Waldemar Żyszkiewicz: Świat, Niemcy i Szewczyk Kaczyński

Nie znamy całości, widzimy jedynie wystający (na pokaz) wierzchołek góry lodowej, ale nawet z architektury szczelin, pęknięć i występków tego wierzchołka niejedno można wyczytać.
 Waldemar Żyszkiewicz: Świat, Niemcy i Szewczyk Kaczyński
/ grafika modyfikowana
Zacznę od przywołania sytuacji z baśni o możnym królu i dzielnym szewczyku... Gdy szewczyk ma interes do króla, to udaje się do niego na zamek. Gdy król ma interes do szewczyka, to po niego posyła. Ale gdy król ma poważne kłopoty ze smokiem, domagającym się deseru z królewny, a szewczyk ma ponoć jakiś sposób na smoka, to wtedy król wybiera się z wizytą do szewczyka.

Przypominam tę historię, w kontekście całkowicie niespodzianej i niezapowiadanej tegorocznej wizyty Angeli Merkel w Warszawie. Dlaczego kanclerz Niemiec zdecydowała się na nagły przyjazd (i rozmowę z Szewczykiem Kaczyńskim) niewiele po zdarzeniach, w których stracił życie Łukasz Urban i niewiele po 16 grudnia? Nie, nie znam odpowiedzi na te pytania, ale myślę, że warto je zadawać.

Podobnie warto zadać sobie pytanie, dlaczego szykowane grudniowe zamieszki oraz próba zdelegitymizowania rządów Prawa i Sprawiedliwości spaliły na panewce? Czegoś zabrakło? Czegoś było zbyt wiele? Czy może ten kapiszon zamókł w związku z zupełnie bezprecedensową, niewiele wcześniejszą wizytą Rudiego Giulianiego, który, trzeba trafu, też pofatygował się do Szewczyka Kaczyńskiego?

Gdyby patrzeć jedynie w lusterka wsteczne, to reelekcję Donalda Tuska na drugą półkadencję należałoby traktować jako swoisty wskaźnik realnej mocy sprawczej kanclerz Merkel. Mocy sprawczej nie tylko w Unii, lecz przede wszystkim w samych Niemczech. Ale...

No właśnie, prowadzona dotychczas przez Merkel polityka zasysania migrantów – delikatnie mówiąc, polityka niemądra – mocno ową wszechpotęgę pani kanclerz osłabiła. Osłabiła do tego stopnia, że socjaldemokraci ujrzeli w tym swą szansę na powrót do władzy, czego dowodzi roszada z Martinem Schulzem w roli głównej.

Prawdę mówiąc, moje głębokie przekonanie o wielkim realizmie Niemców, ludzi pozbawionych może fantazji, zwiewności czy finezji Europejczyków z Zachodu albo Południa, za to dokładnych w pracy i bardzo racjonalnych w ocenie rzeczywistości, zostało ostatnio mocno nadwyrężone.

Stało się to za sprawą nagłej i wielkiej ponoć popularności Schulza, osoby przecież bez wykształcenia oraz ogłady, o dobrych manierach nawet nie wspominając. Stało się to za sprawą człowieka, który brak politycznej gravitas czy osobistej charyzmy nieraz nadrabiał publicznymi wybuchami nieopanowanego gniewu. Stało się to za sprawą marnego polityka, który w Parlamencie Europejskim przejawiał nieraz dwustandardowość oraz skandaliczne zachowania, w tym nieprzystojne zachowania werbalne.

Mam oczywiście świadomość, że niemieckie sondażownie wcale nie muszą być gorsze w swobodnym kreowaniu rozkładu sympatii politycznych elektoratu od sondażowni w Polsce, które nieraz już swej omnipotencji wirtualnej dowiodły... Dla mnie Martin Schulz jest politykiem, któremu już udało się dokonać skutecznej autoeliminacji. Pytanie, czy elektorat niemiecki zdoła to zauważyć.

A wracając do naszego Szewczyka... Wcale nie mam pewności, że Angeli Merkel nadal zależy na Tusku. Owszem, był bardzo przydatny w realizowaniu interesów niemieckich w Polsce. A po ewakuacji w roku 2014 zajmował się trochę parzeniem herbaty dla członków Rady Europejskiej. Jednak żadnych szczególnych osiągnięć tu nie przejawił.

Dobra sylwetka i białe stópki na opalonych nogach piłkarzyka, to nie są przymioty wystarczające w czasach, gdy w świecie dochodzi do mocnego przebiegunowania sytuacji geopolitycznej. Wydaje się, że dla niemieckiej kanclerz jej reelekcja we własnym kraju może być ważniejsza niż upieranie się przy fusze dla grasejującego Kaszuby.  
 
Waldemar Żyszkiewicz

 

POLECANE
Tragiczny bilans dwóch dni długiego weekendu. 26 ofiar z ostatniej chwili
Tragiczny bilans dwóch dni długiego weekendu. 26 ofiar

Piątek przyniósł 21, a sobota kolejnych pięć ofiar śmiertelnych wypadków na drogach – wynika z danych opublikowanych przez Komendę Główną Policji.

Wszyscy jesteśmy niemieckimi agentami gorące
Wszyscy jesteśmy niemieckimi agentami

Jesteśmy niemieckimi agentami – i nie potrzebujemy żadnych tajnych werbunków, by nimi zostać. Wystarczy spojrzeć na własne portfele i codzienne wybory. To one, krok po kroku, przekazują miliardy złotych niemieckiemu kapitałowi i budują przewagę Berlina nad Warszawą.

Politico: Europa wyśle do Waszyngtonu z Zełenskim ważnych polityków by zapobiec awanturze z ostatniej chwili
Politico: Europa wyśle do Waszyngtonu z Zełenskim ważnych polityków by zapobiec awanturze

Europa wysyła do Waszyngtonu ważnych polityków wraz z prezydentem Ukrainy – informuje serwis "Politico" w niedzielnej publikacji. Najpewniej będą to prezydent Finlandii Aleksander Stubb i szef NATO Mark Rutte.

Ważny komunikat dla mieszkańców i turystów w Gdańsku z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców i turystów w Gdańsku

To ostatnia okazja, by odwiedzić Jarmark św. Dominika w Gdańsku. Po trzech tygodniach pełnych zakupów, koncertów i wydarzeń kulturalnych nadszedł dzień finału. Niedziela, 17 sierpnia, obfituje w atrakcje, które zamkną tegoroczną edycję.

Zełenski: Rosja odrzuca zawieszenie broni. To komplikuje sytuację z ostatniej chwili
Zełenski: Rosja odrzuca zawieszenie broni. To komplikuje sytuację

Odrzucanie przez Rosję apeli o zawieszenie broni „komplikuje sytuację” i pokazuje, że doprowadzenie do trwałego pokoju może wymagać znacznego wysiłku – ocenił w nocy z soboty na niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na platformie X.

Media opublikowały treść listu Melanii Trump do Putina ws. ochrony dzieci z ostatniej chwili
Media opublikowały treść listu Melanii Trump do Putina ws. ochrony dzieci

Stacja Fox News opublikowała w sobotę pełną treść listu pierwszej damy USA Melanii Trump do przywódcy Rosji Władimira Putina, w którym wzywa do ochrony dzieci. Według mediów list miał przekazać Putinowi osobiście prezydent Donald Trump podczas spotkania na Alasce.

Szczyt Trump–Putin–Zełenski. Jest możliwa data z ostatniej chwili
Szczyt Trump–Putin–Zełenski. Jest możliwa data

Donald Trump chce zorganizować trójstronny szczyt z Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim już w najbliższy piątek 22 sierpnia – informuje serwis Axios.

Spotkanie Tuska z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami z ostatniej chwili
"Spotkanie Tuska z "zaprzyjaźnionymi dziennikarzami"

Dziennikarz Telewizji Republika Marcin Dobski twierdzi, że odbyło się "spotkanie D. Tuska i kierownictwa rządu z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami".

Placówka Schenpfa zapomniała o Święcie Wojska Polskiego? Relacja z polskiego cmentarza pod Monte Cassino z ostatniej chwili
Placówka Schenpfa zapomniała o Święcie Wojska Polskiego? Relacja z polskiego cmentarza pod Monte Cassino

15 sierpnia pod Monte Cassino nie pojawił się żaden przedstawiciel polskich instytucji – relacjonuje Tomasz Łysiak w serwisie niezalezna.pl.

Tragedia na Mazowszu. Znaleziono zwłoki 20-latka z ostatniej chwili
Tragedia na Mazowszu. Znaleziono zwłoki 20-latka

Znaleziono zwłoki 20-latka, który w piątek wieczorem zaginął w okolicy Jeziora Białego w pow. gostynińskim w woj. mazowieckim. Ciało zostało wyciągnięte z wody – poinformowała w sobotę rzeczniczka mazowieckiej policji podinsp. Katarzyna Kucharska.

REKLAMA

Waldemar Żyszkiewicz: Świat, Niemcy i Szewczyk Kaczyński

Nie znamy całości, widzimy jedynie wystający (na pokaz) wierzchołek góry lodowej, ale nawet z architektury szczelin, pęknięć i występków tego wierzchołka niejedno można wyczytać.
 Waldemar Żyszkiewicz: Świat, Niemcy i Szewczyk Kaczyński
/ grafika modyfikowana
Zacznę od przywołania sytuacji z baśni o możnym królu i dzielnym szewczyku... Gdy szewczyk ma interes do króla, to udaje się do niego na zamek. Gdy król ma interes do szewczyka, to po niego posyła. Ale gdy król ma poważne kłopoty ze smokiem, domagającym się deseru z królewny, a szewczyk ma ponoć jakiś sposób na smoka, to wtedy król wybiera się z wizytą do szewczyka.

Przypominam tę historię, w kontekście całkowicie niespodzianej i niezapowiadanej tegorocznej wizyty Angeli Merkel w Warszawie. Dlaczego kanclerz Niemiec zdecydowała się na nagły przyjazd (i rozmowę z Szewczykiem Kaczyńskim) niewiele po zdarzeniach, w których stracił życie Łukasz Urban i niewiele po 16 grudnia? Nie, nie znam odpowiedzi na te pytania, ale myślę, że warto je zadawać.

Podobnie warto zadać sobie pytanie, dlaczego szykowane grudniowe zamieszki oraz próba zdelegitymizowania rządów Prawa i Sprawiedliwości spaliły na panewce? Czegoś zabrakło? Czegoś było zbyt wiele? Czy może ten kapiszon zamókł w związku z zupełnie bezprecedensową, niewiele wcześniejszą wizytą Rudiego Giulianiego, który, trzeba trafu, też pofatygował się do Szewczyka Kaczyńskiego?

Gdyby patrzeć jedynie w lusterka wsteczne, to reelekcję Donalda Tuska na drugą półkadencję należałoby traktować jako swoisty wskaźnik realnej mocy sprawczej kanclerz Merkel. Mocy sprawczej nie tylko w Unii, lecz przede wszystkim w samych Niemczech. Ale...

No właśnie, prowadzona dotychczas przez Merkel polityka zasysania migrantów – delikatnie mówiąc, polityka niemądra – mocno ową wszechpotęgę pani kanclerz osłabiła. Osłabiła do tego stopnia, że socjaldemokraci ujrzeli w tym swą szansę na powrót do władzy, czego dowodzi roszada z Martinem Schulzem w roli głównej.

Prawdę mówiąc, moje głębokie przekonanie o wielkim realizmie Niemców, ludzi pozbawionych może fantazji, zwiewności czy finezji Europejczyków z Zachodu albo Południa, za to dokładnych w pracy i bardzo racjonalnych w ocenie rzeczywistości, zostało ostatnio mocno nadwyrężone.

Stało się to za sprawą nagłej i wielkiej ponoć popularności Schulza, osoby przecież bez wykształcenia oraz ogłady, o dobrych manierach nawet nie wspominając. Stało się to za sprawą człowieka, który brak politycznej gravitas czy osobistej charyzmy nieraz nadrabiał publicznymi wybuchami nieopanowanego gniewu. Stało się to za sprawą marnego polityka, który w Parlamencie Europejskim przejawiał nieraz dwustandardowość oraz skandaliczne zachowania, w tym nieprzystojne zachowania werbalne.

Mam oczywiście świadomość, że niemieckie sondażownie wcale nie muszą być gorsze w swobodnym kreowaniu rozkładu sympatii politycznych elektoratu od sondażowni w Polsce, które nieraz już swej omnipotencji wirtualnej dowiodły... Dla mnie Martin Schulz jest politykiem, któremu już udało się dokonać skutecznej autoeliminacji. Pytanie, czy elektorat niemiecki zdoła to zauważyć.

A wracając do naszego Szewczyka... Wcale nie mam pewności, że Angeli Merkel nadal zależy na Tusku. Owszem, był bardzo przydatny w realizowaniu interesów niemieckich w Polsce. A po ewakuacji w roku 2014 zajmował się trochę parzeniem herbaty dla członków Rady Europejskiej. Jednak żadnych szczególnych osiągnięć tu nie przejawił.

Dobra sylwetka i białe stópki na opalonych nogach piłkarzyka, to nie są przymioty wystarczające w czasach, gdy w świecie dochodzi do mocnego przebiegunowania sytuacji geopolitycznej. Wydaje się, że dla niemieckiej kanclerz jej reelekcja we własnym kraju może być ważniejsza niż upieranie się przy fusze dla grasejującego Kaszuby.  
 
Waldemar Żyszkiewicz


 

Polecane
Emerytury
Stażowe