GrzechG: U progu wojny kulturowej o Polskę
Niewyobrażalne staje się wyobrażalne. czyli mamy nowy rozdział w walce z polskością, tradycją narodową. naszymi symbolami i z religią katolicką. "Klątwa" nie jest incydentem, tak jak nie są incydentami "czarne marsze", ataki na Żołnierzy Wyklętych czy trwające już ćwierć wieku terroryzowanie Polaków tezą, że my ciągle musimy się czegoś wstydzić, że ta nasza polskość jest taka zaściankowa i nacjonalistyczna, a teraz to już nawet faszystowska. Nic z planów, podjętych jeszcze przez stalinowskich morderców nie uległo zmianie. Ich celem było zniszczenie polskości i tradycji, i całkowite zniewolenie Polaków - wtedy przy pomocy terroru i morderstw, teraz przy pomocy mediów i polityki. Nie udało się wybić całej inteligencji do 1945 roku, więc wybijano ją przez następne 10 lat. Potomkowie dawnych oprawców - w drugim i trzecim pokoleniu - ich liczni wychowankowie zachłyśnięci antypolskością, wcale nie zamierzają składać broni. Wręcz przeciwnie, należy się spodziewać kolejnych prowokacji politycznych, na jeszcze większą skalę niż chłam z Teatru Powszechnego w Warszawie.
Skoro nie możemy już mordować nieposłusznych Polaków, będziemy prowadzić wojnę z ich kulturą i tradycją, bo przecież ta wojna ma swoje wymierne sukcesy na Zachodzie, w postaci politycznej poprawności. Uformowały się dwa bastiony tej nowej wojny kulturowej z Polską: TVN i GW. One wiodą prym w planie stworzenia nowego Polaka. I czy nam się to podoba czy nie, mają na tym polu swoje sukcesy. Lemingi już nie są lemingami. To dziś "stworzenia" agresywne, zaciekłe i zablokowane na jakiekolwiek racjonalne argumenty, że nie ma żadnej, ale to żadnej nadziei na wybudzenie ich z tego amoku, jeśli ten medialny obłęd "Faktów" będzie trwał dalej. Gdyby media nienawidzące wolnej Polski i wolnych Polaków wyzbyły się czarnej propagandy i nienawiści, gdyby przestały kłamać i manipulować swoim elektoratem, dość szybko straciłyby jego większość. Podsycanie nienawiści do PiS i do wyborców prawicy leży w interesie tej nowej, kulturowej wojny z Polską. To nie są słowa na wyrost, to po prostu się dzieje na naszych oczach. Rola Platformy w tym lewackim planie czy Nowoczesnej to rola "pożytecznych idiotów" albo najemników, dla których nie są ważne poglądy tylko pieniądze i władza. Nie jest przypadkiem, że PO nie miała żadnego programu dla Polski. Program dla Polski mają Soros i Michnik, a nie Borys Budka i Donald Tusk. To zwykli platońscy żołnierze z jego słynnego "Państwa".
W tej wojnie o rządy nad Polakami, nad ich myśleniem o kraju, a w tle także nad ponownym podporządkowaniem Polski albo Niemcom, albo mitycznemu tworowi nowej antychrześcijańskiej Europy, rząd PiS i jego wyborcy wcale nie stoją na straconej pozycji, zmienia się bowiem nastawienie wielu narodów naszego kontynentu do tej chorej idei jednego państwa, bez narodów i bez tradycji. Nie ma spokoju, żeby tak porządnie zabrać się za Polskę, a poza tym nie ma na razie takiej większości politycznej, która za pieniądze i przywileje, doprowadziłaby w końcu do stworzenia nowego Polaka, wolnego od polskości, od religii, od przywiązania do tradycji, Polaka, który będzie z pokorą opluwał Żołnierzy Wyklętych, który będzie mówił o polskich obozach zagłady i weźmie w końcu pełną odpowiedzialność za Holokaust i wszystkie nieszczęścia tego świata. Tak wygląda, oczywiście w dużym uproszczeniu, współczesny plan dla Polski, stworzony jeszcze w czasach stalinowskich pod przykrywką komunizmu. Polityczna poprawność jest zaprzeczeniem demokracji i wolności, więc jest totalitarna, jej idee są bardzo bliskie środowisku GW, a poza tym, tu chodzi o wielki europejski projekt polityczny, w którym jednostka będzie żyła w przeświadczeniu, że jest absolutnie wolna, a tymczasem, w rzeczywistości, będzie całkowicie zniewolona. To będzie "zniewolony umysł" w zupełnie nowym wydaniu. Politycznie to PiS jest nadal na górce, ale w walce o polskość, o nasze narodowe wartości, to dopiero początek wojny z wrogiem przebiegłym i bezwzględnym.