"Choruję na raka, śpię w kożuchu". Dramat mieszkańców Torunia

Co musisz wiedzieć:
- Brak ogrzewania w budynkach miejskich – piece w mieszkaniach zlikwidowano, ale centralne ogrzewanie nie zostało uruchomione. Niektórzy mieszkańcy mają w mieszkaniach zaledwie 14°C i muszą ogrzewać się elektrycznymi kaloryferami, co generuje wysokie koszty.
- Tymczasowe źródła ciepła – PGE Toruń zapewni mobilne kotłownie olejowe i elektryczne dla mieszkańców, które mają działać do momentu podłączenia budynków do sieci ciepłowniczej. Koszty tymczasowego ogrzewania ponosi PGE, a mieszkańcy nie zapłacą więcej.
- Opóźnienia przyłączeniowe – przyłączenie budynków do sieci ciepłowniczej opóźnia się z powodu braku zgód właścicieli sąsiednich działek na prace ziemne. Budynki przy ul. Sobieskiego mają ciepło otrzymać do końca października, a Lubickiej i Chłopickiego dopiero na przełomie listopada i grudnia.
"Był piec, było ciepło. Teraz śpię w kożuchu"
W budynkach przy ulicach Sobieskiego, Chłopickiego, Lubickiej i Batorego w Toruniu zlikwidowano piece węglowe, a jednocześnie nie podłączono ich jeszcze do miejskiej sieci ciepłowniczej. Zamiast ciepłych kaloryferów – zimne ściany i narastająca frustracja.
To są bezmózgowcy. Kto widział, żeby budować ciepłociąg zimą? Był piec, było ciepło. Nie ma pieca, śpię w kożuchu, choć choruję na raka. Od dni słyszę, że ciepło wróci. Może i wróci, ale na pewno nie taniej
– mówi pani Zofia, mieszkanka domu przy ul. Batorego 26.
W podobnej sytuacji jest pani Monika, matka trójki dzieci z budynku przy ul. Chłopickiego.
Od wielu dni mamy 14 stopni w mieszkaniu. Piece rozebrano, a nic nie podłączono. Na kaloryfery elektryczne nas nie stać
– mówi kobieta, otulając dzieci kocami.
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Pilny komunikat dla klientów PKO BP
- Komunikat IMGW. Pogoda na Wszystkich Świętych zaskoczy
- Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego
- Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego
- "Jak można było? Powinien wylecieć". Burza po programie TVN
- Jak Trump ograł Putina na Bliskim Wschodzie
- "Pomimo intensywnej opieki". Smutny komunikat poznańskiego zoo
- Zmiana czasu 2025. W tym roku cofniemy zegarki wcześniej niż zwykle
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- ''Chyba ktoś na głowę upadł''. TVN wywołał burzę w sieci
- Komunikat dla mieszkańców Radomia
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- Ważny komunikat sanepidu
- Rosyjski okręt podwodny na Bałtyku: Szwecja i NATO w akcji
ZGM i PGE przerzucają się winą
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu twierdzi, że to PGE Toruń nie wywiązało się z umowy, ponieważ na ostatnim etapie inwestycji poinformowało o braku zgód właścicieli sąsiednich działek na prace ziemne. PGE odpowiada, że nie nakazało rozbierać pieców przed podłączeniem nowych źródeł ciepła.
Demontaż pieców węglowych przed uruchomieniem nowego źródła ciepła nie był przez nas wymagany. Była to decyzja administratora budynków
– podkreśla Biuro Prasowe PGE Toruń.
Z kolei w ZGM słyszymy, że decyzja była elementem przygotowania do przyłączenia do sieci i zgodna z planem modernizacji budynków.
Ciepło z mobilnych kotłowni – tymczasowe rozwiązanie
PGE zapewnia, że do budynków przy ul. Sobieskiego 50–52 ciepło ma wrócić dzięki mobilnej kotłowni olejowej jeszcze w tym tygodniu. Dla pozostałych nieruchomości przy ul. Lubickiej i Chłopickiego przewidziano kotłownie elektryczne, które mają być uruchomione po montażu liczników energii.
Spółka zapowiada, że mieszkańcy nie poniosą dodatkowych kosztów – zapłacą tyle samo, ile za ciepło sieciowe. Koszty paliwa i uruchomienia tymczasowych źródeł ciepła pokryje PGE.
Dokładamy wszelkich starań, aby jak najszybciej zapewnić ogrzewanie. Przepraszamy mieszkańców za niedogodności
– czytamy w komunikacie spółki.
Nie brakuje ironii i rozgoryczenia. Starszy pan z ulicy Sobieskiego, widząc mobilną kotłownię stojącą pod oknami, mówi:
– Likwidowali piece, żeby było ekologicznie, a teraz mamy na podwórku parowóz. Normalnie ''Alternatywy 4'' po toruńsku.
Niektórzy mieszkańcy pytają też o zwrot kosztów za prąd. Pani Maria, która przez trzy tygodnie ogrzewała mieszkanie małym kaloryferem elektrycznym, wydała już ponad 600 zł. – Kto nam to zwróci? Wszyscy tylko przepraszają – dodaje.
Kiedy wróci ciepło?
Według zapewnień PGE Toruń budynki przy ul. Sobieskiego mają zostać na stałe przyłączone do sieci do końca października. W przypadku ulic Lubickiej i Chłopickiego – na przełomie listopada i grudnia.
Na razie mieszkańcy czekają i… marzną.