Ryszard Czarnecki: Polska szansa

Historia uczy dystansu – i proporcji. Właśnie przez pryzmat dziejów Polski ostatnich paru wieków, uważam, że mamy dziś okres nadzwyczajnej koniunktury dla polskiego państwa i polskiego Narodu. Patrząc na młodych ludzi, z którymi spotykam się w kampanii do wyborów europejskich, mam poczucie, że są przedstawicielami wyjątkowego pokolenia: polskie elity i „Młoda Polska” nie są dziś mordowane w sowieckim Katyniu czy niemieckim Auschwitz. Ale nie są też pokoleniami, które za PRL jechało na wstecznym biegu, nie wykorzystując swojego i polskiego potencjału. Nie są pokoleniem, które w III RP wzięło nogi za pas i korzystając z otwarcia granic oraz swobody pracy po wejściu Polski do UE (od razu w Wielkiej Brytanii czy Irlandii, po kilku latach w Niemczech czy w Austrii) teraz pracuje na większy PKB państw Europy Zachodniej. Państw, które, mimo integracji europejskiej, są i będą gospodarczymi konkurentami Rzeczypospolitej.
 Ryszard Czarnecki: Polska szansa
/ pexels.com
Jestem historykiem praktykującym. A to oznacza coś znacznie większego niż formalne wykształcenia i tytuł magistra historii. Ktoś, kto zna historię, a więc rozumie powtarzalność mechanizmów i niepowtarzalność zjawisk, potrafi porównywać przeszłość z teraźniejszością oraz zakorzeniać przyszłość w dziejach minionych. Można skończyć studia historyczne, ale tej umiejętności nie posiąść: jakiś czas temu mieliśmy w Polsce, za rządów PO, prezydenta-historyka po Uniwersytecie Warszawskim, premiera-historyka po Uniwersytecie Gdańskim, marszałka Sejmu – historyka po Uniwersytecie Wrocławskim i marszałka Senatu – historyka po KUL. Tyle, że nic z tego nie wynikało. Ani dla choćby zwiększenia liczby lekcji historii w szkołach, ani dla wyciągania wniosków z historii własnego kraju.
Historia uczy dystansu – i proporcji. Właśnie przez pryzmat dziejów Polski ostatnich paru wieków, uważam, że mamy dziś okres nadzwyczajnej koniunktury dla polskiego państwa i polskiego Narodu. Patrząc na młodych ludzi, z którymi spotykam się w kampanii do wyborów europejskich, mam poczucie, że są przedstawicielami wyjątkowego pokolenia: polskie elity i „Młoda Polska” nie są dziś mordowane w sowieckim Katyniu czy niemieckim Auschwitz. Ale nie są też pokoleniami, które za PRL jechało na wstecznym biegu, nie wykorzystując swojego i polskiego potencjału. Nie są pokoleniem, które w III RP wzięło nogi za pas i korzystając z otwarcia granic oraz swobody pracy po wejściu Polski do UE (od razu w Wielkiej Brytanii czy Irlandii, po kilku latach w Niemczech czy w Austrii)  teraz pracuje na większy PKB państw Europy Zachodniej. Państw, które, mimo integracji europejskiej, są i będą gospodarczymi konkurentami Rzeczypospolitej.
Gdy ostatnio dyskutowałem z moimi młodymi rodakami politycznie zaangażowanymi w Prawo i Sprawiedliwość, czy występowałem z młodymi politykami z prawej strony sceny politycznej w mediach, miałem poczucie jakże innej ich sytuacji od tej, jaka była udziałem  ich pradziadków, dziadków i rodziców. Ich poprzednicy w narodowej sztafecie pokoleń walczyli o życie, o narodowe „być albo nie być”, bronili ojczyzny przed zniewoleniem, płacąc za to życiem, torturami, więzieniem. Bogu dzięki, młode polskie elity XXI wieku mogą skupić się na wewnętrznym usprawnianiu państwa i zwiększania jego pozycji oraz siły w wymiarze międzynarodowym. A to przecież różnica fundamentalna. Kiedyś: życie albo śmierć, dziś: wykorzystanie koniunktury gospodarczej i politycznej lub jej niewykorzystanie.
To wszystko sprawia, że jestem optymistą co do przyszłości mojej ojczyzny. To bynajmniej nie minimalizm karzący bagatelizować mechanizmy, które czynią polskie państwo mniej wydajnym czy gorszym dla obywateli. To stwierdzenie faktu, że dziś młodzi Polacy grają nie w lidze śmierci, jak za Sowietów i Niemców czy w czasach zaprowadzania komunizmu w Polsce pod moskiewskim bagnetem – ale w lidze życia. Nie w lidze jałowości i marnotrawienia ludzkich istnień i polskich szans jak za PRL, ale w lidze tworzenia narodowej wielkości i siły państwa.
To każe mi powiedzieć, że dzisiaj mamy jako Polacy, jako Rzeczpospolita, gigantyczną szansę. Już od półtora roku jesteśmy liderem wzrostu PKB per capita w całej Unii Europejskiej. Polska gospodarka rozwija się nawet wtedy, gdy inne się zwijają czy mocno spowalniają, jak choćby europejska gospodarka „numer 1” – niemiecka.
Jesteśmy w unijnej „Big Five” czyli „5” największych państw UE (po Brexicie). To nie narodowa megalomania, tylko międzynarodowe rankingi obronności wskazują, że polska armia to siły zbrojne numer 3 w UE, po Francji i Włoszech, a  przed Niemcami (sic!) i Hiszpanią. Z innych międzynarodowych badań wynika, że jesteśmy jednym z dwóch krajów w Europie, gdzie według badań opinii publicznej najsilniejsze są odczucia patriotyczne i duma narodowa (tym drugim jest Grecja).         
I to jest właśnie polska szansa.

*Tekst ukazał się w kwietniowym numerze „Nowego Państwa”
 

 

POLECANE
Potężny kontyngent żołnierzy Korei Północnej weźmie udział w inwazji na Ukrainę? z ostatniej chwili
Potężny kontyngent żołnierzy Korei Północnej weźmie udział w inwazji na Ukrainę?

Tysiące żołnierzy z Korei Północnej przechodzi szkolenia w Rosji i jest prawdopodobne, że oddziały te zostaną rozmieszczone na Ukrainie - pisze w sobotę amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Kongres PiS w Przysusze. Powstrzymać destrukcyjny walec obecnej koalicji z ostatniej chwili
Kongres PiS w Przysusze. "Powstrzymać destrukcyjny walec obecnej koalicji"

Rzecznik PiS Rafał Bochenek powiedział PAP, że zmiany jakie zajdą w strukturze partii w efekcie sobotniego kongresu mają służyć "jeszcze lepszemu, skuteczniejszemu realizowaniu polityki w służbie obywateli". To nadrzędny cel jaki przyświeca także zjednoczeniu z Suwerenną Polską - zadeklarował.

Kiedy PiS ujawni kandydata na prezydenta? Patryk Jaki zdradził datę z ostatniej chwili
Kiedy PiS ujawni kandydata na prezydenta? Patryk Jaki zdradził datę

W rozmowie z RMF FM europoseł Patryk Jaki przekazał, że najprawdopodobniej 11 listopada PiS odsłoni karty i zdradzi, kto będzie kandydatem partii w wyborach na Prezydenta RP.

Minister z Polski 2050 rezygnuje. Hołownia wskazuje następcę z ostatniej chwili
Minister z Polski 2050 rezygnuje. Hołownia wskazuje następcę

Minister ds. społeczeństwa obywatelskiego Agnieszka Buczyńska rezygnuje ze sprawowanej funkcji; stanowisko to ma objąć obecna wiceprezydent m.st. Warszawy Adriana Porowska - potwierdził lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia w komunikacie przesłanym PAP przez biuro prasowe Polski 2050.

Amerykański gigant zapowiada zwolnienia. 17 tysięcy pracowników na bruk z ostatniej chwili
Amerykański gigant zapowiada zwolnienia. 17 tysięcy pracowników na bruk

Amerykański koncern lotniczy, zbrojeniowy i kosmiczny Boeing zapowiada zwolnienie 17 tysięcy pracowników i opóźnienie o rok pierwszych dostawy odrzutowca 777X. Straty przeżywającej kryzys firmy, w której od miesiąca trwa strajk, w trzecim kwartale wyniosły 5 mld dolarów.

Tadeusz Płużański: Bitwa pod Lenino i „Platerówki”. Gwałty, ciąże, skrobanki tylko u nas
Tadeusz Płużański: Bitwa pod Lenino i „Platerówki”. Gwałty, ciąże, skrobanki

12 października 1943 r. 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki rozpoczęła bój pod Lenino. W walkach zginęło ponad pół tysiąca żołnierzy polskich, a prawie 1800 odniosło rany, co stanowiło ok. 20 proc. stanu osobowego formacji.

Polski współtwórca Chata GPT: Gdy osiągniemy poziom ludzki, sięgniemy po poziom superludzki gorące
Polski współtwórca Chata GPT: Gdy osiągniemy poziom ludzki, sięgniemy po poziom superludzki

Umysł, który zmienił świat. Pierwsza rozmowa rzeka z polskim twórcą Chata GPT. Niedawno wręczono Nagrodę Nobla za przełomowe badania nad AI. W uzasadnieniu wskazano produkt, który stworzył Polak, dr Wojciech Zaremba. Chata GPT. Krok milowy w rozwoju ludzkości.

Kanclerz Scholz zapowiedział pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy z ostatniej chwili
Kanclerz Scholz zapowiedział pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapowiedział wsparcie militarne dla Ukrainy od zachodnich partnerów o wartości 1,4 mld euro. Obejmie ono systemy obrony powietrznej, artylerię i drony – ogłosił w piątek Scholz po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Berlinie.

Świat sportu w żałobie. Nie żyje legendarny piłkarz z ostatniej chwili
Świat sportu w żałobie. Nie żyje legendarny piłkarz

Nie żyje znany szkocki piłkarz.

Prezydent Duda przedstawił priorytety polskiej prezydencji w UE z ostatniej chwili
Prezydent Duda przedstawił priorytety polskiej prezydencji w UE

Więcej UE w Stanach Zjednoczonych, ale i więcej Stanów Zjednoczonych w UE to - hasłowo - jeden z priorytetów prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej - podkreślił prezydent Andrzej Duda, który w piątek w Krakowie był gospodarzem spotkania Grupy Arraiolos. W rozmowach wzięli udział prezydenci 11 państw UE.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Polska szansa

Historia uczy dystansu – i proporcji. Właśnie przez pryzmat dziejów Polski ostatnich paru wieków, uważam, że mamy dziś okres nadzwyczajnej koniunktury dla polskiego państwa i polskiego Narodu. Patrząc na młodych ludzi, z którymi spotykam się w kampanii do wyborów europejskich, mam poczucie, że są przedstawicielami wyjątkowego pokolenia: polskie elity i „Młoda Polska” nie są dziś mordowane w sowieckim Katyniu czy niemieckim Auschwitz. Ale nie są też pokoleniami, które za PRL jechało na wstecznym biegu, nie wykorzystując swojego i polskiego potencjału. Nie są pokoleniem, które w III RP wzięło nogi za pas i korzystając z otwarcia granic oraz swobody pracy po wejściu Polski do UE (od razu w Wielkiej Brytanii czy Irlandii, po kilku latach w Niemczech czy w Austrii) teraz pracuje na większy PKB państw Europy Zachodniej. Państw, które, mimo integracji europejskiej, są i będą gospodarczymi konkurentami Rzeczypospolitej.
 Ryszard Czarnecki: Polska szansa
/ pexels.com
Jestem historykiem praktykującym. A to oznacza coś znacznie większego niż formalne wykształcenia i tytuł magistra historii. Ktoś, kto zna historię, a więc rozumie powtarzalność mechanizmów i niepowtarzalność zjawisk, potrafi porównywać przeszłość z teraźniejszością oraz zakorzeniać przyszłość w dziejach minionych. Można skończyć studia historyczne, ale tej umiejętności nie posiąść: jakiś czas temu mieliśmy w Polsce, za rządów PO, prezydenta-historyka po Uniwersytecie Warszawskim, premiera-historyka po Uniwersytecie Gdańskim, marszałka Sejmu – historyka po Uniwersytecie Wrocławskim i marszałka Senatu – historyka po KUL. Tyle, że nic z tego nie wynikało. Ani dla choćby zwiększenia liczby lekcji historii w szkołach, ani dla wyciągania wniosków z historii własnego kraju.
Historia uczy dystansu – i proporcji. Właśnie przez pryzmat dziejów Polski ostatnich paru wieków, uważam, że mamy dziś okres nadzwyczajnej koniunktury dla polskiego państwa i polskiego Narodu. Patrząc na młodych ludzi, z którymi spotykam się w kampanii do wyborów europejskich, mam poczucie, że są przedstawicielami wyjątkowego pokolenia: polskie elity i „Młoda Polska” nie są dziś mordowane w sowieckim Katyniu czy niemieckim Auschwitz. Ale nie są też pokoleniami, które za PRL jechało na wstecznym biegu, nie wykorzystując swojego i polskiego potencjału. Nie są pokoleniem, które w III RP wzięło nogi za pas i korzystając z otwarcia granic oraz swobody pracy po wejściu Polski do UE (od razu w Wielkiej Brytanii czy Irlandii, po kilku latach w Niemczech czy w Austrii)  teraz pracuje na większy PKB państw Europy Zachodniej. Państw, które, mimo integracji europejskiej, są i będą gospodarczymi konkurentami Rzeczypospolitej.
Gdy ostatnio dyskutowałem z moimi młodymi rodakami politycznie zaangażowanymi w Prawo i Sprawiedliwość, czy występowałem z młodymi politykami z prawej strony sceny politycznej w mediach, miałem poczucie jakże innej ich sytuacji od tej, jaka była udziałem  ich pradziadków, dziadków i rodziców. Ich poprzednicy w narodowej sztafecie pokoleń walczyli o życie, o narodowe „być albo nie być”, bronili ojczyzny przed zniewoleniem, płacąc za to życiem, torturami, więzieniem. Bogu dzięki, młode polskie elity XXI wieku mogą skupić się na wewnętrznym usprawnianiu państwa i zwiększania jego pozycji oraz siły w wymiarze międzynarodowym. A to przecież różnica fundamentalna. Kiedyś: życie albo śmierć, dziś: wykorzystanie koniunktury gospodarczej i politycznej lub jej niewykorzystanie.
To wszystko sprawia, że jestem optymistą co do przyszłości mojej ojczyzny. To bynajmniej nie minimalizm karzący bagatelizować mechanizmy, które czynią polskie państwo mniej wydajnym czy gorszym dla obywateli. To stwierdzenie faktu, że dziś młodzi Polacy grają nie w lidze śmierci, jak za Sowietów i Niemców czy w czasach zaprowadzania komunizmu w Polsce pod moskiewskim bagnetem – ale w lidze życia. Nie w lidze jałowości i marnotrawienia ludzkich istnień i polskich szans jak za PRL, ale w lidze tworzenia narodowej wielkości i siły państwa.
To każe mi powiedzieć, że dzisiaj mamy jako Polacy, jako Rzeczpospolita, gigantyczną szansę. Już od półtora roku jesteśmy liderem wzrostu PKB per capita w całej Unii Europejskiej. Polska gospodarka rozwija się nawet wtedy, gdy inne się zwijają czy mocno spowalniają, jak choćby europejska gospodarka „numer 1” – niemiecka.
Jesteśmy w unijnej „Big Five” czyli „5” największych państw UE (po Brexicie). To nie narodowa megalomania, tylko międzynarodowe rankingi obronności wskazują, że polska armia to siły zbrojne numer 3 w UE, po Francji i Włoszech, a  przed Niemcami (sic!) i Hiszpanią. Z innych międzynarodowych badań wynika, że jesteśmy jednym z dwóch krajów w Europie, gdzie według badań opinii publicznej najsilniejsze są odczucia patriotyczne i duma narodowa (tym drugim jest Grecja).         
I to jest właśnie polska szansa.

*Tekst ukazał się w kwietniowym numerze „Nowego Państwa”
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe