Zakrwawieni żołnierze próbują zaprowadzić porządek na ulicach Bejrutu

Nad miejscem wybuchu latają śmigłowce uczestniczące w gaszeniu pożaru. Helikoptery zrzucają wodę tam, gdzie wciąż pali się ogień. Ulice pełne są okien, fragmentów budynków czy wraków samochodów.
Na filmie widać setki osób biegających chaotycznie po ulicach, na których wciąż unosi się dym z wybuchu w porcie. Pokryci kurzem przechodnie pomagają nosić tych, którzy najbardziej ucierpieli w eksplozji - widać oślepione osoby, które całe zalane są krwią.
Słychać syreny strażackie, ambulansy i przekrzykujących się ludzi, którzy szukają samochodów do transportu rannych.
Wciąż nieznana jest przyczyna eksplozji. Szef Dyrekcji Bezpieczeństwa Generalnego Abbas Ibrahim powiedział, że mógł być to wysoce wybuchowy materiał skonfiskowany ze statku jakiś czas temu i składowany w porcie. Lokalna telewizja LBC podała, że mógł to być azotan sodu - relacjonuje agencja AP. (PAP)
baj/ kar/a