Waldemar Bartosz: "Nowa Solidarność" to nie jest żaden ruch, to jest magma

Szef świętokrzyskiego regionu "Solidarności" został zapytany o projekt Rafała Trzaskowskiego i Platformy Obywatelskiej "Nowa Solidarność", który został niedawno zainicjowany w Gdyni. Zdaniem Waldemara Bartosza "to co próbuje budować Trzaskowski, nie ma nic wspólnego z »Solidarnością«".
– Widzę dwa aspekty tego planu. Po pierwsze, na ile jest on realny i co pan Trzaskowski chce uzyskać. To jest próba wskoczenia na cudzy wóz i ukradzenia go. Ale pasażer zupełnie nie pasuje do tego wozu, dlatego przewiduję, że w krótkim czasie pomysł upadnie – podkreślił Bartosz i dodał, że ważniejszy jest jeszcze drugi aspekt, czyli "próba sprofanowania »Solidarności« i jej dziedzictwa".
Prowadzimy działalność od dołu, opierając się na woli ludzi, na demokracji. Trzaskowski chce budować od dachu, a nie od fundamentów, ale taka budowla się nie utrzyma. (...) To nie jest żaden ruch, to jest magma.
– Przypomnijmy sobie, jakie portrety zawisły na bramach stoczni i fabryk w czasie strajku w sierpniu 1980 r.: Matki Bożej Częstochowskiej i Ojca Świętego Jana Pawła II. To było przesłanie ideowe, ale również symbol katalogu wartości, który cały czas jest przechowywany w "Solidarności". Projekt Trzaskowskiego jest zaprzeczeniem programu "Solidarności" – zwrócił uwagę.
Szef świętokrzyskiej "Solidarności" przypomniał także pierwszy zjazd krajowy NSZZ "Solidarność" w Gdańsku-Oliwie w 1981 roku, kiedy to włączono do dokumentów zjazdowych Kartę Praw Rodziny Stolicy Apostolskiej. – Ten ważny dokument stoi w sprzeczności z celami ruchu LGBT, który popiera pan Trzaskowski. W kampanii potępiał przyjęcie Karty rodziny przez prezydenta Andrzeja Dudę – zaznaczył.
Waldemar Bartosz przypomniał także o ośmiu latach rządów Platformy Obywatelskiej, która była jawnie "antysolidarnościowa". – Pamiętamy te rządy: demonstracje, strzelanie do górników, podwyższenie wieku emerytalnego. To były "sukcesy" PO. (...) Jeśli przyjrzymy się otoczeniu pana Trzaskowskiego, znajdziemy tam ludzi systemu komunistycznego. Na litość boską! – jak można w związku z tym powoływać się na "Solidarność"? – zapytał.
Cały wywiad z przewodniczącym Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" możesz przeczytać najnowszym numerze "Naszego Dziennika" (Sobota-Niedziela 25-26 Lipca 2020 Nr 172).