[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Ludobójstwo Polaków na Wołyniu nierozliczone

„Miałam 5 latek, kiedy w nocy 8 maja młody Ukrainiec w czapce z »tryzubem« pchnął mnie bagnetem w brzuszek i mój malutki dziecięcy świat nagle się zawalił. Zastanawiam się, dlaczego to uczynił, ale nie znajduję odpowiedzi...” - to fragment wspomnieniowego opowiadania o śp. Stasi Stefaniak, zamordowanej w 1943 r. na Wołyniu. Przed nami 76. rocznica ludobójstwa, dokonanego na Polakach z Kresów II RP przez bandytów spod znaku ukraińskich nacjonalistów.
 [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Ludobójstwo Polaków na Wołyniu nierozliczone
/ screen YouTube
„Przebywam od tamtego dnia w »Zaciszu« – czytamy dalej. –Żołnierze bandy o nazwie Ukraińska Powstańcza Armia najpierw zabili chłopczyków. Dwóch miłych roześmianych blondynków, na zawsze zamykając im buzie... Potem zaatakowali mnie – małą bezbronną dziewczynkę. Jeden z nich mocno mnie chwycił za moje małe rączki, po czym wyłamał mi je. Jak bardzo mnie to bolało? Krzyczałam i płakałam. Drugi chwycił mnie za nóżki i połamał je. Trzeci, chyba ten najodważniejszy, wbił bagnet w mój mały brzuszek i rozpruł go. To, co było moim wnętrzem, znalazło się na zewnątrz… Mój wygląd musiał ich chyba bardzo śmieszyć, bo zaczęli rechotać, wołając jednocześnie: »Tak treba robyty z Lachami!«. Dlaczego »walczyli« ze mną, dzieckiem? Przecież ja nie byłam żołnierzem? Czy to byli naprawdę żołnierze?”.

Ojczyzna zdradzała pamięć o Stasi

Dalsza część tekstu odnosi się do czasów współczesnych:„Patrzę na to, co się dzieje na ziemi, po której już nie stąpam, i płaczę[w »Zaciszu« się nie śmiejemy – nie nasze roczniki]. Bo tym „bohaterom”, „rycerzom” stawia się pomniki, moja kochana ojczyzna pielęgnuje ich pamięć. NIE MOJĄ, zamordowanego bezbronnego dziecka – a ich – MORDERCÓW. Ze mną jeszcze nie było najgorzej, bo mogę patrzeć i mówić, a co z tymi dziećmi, którym odrąbano siekierami głowy? Poćwiartowano? Spalono żywcem? Ani nie widzą, ani nie porozmawiają, a i poznać ich nie można. Najlepiej jeszcze wyglądają wśród nas ci, których zakopano żywcem, uduszono lub wrzucono do studni, do lodowatej wody. Patrzę z góry i martwię się, bo w Polsce wszyscy o nas zapomnieli. A 140 tysięcy przesiedlonych Ukraińców, w dużej części rodzin tych »żołnierzy«, dla naszych polskich przywódców to mają być ofiary LUDOBÓJSTWA. A ja? NIE JESTEM OFIARĄ tego słowa na „l”, którego tak się boją używać w stosunku do nas? Jest mi smutno, płakać mi się chce. Bo może znów Sejm naszej ukochanej Ojczyzny zdradzi pamięć o mnie i moich kolegach z podwórka i tysiącach, dziesiątkach tysięcy innych, zakatowanych w tamtych latach – i odrzuci lub zniekształci prawdę”.
W kolejne rocznice ludobójstwa ojczyzna zdradzała pamięć o pięcioletniej Stasi, jej kolegach z podwórka i ok. 150 tys. Polaków zarżniętych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Czy dlatego, że poprzednia partia rządząca: Platforma Obywatelska miała w swoich szeregach posła Mirona Sycza, którego„ojciec działał w bandzie, która spaliła moją rodzinną wieś Wiązownicę”– jak oskarżał z trybuny sejmowej poseł Solidarnej Polski Mieczysław Golba?

Tak samo prezydent Komorowski nie uznawał rzezi wołyńskiej za ludobójstwo, choć jego poprzednik śp. Lech Kaczyński nie miał w tej sprawie wątpliwości. Nawet Aleksander Kwaśniewski w 2003 r. podczas uroczystości w jednym z miejsc polskiej kaźni – Porycku, w obecności prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy nazwał rzeczy po imieniu: morderstwa UPA były ludobójstwem.

Europejska perspektywa Ukrainy

„Czy chcemy pomóc Ukraińcom, czy ich upokorzyć?” – tak „argumentował” Radek Sikorski podczas jednej z dyskusji w Sejmie. „To może utrudnić perspektywę europejską Ukrainy”– przekonywał. Tylko jaki miał być związek między potwierdzeniem prawdy o ludobójstwie a ewentualnym przystąpieniem Ukrainy do Unii Europejskiej? Żaden. Czy Sikorski przemawiał jako polski minister, bo ja miałem wrażenie, że raczej jako szef dyplomacji Ukrainy? I to tej nacjonalistycznej, upowskiej.

Bo nawet Ukraińcy potwierdzają prawdę o ludobójstwie. Tak jak ukraiński historyk dr Andrij Portnow: „Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z jedną z największych masakr ludności cywilnej podczas II wojny światowej”.

A więc nie jakieś bratobójcze walki czy czystki etniczne. Nie wydarzenia czy wypadki wołyńskie. LUDOBÓJSTWO!!!

Bez kary

Prócz niezgody współczesnej Ukrainy na ekshumacje dziesiątków tysięcy polskich ofiar ludobójstwa, istnieje przynajmniej jeszcze jeden poważny problem: po 76 latach od zbrodni żaden ukraiński ludobójca nie poniósł kary. Część zbrodniarzy niemiecko-nazistowskich została skazana. Zbrodniarze komunistyczni są stawiani przed sądami III RP, choć sądy te – osadzone głęboko w PRL – na ogół puszczają ich wolno. Tymczasem zbrodniarze z UPA pozostają całkowicie bezkarni. Maszerują z podniesionymi głowami ulicami Lwowa, a ich przywódcy Stepanowi Banderze stawia się na Ukrainie pomniki.

Mordercy po obu stronach?

Tylko trochę lepiej rzecz się ma jeśli chodzi o percepcję kościelną. W deklaracji z 2013 r. zwierzchnicy Kościołów z Polski i Ukrainy zbrodnię UPA potępili i przeprosili za nią, ale też nie powiedzieli prawdy o ludobójstwie, uciekając w eufemizmy o „tragedii wołyńskiej” i „czystkach etnicznych”. Duchowni nie wskazali, kto i dlaczego dokonał zagłady Polaków.

Jak w tych okolicznościach mamy poznać prawdę? Tym bardziej, że w sondażach opinii społecznej prawie połowa Polaków przyznaje, że nie wie nic o ludobójstwie wołyńskim. Nie wie tym samym, kto był sprawcą, a kto ofiarą. Niektórzy ankietowani uważają nawet, że była to zbrodnia dokonana na Polakach przez Niemców lub Rosjan. A zdarzają się tacy, którzy twierdzą, że ofiary i mordercy byli na równi po obu stronach.

Sprawiedliwi Ukraińcy

Miejmy nadzieję, że wiedzę o tych faktach przybliży ustanowiony z inicjatywy PiS „Krzyż Wschodni”. To odznaczenie nadawane obcokrajowcom, którzy udzielali pomocy Polakom lub obywatelom polskim na dawnych Kresach Wschodnich pierwszej i drugiej Rzeczypospolitej Polskiej oraz na terenach byłego Związku Sowieckiego w latach 1917–1991 i ratowały ich w obliczu prześladowań oraz ludobójstwa, ryzykując życiem własnym i swoich rodzin.

Tadeusz Płużański

 

POLECANE
Orban ostro o stanowisku KE ws. konkurencyjności UE: Bruksela zawiodła w działaniach z ostatniej chwili
Orban ostro o stanowisku KE ws. konkurencyjności UE: Bruksela zawiodła w działaniach

„Mario Draghi ostrzegał ws. konkurencyjności UE, a Bruksela zawiodła w działaniach” - stwierdził premier Węgier Viktor Orban cytowany przez "The Budapest Times". Zapowiedział też zerwanie z unijną polityką surowcową.

Kierwiński chce odwołać połowę komisarzy wyborczych. Jest zawiadomienie pilne
Kierwiński chce odwołać połowę komisarzy wyborczych. Jest zawiadomienie

MSWiA w porozumieniu z resortem sprawiedliwości żąda od PKW odwołania prawie połowy komisarzy wyborczych. Eksperci alarmują: chodzi o przygotowanie gruntu pod wybory w 2027 roku. Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożył Marcin Romanowski.

Charlie Kirk miał polskie korzenie. „Moi rodzice, moi pradziadkowie przybyli do USA z Polski” z ostatniej chwili
Charlie Kirk miał polskie korzenie. „Moi rodzice, moi pradziadkowie przybyli do USA z Polski”

„Moi rodzice, moi pradziadkowie przybyli tu z Polski. Legalnie. Nie przeskoczyli przez granicę” - mówił Charlie Kirk na udostępnionym na X przez eurodeputowanego Dominika Tarczyńskiego nagraniu dyskutując na temat nielegalnej imigracji, z którą obecnie borykają się Stany Zjednoczone.

Pilny komunikat dla mieszkańców Białegostoku z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Białegostoku

Białystok staje przed poważnym problemem – coraz więcej zgłoszeń od mieszkańców dotyczy dzików wchodzących w głąb osiedli. Straż Miejska szykuje akcję, która ma powstrzymać niebezpieczne zwierzęta.

Spada sympatia Polaków do Ukraińców Wiadomości
Spada sympatia Polaków do Ukraińców

Nowy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski pokazał, że coraz więcej Polaków krytycznie patrzy na obecność Ukraińców w kraju. Jeszcze niedawno dominowały pozytywne oceny, dziś trend jest zupełnie inny.

WHO dodaje pigułki aborcyjne do listy leków podstawowych z ostatniej chwili
WHO dodaje pigułki aborcyjne do listy leków podstawowych

Jak poinformował portal LifeSiteNews, Światowa Organizacja Zdrowia dodała mifepriston i mizoprostol do listy leków podstawowych i to pomimo zgłaszanych zagrożeń związanych z aborcjami chemicznymi.

Cyberatak sparaliżował lotniska w Europie. Co dalej z bezpieczeństwem podróży? z ostatniej chwili
Cyberatak sparaliżował lotniska w Europie. Co dalej z bezpieczeństwem podróży?

Chaos na największych lotniskach Europy – Berlin, Bruksela i Londyn padły ofiarą cyberataku, który uziemił tysiące pasażerów. Linie ostrzegają przed kolejnymi opóźnieniami, a rządy analizują zagrożenie.

Konserwatywny think tank: Unijny program edukacyjny promuje eurofederalistyczną propagandę pilne
Konserwatywny think tank: Unijny program edukacyjny promuje eurofederalistyczną propagandę

Znany konserwatywny think tank MCC Brussels opublikował raport „Jak unijny program Jeana Monneta niszczy środowisko akademickie”, w którym zarzucił Unii Europejskiej, że wykorzystuje program edukacyjny Jeana Monneta do promowania unijnej propagandy, co zdaniem analityków godzi w wolność prowadzenia badań naukowych.

Terminal w Gdyni oddany zagranicznemu operatorowi. Oferta polskiego konsorcjum odrzucona pilne
Terminal w Gdyni oddany zagranicznemu operatorowi. Oferta polskiego konsorcjum odrzucona

Nowoczesny terminal promowy w Gdyni, wybudowany za publiczne pieniądze, trafił w ręce zagranicznego operatora. Polskie konsorcjum mówi wprost: nasza oferta była lepsza, ale port w Gdyni postawił na Szwedów.

Tragiczne skutki polityki multikulti w Szwecji: morderstwa, gwałty, zamachy terrorystyczne z ostatniej chwili
Tragiczne skutki polityki multikulti w Szwecji: morderstwa, gwałty, zamachy terrorystyczne

Szwecja zbiera tragiczne pokłosie prowadzonej przez siebie polityki otwartych drzwi dla migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Jak poinformował portal European Conservative, Sztokholm należy obecnie do najniebezpieczniejszych miast Europy ze względu na liczne strzelaniny, zamachy bombowe i wstrząsające krajem wojny gangów.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Ludobójstwo Polaków na Wołyniu nierozliczone

„Miałam 5 latek, kiedy w nocy 8 maja młody Ukrainiec w czapce z »tryzubem« pchnął mnie bagnetem w brzuszek i mój malutki dziecięcy świat nagle się zawalił. Zastanawiam się, dlaczego to uczynił, ale nie znajduję odpowiedzi...” - to fragment wspomnieniowego opowiadania o śp. Stasi Stefaniak, zamordowanej w 1943 r. na Wołyniu. Przed nami 76. rocznica ludobójstwa, dokonanego na Polakach z Kresów II RP przez bandytów spod znaku ukraińskich nacjonalistów.
 [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Ludobójstwo Polaków na Wołyniu nierozliczone
/ screen YouTube
„Przebywam od tamtego dnia w »Zaciszu« – czytamy dalej. –Żołnierze bandy o nazwie Ukraińska Powstańcza Armia najpierw zabili chłopczyków. Dwóch miłych roześmianych blondynków, na zawsze zamykając im buzie... Potem zaatakowali mnie – małą bezbronną dziewczynkę. Jeden z nich mocno mnie chwycił za moje małe rączki, po czym wyłamał mi je. Jak bardzo mnie to bolało? Krzyczałam i płakałam. Drugi chwycił mnie za nóżki i połamał je. Trzeci, chyba ten najodważniejszy, wbił bagnet w mój mały brzuszek i rozpruł go. To, co było moim wnętrzem, znalazło się na zewnątrz… Mój wygląd musiał ich chyba bardzo śmieszyć, bo zaczęli rechotać, wołając jednocześnie: »Tak treba robyty z Lachami!«. Dlaczego »walczyli« ze mną, dzieckiem? Przecież ja nie byłam żołnierzem? Czy to byli naprawdę żołnierze?”.

Ojczyzna zdradzała pamięć o Stasi

Dalsza część tekstu odnosi się do czasów współczesnych:„Patrzę na to, co się dzieje na ziemi, po której już nie stąpam, i płaczę[w »Zaciszu« się nie śmiejemy – nie nasze roczniki]. Bo tym „bohaterom”, „rycerzom” stawia się pomniki, moja kochana ojczyzna pielęgnuje ich pamięć. NIE MOJĄ, zamordowanego bezbronnego dziecka – a ich – MORDERCÓW. Ze mną jeszcze nie było najgorzej, bo mogę patrzeć i mówić, a co z tymi dziećmi, którym odrąbano siekierami głowy? Poćwiartowano? Spalono żywcem? Ani nie widzą, ani nie porozmawiają, a i poznać ich nie można. Najlepiej jeszcze wyglądają wśród nas ci, których zakopano żywcem, uduszono lub wrzucono do studni, do lodowatej wody. Patrzę z góry i martwię się, bo w Polsce wszyscy o nas zapomnieli. A 140 tysięcy przesiedlonych Ukraińców, w dużej części rodzin tych »żołnierzy«, dla naszych polskich przywódców to mają być ofiary LUDOBÓJSTWA. A ja? NIE JESTEM OFIARĄ tego słowa na „l”, którego tak się boją używać w stosunku do nas? Jest mi smutno, płakać mi się chce. Bo może znów Sejm naszej ukochanej Ojczyzny zdradzi pamięć o mnie i moich kolegach z podwórka i tysiącach, dziesiątkach tysięcy innych, zakatowanych w tamtych latach – i odrzuci lub zniekształci prawdę”.
W kolejne rocznice ludobójstwa ojczyzna zdradzała pamięć o pięcioletniej Stasi, jej kolegach z podwórka i ok. 150 tys. Polaków zarżniętych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Czy dlatego, że poprzednia partia rządząca: Platforma Obywatelska miała w swoich szeregach posła Mirona Sycza, którego„ojciec działał w bandzie, która spaliła moją rodzinną wieś Wiązownicę”– jak oskarżał z trybuny sejmowej poseł Solidarnej Polski Mieczysław Golba?

Tak samo prezydent Komorowski nie uznawał rzezi wołyńskiej za ludobójstwo, choć jego poprzednik śp. Lech Kaczyński nie miał w tej sprawie wątpliwości. Nawet Aleksander Kwaśniewski w 2003 r. podczas uroczystości w jednym z miejsc polskiej kaźni – Porycku, w obecności prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy nazwał rzeczy po imieniu: morderstwa UPA były ludobójstwem.

Europejska perspektywa Ukrainy

„Czy chcemy pomóc Ukraińcom, czy ich upokorzyć?” – tak „argumentował” Radek Sikorski podczas jednej z dyskusji w Sejmie. „To może utrudnić perspektywę europejską Ukrainy”– przekonywał. Tylko jaki miał być związek między potwierdzeniem prawdy o ludobójstwie a ewentualnym przystąpieniem Ukrainy do Unii Europejskiej? Żaden. Czy Sikorski przemawiał jako polski minister, bo ja miałem wrażenie, że raczej jako szef dyplomacji Ukrainy? I to tej nacjonalistycznej, upowskiej.

Bo nawet Ukraińcy potwierdzają prawdę o ludobójstwie. Tak jak ukraiński historyk dr Andrij Portnow: „Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z jedną z największych masakr ludności cywilnej podczas II wojny światowej”.

A więc nie jakieś bratobójcze walki czy czystki etniczne. Nie wydarzenia czy wypadki wołyńskie. LUDOBÓJSTWO!!!

Bez kary

Prócz niezgody współczesnej Ukrainy na ekshumacje dziesiątków tysięcy polskich ofiar ludobójstwa, istnieje przynajmniej jeszcze jeden poważny problem: po 76 latach od zbrodni żaden ukraiński ludobójca nie poniósł kary. Część zbrodniarzy niemiecko-nazistowskich została skazana. Zbrodniarze komunistyczni są stawiani przed sądami III RP, choć sądy te – osadzone głęboko w PRL – na ogół puszczają ich wolno. Tymczasem zbrodniarze z UPA pozostają całkowicie bezkarni. Maszerują z podniesionymi głowami ulicami Lwowa, a ich przywódcy Stepanowi Banderze stawia się na Ukrainie pomniki.

Mordercy po obu stronach?

Tylko trochę lepiej rzecz się ma jeśli chodzi o percepcję kościelną. W deklaracji z 2013 r. zwierzchnicy Kościołów z Polski i Ukrainy zbrodnię UPA potępili i przeprosili za nią, ale też nie powiedzieli prawdy o ludobójstwie, uciekając w eufemizmy o „tragedii wołyńskiej” i „czystkach etnicznych”. Duchowni nie wskazali, kto i dlaczego dokonał zagłady Polaków.

Jak w tych okolicznościach mamy poznać prawdę? Tym bardziej, że w sondażach opinii społecznej prawie połowa Polaków przyznaje, że nie wie nic o ludobójstwie wołyńskim. Nie wie tym samym, kto był sprawcą, a kto ofiarą. Niektórzy ankietowani uważają nawet, że była to zbrodnia dokonana na Polakach przez Niemców lub Rosjan. A zdarzają się tacy, którzy twierdzą, że ofiary i mordercy byli na równi po obu stronach.

Sprawiedliwi Ukraińcy

Miejmy nadzieję, że wiedzę o tych faktach przybliży ustanowiony z inicjatywy PiS „Krzyż Wschodni”. To odznaczenie nadawane obcokrajowcom, którzy udzielali pomocy Polakom lub obywatelom polskim na dawnych Kresach Wschodnich pierwszej i drugiej Rzeczypospolitej Polskiej oraz na terenach byłego Związku Sowieckiego w latach 1917–1991 i ratowały ich w obliczu prześladowań oraz ludobójstwa, ryzykując życiem własnym i swoich rodzin.

Tadeusz Płużański


 

Polecane
Emerytury
Stażowe