Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Raport od Kościuszki
Katedra powstała pod koniec zeszłego stulecia. Jej pomysłodawczynią i fundatorką jest lady Blanka Rosenstiel, która szefuje Amerykańskiemu Instytutowi Kultury Polskiej (AIPC) w Miami na Florydzie. Lady Blanka przeznaczyła na projekt 1 milion dolarów oraz zbierała kolejne fundusze od innych darczyńców, głównie ze środowiska polonijnego. Początkowo katedra funkcjonowała przy Miller Center for the Study of Presidency w University of Virginia w Charlottesville. Niestety po odejściu na emeryturę szefa Miller Center profesora Kennetha W. Thompsona władze uniwersyteckie nie potrafiły kontynuować jego pracy. Przez krótki okres trendowi regresywnemu przeciwstawiał się dzielnie importowany z Polski profesor Wojciech Roszkowski, któremu asystowałem. Po jego wyjeździe Katedra funkcjonowała jeszcze trochę, ale wnet – po próbach skierowania jej na tory niezgodne z intencjami fundatorki, została uśpiona. Po kilku latach AIPC ogłosił konkurs na znalezienie nowego domu dla katedry. Stanęło do niego czternaście uczelni wyższych, a w tym Columbia, Harvard i Yale. Wygrał Instytut Polityki Światowej dlatego, że tylko my możemy być rękojmią uszanowania woli polonijnych darczyńców i tylko my nie pogwałcimy ducha misji Katedry.
Instytut Polityki Światowej jest szkołą podyplomową. Kształcimy studentów na trzech głównych kierunkach: Stosunki Międzynarodowe, Bezpieczeństwo Narodowe, Wywiad/Kontrwywiad. Kształcimy więc przyszłych dyplomatów, specjalistów od spraw militarnych (cywili i wojskowych) oraz oficerów wywiadu i kontrwywiadu. Uczelnia jest prywatna, założył ją John Lenczowski, syn przedwojennego dyplomaty i weterana Tobruka, główny doradca do spraw sowieckich prezydenta Ronalda Reagana.
Jednym z powodów, dla których nie przyjmujemy pieniędzy podatnika (tzw. państwowych), jest to, że chcemy pozostać niezależni. Politycy nie mogą mieć wpływu na nasz program nauczania. Polityczna poprawność nie może mieć miejsca w uczelni, która przygotowuje ludzi do widzenia świata takim jaki jest, a nie takim, jaki byśmy chcieli, by był. Niemal wszyscy nasi profesorowie to tzw. scholars-practitioners, to jest naukowcy praktycy, którzy wiedzę teoretyczną sprawdzają w praktyce, w służbie dla kraju, a czasami w pracy w sektorze prywatnym. Pochodną takich uwarunkowań i atmosfery jest wolność akademicka, a więc możliwość badań i pisania bez skrępowania na tzw. tematy kontrowersyjne.
Przejmując Katedrę im. Kościuszki, zobowiązaliśmy się zebrać jeszcze 2 miliony dolarów, aby odsetki z kapitału przeznaczać na pensje dla pracowników katedry (profesor i asystent) i stypendia dla studentów. Powoli, po trochu czynimy to głównie dzięki naszej rodzinie i przyjaciołom, a w tym naturalnie: lady Blance, Avie i Adamowi Bąkom (z Jaremką „Adamba junior”), Ronowi Trzcińskiemu, Janowi i Krystynie Małkom, śp. dr. Januszowi Subczyńskiemu, śp. Zdzichowi i Zofii Zakrzewskim z Ungar Foundation oraz rozmaitym instytucjom, a przede wszystkim organizacji weteranów PAVA i Polish and Slavic Federal Credit Union z Nowego Jorku. Naturalnie pomagają nam też i Amerykanie bez polskich korzeni, oraz stworzone przez nich instytucje, w tym i Earhart Foundation czy Smith Richardson Foundation. Ta ostatnia na przykład sfinansowała nasze badania i publikacje o Międzymorzu (Intermarium).
Na ostatniej demonstracji Fundacji Ofiar Komunizmu (Victims of Communism Foundation) znajoma mówi: – Czyś ty zwariował? Ty przecież 80 proc. czasu na żebraninę przeznaczasz. Rząd Węgier dał 15 milionów dolarów na stworzenie w USA fundacji, która się tymi samymi rzeczami zajmuje. To ci z Warszawy nie mogą?”
A ja na to: – To wszystko zależy od Polaków, w tym rodaków w kraju. Jak będą chcieli pomóc, to na pewno to zrobią, szczególnie na Boże Narodzenie.
Wesołych Świąt dla Redakcji i Czytelników Tysola!
Kwesta: http://www.iwp.edu/support/page/donating-to-the-kosciuszko-chair-of-polish-studies-matching-grant-fund-internship-scholarship-and-more
https://www.iwp.edu/support/donate_step1.asp