodzie zaznaczy się strefa rozmywającego się frontu okluzji. Z północy w dalszym ciągu napływać będzie chłodne powietrze polarne.

Ojciec zginął ratując córki nad Bałtykiem z ostatniej chwili
Ojciec zginął ratując córki nad Bałtykiem

Dramat nad Bałtykiem. Jedna z tragedii miała miejsce w niedzielę około godziny 14 na plaży nr 64 w Stegnie, gdzie 48-letni mężczyzna próbował uratować swoje córki, porwane przez fale i prąd wsteczny.

Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny

W Lubelskim Centrum Konferencyjnym w Lublinie odbyło się dziś spotkanie informacyjne z samorządowcami, którego tematem była kwestia udziału w projekcie "Lubelskie bez azbestu".

Polacy bez podium w Wiśle. Żyła o krok od najlepszej trójki z ostatniej chwili
Polacy bez podium w Wiśle. Żyła o krok od najlepszej trójki

Piotr Żyła zajął czwarte miejsce, a Kamil Stoch był piąty w niedzielnym konkursie Letniej Grand Prix w Wiśle. Zwyciężył Austriak Niklas Bachlinger.

Spotkanie koalicji chętnych zakończone. Sikorski zabrał głos z ostatniej chwili
Spotkanie "koalicji chętnych" zakończone. Sikorski zabrał głos

Trzeba wywrzeć nacisk na agresora a nie na ofiarę agresji – oświadczył tuż po zakończeniu się spotkania "koalicji chętnych" minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Tajemnica sprzed 80 lat. Badacze przypominają legendę Złotego Pociągu Wiadomości
Tajemnica sprzed 80 lat. Badacze przypominają legendę Złotego Pociągu

W Polsce ponownie rozgorzały emocje wokół legendarnego Złotego Pociągu. Zainteresowanie podsyciła grupa badaczy działająca pod nazwą Złoty pociąg 2025.

Pilny komunikat Trumpa: Wielki progres w sprawie Rosji z ostatniej chwili
Pilny komunikat Trumpa: Wielki progres w sprawie Rosji

"Wielki postęp w sprawie Rosji. Więcej wkrótce" – oświadczył w niedzielę na platformie Truth Social prezydent USA Donald Trump.

REKLAMA

Marcin Kacprzak: Polacy z Wenus, Holendrzy z Księżyca

Kiedy usłyszałem o tym, że w Holandii coś się zaczęło dziać, a w rolach głównych występują tam Turcy, poczułem coś co nazywa się ambiwalencją. Tak się bowiem składa, że wiem trochę więcej o Holandii niż o każdym innym kraju, o którym coś tam się słyszy z mediów. Byłem tam w swoim życiu z dziesięć razy, trochę się po nim pokręciłem, zobaczyłem to i owo.
 Marcin Kacprzak: Polacy z Wenus, Holendrzy z Księżyca
/ morguefile.com
Nie, absolutnie nie uważam się za eksperta od Holandii, to byłoby głębokie nadużycie. Ba, sądzę nawet, że – teza dosyć odważna, przyznaję – ktoś kto pochodzi z naszego kręgu kulturowego może mieć problem, żeby zrozumieć to co dzieje się w Holandii. Już sama nazwa, którą się posługujemy – Holandia – jest mylna. Nie ma takiego kraju jak Holandia, jest Królestwo Niderlandów, a Holandia to nazwa jednego z niderlandzkich regionów. Czy ktoś na Polskę mówi, powiedzmy, Śląsk? Albo Mazowsze? No właśnie. A więc od samego początku jest trudno.

I łatwiej nie będzie. Napisałem i podtrzymuję. Polakom trudno jest zrozumieć Holandię i Holendrów. Rozmowa, nawet krótka, z Holendrami sprawia, że Polak albo się denerwuje, albo macha ręką lub kręci z politowaniem głową. To są dwa całkowicie inne światy. Wydaje mi się, że łatwiej byłoby dogadać się z Eskimosami albo Meksykanami. 

To co rzuciło mi się natychmiast w oczy w czasie mojej pierwszej tam wyprawy, to fakt, że po ulicy chodzą spokojni i jakby odrealnieni w swoim poczuciu zwisu na wszystko biali Holendrzy, a faktyczną kontrolę nad tym państwem sprawują Turcy. Turcy są tam po prostu wszędzie, niezależnie od tego ile czasu mieszkają w Holandii, czy są jej obywatelami w sensie formalnym, czy też nie, zachowują się tak jakby byli po prostu u siebie. 

Turcy bardzo rzadko pracują tam fizycznie. Na budowach, w szklarniach i halach, w których prowadzi się biznes kwiatowy na skalę trudną do uwierzenia, Turków raczej nie widać. Ale Turcy siedzą w handlu i w usługach. Turcy nawet prowadzą firmy, które ściągają Polaków do pracy, do której Turcy nie chcą i nie zamierzają się dotykać. 

No i obserwując to, zawsze dziwiłem się, że Holendrzy patrzą na to wszystko tak spokojnie. Moje niezrozumienie brało się stąd właśnie, że my jesteśmy całkowicie inni i nie jesteśmy wejść w skórę Holendra. Dziś jestem prawie pewien, że oni w ogóle nie przejmowali się turecką miękką okupacją z jednego tylko powodu. Wiedzieli, że oni są tam im potrzebni, skoro rząd na to pozwala, a kiedy przestanie być to bezpieczne i opłacalne, to się Turkom pozwoli na dużo mniej. Czym więc mogli by się przejmować?

Holendrzy to bardzo pragmatyczni ludzie. Bardzo pragmatyczni. Pewna osoba szeroko działająca w biznesie mówiła mnie, że w czasie kontaktów z fiszkami z całego świata, to ci z Holandii okazywali się być najbardziej twardymi i bezwzględnymi graczami jeśli chodzi o trudną sztukę negocjacji.

Co ciekawe, wielu Polaków ciężko pracujących w Holandii (a jest wielu takich, którzy żyją tam i po kilka lub kilkanaście lat) popiera Wildeersa i zupełnie nie przejmują się tym, że partia wesołego blondynka lubi ich uszczypnąć. Polacy widzą co trzeba, i wiedzą swoje. Oni pracują, Turek jest nad nimi, a Holendrów to nic nie obchodzi.

Piszę to wszystko po to, by odnieść się do spięcia turecko-holenderskiego. Holandia, a ściślej rzecz ujmując, rządząca Holandią elita powiązana biznesowo z najpotężniejszymi graczami na świecie, nie daje sobie w kaszę pluć i pokazuje nam, jak się gra. Zabrali ruskim wrak i przewieźli go pociągiem przez pół Europy. Teraz usadzą Erdogana na tyłku. Oczywiście nie swoimi „ręcyma”.

Holandia to kraj pozorów, pozorów tak kunsztownych, że w praktyce nie do odczytania przez polską duszę. Dlatego patrzmy na to co się tam dzieje i uczmy się. O ile się da oczywiście.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe