[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Islam w poszukiwaniu przyszłości

Tarcia wewnętrzne w społeczeństwach muzułmańskich odbijają się również napięciem zewnętrznym, szczególnie wobec Zachodu. W kontekście zimnej wojny oznaczało to, że państwa Trzeciego Świata, w tym mahometańskie, pozornie zachowywały neutralność w ramach tzw. ruchu niezaangażowanych. Jednak w praktyce udzielały poparcia Związkowi Sowieckiemu. Częstokroć cynicznie rozgrywały świat wolny wobec komuny, aby uzyskać wymierne zyski, zwykle w formie pomocy gospodarczej. Ogólnie jednak większość elit społeczeństw postkolonialnych narzekało, że pozostaje nadal w uzależnieniu od swoich byłych kolonii-matek, czy też szerzej – od Zachodu. Winiono za to rasizm i kapitalizm. Nie winiono ani korupcji, ani socjalizmu, który większość tych społeczeństw przyjęła jako złudny skrót do szczęścia, rozwoju i modernizacji.
 [Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Islam w poszukiwaniu przyszłości
/ pixabay.com
Tymczasem od drugiej połowy XX w. część arabska światów islamu stara się powrócić do ekonomicznej supremacji za pomocą broni energetycznej. Do pewnego stopnia to się udaje. Zmienia ta dynamika świat, ale też wpływa na same społeczeństwa mahometańskie. Kraje Zatoki Arabskiej, szczególnie Arabia Saudyjska, pławią się w dobrobycie. Używają też swej potęgi finansowej, aby szerzyć islam wszędzie na świecie: od Estonii przez Wielką Brytanię i USA aż do Brazylii i Południowej Afryki, Pakistanu i Indonezji oraz Chin. Pewną konkurencje stwarza im Iran, który rozpycha się na Bliskim Wschodzie. Teheran nieśmiało prozelityzuje w Ameryce Południowej i Centralnej. Zagląda też do Czarnej Afryki. Z mniejszym rozmachem do islamskich misjonarzy dołącza też Turcja, której środki jednak są bardziej ograniczone. Ankara koncentruje się w związku z tym zwykle na zonie postsowieckiej od Litwy do Kazachstanu. Ankara podkreśla wspólne, stepowe korzenie ludów tureckich (panturkizm) oraz przywołuje stare zależności wasalskie (Krym), jak również wspólnotę religijną (Wileńszczyzna). Turcja jednocześnie jednak promuje neoosmanizm.

Obecnie głównym narzędziem szerzenia się islamu jest masowa emigracja, szczególnie na zachód – do Ameryki Północnej i Europy Zachodniej – w poszukiwaniu lepszego życia. Masowe przeprowadzki pomagają w rozprzestrzenianiu się tej wiary. Dysonans między kontrkulturą postzachodnią a mahometanizmem powoduje rozmaite patologie, w tym terroryzm i powrót ideologii kalifatystycznej. Islam miał ponownie być odpowiedzią na wszelkie bolączki ludzkości, albo przynajmniej jego wyznawców. Ale na to nakłada się też etnos, a nawet rasa. Jasne jest, że Europejczycy to nie Pakistańczycy, Berberowie, Turcy bądź Arabowie. Ale podwójny rozróżnik narodowo-religijny działa też gdzie indziej. Na przykład w Tajlandii Malajowie czują się dyskryminowani jako osobny etnos i jako mahometanie. Podobnie chrześcijańscy Igbo wobec muzułmańskich Fulani w Nigerii. 

We wszystkich wypadkach samoświadomość może być wielopoziomowa. Plemię i narodowość konkurują z religią jako jej główne wyznaczniki. Intelektualiści i politycy starają się samoświadomość ludzi przetłumaczyć na ideologie. Ponieważ jednak nacjonalizm i socjalizm nie uleczyły magicznie wszystkich bolączek Trzeciego Świata, wielu zwraca się ku islamowi po odpowiedzi. W międzyczasie bowiem okazało się, że kraje muzułmańskie nie uzyskały sukcesu modernizacyjnego. Modernizacja miała im przywrócić ich potęgę za pomocą rozmaitych kombinacji ideologii nacjonalizmu i socjalizmu, a rzadziej demokracji. Na przykład ojciec niepodległości Indonezji Sukarno (Soekarno) oparł swoją ideologię państwową na islamie, socjalizmie i nacjonalizmie pod hasłem „Pancasila” (Pięć Pryncypiów).

Takie dylematy pozostają do dziś. Elity muzułmańskie starają się więc znaleźć nową formułę na wielkość. Okazuje się, że oferuje ją ich własna religia. W związku z tym tam, gdzie rządzą już muzułmanie, państwo strzeże islamu. W Arabii Saudyjskiej królestwo wymusza konformizm z regułami jednej z najostrzejszych form mahometanizmu. Gdzie indziej, choćby na Filipinach, muzułmanie buntują się zbrojnie przeciw chrześcijańskiej większości. A w miejscach takich jak Tunezja czy Tadżykistan radykalni kalifatyści zwracają się ku terroryzmowi, aby zaprotestować przeciwko rządom nominalnych, zlaicyzowanych mahometan. Tymczasem na Zachodzie wymusza się przywileje dla wiary muzułmańskiej na podstawie haseł egalitarnych i demokratycznych.

W wersji islamistycznej, „reformatorskiej” islam obiecuje triumf wiernych, o ile przywrócą oni kalifat w imię Allaha. Trzeba tylko najpierw „oczyścić” islam. A potem należy pozbyć się niewiernych. Tak przynajmniej nakazuje najbardziej dynamiczna i radykalna orientacja w islamie. Jak zobaczymy, jest ona jedną z wielu, ale święci obecnie szczyty swojej popularności w teorii i praktyce. Głównie dlatego, że dzięki radykalizmowi udaje jej się sterroryzować inne islamskie opcje, a przynajmniej często zmusić je do defensywy. Pewnym novum od XXI w. jest eksport islamskiego radykalizmu w formie terrorystycznej na Zachód. Terroryści uznali, że ponieważ świat zachodni nie zwracał uwagi na ich odrażające akty w krajach Trzeciego Świata, podejmą oni identyczną działalność w krajach rozwiniętych. Być może, korzystając ze zgnilizny liberalizmu i kryzysu demokracji parlamentarnej, uda się radykalnym mahometanom podbić Zachód. Taką przynajmniej mają nadzieję ekstremalni kalifatyści.

Patrząc na dynamikę demograficzną, gdzie mahometanie mają większą rozrodczość niż inni; oglądając negatywny przyrost gospodarczy w światach islamu (oprócz potentatów energetycznych), obserwując stałą radykalizację młodych muzułmanów, zdajemy sobie sprawę z tego, że są to trendy stałe, a czasami i wzrastające, przynajmniej na najbliższą przyszłość. Możemy przyjąć, że spokoju długo jeszcze nie będzie. 

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 19 maja 2019 r.
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (22/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Potężny sukces Nawrockiego. Jeszcze nie jest prezydentem, a już załatwił dla Polski zmianę bardzo niekorzystnej decyzji Bidena z ostatniej chwili
Potężny sukces Nawrockiego. Jeszcze nie jest prezydentem, a już załatwił dla Polski zmianę bardzo niekorzystnej decyzji Bidena

Karol Nawrocki ogłosił właśnie, że udało mu się podczas rozmowy z Donaldem Trumpem przekonać go do zmiany decyzji ws. ograniczenia eksportu do Polski chipów wysokiej technologii, potrzebnych w rozwoju technologii AI. Ograniczenia nałożyła na Polskę administracja Joe Bidena.

Prof. Boštjan Marko Turk: Próba bilansu pontyfikatu papieża Franciszka tylko u nas
Prof. Boštjan Marko Turk: Próba bilansu pontyfikatu papieża Franciszka

W dniu 10 maja 1923 roku Watykan opublikował dekret potępiający i zakazujący rozpowszechniania broszury zatytułowanej Pojawienie się Najświętszej Maryi Panny na świętej górze La Salette.Zawierała ona treść objawień maryjnych, w tym apokaliptyczne stwierdzenia, takie jak to, że „Rzym utraci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta”. W tej sprawie Jacques Maritain, jeden z najwybitniejszych filozofów chrześcijańskich XX wieku, spotkał się kiedyś z papieżem Benedyktem XV.

Ambasador USA przy NATO wskazał najważniejszy temat szczytu NATO w Hadze z ostatniej chwili
Ambasador USA przy NATO wskazał najważniejszy temat szczytu NATO w Hadze

– Prezydent Trump nie zrezygnuje z żądania, by sojusznicy wydawali 5 proc. PKB na obronność – powiedział we wtorek ambasador USA przy NATO Matthew Whittaker. Przestrzegł też Unię Europejską przed wykluczaniem amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego w tym kontekście.

Ekspert ds. wizerunku: Trzaskowski miał bardzo zły makijaż, który go postarzał tylko u nas
Ekspert ds. wizerunku: Trzaskowski miał bardzo zły makijaż, który go postarzał

- (...) wyglądał na zmęczonego i bez energii. Od samego początku zwróciłem na to uwagę, gdy tylko go zobaczyłem. Miał też bardzo zły makijaż, który go postarzał. Wypadł niekorzystnie, było widać znużenie - mówi po debacie w TVP ekspert ds. wizerunku, politolog dr Sergiusz Trzeciak.

Donald Tusk uderzył w George Simiona. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał z ostatniej chwili
Donald Tusk uderzył w George Simiona. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał

"Nikt już nie wierzy w twoje kłamstwa i hipokryzję, Donaldzie" – pisze na platformie X kandydat na prezydenta Rumunii George Simion, odpowiadając na wpis Donalda Tuska.

Trzy powody dla których europejscy przywódcy w ogóle zabrali Tuska do Kijowa tylko u nas
Trzy powody dla których europejscy przywódcy w ogóle zabrali Tuska do Kijowa

„Słychać wycie? Znakomicie” – tak jedyny w Europie premier-hejter skwitował komentarze do jego sobotniej wyprawy do Kijowa. I opatrzył je swoim zdjęciem z Zełenskim, Macronem, Starmerem i Merzem. Na pozór Donald Tusk znalazł się przez moment niemal w centrum światowej polityki.

Polska ma więcej złota niż Europejski Bank Centralny z ostatniej chwili
Polska ma więcej złota niż Europejski Bank Centralny

Narodowy Bank Polski (NBP) zgromadził już ponad 509 ton złota, wyprzedzając Europejski Bank Centralny. To nie tylko symboliczny sukces, ale też silny sygnał dla rynków i inwestorów.

Tusk planuje znów oszukać Polaków. Znamienne słowa Jarosława Kaczyńskiego ws. polskich żołnierzy na Ukrainie z ostatniej chwili
"Tusk planuje znów oszukać Polaków". Znamienne słowa Jarosława Kaczyńskiego ws. polskich żołnierzy na Ukrainie

"Na użycie Sił Zbrojnych poza granicami państwa niezbędna jest zgoda prezydenta. Tylko Karol Nawrocki gwarantuje, że jej nie będzie" – pisze na platformie X prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując zaskakującą wypowiedź gen. Keitha Kellogga ws. misji pokojowej na Ukrainie.

Zabrze: Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przybył na wiec Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Zabrze: Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przybył na wiec Karola Nawrockiego

Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion zachęcał we wtorek w Zabrzu do głosowania na Karola Nawrockiego. Popierany przez PiS obywatelski kandydat podczas wiecu gratulował też mieszkańcom Zabrza, że w niedzielnym referendum odwołali popieraną przez KO prezydent miasta.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni

Ważna wiadomość dla mieszkańców Gdyni i wszystkich, którym leży na sercu lokalne dziedzictwo. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję ministra kultury, która wcześniej skreśliła historyczne korty i stadion przy ul. Ejsmonda z listy zabytków. Sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Islam w poszukiwaniu przyszłości

Tarcia wewnętrzne w społeczeństwach muzułmańskich odbijają się również napięciem zewnętrznym, szczególnie wobec Zachodu. W kontekście zimnej wojny oznaczało to, że państwa Trzeciego Świata, w tym mahometańskie, pozornie zachowywały neutralność w ramach tzw. ruchu niezaangażowanych. Jednak w praktyce udzielały poparcia Związkowi Sowieckiemu. Częstokroć cynicznie rozgrywały świat wolny wobec komuny, aby uzyskać wymierne zyski, zwykle w formie pomocy gospodarczej. Ogólnie jednak większość elit społeczeństw postkolonialnych narzekało, że pozostaje nadal w uzależnieniu od swoich byłych kolonii-matek, czy też szerzej – od Zachodu. Winiono za to rasizm i kapitalizm. Nie winiono ani korupcji, ani socjalizmu, który większość tych społeczeństw przyjęła jako złudny skrót do szczęścia, rozwoju i modernizacji.
 [Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Islam w poszukiwaniu przyszłości
/ pixabay.com
Tymczasem od drugiej połowy XX w. część arabska światów islamu stara się powrócić do ekonomicznej supremacji za pomocą broni energetycznej. Do pewnego stopnia to się udaje. Zmienia ta dynamika świat, ale też wpływa na same społeczeństwa mahometańskie. Kraje Zatoki Arabskiej, szczególnie Arabia Saudyjska, pławią się w dobrobycie. Używają też swej potęgi finansowej, aby szerzyć islam wszędzie na świecie: od Estonii przez Wielką Brytanię i USA aż do Brazylii i Południowej Afryki, Pakistanu i Indonezji oraz Chin. Pewną konkurencje stwarza im Iran, który rozpycha się na Bliskim Wschodzie. Teheran nieśmiało prozelityzuje w Ameryce Południowej i Centralnej. Zagląda też do Czarnej Afryki. Z mniejszym rozmachem do islamskich misjonarzy dołącza też Turcja, której środki jednak są bardziej ograniczone. Ankara koncentruje się w związku z tym zwykle na zonie postsowieckiej od Litwy do Kazachstanu. Ankara podkreśla wspólne, stepowe korzenie ludów tureckich (panturkizm) oraz przywołuje stare zależności wasalskie (Krym), jak również wspólnotę religijną (Wileńszczyzna). Turcja jednocześnie jednak promuje neoosmanizm.

Obecnie głównym narzędziem szerzenia się islamu jest masowa emigracja, szczególnie na zachód – do Ameryki Północnej i Europy Zachodniej – w poszukiwaniu lepszego życia. Masowe przeprowadzki pomagają w rozprzestrzenianiu się tej wiary. Dysonans między kontrkulturą postzachodnią a mahometanizmem powoduje rozmaite patologie, w tym terroryzm i powrót ideologii kalifatystycznej. Islam miał ponownie być odpowiedzią na wszelkie bolączki ludzkości, albo przynajmniej jego wyznawców. Ale na to nakłada się też etnos, a nawet rasa. Jasne jest, że Europejczycy to nie Pakistańczycy, Berberowie, Turcy bądź Arabowie. Ale podwójny rozróżnik narodowo-religijny działa też gdzie indziej. Na przykład w Tajlandii Malajowie czują się dyskryminowani jako osobny etnos i jako mahometanie. Podobnie chrześcijańscy Igbo wobec muzułmańskich Fulani w Nigerii. 

We wszystkich wypadkach samoświadomość może być wielopoziomowa. Plemię i narodowość konkurują z religią jako jej główne wyznaczniki. Intelektualiści i politycy starają się samoświadomość ludzi przetłumaczyć na ideologie. Ponieważ jednak nacjonalizm i socjalizm nie uleczyły magicznie wszystkich bolączek Trzeciego Świata, wielu zwraca się ku islamowi po odpowiedzi. W międzyczasie bowiem okazało się, że kraje muzułmańskie nie uzyskały sukcesu modernizacyjnego. Modernizacja miała im przywrócić ich potęgę za pomocą rozmaitych kombinacji ideologii nacjonalizmu i socjalizmu, a rzadziej demokracji. Na przykład ojciec niepodległości Indonezji Sukarno (Soekarno) oparł swoją ideologię państwową na islamie, socjalizmie i nacjonalizmie pod hasłem „Pancasila” (Pięć Pryncypiów).

Takie dylematy pozostają do dziś. Elity muzułmańskie starają się więc znaleźć nową formułę na wielkość. Okazuje się, że oferuje ją ich własna religia. W związku z tym tam, gdzie rządzą już muzułmanie, państwo strzeże islamu. W Arabii Saudyjskiej królestwo wymusza konformizm z regułami jednej z najostrzejszych form mahometanizmu. Gdzie indziej, choćby na Filipinach, muzułmanie buntują się zbrojnie przeciw chrześcijańskiej większości. A w miejscach takich jak Tunezja czy Tadżykistan radykalni kalifatyści zwracają się ku terroryzmowi, aby zaprotestować przeciwko rządom nominalnych, zlaicyzowanych mahometan. Tymczasem na Zachodzie wymusza się przywileje dla wiary muzułmańskiej na podstawie haseł egalitarnych i demokratycznych.

W wersji islamistycznej, „reformatorskiej” islam obiecuje triumf wiernych, o ile przywrócą oni kalifat w imię Allaha. Trzeba tylko najpierw „oczyścić” islam. A potem należy pozbyć się niewiernych. Tak przynajmniej nakazuje najbardziej dynamiczna i radykalna orientacja w islamie. Jak zobaczymy, jest ona jedną z wielu, ale święci obecnie szczyty swojej popularności w teorii i praktyce. Głównie dlatego, że dzięki radykalizmowi udaje jej się sterroryzować inne islamskie opcje, a przynajmniej często zmusić je do defensywy. Pewnym novum od XXI w. jest eksport islamskiego radykalizmu w formie terrorystycznej na Zachód. Terroryści uznali, że ponieważ świat zachodni nie zwracał uwagi na ich odrażające akty w krajach Trzeciego Świata, podejmą oni identyczną działalność w krajach rozwiniętych. Być może, korzystając ze zgnilizny liberalizmu i kryzysu demokracji parlamentarnej, uda się radykalnym mahometanom podbić Zachód. Taką przynajmniej mają nadzieję ekstremalni kalifatyści.

Patrząc na dynamikę demograficzną, gdzie mahometanie mają większą rozrodczość niż inni; oglądając negatywny przyrost gospodarczy w światach islamu (oprócz potentatów energetycznych), obserwując stałą radykalizację młodych muzułmanów, zdajemy sobie sprawę z tego, że są to trendy stałe, a czasami i wzrastające, przynajmniej na najbliższą przyszłość. Możemy przyjąć, że spokoju długo jeszcze nie będzie. 

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 19 maja 2019 r.
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (22/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe