"Choruję na raka, śpię w kożuchu". Dramat mieszkańców Torunia

W toruńskich budynkach przy ul. Sobieskiego, Chłopickiego, Lubickiej i Batorego zlikwidowano piece, ale do dziś nie podłączono mieszkań do miejskiej sieci ciepłowniczej. Mieszkańcy marzną, a PGE Toruń zapewnia, że sytuacja jest tymczasowa i wkrótce zostanie naprawiona.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / Pixabay

Co musisz wiedzieć:

  • Brak ogrzewania w budynkach miejskich – piece w mieszkaniach zlikwidowano, ale centralne ogrzewanie nie zostało uruchomione. Niektórzy mieszkańcy mają w mieszkaniach zaledwie 14°C i muszą ogrzewać się elektrycznymi kaloryferami, co generuje wysokie koszty.
  • Tymczasowe źródła ciepła – PGE Toruń zapewni mobilne kotłownie olejowe i elektryczne dla mieszkańców, które mają działać do momentu podłączenia budynków do sieci ciepłowniczej. Koszty tymczasowego ogrzewania ponosi PGE, a mieszkańcy nie zapłacą więcej.
  • Opóźnienia przyłączeniowe – przyłączenie budynków do sieci ciepłowniczej opóźnia się z powodu braku zgód właścicieli sąsiednich działek na prace ziemne. Budynki przy ul. Sobieskiego mają ciepło otrzymać do końca października, a Lubickiej i Chłopickiego dopiero na przełomie listopada i grudnia.

 

"Był piec, było ciepło. Teraz śpię w kożuchu"

W budynkach przy ulicach Sobieskiego, Chłopickiego, Lubickiej i Batorego w Toruniu zlikwidowano piece węglowe, a jednocześnie nie podłączono ich jeszcze do miejskiej sieci ciepłowniczej. Zamiast ciepłych kaloryferów – zimne ściany i narastająca frustracja.

To są bezmózgowcy. Kto widział, żeby budować ciepłociąg zimą? Był piec, było ciepło. Nie ma pieca, śpię w kożuchu, choć choruję na raka. Od dni słyszę, że ciepło wróci. Może i wróci, ale na pewno nie taniej

– mówi pani Zofia, mieszkanka domu przy ul. Batorego 26.

W podobnej sytuacji jest pani Monika, matka trójki dzieci z budynku przy ul. Chłopickiego.

Od wielu dni mamy 14 stopni w mieszkaniu. Piece rozebrano, a nic nie podłączono. Na kaloryfery elektryczne nas nie stać

– mówi kobieta, otulając dzieci kocami.

 

ZGM i PGE przerzucają się winą

Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu twierdzi, że to PGE Toruń nie wywiązało się z umowy, ponieważ na ostatnim etapie inwestycji poinformowało o braku zgód właścicieli sąsiednich działek na prace ziemne. PGE odpowiada, że nie nakazało rozbierać pieców przed podłączeniem nowych źródeł ciepła.

Demontaż pieców węglowych przed uruchomieniem nowego źródła ciepła nie był przez nas wymagany. Była to decyzja administratora budynków

– podkreśla Biuro Prasowe PGE Toruń.

Z kolei w ZGM słyszymy, że decyzja była elementem przygotowania do przyłączenia do sieci i zgodna z planem modernizacji budynków.

Ciepło z mobilnych kotłowni – tymczasowe rozwiązanie

PGE zapewnia, że do budynków przy ul. Sobieskiego 50–52 ciepło ma wrócić dzięki mobilnej kotłowni olejowej jeszcze w tym tygodniu. Dla pozostałych nieruchomości przy ul. Lubickiej i Chłopickiego przewidziano kotłownie elektryczne, które mają być uruchomione po montażu liczników energii.

Spółka zapowiada, że mieszkańcy nie poniosą dodatkowych kosztów – zapłacą tyle samo, ile za ciepło sieciowe. Koszty paliwa i uruchomienia tymczasowych źródeł ciepła pokryje PGE.

Dokładamy wszelkich starań, aby jak najszybciej zapewnić ogrzewanie. Przepraszamy mieszkańców za niedogodności

– czytamy w komunikacie spółki.

Nie brakuje ironii i rozgoryczenia. Starszy pan z ulicy Sobieskiego, widząc mobilną kotłownię stojącą pod oknami, mówi:
– Likwidowali piece, żeby było ekologicznie, a teraz mamy na podwórku parowóz. Normalnie ''Alternatywy 4'' po toruńsku.

Niektórzy mieszkańcy pytają też o zwrot kosztów za prąd. Pani Maria, która przez trzy tygodnie ogrzewała mieszkanie małym kaloryferem elektrycznym, wydała już ponad 600 zł. – Kto nam to zwróci? Wszyscy tylko przepraszają – dodaje.

 

Kiedy wróci ciepło?

Według zapewnień PGE Toruń budynki przy ul. Sobieskiego mają zostać na stałe przyłączone do sieci do końca października. W przypadku ulic Lubickiej i Chłopickiego – na przełomie listopada i grudnia.

Na razie mieszkańcy czekają i… marzną.

 


 

POLECANE
Niemieckie myśliwce przy polskiej granicy z ostatniej chwili
Niemieckie myśliwce przy polskiej granicy

Podczas środowego spotkania w Brukseli Boris Pistorius ogłosił, że Bundeswehra rozmieści w Polsce kilka myśliwców w ramach wsparcia dla wschodniej flanki NATO. – Będziemy wspierać ochronę wschodniej flanki lotami patrolowymi – powiedział szef niemieckiego resortu obrony. 

Piotr Duda do ministra Balczuna: Szkoda, że nie chce Pan wyjść z kryjówki z ostatniej chwili
Piotr Duda do ministra Balczuna: Szkoda, że nie chce Pan wyjść z kryjówki

– Szkoda panie ministrze, że nie wyszedł pan z kryjówki – mówił podczas środowego posiedzenia RDS do ministra aktywów państwowych Wojciecha Balczuna przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda.

Straciliśmy kontrolę nad granicami. Szefowa MSW Wielkiej Brytanii bije na alarm z ostatniej chwili
"Straciliśmy kontrolę nad granicami". Szefowa MSW Wielkiej Brytanii bije na alarm

Brytyjska minister spraw wewnętrznych Shabana Mahmood przyznała, że kraj nie panuje nad swoimi granicami. W alarmującym wystąpieniu ostrzegła, że chaos migracyjny podważa zaufanie obywateli do państwa i jego instytucji.

Szef NATO nie zgadza się z Sikorskim. Chodzi o zastrzeliwanie rosyjskich myśliwców Wiadomości
Szef NATO nie zgadza się z Sikorskim. Chodzi o zastrzeliwanie rosyjskich myśliwców

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte powiedział w środę przed spotkaniem ministrów obrony państw Sojuszu w Brukseli, że nie zgadza się z opiniami, iż każdy rosyjski samolot, który wtargnie w przestrzeń powietrzną NATO — niezależnie od okoliczności — powinien być automatycznie zestrzelony. O zestrzeliwaniu rosyjskich pocisków i myśliwców mówił we wrześniu Radosław Sikorski na forum ONZ. 

Choruję na raka, śpię w kożuchu. Dramat mieszkańców Torunia pilne
"Choruję na raka, śpię w kożuchu". Dramat mieszkańców Torunia

W toruńskich budynkach przy ul. Sobieskiego, Chłopickiego, Lubickiej i Batorego zlikwidowano piece, ale do dziś nie podłączono mieszkań do miejskiej sieci ciepłowniczej. Mieszkańcy marzną, a PGE Toruń zapewnia, że sytuacja jest tymczasowa i wkrótce zostanie naprawiona.

Pilny komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Łodzi

Od piątku, 17 października, w Łodzi zacznie obowiązywać nocny zakaz sprzedaży alkoholu poza lokalami gastronomicznymi. Zakaz będzie trwał od godziny 22:00 do 6:00 rano i obejmie siedem osiedli w centrum miasta. Decyzję w tej sprawie podjęła Rada Miejska po przeprowadzeniu konsultacji społecznych, w których większość mieszkańców poparła wprowadzenie ograniczeń.

Ubóstwo wśród migrantów w Niemczech to tykająca bomba zegarowa tylko u nas
Ubóstwo wśród migrantów w Niemczech to tykająca bomba zegarowa

W Niemczech, najsilniejszym gospodarczo kraju Europy, problem ubóstwa dotyka zwłaszcza migrantów i uchodźców. Według najnowszego raportu DIW Berlin (Deutsches Institut für Wirtschaftsforschung) z października 2025 r., ryzyko ubóstwa wśród tych grup jest alarmująco wysokie.

Rosyjski okręt podwodny na Bałtyku: Szwecja i NATO w akcji z ostatniej chwili
Rosyjski okręt podwodny na Bałtyku: Szwecja i NATO w akcji

Rosyjski okręt podwodny wpłynął przez duńską cieśninę Wielki Bełt na Morze Bałtyckie i jest obecnie śledzony przez szwedzkie siły zbrojne. Operacja odbywa się w ramach rutynowego monitoringu i we współpracy z sojusznikami NATO.

Wiadomości
XV Kongres Polska Wielki Projekt. Zapraszamy na debatę "Trójmorze a Zielony Ład UE"

"Trójmorze a Zielony Ład EU" to tytuł debaty z udziałem redaktora naczelnego "Tygodnika Solidarność" Michała Ossowskiego, która odbędzie się w ramach XV Kongresu Polska Wielki Projekt.

Niepokojące zdarzenie podczas Konkursu Chopinowskiego. Nadzwyczajne posiedzenie jury z ostatniej chwili
Niepokojące zdarzenie podczas Konkursu Chopinowskiego. Nadzwyczajne posiedzenie jury

Jeden z głównych kandydatów do zwycięstwa w XIX Konkursie Chopinowskim, amerykański pianista Eric Lu, nie pojawił się na scenie w zaplanowanym terminie. Powodem są problemy zdrowotne artysty, o których poinformowali organizatorzy wydarzenia. Jego występ został przesunięty na kolejny dzień przesłuchań.

REKLAMA

"Choruję na raka, śpię w kożuchu". Dramat mieszkańców Torunia

W toruńskich budynkach przy ul. Sobieskiego, Chłopickiego, Lubickiej i Batorego zlikwidowano piece, ale do dziś nie podłączono mieszkań do miejskiej sieci ciepłowniczej. Mieszkańcy marzną, a PGE Toruń zapewnia, że sytuacja jest tymczasowa i wkrótce zostanie naprawiona.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / Pixabay

Co musisz wiedzieć:

  • Brak ogrzewania w budynkach miejskich – piece w mieszkaniach zlikwidowano, ale centralne ogrzewanie nie zostało uruchomione. Niektórzy mieszkańcy mają w mieszkaniach zaledwie 14°C i muszą ogrzewać się elektrycznymi kaloryferami, co generuje wysokie koszty.
  • Tymczasowe źródła ciepła – PGE Toruń zapewni mobilne kotłownie olejowe i elektryczne dla mieszkańców, które mają działać do momentu podłączenia budynków do sieci ciepłowniczej. Koszty tymczasowego ogrzewania ponosi PGE, a mieszkańcy nie zapłacą więcej.
  • Opóźnienia przyłączeniowe – przyłączenie budynków do sieci ciepłowniczej opóźnia się z powodu braku zgód właścicieli sąsiednich działek na prace ziemne. Budynki przy ul. Sobieskiego mają ciepło otrzymać do końca października, a Lubickiej i Chłopickiego dopiero na przełomie listopada i grudnia.

 

"Był piec, było ciepło. Teraz śpię w kożuchu"

W budynkach przy ulicach Sobieskiego, Chłopickiego, Lubickiej i Batorego w Toruniu zlikwidowano piece węglowe, a jednocześnie nie podłączono ich jeszcze do miejskiej sieci ciepłowniczej. Zamiast ciepłych kaloryferów – zimne ściany i narastająca frustracja.

To są bezmózgowcy. Kto widział, żeby budować ciepłociąg zimą? Był piec, było ciepło. Nie ma pieca, śpię w kożuchu, choć choruję na raka. Od dni słyszę, że ciepło wróci. Może i wróci, ale na pewno nie taniej

– mówi pani Zofia, mieszkanka domu przy ul. Batorego 26.

W podobnej sytuacji jest pani Monika, matka trójki dzieci z budynku przy ul. Chłopickiego.

Od wielu dni mamy 14 stopni w mieszkaniu. Piece rozebrano, a nic nie podłączono. Na kaloryfery elektryczne nas nie stać

– mówi kobieta, otulając dzieci kocami.

 

ZGM i PGE przerzucają się winą

Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu twierdzi, że to PGE Toruń nie wywiązało się z umowy, ponieważ na ostatnim etapie inwestycji poinformowało o braku zgód właścicieli sąsiednich działek na prace ziemne. PGE odpowiada, że nie nakazało rozbierać pieców przed podłączeniem nowych źródeł ciepła.

Demontaż pieców węglowych przed uruchomieniem nowego źródła ciepła nie był przez nas wymagany. Była to decyzja administratora budynków

– podkreśla Biuro Prasowe PGE Toruń.

Z kolei w ZGM słyszymy, że decyzja była elementem przygotowania do przyłączenia do sieci i zgodna z planem modernizacji budynków.

Ciepło z mobilnych kotłowni – tymczasowe rozwiązanie

PGE zapewnia, że do budynków przy ul. Sobieskiego 50–52 ciepło ma wrócić dzięki mobilnej kotłowni olejowej jeszcze w tym tygodniu. Dla pozostałych nieruchomości przy ul. Lubickiej i Chłopickiego przewidziano kotłownie elektryczne, które mają być uruchomione po montażu liczników energii.

Spółka zapowiada, że mieszkańcy nie poniosą dodatkowych kosztów – zapłacą tyle samo, ile za ciepło sieciowe. Koszty paliwa i uruchomienia tymczasowych źródeł ciepła pokryje PGE.

Dokładamy wszelkich starań, aby jak najszybciej zapewnić ogrzewanie. Przepraszamy mieszkańców za niedogodności

– czytamy w komunikacie spółki.

Nie brakuje ironii i rozgoryczenia. Starszy pan z ulicy Sobieskiego, widząc mobilną kotłownię stojącą pod oknami, mówi:
– Likwidowali piece, żeby było ekologicznie, a teraz mamy na podwórku parowóz. Normalnie ''Alternatywy 4'' po toruńsku.

Niektórzy mieszkańcy pytają też o zwrot kosztów za prąd. Pani Maria, która przez trzy tygodnie ogrzewała mieszkanie małym kaloryferem elektrycznym, wydała już ponad 600 zł. – Kto nam to zwróci? Wszyscy tylko przepraszają – dodaje.

 

Kiedy wróci ciepło?

Według zapewnień PGE Toruń budynki przy ul. Sobieskiego mają zostać na stałe przyłączone do sieci do końca października. W przypadku ulic Lubickiej i Chłopickiego – na przełomie listopada i grudnia.

Na razie mieszkańcy czekają i… marzną.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe