Ryszard Czarnecki: Bębniarz, dożynki i nalewki czyli „Barwy kampanii”

Można by nakręcić polski remake amerykańskiego filmu polityczno-sensacyjnego „Barwy kampanii”. Mógłbym współtworzyć scenariusz: cztery razy skutecznie kandydowałem do Parlamentu Europejskiego, cztery razy do Sejmu RP (w połowie z dobrym skutkiem), raz w wyborach samorządowych.
 Ryszard Czarnecki: Bębniarz, dożynki i nalewki czyli „Barwy kampanii”
/ pixabay.com/MrGajowy3

Można by nakręcić polski remake amerykańskiego filmu polityczno-sensacyjnego „Barwy kampanii”. Mógłbym współtworzyć scenariusz: cztery razy skutecznie kandydowałem do Parlamentu Europejskiego, cztery razy do Sejmu RP (w połowie z dobrym skutkiem), raz  w wyborach samorządowych.
Widziałem wiele. A nawet – bardzo wiele… Teraz pomagam w kolejnej kampanii sejmowej. Odwiedzam niezbyt duże miasto, słynące z ważnej fabryki. Zapraszają mnie na mecz piłkarski. Wywołują na środek boiska, wręczają koszulkę z moim nazwiskiem, kilkaset osób klaszcze i , uwaga, nikt nie gwiżdże. Grupa zagorzałych kibiców skupia się wokół bębna, na którym bębnowy wybija odpowiedni rytm i  skanduje klubowe hasła. Gdy wracam do publiczności, pojedynczy człek na mój widok krzyczy: „konstytucja”, na co bębnowy wali w bęben  i rozkazuje: „Zamknij się!”. Skutecznie.
Dożynki na Dolnym Śląsku. Jedne z wielu, pracowity weekend. Piękne wieńce dożynkowe i stanowiska z lokalnym jadłem – i napitkiem ,a jakże – zorganizowane przez poszczególne wsie. Idę od stoiska do stoiska, czyli od wsi do wsi. Częstują świetnymi serami, wędlinami, pasztetami, ale zawsze pada sakramentalne pytanie – „nalewka czy bimber?”. W jednym proponują „domowe wino”, ale przy skosztowaniu okazuje się, że to tez nalewka i do tego zupełnie nie słaba. A więc idę od stoiska do stoiska, ludzie robią sobie ze mną zdjęcia albo mi zdjęcia. Kosztuję wyroby, ale czymś popić trzeba, trudno odmówić, żeby się ludziska nie obrazili. Pierwsze stoisko, pierwszy sztos. Drugie stoisko - drugi sztos… Po szóstym czuję, że lepiej będzie, jak nie będę okazywał aż takiego szacunku dla gościnności miejscowych. Kontynuuję jedzenie, ale kategorycznie odmawiam już popitki. Trochę żałuję, bo nalewki były fantastyczne...
„Jest moc!” – mówię przy jednym ze stoisk, ale to samo chce się powiedzieć przy każdym z nich. Gospodyni radością potakuje. „Jest. I tak ma być!”…
Księża idą w dożynkowym korowodzie w długich sutannach, tradycyjnie. To w mieście, niestety, już rzadki widok. A szkoda, bo to obrazek powszechny za mojego dzieciństwa. Po obrzędach dożynkowych wielebni siadają przy jednym stole z sołtysami, wójtami, leśniczymi, komendantami policji czy straży pożarnej, miejscowymi notablami, w tym radnymi i gośćmi takimi, jak ja. Co chwilę ktoś podchodzi z wyrazami poparcia, słowami otuchy. Pozytywna energia. Tu też, można powiedzieć, a może nawet jeszcze bardziej: „jest moc!”. 
Uwielbiam dożynki, bo to część  polskiej tradycji. Nawet jeśli dożynkowych wieńców jest mniej niż dziesięć lat temu. Ale wsie położone niedaleko aglomeracji są coraz ludniejsze: ludzi przybywa w szybkim tempie, władze gminne na gwałt budują przedszkola i szkoły. To miastowi wyprowadzają się z wielkomiejskiego gwaru, chcąc spokoju, a może i tej normalności i tej tradycji. Słowa mistrza Jana z Czarnolasu: „Wsi spokojna, wsi wesoła!/ Który głos twej chwale zdoła?/ ” po czterystu pięćdziesięciu latach są dalej aktualne. To też tradycja.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (04.09.2019)

 

 


 

POLECANE
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, większość Europy będzie w obszarze podwyższonego ciśnienia, jedynie na północnym wschodzie i przejściowo nad Hiszpanią zaznaczą się niże z frontami atmosferycznymi. Polska będzie w zasięgu rozległego wyżu, którego centrum przesunie się w rejon Islandii i Grenlandii, jedynie na północnym wschodzie zaznaczy się strefa rozmywającego się frontu okluzji. Z północy w dalszym ciągu napływać będzie chłodne powietrze polarne.

Ojciec zginął ratując córki nad Bałtykiem z ostatniej chwili
Ojciec zginął ratując córki nad Bałtykiem

Dramat nad Bałtykiem. Jedna z tragedii miała miejsce w niedzielę około godziny 14 na plaży nr 64 w Stegnie, gdzie 48-letni mężczyzna próbował uratować swoje córki, porwane przez fale i prąd wsteczny.

Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny

W Lubelskim Centrum Konferencyjnym w Lublinie odbyło się dziś spotkanie informacyjne z samorządowcami, którego tematem była kwestia udziału w projekcie "Lubelskie bez azbestu".

Polacy bez podium w Wiśle. Żyła o krok od najlepszej trójki z ostatniej chwili
Polacy bez podium w Wiśle. Żyła o krok od najlepszej trójki

Piotr Żyła zajął czwarte miejsce, a Kamil Stoch był piąty w niedzielnym konkursie Letniej Grand Prix w Wiśle. Zwyciężył Austriak Niklas Bachlinger.

Spotkanie koalicji chętnych zakończone. Sikorski zabrał głos z ostatniej chwili
Spotkanie "koalicji chętnych" zakończone. Sikorski zabrał głos

Trzeba wywrzeć nacisk na agresora a nie na ofiarę agresji – oświadczył tuż po zakończeniu się spotkania "koalicji chętnych" minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Tajemnica sprzed 80 lat. Badacze przypominają legendę Złotego Pociągu Wiadomości
Tajemnica sprzed 80 lat. Badacze przypominają legendę Złotego Pociągu

W Polsce ponownie rozgorzały emocje wokół legendarnego Złotego Pociągu. Zainteresowanie podsyciła grupa badaczy działająca pod nazwą Złoty pociąg 2025.

Pilny komunikat Trumpa: Wielki progres w sprawie Rosji z ostatniej chwili
Pilny komunikat Trumpa: Wielki progres w sprawie Rosji

"Wielki postęp w sprawie Rosji. Więcej wkrótce" – oświadczył w niedzielę na platformie Truth Social prezydent USA Donald Trump.

Znana prezenterka wraca do Pytania na śniadanie z ostatniej chwili
Znana prezenterka wraca do "Pytania na śniadanie"

Po czterech latach przerwy Marzena Rogalska ponownie pojawi się na antenie programu „Pytanie na śniadanie”. Towarzyszyć jej będzie Łukasz Nowicki - duet, który widzowie śniadaniówki TVP znają już z wcześniejszych lat.

Rozmowy pokojowe ws. Ukrainy. Tusk jest izolowany, widzimy to nie od dziś z ostatniej chwili
Rozmowy pokojowe ws. Ukrainy. "Tusk jest izolowany, widzimy to nie od dziś"

Wokół działań dyplomatycznych dotyczących wojny w Ukrainie znów rzuca się w oczy indolencja premiera Donalda Tuska. Szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki wprost stwierdził, że premier Donald Tusk jest coraz bardziej izolowany na arenie międzynarodowej i nie bierze udziału w kluczowych rozmowach.

Czerwone flagi na kąpieliskach. GIS wydał ostrzeżenie Wiadomości
Czerwone flagi na kąpieliskach. GIS wydał ostrzeżenie

W niedzielę zamknięte są trzy kąpieliska w północnej Polsce z powodu zakwitu sinic. Czerwone flagi zawisły na morskich kąpieliskach także z powodu wysokich fal i prądów wstecznych.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Bębniarz, dożynki i nalewki czyli „Barwy kampanii”

Można by nakręcić polski remake amerykańskiego filmu polityczno-sensacyjnego „Barwy kampanii”. Mógłbym współtworzyć scenariusz: cztery razy skutecznie kandydowałem do Parlamentu Europejskiego, cztery razy do Sejmu RP (w połowie z dobrym skutkiem), raz w wyborach samorządowych.
 Ryszard Czarnecki: Bębniarz, dożynki i nalewki czyli „Barwy kampanii”
/ pixabay.com/MrGajowy3

Można by nakręcić polski remake amerykańskiego filmu polityczno-sensacyjnego „Barwy kampanii”. Mógłbym współtworzyć scenariusz: cztery razy skutecznie kandydowałem do Parlamentu Europejskiego, cztery razy do Sejmu RP (w połowie z dobrym skutkiem), raz  w wyborach samorządowych.
Widziałem wiele. A nawet – bardzo wiele… Teraz pomagam w kolejnej kampanii sejmowej. Odwiedzam niezbyt duże miasto, słynące z ważnej fabryki. Zapraszają mnie na mecz piłkarski. Wywołują na środek boiska, wręczają koszulkę z moim nazwiskiem, kilkaset osób klaszcze i , uwaga, nikt nie gwiżdże. Grupa zagorzałych kibiców skupia się wokół bębna, na którym bębnowy wybija odpowiedni rytm i  skanduje klubowe hasła. Gdy wracam do publiczności, pojedynczy człek na mój widok krzyczy: „konstytucja”, na co bębnowy wali w bęben  i rozkazuje: „Zamknij się!”. Skutecznie.
Dożynki na Dolnym Śląsku. Jedne z wielu, pracowity weekend. Piękne wieńce dożynkowe i stanowiska z lokalnym jadłem – i napitkiem ,a jakże – zorganizowane przez poszczególne wsie. Idę od stoiska do stoiska, czyli od wsi do wsi. Częstują świetnymi serami, wędlinami, pasztetami, ale zawsze pada sakramentalne pytanie – „nalewka czy bimber?”. W jednym proponują „domowe wino”, ale przy skosztowaniu okazuje się, że to tez nalewka i do tego zupełnie nie słaba. A więc idę od stoiska do stoiska, ludzie robią sobie ze mną zdjęcia albo mi zdjęcia. Kosztuję wyroby, ale czymś popić trzeba, trudno odmówić, żeby się ludziska nie obrazili. Pierwsze stoisko, pierwszy sztos. Drugie stoisko - drugi sztos… Po szóstym czuję, że lepiej będzie, jak nie będę okazywał aż takiego szacunku dla gościnności miejscowych. Kontynuuję jedzenie, ale kategorycznie odmawiam już popitki. Trochę żałuję, bo nalewki były fantastyczne...
„Jest moc!” – mówię przy jednym ze stoisk, ale to samo chce się powiedzieć przy każdym z nich. Gospodyni radością potakuje. „Jest. I tak ma być!”…
Księża idą w dożynkowym korowodzie w długich sutannach, tradycyjnie. To w mieście, niestety, już rzadki widok. A szkoda, bo to obrazek powszechny za mojego dzieciństwa. Po obrzędach dożynkowych wielebni siadają przy jednym stole z sołtysami, wójtami, leśniczymi, komendantami policji czy straży pożarnej, miejscowymi notablami, w tym radnymi i gośćmi takimi, jak ja. Co chwilę ktoś podchodzi z wyrazami poparcia, słowami otuchy. Pozytywna energia. Tu też, można powiedzieć, a może nawet jeszcze bardziej: „jest moc!”. 
Uwielbiam dożynki, bo to część  polskiej tradycji. Nawet jeśli dożynkowych wieńców jest mniej niż dziesięć lat temu. Ale wsie położone niedaleko aglomeracji są coraz ludniejsze: ludzi przybywa w szybkim tempie, władze gminne na gwałt budują przedszkola i szkoły. To miastowi wyprowadzają się z wielkomiejskiego gwaru, chcąc spokoju, a może i tej normalności i tej tradycji. Słowa mistrza Jana z Czarnolasu: „Wsi spokojna, wsi wesoła!/ Który głos twej chwale zdoła?/ ” po czterystu pięćdziesięciu latach są dalej aktualne. To też tradycja.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (04.09.2019)

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe