Mariusz Błaszczak: Dziesiątki miliardów złotych, które były transferowane zagranicę, pozostały w Polsce
– To była uroczystość na bardzo dużą skalę i okazało się – wbrew temu, co o nas mówią – że Polska jest krajem bezpiecznym i gościnnym
– wyjaśnił.
Odnosząc się do tego, co działo się w Sejmie od 16 grudnia, gość Telewizji Republika wskazał, że "to była próba nielegalnego przejęcia władzy w Polsce przez sfrustrowaną opozycję, która ma świadomość tego, że w uczciwych wyborach nie ma szans wygrać".
– mówił.– Poprzednia władza mówiła o tym, że budżetu państwa nie stać na emerytury, nie stać go na wydatki socjalne. Nasz rząd obniżył wiek emerytalny, jest program "Rodzina 500 plus", ruszyło "Mieszkanie plus", a więc te pieniądze, dziesiątki miliardów złotych, które były transferowane zagranicę, pozostały w Polsce. To się zmieniło za czasów rządów PiS, a więc oni – ci, którzy przez 8 lat rządzili – nie potrafią się z tym pogodzić
Zdaniem Błaszczaka "opozycja niewątpliwie podpiera się Parlamentem Europejskim, podpiera się Donaldem Tuskiem, który nie powinien się wypowiadać w sprawach polskich, chociażby w kontekście sprawy kryzysu migracyjnego, kiedy to Donald Tusk przystaje na propozycję o karach za nieprzyjmowanie imigrantów".
– dodał Mariusz Błaszczak.– Załóżmy, że gdyby Niemiec był przewodniczącym Rady Europejskiej to Niemcy nie byłyby tak traktowane, jestem pewien na sto procent
Policja opublikowała niedawno wizerunki osób, które naruszyły porządek prawny pod Sejmem 16 grudnia.
– Przypomnę, że jest to działanie standardowe. Ci ludzie są podejrzani o łamanie prawa, a żeby usłyszeli zarzuty, muszą być zidentyfikowani
– wyjaśnił gość "Prosto w Oczy".
– dodał Błaszczak.– Ja uważam, że wina nie może pozostać bez kary. Jeśli by tak było, to oznaczałoby to przyzwolenie na łamanie prawa. (...) Przez lata było tak, że ci, którzy należeli do PO, UD, czy też SLD byli równiejsi. Pod rządami PiS wszyscy są równi wobec prawa
Źródło: TV Republika