Ks. Janusz Chyła: Chrystus to nie nazwisko Jezusa

Przebywając w rodzinnym Nazarecie, Jezus odczytał fragment z Księgi Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,18-19). Następnie słowa te odniósł do siebie wskazując, że jest oczekiwanym Mesjaszem. W Wielki Czwartek podczas Mszy Krzyżma, gdy święci się oleje używane przy sprawowaniu sakramentów, Biskup modli się słowami: „Boże, Ty namaściłeś Twojego Syna Duchem Świętym i ustanowiłeś Go Chrystusem i Panem, a nam dałeś udział w Jego godności, spraw, abyśmy w świecie byli świadkami odkupienia”.
Mesjasz spełnił obietnice uwolnienia człowieka z niewoli grzechu. Dzięki Duchowi Świętemu wydarzenie to nie jest tylko wzniosłym wspomnieniem. Jest dostępne na wyciągnięcie ręki albo lepiej, na odległość wierzącego serca. Tak więc w mocy Ducha Świętego – przez Ewangelię i sakramenty – aktualizuje się w Kościele dzieło Jezusa, który jest Chrystusem.