Rafalska: nie każda kobieta z powodu 500+ myśli, że w domu jest najlepiej
"Mamy obecnie najlepszą od 1991 r. sytuację na rynku pracy i każdy brak pracownika dziś próbuje się tłumaczyć tym, że wypłacamy świadczenie 500+. Proszę pamiętać, że ten niedobór wynika także z takiego poprawiającego się bezrobocia i dobrze, że stopa bezrobocia maleje, ale to bezrobocie jest zróżnicowane" - mówiła Rafalska w Polsat News.
Dodała, że problemów z niedoborem pracowników należy szukać także w tym "na ile atrakcyjna jest praca, bo skoro jest dobra sytuacja na rynku pracy, to szukamy lepszych miejsc pracy o lepszym wynagrodzeniu". "Rzeczywiście, rodziny potrafią liczyć pieniądze. Jeżeli dojazd do pracy kosztuje 300 zł, jeżeli zarobię bardzo mało, a za żłobek muszę zapłacić tysiąc złotych, to kalkulacja wypada na różną korzyść" - powiedziała.
"Nie twierdzę, że zasiłki mają zastąpić dochód z pracy; absolutnie jestem daleka od tego twierdzenia. Odbieram natomiast jako niesprawiedliwe mówienie, że jesteśmy narodem, który nie szuka pracy. Liczba bezrobotnych nam spadła. Ci, którzy są w bezrobociu, to ludzie być może niewierzący, że może odnaleźć się na rynku, bardzo trudno przywrócić ich na ten rynek. Pewnie część jest po to, że korzysta z ubezpieczenia zdrowotnego" - mówiła.
Oceniła, że Polacy pracują "długo i coraz wydajniej, a na tle innych krajów europejskich za mniejsze pieniądze". "To nie jest tak, że każda kobieta, która otrzymała 500+, myśli, że jej w domu będzie najlepiej" - oceniła.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP