Atak Wyborczej na fotografa JPII, bo... wyprosił z kościoła ich fotografa, który przeszkadzał w modlitwie

Bratem starszym, a więc przełożonym bractwa, jest od dawna właśnie Adam Bujak. Tym samym to pan Bujak był organizatorem piątkowego nabożeństwa, które miało charakter stricte religijny.
„Pojawił się tam fotograf, który po prostu przeszkadzał nam w modlitwie,”
relacjonuje sytuację Adam Bujak.
„Wyskakiwał nagle zza ołtarza, żeby zrobić zdjęcie, blokował przejście podczas naszej procesji, prawie, że wpadał na nas, aby wykonać zbliżenie naszych twarzy. W takim nastroju uniemożliwiał nam zatopić się w atmosferze zadumy i modlitwy, a przecież po to właśnie spotkaliśmy się w piątek w kościele. Podszedłem do tego człowieka, zapytałem kim jest i czemu nam przeszkadza.”
Okazało się, że tą osobą jest fotoreporter „Gazety Wyborczej”. Adam Bujak poprosił go, aby opuścił kościół i przestał zakłócać nabożeństwo.
„Po tym dziennikarz GW się wściekł i zaczął wrzeszczeć, że on jest z Wyborczej i ma prawo tutaj być, że ma pozwolenie z kurii. Poprosiłem go więc, aby mi to pozwolenie pokazał. Zaczerwienił się nagle i stwierdził, że takiego pozwolenia to on nie ma, ale że i tak nie wyjdzie. Wcale nie zamierzał przestać fotografować. Wobec tego powiedziałem mu, że może wyjść sam albo poproszę ludzi uczestniczących w nabożeństwie, aby mu w tym pomogli, bo już wszyscy byli mocno poddenerwowani tym, że przyszedł jakiś fotoreporter i przeszkadza ludziom się modlić. I to jeszcze dziennikarz z gazety, która nieustannie atakuje Kościół, św. Jana Pawła II i wartości chrześcijańskie; wydaje im się, że mogą to robić bezkarnie. Tak na pewno nie będzie, położymy kres takim praktykom”
opowiada Adam Bujak, brat starszy Arcybractwa Męki Pańskiej i fotografik Karola Wojtyły - Jana Pawła II od roku 1964.
Naturalnie, gazeta sytuację przedstawiła inaczej. Artykuł jest mało wiarygodny, ponieważ myli się już w podaniu podstawowych faktów, co najlepiej świadczy o zamiarach dziennikarza. Trzeba dodać, że Arcybractwo ma charakter kontemplacyjny, stąd dodatkowa dbałość o izolowanie się od mediów. Tak Adam Bujak, jak i jego współbracia byli już nieraz atakiem medialnych napaści, byli wyzywani od Ku-Klux-Klanu, przebierańców itp. W artykule Adam Bujak został przedstawiony jako „członek Arcybractwa Męki Pańskiej”, podczas gdy jest jego przełożonym od ponad 30 lat! W innych miejscach są po prostu kopiowane fragmenty z internetu. Artykuł gazety sugeruje ponadto, że ich fotoreporter grzecznie wyszedł z kościoła, aby nie „zakłócać przebiegu uroczystości religijnej”.
„Takie stwierdzenie jest po prostu śmieszne,”
ripostuje Adam Bujak.
„Ich fotoreporter wyszedł dlatego, bo widział, że lud Boży zebrany w kościele już był bardzo zdenerwowany na niego.”
Warto również przypomnieć, że przynależność do „Gazety Wyborczej” nie oznacza automatycznej zgody do udziału we wszystkich wydarzeniach świata. Standardem jest, że dziennikarze ubiegają się o akredytacje, a w gestii organizatora leży ich przyznanie lub też nie. GW nawet nie pytała Arcybractwa Męki Pańskiej o taką zgodę. Potwierdza się znów, że pycha kroczy przed upadkiem (rychłym).
Adam Sosnowski
Źródło: BialyKruk.pl