Mniej OZE w Niemczech, Berlin wraca do węgla i gazu

Co musisz wiedzieć:
- Niemcy pogrążają się w kryzysie ekonomicznym
- Jedną z przyczyn kryzysu w Niemczech są wysokie ceny energii
- W niemieckim miksie energetycznym spada udział OZE, a rośnie udział energii wytwarzanej ze spalania węgla i gazu
Mniej OZE, więcej węgla i gazu
W okresie styczeń-czerwiec 2025 wyprodukowano w Niemczech łącznie 221 miliardów kilowatogodzin (kWh) prądu, co oznacza wzrost o 0,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku. Jednak OZE dostarczyły tylko 127,7 mld kWh, czyli o 5,9 proc. mniej niż rok wcześniej. Ich udział w miksie energetycznym spadł z 61,6 proc. do 57,8 proc. Z kolei konwencjonalne źródła zwiększyły produkcję o 10,1 proc. do 93,2 mld kWh, osiągając 42,2 proc. udziału.
Energia wiatrowa z największym spadkiem
Największy spadek zanotowała energia wiatrowa – minus 18,1 proc., do 60,2 mld kWh (udział 27,2 proc., wcześniej 33,4 proc.). Powodem były słabe wiatry, co podkreśla podatność sektora na czynniki pogodowe. Z drugiej strony fotowoltaika błyszczała: wzrost o 27,9 proc. do 39,3 mld kWh (17,8 proc. udziału, z 14 proc.). To efekt rozbudowy instalacji i słonecznych miesięcy, co czyni solar trzecim najważniejszym źródłem energii w Niemczech.
Energia z gazu z największym wzrostem, ale energia z węgla również z dużym wzrostem
Węgiel zwiększył produkcję o 9,3 proc. do 50,3 mld kWh (22,7 proc.), gaz ziemny o 11,6 proc. do 35,8 mld kWh (16,2 proc.). Biogaz spadł o 1,8 proc. do 13,9 mld kWh (6,3 proc.), a hydroenergetyka o 24,8 proc. do 8,2 mld kWh (3,7 proc.). Te zmiany wskazują na powrót do paliw kopalnych, co podnosi koszty emisji CO2 i wpływa na rachunki za prąd.
Mniejszy deficyt importowy prądu
Import prądu wzrósł o 0,8 proc. do 37,8 mld kWh, eksport o 6,5 proc. do 29,5 mld kWh. Deficyt importowy zmalał do 8,3 mld kWh (z 9,8 mld rok wcześniej). Dostępna i zużyta energia w kraju spadła o 0,4 proc. do 229,2 mld kWh. Niemcy pozostają netto importerem, ale wzrost eksportu wzmacnia pozycję na rynku europejskim, gdzie ceny prądu wahają się od 50 do 100 euro za MWh.
Ryzyka geopolityczne
Ekonomicznie jest to pozytywne, bo eksport generuje przychody dla koncernów jak RWE czy E.ON, ale zależność od importu (głównie z Francji i Danii) naraża na ryzyka geopolityczne. Jednocześnie spadek OZE oznacza wyższe koszty dla gospodarki niemieckiej. Emisje CO2 rosną, co obciąża firmy opłatami w systemie ETS – szacunkowo 10-15 mld euro rocznie dla sektora energetycznego. Konsumenci płacą więcej za prąd: średnia cena dla gospodarstw domowych to ok. 40 centów/kWh, częściowo przez subsydia na OZE (EEG-Umlage).
Inwestycje w fotowoltaikę napędzają wzrost: w 2025 zainstalowano dodatkowe 10 GW mocy, co tworzy 50 tys. miejsc pracy w branży solarnej. Jednak słaba wiatrówka hamuje cele – do 2030 Niemcy chcą 80 proc. prądu z OZE, ale aktualny trend sugeruje opóźnienia. To kosztuje: według ekspertów, każdy procent mniej OZE oznacza straty w eksporcie technologii zielonych, wartym 100 mld euro rocznie. Przemysł, np. automotive i chemiczny, zużywa 40 proc. prądu – wyższe ceny obniżają konkurencyjność. Rząd Merza planuje ulgi podatkowe na inwestycje w OZE, ale deficyt budżetowy (ok. 2 proc. PKB) ogranicza możliwość manewru. Druga połowa 2025 może przynieść poprawę dzięki jesiennym wiatrom i dalszej rozbudowie instalacji energii słonecznej. Prognozy wskazują na wzrost OZE do 60 proc. w całym roku.