Syn Więźnia Auschwitz: Niechciana, wymazywana pamięć. Część 1

Od pierwszej mojej publikacji dotyczącej męczeństwa Polaków a także osób innych narodowości w hitlerowskich polenlagrach, więzieniach i obozach koncentracyjnych minęło 19 lat, lecz dzisiaj temat ten stał się szczególnie aktualny, gdy są zakusy na wymazywanie męczeństwa Polaków z tak nieodległego makabrycznego okresu historii – okresu okupacji Polski przez hitlerowskie Niemcy. Wartości za które Polacy przelewali krew są bezczeszczone, wprowadzane są idiotyczne ograniczenia w miejscach Ich kaźni - np. nie wolno śpiewać polskiego hymnu gdzie męczennicy ci byli mordowani ze zwrotkami hymnu na ustach [słynna "strefa ciszy"], nie wolno oddawać Im hołdu polską flagą na drzewcu, odprawiać Mszy św. w miejscu gdzie ginęli itd. Itd. Pamięć o ofiarach hitlerowskiego zniewolenia z lat 1939-1945, eksterminacji osób które nie podporządkowały się koncepcji życia oraz postępowania według wytycznych nazistowskich sadystów jest umniejszana - w stosunku do pamięci o mordowanych ofiarach żydowskiego pochodzenia. Mowa jest nawet o tym, by obóz koncentracyjny który stworzony przez Niemców dla Polaków – uznać za w jakimś sensie eksterytorialny...
 Syn Więźnia Auschwitz: Niechciana, wymazywana pamięć. Część 1
/ screen YouTube
Członkowie wielu polskich rodzin, przeciwstawiali się okupantowi hitlerowskiemu w szczerym porywie walki o wolność Ojczyzny, nie licząc się z zagrożeniem i konsekwencjami jakie poniosą. Zaangażowani w różnego rodzaju organizacjach konspiracyjnych, z pełną świadomością walczyli o wolność dla przyszłego pokolenia Polaków – a o zgrozo, to pokolenie do tego stopnia lekceważy pamięć o tych bohaterskich przodkach!
Masowym środkiem represji stosowanym przez Niemców wobec Polaków, były aresztowania i wywożenie do obozów zagłady – podkreślam zagłady! Wysiedlane były całe rodziny i wywożone w głąb Niemiec – konfiskując jednocześnie ich dobytek, a gospodarstwa te zasiedlane były osadnikami z Niemiec. 

Stąd, dla przypomnienia męczeństwa Polaków, postanowiłem przedstawić wg zeznań (z protokołów) przesłuchań niektórych świadków tamtych wydarzeń – ich przeżycia już z pierwszych chwil aresztowania i osadzonych w tymczasowych miejscach zbornych – skąd wywożeni byli masowo do obozów koncentracyjnych. Jednym z wielu takich miejsc zbornych były pomieszczenia fabryki Schöena w Sosnowcu. 

Wg. Wikipedii: „W październiku 1939 r. w halach fabryki Schoena przy obecnej ul. Partyzantów utworzono obóz Policyjnego Więzienia Zastępczego. Zabudowania fabryczne otoczono drutem kolczastym, a straż nad obozem sprawowała jednostka SS. Komendantami obozu byli Gerhard Sommer (do kwietnia 1940 r.) i Kopeć. Około 200 pierwszych więźniów umieszczono w 36 celach urządzonych w byłej żydowskiej szkole przy ul. Ostrogórskiej. Więźniowie byli brutalnie torturowani, a ich krzyki zagłuszano grą na akordeonie. Przez obóz przeszło ogółem ponad 1 500 więźniów, w tym około tysiąca Żydów pochodzących z Czech i Austrii. Więźniowie byli poddawani dotkliwym represjom, wykorzystywano ich też do prac przymusowych na terenie Sosnowca. Ciała zmarłych i zamordowanych więźniów grzebano na cmentarzu dawnego szpitala miejskiego „Pekin”. Obóz zlikwidowano w lutym 1941 r., a przebywający w nim Żydzi zostali wywiezieni prawdopodobnie do Czech”.

Rozpoczne więc wspomnienia o warunkach uwięzionych w fabryce Schöena jakie pozostawił:

CIEŚLIK ARKADIUSZ, 
Urodzony 6.01.1903 r. w Sosnowcu, syn Jakuba i Teofila z d. Stebel, zamieszkały w Chorzowie-Batorym.

Dnia 15 kwietnia 1940 r. o godz. 8,12 pod gmach magistratu w Sosnowcu, gdzie urzędował wówczas prezydent Schenwald – podjechały 2 autobusy z funkcjonariuszami SS. Okrążyli ratusz i zabezpieczyli wszystkie wyjścia i wejścia. Część z nich weszła do ratusza i na pierwszym piętrze, gdzie mieścił się wydział Finansowy i z listy wezwali 26 pracowników magistratu – Polaków. Po dwukrotnym sprawdzeniu personali, całą grupę ze znanym sobie „raus” odprowadzono do wspomnianych wozów ciężarowych z asystą „gotuj broń”. Po załadowaniu odtransportowano wszystkich aresztowanych do obozu „Polzei Ersatz Gefaengnis” w Sosnowcu przy ul. 1 Maja.

W grupie aresztowanych znajdowali się:

1/. Gondzikiewicz Franciszek, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
2/. Ciesielski Władysław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
3/. Cieślik Arkadiusz, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
4/. Boliński Czesław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Gusen,
5/. Wilk Czesław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Gusen,
6/. Stelmach Antoni, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
7/. Kubiczek Teofil, z Sosnowca, urzędnik magistratu, wrócił,
8/. Pociej Wiktor, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
9/. Pawęza Jan, z Sosnowca, urzędnik magistratu, wrócił,
10/. Kurek Stefan, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
11/.Łabęcki Stanisław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zagazowany w KL Gusen,
12/. Radecki imienia nie pamiętam, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
13/. Wierzbicki Władysław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Gusen,
14/. Cesarz Czesław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Auschwitz,
15/. Chmurzyński Teodor, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Auschwitz,
16/. Moskwa Stanisław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Auschwitz,
17/. Mike Benedykt, z Sosnowca, urzędnik magistratu, wrócił,
18/. Korzec Ryszard, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Auschwitz,
19/. Piżycki Jan, z Sosnowca, urzędnik magistratu, wrócił
20/. Arct Stefan, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Mauthausen,
21/. Amstett imienia nie pamiętam, z Sosnowca, urzędnik magistratu, został wyzwolony,
Reszty nazwisk nie pamiętam.

Wejście do głównej sali w obozie oprawcy organizowali w ten sposób, że każdy z aresztowanych przebiegał środkiem szpaleru stojących z gumowymi pejczami. Kto biegł wolno otrzymał więcej uderzeń.

Hala była podzielona na 3 duże klatki odrutowane. Do pierwszej klatki wpakowano jak mnie się wydawało, najmniej podejrzanych.
Ja zostałem wepchnięty do środkowej klatki, gdzie na podłodze betonowej, twarzą do niej bici i kopani przy jakiejkolwiek okazji przetrwaliśmy okres 6 tygodni, tj. do dnia 26 maja 1940 r.

W słotny deszczowy dzień 26 maja 1940 r. przed południem zebrano nas do transportu w ilości w granicach ponad 1000 więźniów i odprowadzono w asyście SS-manów uzbrojonych na „gotuj broń” opustoszałymi ulicami 1 Maja, Małachowskiego i 3 Maja do dworca kolejowego. Załadowano nas do pociągu w różnych pozycjach – leżące – siedzące i stojące. Były to wagony osobowe. Nie wolno było zbliżać się do okien i po około 1 dobie wysadzono nas nad ranem w obozie Dachau. Tam z wielkim krzykiem, strzelaniną i szczuciem przez psy, wypędzano nas do obozu koncentracyjnego.

Po drodze na stacjach w Katowicach, Chorzowie i innych doładowywano po kilku, a nawet po kilkunastu aresztowanych. Nadmieniam jeszcze, że w okresie pobytu w obozie w Sosnowcu doprowadzono w pierwszych dniach maja 1940 r. Szafarczyka Józefa zamieszkałego obecnie w Chorzowie, dzielnica Wanda-Lech. Nad Szafarczykiem dokonywano specjalnego znęcania się, wymyślając mu „du polnische Letnant – Oberleutnant itd.”.

Z wymienionych na wstępie: Chmurzyński Teodor, Moskwa Stanisław, Cesarz Czesław, Mike Benedykt, Korzec Ryszard w późniejszym czasie skierowani zostali do obozu w Oświęcimiu, gdzie Chmurzyński, Moskwa, Cesarz i Korzec zostali zamordowani.

Podana przeze mnie liczba więźniów z Sosnowca, a transportowana do Dachau była w Dachau przez nas komentowana. Nogaj Stanisław np. oceniał, że było nas 1117 – w każdym razie zgodna liczba podawana przez współwięźniów wynosiła ponad 1000 osób. Byli to tylko mężczyźni. Nazwisk załogi obozowej nie znam.

W ciągu 6 tygodni pobytu w obozie u Schöena, byłem 3-krotnie brany do przesłuchania do budynku gestapo przy ul. Czerwone Zagłębie. W czasie 1-go przesłuchania ustalili, że byłem powstańcem śl., oraz rozpytywano mnie na temat organizacji „Orzeł Biały”. Koniecznie znęcali się nad przesłuchiwanymi, aby ujawnili przywódcę z tej naszej grupy aresztowanych. Dlatego najbardziej znęcali się nad Chmurzyńskim, Moskwą, Mike i mną. Żaden z podanych nie ujawnił przywódcy. Nazwisk funkcjonariuszy, którzy nas przesłuchiwali nie znam. Podawano w rozmowach nazwiska Dziubka i Nowaka.

Osobiście nie widziałem, ani od współwięźniów nie słyszałem, aby w obozie Schöena miało miejsce zamordowania więźnia.
Znam tylko z opowiadania, że w jesieni 1939 r. przewieziono transport Żydów Czeskich i osadzono ich u Schöena. Tak samo mówiono, że w okresie mojego pobytu w obozie przewieziono Żydów Czesko-Słowackich.

Przypominam sobie, że w czasie jak mnie przewożono do przesłuchiwania widziałem w osobnym pomieszczeniu z dala od naszych hal, że przebywali tam Żydzi mężczyźni, kobiety i dzieci. Wyglądali oni jak ubrani po europejsku i nosili zaledwie krótki zarost brody.
O tej grupie więźniów bliżej nie mogę opowiedzieć, ponieważ z naszego pomieszczenia nie wolno nam było wychodzić i przez cały czas byliśmy od reszty pomieszczeń odizolowani.

Z opowiadania innych podaję następujący fakt. Z początkiem maja 1940 r., został aresztowany ksiądz Gola z Niwki. W tym czasie był też aresztowany Żyd – woźnica – Fijakier z Będzina o imieniu Jakub. Gestapowcy mieli rozkazać zdjąć spodnie Żydowi, a księdzu aby pocałował go w tyłek.

Więcej wiadomości o obozie Schöena nie pamiętam. Dodaję tylko, że w okresie mego aresztowania nie wolno było pisać do rodziny, ani odbierać wiadomości od rodziny, czy zmianę bielizny. Dopiero z Dachau pozwolono nam napisać do rodziny.
Na tym protokół zakończono i po przeczytaniu podpisane.

(Na podstawie Protokółu przesłuchania świadka z dn. 14 październik 1969 r. – Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Katowicach, publikowane także w książce Intelligenzaktion 2017 r. autora jak niżej).

Jerzy Klistała

 

POLECANE
Morze łez. Słowa gwiazdy Polsatu łamią serce Wiadomości
"Morze łez". Słowa gwiazdy Polsatu łamią serce

Marta Lech-Maciejewska, popularna prezenterka Polsatu i autorka bloga „SuperStyler”, podzieliła się niezwykle trudnym wyznaniem. W sierpniu tego roku usłyszała diagnozę, która przewróciła jej świat do góry nogami. O swojej walce z chorobą nowotworową opowiedziała w programie „Halo, tu Polsat”.

Donald Trump odwiedzi Warszawę przed polskimi wyborami prezydenckimi? pilne
Donald Trump odwiedzi Warszawę przed polskimi wyborami prezydenckimi?

Prezydent USA Donald Trump zostanie zaproszony na szczyt Inicjatywy Trójmorza, który odbędzie się pod koniec kwietnia w Warszawie – powiedział Szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP Mieszko Pawlak.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

Od 23 grudnia do 6 stycznia zmieni się komunikacja miejska. Autobusy, tramwaje i metro będą kursowały rzadziej. Dodatkowo Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat staną się wtedy deptakiem.

Już w 2023 r. były informacje o zamachowcu z Magdeburga. Potraktowano je poważnie z ostatniej chwili
Już w 2023 r. były informacje o zamachowcu z Magdeburga. "Potraktowano je poważnie"

Szef Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Holger Muench powiedział w ZDF, że otrzymał ostrzeżenie o mężczyźnie z Arabii Saudyjskiej w listopadzie 2023 r.

Ugryzł go. Zaskakujące wyznanie aktora filmu Kevin sam w domu Wiadomości
"Ugryzł go". Zaskakujące wyznanie aktora filmu "Kevin sam w domu"

Film „Kevin sam w domu” z 1990 roku to jeden z najbardziej kultowych świątecznych hitów wszech czasów. Historia ośmioletniego Kevina McCallistera, który broni swojego domu przed nieudolnymi włamywaczami, nadal bawi kolejne pokolenia. Jak się okazuje, kulisy powstawania tego filmu kryją wiele zaskakujących historii, którymi niedawno podzielili się odtwórcy głównych ról.

Prof. Cenckiewicz sięgnął po książkę Tuska: Jestem największym fanem pilne
Prof. Cenckiewicz sięgnął po książkę Tuska: Jestem największym fanem

Nie spodziewałem się, że ci, którzy uciekają przed sprawiedliwością – skorumpowani urzędnicy – szukając schronienia przed jej wymiarem, będą mogli wybierać pomiędzy Łukaszenką a Orbanem – powiedział Donald Tusk, odnosząc się do udzielenia azylu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu przez węgierski rząd. Do m.in. tych słów obecnego premiera odniósł się w swoim wpisie na platformie X Sławomir Cenckiewicz

Za kampanię na TikToku podczas wyborów w Rumunii zapłaciła nie Rosja tylko sojusznik Tuska? Burza w sieci gorące
Za kampanię na TikToku podczas wyborów w Rumunii zapłaciła nie Rosja tylko sojusznik Tuska? Burza w sieci

Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii wygrał Călin Georgescu. Jednak wyniki wyborów zostały anulowane, nawet nie z powodu fałszerstw wyborczych, ale niejasnych oskarżeń o finansowanie przez Rosję filmików na TikToku. Rumuńscy dziennikarze podają zupełnie inną wersję. Sprawa wywołała burzę w sieci.

Nie żyje słynny sportowiec. Miał 65 lat Wiadomości
Nie żyje słynny sportowiec. Miał 65 lat

Świat baseballu pogrążył się w żałobie. W wieku 65 lat zmarł Rickey Henderson, uznawany za jednego z najwybitniejszych zawodników w historii MLB. Były sportowiec odszedł w szpitalu po walce z zapaleniem płuc. W Boże Narodzenie skończyłby 66 lat.

Którego polityka Polacy zaprosiliby na Wigilię? Jest sondaż Wiadomości
Którego polityka Polacy zaprosiliby na Wigilię? Jest sondaż

Respondenci sondażu dla "Super Expressu" zostali zapytani przez Instytut Badań Pollster, z którym kandydatem na prezydenta chcieliby spędzić Wigilię. Co wynika z ankiety?

Amerykański myśliwiec trafiony przez własny okręt Wiadomości
Amerykański myśliwiec trafiony przez własny okręt

Do nietypowego i groźnego incydentu doszło nad Morzem Czerwonym, gdzie amerykański myśliwiec F/A-18 został przypadkowo ostrzelany przez własny krążownik USS Gettysburg. Jak poinformowała armia USA, do zdarzenia doszło w wyniku tzw. "bratobójczego ognia".

REKLAMA

Syn Więźnia Auschwitz: Niechciana, wymazywana pamięć. Część 1

Od pierwszej mojej publikacji dotyczącej męczeństwa Polaków a także osób innych narodowości w hitlerowskich polenlagrach, więzieniach i obozach koncentracyjnych minęło 19 lat, lecz dzisiaj temat ten stał się szczególnie aktualny, gdy są zakusy na wymazywanie męczeństwa Polaków z tak nieodległego makabrycznego okresu historii – okresu okupacji Polski przez hitlerowskie Niemcy. Wartości za które Polacy przelewali krew są bezczeszczone, wprowadzane są idiotyczne ograniczenia w miejscach Ich kaźni - np. nie wolno śpiewać polskiego hymnu gdzie męczennicy ci byli mordowani ze zwrotkami hymnu na ustach [słynna "strefa ciszy"], nie wolno oddawać Im hołdu polską flagą na drzewcu, odprawiać Mszy św. w miejscu gdzie ginęli itd. Itd. Pamięć o ofiarach hitlerowskiego zniewolenia z lat 1939-1945, eksterminacji osób które nie podporządkowały się koncepcji życia oraz postępowania według wytycznych nazistowskich sadystów jest umniejszana - w stosunku do pamięci o mordowanych ofiarach żydowskiego pochodzenia. Mowa jest nawet o tym, by obóz koncentracyjny który stworzony przez Niemców dla Polaków – uznać za w jakimś sensie eksterytorialny...
 Syn Więźnia Auschwitz: Niechciana, wymazywana pamięć. Część 1
/ screen YouTube
Członkowie wielu polskich rodzin, przeciwstawiali się okupantowi hitlerowskiemu w szczerym porywie walki o wolność Ojczyzny, nie licząc się z zagrożeniem i konsekwencjami jakie poniosą. Zaangażowani w różnego rodzaju organizacjach konspiracyjnych, z pełną świadomością walczyli o wolność dla przyszłego pokolenia Polaków – a o zgrozo, to pokolenie do tego stopnia lekceważy pamięć o tych bohaterskich przodkach!
Masowym środkiem represji stosowanym przez Niemców wobec Polaków, były aresztowania i wywożenie do obozów zagłady – podkreślam zagłady! Wysiedlane były całe rodziny i wywożone w głąb Niemiec – konfiskując jednocześnie ich dobytek, a gospodarstwa te zasiedlane były osadnikami z Niemiec. 

Stąd, dla przypomnienia męczeństwa Polaków, postanowiłem przedstawić wg zeznań (z protokołów) przesłuchań niektórych świadków tamtych wydarzeń – ich przeżycia już z pierwszych chwil aresztowania i osadzonych w tymczasowych miejscach zbornych – skąd wywożeni byli masowo do obozów koncentracyjnych. Jednym z wielu takich miejsc zbornych były pomieszczenia fabryki Schöena w Sosnowcu. 

Wg. Wikipedii: „W październiku 1939 r. w halach fabryki Schoena przy obecnej ul. Partyzantów utworzono obóz Policyjnego Więzienia Zastępczego. Zabudowania fabryczne otoczono drutem kolczastym, a straż nad obozem sprawowała jednostka SS. Komendantami obozu byli Gerhard Sommer (do kwietnia 1940 r.) i Kopeć. Około 200 pierwszych więźniów umieszczono w 36 celach urządzonych w byłej żydowskiej szkole przy ul. Ostrogórskiej. Więźniowie byli brutalnie torturowani, a ich krzyki zagłuszano grą na akordeonie. Przez obóz przeszło ogółem ponad 1 500 więźniów, w tym około tysiąca Żydów pochodzących z Czech i Austrii. Więźniowie byli poddawani dotkliwym represjom, wykorzystywano ich też do prac przymusowych na terenie Sosnowca. Ciała zmarłych i zamordowanych więźniów grzebano na cmentarzu dawnego szpitala miejskiego „Pekin”. Obóz zlikwidowano w lutym 1941 r., a przebywający w nim Żydzi zostali wywiezieni prawdopodobnie do Czech”.

Rozpoczne więc wspomnienia o warunkach uwięzionych w fabryce Schöena jakie pozostawił:

CIEŚLIK ARKADIUSZ, 
Urodzony 6.01.1903 r. w Sosnowcu, syn Jakuba i Teofila z d. Stebel, zamieszkały w Chorzowie-Batorym.

Dnia 15 kwietnia 1940 r. o godz. 8,12 pod gmach magistratu w Sosnowcu, gdzie urzędował wówczas prezydent Schenwald – podjechały 2 autobusy z funkcjonariuszami SS. Okrążyli ratusz i zabezpieczyli wszystkie wyjścia i wejścia. Część z nich weszła do ratusza i na pierwszym piętrze, gdzie mieścił się wydział Finansowy i z listy wezwali 26 pracowników magistratu – Polaków. Po dwukrotnym sprawdzeniu personali, całą grupę ze znanym sobie „raus” odprowadzono do wspomnianych wozów ciężarowych z asystą „gotuj broń”. Po załadowaniu odtransportowano wszystkich aresztowanych do obozu „Polzei Ersatz Gefaengnis” w Sosnowcu przy ul. 1 Maja.

W grupie aresztowanych znajdowali się:

1/. Gondzikiewicz Franciszek, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
2/. Ciesielski Władysław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
3/. Cieślik Arkadiusz, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
4/. Boliński Czesław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Gusen,
5/. Wilk Czesław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Gusen,
6/. Stelmach Antoni, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
7/. Kubiczek Teofil, z Sosnowca, urzędnik magistratu, wrócił,
8/. Pociej Wiktor, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
9/. Pawęza Jan, z Sosnowca, urzędnik magistratu, wrócił,
10/. Kurek Stefan, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
11/.Łabęcki Stanisław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zagazowany w KL Gusen,
12/. Radecki imienia nie pamiętam, z Sosnowca, urzędnik magistratu, 
13/. Wierzbicki Władysław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Gusen,
14/. Cesarz Czesław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Auschwitz,
15/. Chmurzyński Teodor, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Auschwitz,
16/. Moskwa Stanisław, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Auschwitz,
17/. Mike Benedykt, z Sosnowca, urzędnik magistratu, wrócił,
18/. Korzec Ryszard, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Auschwitz,
19/. Piżycki Jan, z Sosnowca, urzędnik magistratu, wrócił
20/. Arct Stefan, z Sosnowca, urzędnik magistratu, zginął w KL Mauthausen,
21/. Amstett imienia nie pamiętam, z Sosnowca, urzędnik magistratu, został wyzwolony,
Reszty nazwisk nie pamiętam.

Wejście do głównej sali w obozie oprawcy organizowali w ten sposób, że każdy z aresztowanych przebiegał środkiem szpaleru stojących z gumowymi pejczami. Kto biegł wolno otrzymał więcej uderzeń.

Hala była podzielona na 3 duże klatki odrutowane. Do pierwszej klatki wpakowano jak mnie się wydawało, najmniej podejrzanych.
Ja zostałem wepchnięty do środkowej klatki, gdzie na podłodze betonowej, twarzą do niej bici i kopani przy jakiejkolwiek okazji przetrwaliśmy okres 6 tygodni, tj. do dnia 26 maja 1940 r.

W słotny deszczowy dzień 26 maja 1940 r. przed południem zebrano nas do transportu w ilości w granicach ponad 1000 więźniów i odprowadzono w asyście SS-manów uzbrojonych na „gotuj broń” opustoszałymi ulicami 1 Maja, Małachowskiego i 3 Maja do dworca kolejowego. Załadowano nas do pociągu w różnych pozycjach – leżące – siedzące i stojące. Były to wagony osobowe. Nie wolno było zbliżać się do okien i po około 1 dobie wysadzono nas nad ranem w obozie Dachau. Tam z wielkim krzykiem, strzelaniną i szczuciem przez psy, wypędzano nas do obozu koncentracyjnego.

Po drodze na stacjach w Katowicach, Chorzowie i innych doładowywano po kilku, a nawet po kilkunastu aresztowanych. Nadmieniam jeszcze, że w okresie pobytu w obozie w Sosnowcu doprowadzono w pierwszych dniach maja 1940 r. Szafarczyka Józefa zamieszkałego obecnie w Chorzowie, dzielnica Wanda-Lech. Nad Szafarczykiem dokonywano specjalnego znęcania się, wymyślając mu „du polnische Letnant – Oberleutnant itd.”.

Z wymienionych na wstępie: Chmurzyński Teodor, Moskwa Stanisław, Cesarz Czesław, Mike Benedykt, Korzec Ryszard w późniejszym czasie skierowani zostali do obozu w Oświęcimiu, gdzie Chmurzyński, Moskwa, Cesarz i Korzec zostali zamordowani.

Podana przeze mnie liczba więźniów z Sosnowca, a transportowana do Dachau była w Dachau przez nas komentowana. Nogaj Stanisław np. oceniał, że było nas 1117 – w każdym razie zgodna liczba podawana przez współwięźniów wynosiła ponad 1000 osób. Byli to tylko mężczyźni. Nazwisk załogi obozowej nie znam.

W ciągu 6 tygodni pobytu w obozie u Schöena, byłem 3-krotnie brany do przesłuchania do budynku gestapo przy ul. Czerwone Zagłębie. W czasie 1-go przesłuchania ustalili, że byłem powstańcem śl., oraz rozpytywano mnie na temat organizacji „Orzeł Biały”. Koniecznie znęcali się nad przesłuchiwanymi, aby ujawnili przywódcę z tej naszej grupy aresztowanych. Dlatego najbardziej znęcali się nad Chmurzyńskim, Moskwą, Mike i mną. Żaden z podanych nie ujawnił przywódcy. Nazwisk funkcjonariuszy, którzy nas przesłuchiwali nie znam. Podawano w rozmowach nazwiska Dziubka i Nowaka.

Osobiście nie widziałem, ani od współwięźniów nie słyszałem, aby w obozie Schöena miało miejsce zamordowania więźnia.
Znam tylko z opowiadania, że w jesieni 1939 r. przewieziono transport Żydów Czeskich i osadzono ich u Schöena. Tak samo mówiono, że w okresie mojego pobytu w obozie przewieziono Żydów Czesko-Słowackich.

Przypominam sobie, że w czasie jak mnie przewożono do przesłuchiwania widziałem w osobnym pomieszczeniu z dala od naszych hal, że przebywali tam Żydzi mężczyźni, kobiety i dzieci. Wyglądali oni jak ubrani po europejsku i nosili zaledwie krótki zarost brody.
O tej grupie więźniów bliżej nie mogę opowiedzieć, ponieważ z naszego pomieszczenia nie wolno nam było wychodzić i przez cały czas byliśmy od reszty pomieszczeń odizolowani.

Z opowiadania innych podaję następujący fakt. Z początkiem maja 1940 r., został aresztowany ksiądz Gola z Niwki. W tym czasie był też aresztowany Żyd – woźnica – Fijakier z Będzina o imieniu Jakub. Gestapowcy mieli rozkazać zdjąć spodnie Żydowi, a księdzu aby pocałował go w tyłek.

Więcej wiadomości o obozie Schöena nie pamiętam. Dodaję tylko, że w okresie mego aresztowania nie wolno było pisać do rodziny, ani odbierać wiadomości od rodziny, czy zmianę bielizny. Dopiero z Dachau pozwolono nam napisać do rodziny.
Na tym protokół zakończono i po przeczytaniu podpisane.

(Na podstawie Protokółu przesłuchania świadka z dn. 14 październik 1969 r. – Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Katowicach, publikowane także w książce Intelligenzaktion 2017 r. autora jak niżej).

Jerzy Klistała


 

Polecane
Emerytury
Stażowe