Jerzy Bukowski: Łączyć czy dzielić

Nawoływanie do zgody narodowej ma piękną, wielowiekową tradycję, ale patrząc realnie pozostaje ono w ewidentnej sprzeczności z elementarnymi zasadami uprawiania polityki, która polega przecież na ścieraniu się różnych, często przeciwstawnych poglądów, a więc również na dzieleniu obywateli wedle partyjnych programów.
Nie ma nic złego w tym, że jedni politycy odwołują się do pewnych grup wyborców, a drudzy do innych. Dana partia posiada określony program i nie ma mowy, aby pasował on każdemu rodakowi. Ludzie są przecież różni i nie wszystkim pasuje to samo.
Rozumiem, że hasło łączenia Polaków brzmi przyjemnie i patriotycznie, ale z politycznego punktu widzenia jest ono kompletnie nietrafione.