Piotr Skwieciński: Nocna prohibicja to pomysł głęboko ideologiczny

Warszawska aferka z nieudanym wprowadzeniem zakazu nocnej sprzedaży alkoholu (nieudanym tylko na razie – prezydent Rafał Trzaskowski ugiął się bowiem pod naciskiem tzw. liderów opinii i zapowiedział, że jednak w przyszłym roku to zrobi) pozornie wydaje się czysto lokalna, a przez to mało ważna. Nic bardziej fałszywego, dotyka ona bowiem paru bardzo istotnych spraw.
Piotr Skwieciński Piotr Skwieciński: Nocna prohibicja to pomysł głęboko ideologiczny
Piotr Skwieciński / Tygodnik Solidarność, rys. Barbara Sadowska

Co musisz wiedzieć:

  • Za próbą wprowadzenia "nocnej prohibicji" w Warszawie stoją tzw. ruchy miejskie, będące w istocie kadrami nowej lewicy. 
  • Walka z nocną  sprzedażą alkoholu nie wynikała z palącej potrzeby - w Polsce spożycie alkoholu jest średnie na tle UE.
  • Przyczyną tego typu inicjatyw jest purytańska, w gruncie rzeczy - utopistyczna ideologia.
  • Dodatkowym elementem jest tu walka między pokoleniami.

 

Powstrzymanie "nocnej prohibicji"

Po pierwsze zatem – zmianę stanowiska, czyli przejście na pozycje prohibicyjne, na rządzącej w stolicy Platformie wymusiły tzw. ruchy miejskie. To taka eufemistyczna nazwa nowej lewicy, która nie lubi być nazywana lewicą trochę z obrzydzenia do lewicy starej, czyli postpezetpeerowskiej, a trochę po to, żeby przyciągać tych, którzy w ogóle na samo słowo „lewica”, niezależnie już od tego jaka, reagują niechętnie.

Ruchy miejskie, wspierane przez wciąż potężną „Gazetę Wyborczą”, potrafią wymusić dość poniżającą rejteradę partii rządzącej – to lekcja warta zapamiętania.

Ideologia, a nie paląca potrzeba

Po drugie, sprawa ma głęboki sens ideologiczny. Bo przecież zakaz nie jest reakcją na jakiś dziejący się czy to w Polsce, czy to lokalnie w stolicy horror, co usiłują sugerować jego inicjatorzy i zwolennicy. Polacy wcale nie są w czołówce alkoholizujących się narodów – w Unii zajmują pod względem konsumpcji tego rodzaju pozycję z obszaru „średnich stref stanów średnich”, by użyć poetyki komunikatów meteorologicznych. A jeśli chodzi o rzekome zagrożenie przez pijackie burdy, to cudzoziemcy, w tym z krajów, gdzie kupno alkoholu dawno temu uczyniono nieskończenie trudniejszym niż w Polsce, zazdroszczą nam bezpieczeństwa. O co więc naprawdę chodzi?

Tak naprawdę o trzy rzeczy. Przede wszystkim – o ustanowienie dyktatu ideologicznego. W sprawie, na razie, niezbyt istotnej. Ale to jest właśnie szansa, bo metoda pt. „Od rzemyczka do koniczka” pozwala uśpić czujność tych, wobec których się ją aplikuje – jak się przyzwyczają, to potem przejdziemy do kwestii większych. To będzie łatwiejsze, bo już ustanowione będą reguły, jak to nazwał Antonio Gramsci, hegemonii. Czyli będzie już wiadomo, kto ma prawo określać obowiązujące wszystkich zasady. A potem – co trzeba myśleć.

 

Ku purytańskiej utopii

Kilka lat temu, walcząc publicystycznie z inną ofensywą przeciw ludzkiej wolności, czyli epidemią „antymolestacyjną” (ruch „Mee Too”), napisałem, że stoi za nią „ponury sojusz purytańsko-feministyczny”. Nie dokładnie to samo, ale coś bardzo podobnego dostrzegam za ofensywą prohibicyjną. Urzeczywistnioną utopią, rajem prowadzących ją strategów ma być społeczeństwo czyste od wszystkiego, co nowocześni purytanie postrzegają jako brud. Ma zapanować powszechna trzeźwość, zaś obyczaje wszystkich mają być harcerskie. Wszyscy i wszystko ma być jasne, bo wszelkie odcienie szarości od Złego pochodzą. I ten ponury świat – to jest następny cel.

Wreszcie – to ma być, i sprzyjający prohibicyjnym pomysłom publicyści wcale tego nie ukrywają, rewolucja młodych. Stare pokolenia są bowiem ze swej natury zanieczyszczone, muszą ustąpić miejsca czystym, czyli młodym.

Młodzi versus starzy raz jeszcze

No cóż, nie pierwszy to moment w historii, w którym zablokowanie przez poprzednie generacje karier ambitnych działaczy z generacji nowej owocuje szukaniem przez tych ostatnich ideowego sztandaru, pod którym można by najłatwiej i najbardziej psychologicznie komfortowo, w poczuciu własnej prawości, rozsadzić personalny korek i wysadzić z siodła starych. W marcu ’68 był to antysyjonizm (stare kadry PZPR = Żydzi), dziś jest to prohibicja (pokolenie lat 90. = obrońcy obrzydliwego pijaństwa).

Wszystko to razem wzbudza we mnie chęć przypomnienia komentarza, którym niemal sto lat temu podobną ofensywę antyalkoholowych purytanów skwitował George Orwell: „Wolę Anglię wolną od Anglii trzeźwej”.

[Sekcje "Co musisz wiedzieć", FAQ, oraz lead i śródtytułu od Redakcji]


 

POLECANE
Groźby pod adresem Karola Nawrockiego. Są nowe informacje Wiadomości
Groźby pod adresem Karola Nawrockiego. Są nowe informacje

W niedzielę odbyły się czynności procesowe z 19-latkiem podejrzewanym o kierowanie gróźb karalnych wobec prezydenta; podejrzany przyznał się do winy - przekazał PAP prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik warszawskiej prokuratury. Dodał, że na dalszym etapie będzie konieczne przesłuchanie prezydenta Karola Nawrockiego.

Urban szykuje roszady w kadrze na mecz z Maltą Wiadomości
Urban szykuje roszady w kadrze na mecz z Maltą

Trener reprezentacji Polski Jan Urban zapowiedział przed poniedziałkowym meczem na wyjeździe z Maltą na zakończenie grupy G eliminacji mistrzostw świata, że na pewno dokona zmian w składzie. - Powodem są kontuzje, kartki, ale też chęć sprawdzenia piłkarzy pukających do kadry - dodał.

Rząd Tuska obiecał, ale jest bałagan. Ważna ustawa opóźniona Wiadomości
Rząd Tuska obiecał, ale jest bałagan. Ważna ustawa opóźniona

Prace nad ustawą o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami, jedną z ważniejszych obietnic rządu, przeciągają się z powodu poważnych problemów z dokumentem przygotowanym w resorcie pracy.

Internauci ujawniają: To nie pierwszy przypadek handlu pamiątkami z Holocaustu Wiadomości
Internauci ujawniają: To nie pierwszy przypadek handlu "pamiątkami z Holocaustu"

Nie opadają emocje po skandalicznej zapowiedzi aukcji "pamiątek po Holokauście". Jej organizatorem miał być Dom Aukcyjny Felzmann. Internauci przypominają, że podobne  licytacje były już organizowane. Jako przykład podano telegram z zawiadomieniem o śmierci syna i etykietkę gazu "Zyklon".

Witold Mieszkowski, syn kmdr Stanisława Mieszkowskiego nie żyje Wiadomości
Witold Mieszkowski, syn kmdr Stanisława Mieszkowskiego nie żyje

Nie żyje Witold Mieszkowski - syn komandora Stanisława Mieszkowskiego, jednego z bohaterów polskiej Marynarki Wojennej zamordowanych po wojnie przez komunistyczne władze. Informację o jego śmierci przekazał w mediach społecznościowych reżyser i dokumentalista Arkadiusz Gołębiewski.

IMGW wydał ostrzeżenie pogodowe Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenie pogodowe

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu dla części województw podkarpackiego, śląskiego i małopolskiego. Spodziewane są opady deszczu, deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu.

Kto uszkodził tory w Życzynie. Jest komunikat PKP PLK Wiadomości
Kto uszkodził tory w Życzynie. Jest komunikat PKP PLK

Wstępne oględziny torowiska w Życzynie w pow. garwolińskim wykazały uszkodzenie jego fragmentu – poinformowała w niedzielę mazowiecka policja. PKP PLK przekazały, że okoliczności zdarzenia będą wyjaśnione m.in. przez komisję kolejową, a naprawa rozpocznie się po zakończeniu pracy służb.

Gratka dla fanów relaksu: Mazowieckie uzdrowisko tnie ceny Wiadomości
Gratka dla fanów relaksu: Mazowieckie uzdrowisko tnie ceny

Jesień i zima w uzdrowisku? Uzdrowisko Konstancin to wyjątkowe takie miejsce na Mazowszu. Znajduje się w Konstancinie-Jeziornie i zachęca do wizyt nie tylko wiosną czy latem. Teraz, jesienią i zimą, też warto tam pojechać. 

Niemcy: gwałtowny wzrost psychoz. Eksperci wskazują powód Wiadomości
Niemcy: gwałtowny wzrost psychoz. Eksperci wskazują powód

Niemcy odnotowały gwałtowny wzrost liczby przypadków zaburzeń psychiatrycznych związanych z marihuaną. Zjawisko zostało zaobserwowane w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy od legalizacji tego narkotyku przez rząd Olafa Scholza.

Znana piosenkarka bardzo chora. Poruszające wyznanie Wiadomości
Znana piosenkarka bardzo chora. Poruszające wyznanie

Shazza, czyli Marlena Magdalena Pańkowska, urodziła się 29 maja 1967 roku w Pruszkowie. To polska piosenkarka, kompozytorka i aktorka. Zaczynała karierę w latach 80. w zespole Toy Boys Tomasza Samborskiego. Później przeszła na solową ścieżkę za jego namową. Zasłynęła z hitów disco polo, a na początku XXI wieku śpiewała pop i dance. Wśród jej przebojów są „Baiao Bongo”, „Bierz co chcesz”, „Egipskie noce” oraz „Tak bardzo zakochani”. Do 2007 roku sprzedała w Polsce ponad 2,5 miliona egzemplarzy albumów. Okazuje się, że artystka od jakiegoś czasu zmaga się z poważnym problemem.

REKLAMA

Piotr Skwieciński: Nocna prohibicja to pomysł głęboko ideologiczny

Warszawska aferka z nieudanym wprowadzeniem zakazu nocnej sprzedaży alkoholu (nieudanym tylko na razie – prezydent Rafał Trzaskowski ugiął się bowiem pod naciskiem tzw. liderów opinii i zapowiedział, że jednak w przyszłym roku to zrobi) pozornie wydaje się czysto lokalna, a przez to mało ważna. Nic bardziej fałszywego, dotyka ona bowiem paru bardzo istotnych spraw.
Piotr Skwieciński Piotr Skwieciński: Nocna prohibicja to pomysł głęboko ideologiczny
Piotr Skwieciński / Tygodnik Solidarność, rys. Barbara Sadowska

Co musisz wiedzieć:

  • Za próbą wprowadzenia "nocnej prohibicji" w Warszawie stoją tzw. ruchy miejskie, będące w istocie kadrami nowej lewicy. 
  • Walka z nocną  sprzedażą alkoholu nie wynikała z palącej potrzeby - w Polsce spożycie alkoholu jest średnie na tle UE.
  • Przyczyną tego typu inicjatyw jest purytańska, w gruncie rzeczy - utopistyczna ideologia.
  • Dodatkowym elementem jest tu walka między pokoleniami.

 

Powstrzymanie "nocnej prohibicji"

Po pierwsze zatem – zmianę stanowiska, czyli przejście na pozycje prohibicyjne, na rządzącej w stolicy Platformie wymusiły tzw. ruchy miejskie. To taka eufemistyczna nazwa nowej lewicy, która nie lubi być nazywana lewicą trochę z obrzydzenia do lewicy starej, czyli postpezetpeerowskiej, a trochę po to, żeby przyciągać tych, którzy w ogóle na samo słowo „lewica”, niezależnie już od tego jaka, reagują niechętnie.

Ruchy miejskie, wspierane przez wciąż potężną „Gazetę Wyborczą”, potrafią wymusić dość poniżającą rejteradę partii rządzącej – to lekcja warta zapamiętania.

Ideologia, a nie paląca potrzeba

Po drugie, sprawa ma głęboki sens ideologiczny. Bo przecież zakaz nie jest reakcją na jakiś dziejący się czy to w Polsce, czy to lokalnie w stolicy horror, co usiłują sugerować jego inicjatorzy i zwolennicy. Polacy wcale nie są w czołówce alkoholizujących się narodów – w Unii zajmują pod względem konsumpcji tego rodzaju pozycję z obszaru „średnich stref stanów średnich”, by użyć poetyki komunikatów meteorologicznych. A jeśli chodzi o rzekome zagrożenie przez pijackie burdy, to cudzoziemcy, w tym z krajów, gdzie kupno alkoholu dawno temu uczyniono nieskończenie trudniejszym niż w Polsce, zazdroszczą nam bezpieczeństwa. O co więc naprawdę chodzi?

Tak naprawdę o trzy rzeczy. Przede wszystkim – o ustanowienie dyktatu ideologicznego. W sprawie, na razie, niezbyt istotnej. Ale to jest właśnie szansa, bo metoda pt. „Od rzemyczka do koniczka” pozwala uśpić czujność tych, wobec których się ją aplikuje – jak się przyzwyczają, to potem przejdziemy do kwestii większych. To będzie łatwiejsze, bo już ustanowione będą reguły, jak to nazwał Antonio Gramsci, hegemonii. Czyli będzie już wiadomo, kto ma prawo określać obowiązujące wszystkich zasady. A potem – co trzeba myśleć.

 

Ku purytańskiej utopii

Kilka lat temu, walcząc publicystycznie z inną ofensywą przeciw ludzkiej wolności, czyli epidemią „antymolestacyjną” (ruch „Mee Too”), napisałem, że stoi za nią „ponury sojusz purytańsko-feministyczny”. Nie dokładnie to samo, ale coś bardzo podobnego dostrzegam za ofensywą prohibicyjną. Urzeczywistnioną utopią, rajem prowadzących ją strategów ma być społeczeństwo czyste od wszystkiego, co nowocześni purytanie postrzegają jako brud. Ma zapanować powszechna trzeźwość, zaś obyczaje wszystkich mają być harcerskie. Wszyscy i wszystko ma być jasne, bo wszelkie odcienie szarości od Złego pochodzą. I ten ponury świat – to jest następny cel.

Wreszcie – to ma być, i sprzyjający prohibicyjnym pomysłom publicyści wcale tego nie ukrywają, rewolucja młodych. Stare pokolenia są bowiem ze swej natury zanieczyszczone, muszą ustąpić miejsca czystym, czyli młodym.

Młodzi versus starzy raz jeszcze

No cóż, nie pierwszy to moment w historii, w którym zablokowanie przez poprzednie generacje karier ambitnych działaczy z generacji nowej owocuje szukaniem przez tych ostatnich ideowego sztandaru, pod którym można by najłatwiej i najbardziej psychologicznie komfortowo, w poczuciu własnej prawości, rozsadzić personalny korek i wysadzić z siodła starych. W marcu ’68 był to antysyjonizm (stare kadry PZPR = Żydzi), dziś jest to prohibicja (pokolenie lat 90. = obrońcy obrzydliwego pijaństwa).

Wszystko to razem wzbudza we mnie chęć przypomnienia komentarza, którym niemal sto lat temu podobną ofensywę antyalkoholowych purytanów skwitował George Orwell: „Wolę Anglię wolną od Anglii trzeźwej”.

[Sekcje "Co musisz wiedzieć", FAQ, oraz lead i śródtytułu od Redakcji]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe