Axel Springer [Newsweek] straszy blogerów. Blogerzy się nie boją
Pani Paula dobrze zna się na propagandowej robocie. Większość czytelników nie przebrnie przez cały artykuł. Wystarczy im informacja ze wstępu. I o to chodzi. Przecież nie ma po co kłaść nacisku na wypowiedzi ekspertów, których pani Szewczyk cytuje pod koniec artykułu, a które brzmią tak: „To nie były polskie obozy, stworzyły je komunistyczne władze (…) Odradzałbym używanie tego sformułowania [polskie obozy], bo Polacy nie mieli wpływu na ich powstanie. Radziłbym mówić komunistyczne obozy.”
Pani Szewczyk skrzętnie też pomija we wstępie nazwisko osoby, którą cytuje. Słowa „Auschwitz to pestka, przy tym, co wam tu zgotuję” mają bowiem ilustrować tezę o Polakach organizujących obozy śmierci, przy których Auschwitz to był pikuś i małe miki.
(...)
Nazywał się on Salomon Morel. Urodził się w 1919 roku na podlubelskiej wsi. Przeżył Holocaust dzięki pomocy polskich sąsiadów, którzy ukryli Salomona i jego brata, Icka, gdy Niemcy zaczęli wywózkę Żydów do getta. Potem obaj bracia Morelowie przyłączyli się do bandy rabującej okolicznych mieszkańców. Icek został wkrótce rozstrzelany na rozkaz Grzegorza Korczyńskiego organizującego oddziały Armii Ludowej na Lubelszczyźnie, a Salomon został do tego oddziału włączony. Oddział ów zajmował się napadaniem na polskie folwarki, rozbojami i gwałtami, a także grabieniem i mordowaniem ludności żydowskiej ukrywającej się w lasach i we wsiach. Korczyński był jednak doświadczonym, zaufanym komunistą, więc w komunistycznej PRL dosłużył się stopnia generała broni i pochowano go w Alei Zasłużonych na Powązkach.
Wracajmy jednak do Salomona Morela. W 1943 roku przedostał się do ZSRR i wstąpił do sowieckiej partyzantki. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na ziemie polskie został naczelnikiem zorganizowanego przez UB obozu w Świętochłowicach, którego więźniami byli m.in. Polacy. Podległym sobie więźniom zgotował piekło na ziemi. Nigdy jednak nie odpowiedział za popełnione przez siebie zbrodnie. W 1992 roku uciekł z Polski do Izraela i wkrótce otrzymał obywatelstwo tego kraju. W 1998 roku polska prokuratura postawiła mu zarzut doprowadzenia do śmierci 1695 więźniów obozu w Świętochłowicach i wystąpiła o ekstradycję. Izrael odmówił wydania Morela twierdząc, że sprawa uległa przedawnieniu, a poza tym Polacy mordowali Żydów, więc ściganie Żyda za mordowanie kogokolwiek jest „niepokojące, jak i smutne”.
- pisały w felietonie będącym przedmiotem sporu WolneJeziorany.pl. Dla uczciwości przynzać trzeba, że roważały w nim również kwestię ewentualnego golenia głowy Pauli Szewczyk, co wydaje się zupełnie niepotrzebne
Temat: WEZWANIE DO ZAPRZESTANIA NARUSZANIA DÓBR OSOBISTYCH RINGIER AXEL SPRINGER POLSKA
Dotyczy: materiału „Rzecz o zasadności golenia głów czyli Paula Szewczyk lansuje w „Newsweeku” tezę o polskich obozach śmierci” zamieszczonego w serwisie internetowym wonejeziorany.pl dnia 21 stycznia 2017 roku [dalej: „Materiał”].
Szanowni Państwo,
Działając w imieniu Ringier Axel Springer Polska [dalej: „RASP”] oraz w imieniu Pani Pauli Szewczyk, w nawiązaniu do zamieszczonego na portalu Wolnejeziorany.pl dnia 21 stycznia 2017 roku Materiału oraz opublikowanych do niego komentarzy, [dalej: „Wpisy“], niniejszym na podstawie art. 14 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, art. 23, 24 Kodeksu Cywilnego oraz art. 212 Kodeksu Karnego, wzywam Państwa do:
1) Natychmiastowego, nie później niż w terminie 1 godziny od otrzymania niniejszego wezwania drogą elektroniczną, usunięcia Materiału ze stron serwisu internetowego Wolnejeziorany.pl, znajdującego się pod następującym adresem internetowym:
[font="Times New Roman", serif]http://wolnejeziorany.pl/kategorie/felietony-czyli-nieporzadki-gminne-i-krajowe/rzecz-o-zasadnosci-golenia-glow-czyli-paula-szewczyk-lansuje-w-newsweeku-teze-o-polskich-obozach-smierci/[/font]
2) Natychmiastowego, nie później niż w terminie 1 godziny od otrzymania niniejszego wezwania drogą elektroniczną, usunięcia Wpisów zamieszczonych pod Materiałem;
3) Natychmiastowego zaprzestania naruszania dóbr osobistych Pani Pauli Szewczyk na łamach portalu Wolnejeziorany.pl;
4) Zamieszczenie, na własny koszt serwisu Wolnejeziorany.pl, na jego stronie, czarną czcionką Times New Roman 12pt, w ramce, na białym tle i utrzymywanie za pośrednictwem linka na głównej stronie portalu www.wolnejeziorany.pl, przez okres 7 dni w niezmienionej formie oświadczenia o następującej treści:
„Redakcja portalu Wolnejeziorany.pl przeprasza Wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska oraz Panią Paulę Szewczyk za naruszenie dóbr osobistych, w szczególności dobrego imienia i godności oraz zniesławienie, dokonanych poprzez publikację krzywdzących informacji w materiale „Rzecz o zasadności golenia głów czyli Paula Szewczyk lansuje w „Newsweeku” tezę o polskich obozach śmierci.”
5) zapłaty na rzecz RASP, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wywołaną bezprawną publikacją, kwoty 100.000,00- zł (słownie: stu tysięcy złotych) w nieprzekraczalnym terminie 7 (słownie: siedmiu) dni od dnia otrzymania niniejszego pisma drogą elektroniczną. Zapłaty należy dokonać na nr konta: 98 1240 5918 1111 0000 4909 4905.
Jednocześnie informuję, iż w przypadku niezastosowania się do powyższych żądań podjęte zostaną wszelkie kroki prawne mające na celu ochronę praw moich Mocodawców, poprzez skierowanie sprawy wobec redakcji Wolnejeziorany.pl na drogę postępowania sądowego, na podstawie art. 23, 24 Kodeksu Cywilnego oraz art. 212 Kodeksu Karnego.
U Z A S A D N I E N I E
Niniejsze wezwanie spowodowane zostało opublikowaniem w serwisie internetowym Wolnejeziorany.pl, dnia 21 stycznia 2017 roku, materiału: „Rzecz o zasadności golenia głów czyli Paula Szewczyk lansuje w „Newsweeku” tezę o polskich obozach śmierci” oraz zamieszczonych pod nim komentarzy użytkowników. Materiał oraz Wpisy zawierają w swej treści informacje oraz wyrażenia godzące w dobra osobiste moich Mocodawców, takie jak dobre imię oraz godność (już sam tytuł Materiału w sposób rażący narusza dobra osobiste Pani Szewczyk). Dobra osobiste podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów art. 23 oraz 24 K.C. w zw. z art. 43 K.C., wedle których ten, czyje dobro osobiste zostało naruszone może żądać zaniechania działania, złożenia oświadczenia o odpowiedniej treści oraz zapłaty zadośćuczynienia pieniężnego.
Poprzez publikację wskazanych powyżej treści dopuścili się Państwo również przestępstwa zniesławienia moich Mocodawców, co powoduje odpowiedzialność karną w tym zakresie.
Odnosząc się natomiast do opublikowanych na portalu Wolnejeziorany.pl komentarzy zamieszczonych pod Materiałem informuję, że odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych rozszerzona została mocą przepisów szczególnych na podmiot, który umożliwia zamieszczanie treści użytkownikom administrowanego przez siebie portalu. Zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną podmiot administrujący dane w prowadzonym serwisie internetowym ponosi pełną odpowiedzialność za przechowywane dane od momentu powzięcia informacji o bezprawnym charakterze publikowanych w serwisie internetowym treści. Od chwili otrzymania więc niniejszego pisma, a tym samym powzięcia informacji o bezprawnym charakterze przechowywanych danych, portal Wolnejeziorany.pl odpowiada za treść zamieszczonych Wpisów.
Mając na względzie powyższe, wnoszę jak na wstępie.
Jakub Kudła
Head of Media Legal
Grupa Onet-RASP Polska
- pismo o takim brzmieniu WolneJeziorany.pl otrzymały od przedstawiciela Axel Springer Polska
Niniejszym oświadczamy, że nas zastraszyć się nie da. Artykułu nie wycofamy, a Mocodawcy pana Kudły prędzej zobaczą ucho od śledzia niż owe wyśnione przez nich sto tysięcy. Oświadczamy też, że od tej chwili „Newsweek” będzie otrzymywał od nas regularne piguły na przeczyszczenie w postaci felietonów pokazujących uprawianą w tej gazecie manipulację. Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz!
- odpowiadają WolneJeziorany.pl
Moim zdaniem felieton na stronie WolneJeziorany.pl jest niewątpliwie ostrą, ale jednak tylko polemiką z artykułem red. Pauli Szewczyk w "Newsweeku". Pisząc tekst na temat tak drażliwy, dziennikarz musi liczyć się z reakcjami, również bardzo krytycznymi w treści i ostrymi w formie. Nadto specyfika gatunku publicystycznego, jakim jest felieton, z samej swojej deficji zakłada prezentowanie opinii autora w sposób niekiedy skrajnie złośliwy.
Uważam, że artykuł ze strony WolneJeziorany.pl mieści się w dopuszczalnych granicach wolności słowa i ekspresji dziennikarskiej, wyznaczonych zarówno przez prawo polskie (Konstytucja RP, prawo prasowe), jak i międzynarodowe (Europejska konwencja praw człowieka).
Oczywiście wydawca Newsweeka i autorka artykułu mają pełne prawo dochodzić swoich roszczeń (abstrahując od wyniku ewentualnego procesu), jeśli uważają że publikacja na stronie WolneJeziorany.pl naruszyła ich dobra osobiste. Tym niemniej wydaje się, że wystąpienie z żądaniem zadośćuczynienia w wysokości 100 tysięcy złotych - kwotą całkowicie moim zdaniem abstrakcyjną - ma przede wszystkim na celu przestraszenie redaktorów strony z Jezioran i "wstępne" uświadomienie im dysproporcji w potencjale finansowym obu stron (czyt: sugestię, że w razie czego tylko jedną stronę procesu będzie stać na jego prowadzenie).
- komentuje sprawę dla Tysol.pl adwokat Marcin Parzyński