Romuald Szeremietiew: Stan wojenny, czyli kulturalni kanibale

W dniu 13 grudnia 1981 r. nikt mnie nie „internował” chociaż byłem umieszczony w „rankingu” resortu gen. Kiszczaka wśród najgroźniejszych dla PRL (sądzono mnie za obalanie ustroju siłą). Esbecy nie musieli mnie łapać bowiem zostałem aresztowany jeszcze w styczniu 1981 r. i przez wiele miesięcy mogłem obserwować „karnawał Solidarności” zza krat celi aresztu śledczego na warszawskim Mokotowie. Zmiana dotknęła natomiast moją żonę, którą o północy, z 12 na 13 grudnia, esbecy zakuli w kajdany i zawieźli do więzienia w Ostrowie Wielkopolskim. Kiedy ją wyprowadzali z naszego mieszkania zapytała: z której strony do nas weszli? Okazało się, że nie było żadnej obcej interwencji. Ci od stanu wojennego nie musieli do Polski wchodzić, oni już tu byli. Przyszli do Polski w 1945 r. i zostali. Czasem odnoszę wrażenie, że do dziś nie wyszli. - pisze na swoim profilu FB Romuald Szeremietiew
 Romuald Szeremietiew: Stan wojenny, czyli kulturalni kanibale
/ screen YouTube

Pewien przeciwnik obecnego rządu, emerytowany wojskowy, wspominając stan wojenny, stwierdził: "Dochowano jakiejś kultury w tym wszystkim, w tym całym zdarzeniu". W czasie wprowadzania stanu wojennego był młodym oficerem, zdaje się w stopniu porucznika (w 1979 r. ukończył szkołę oficerską) i zapewnia, że nie dostrzegł wówczas by w czasie stanu wojennego coś nadzwyczajnego działo się na ulicach polskich miast.

Rzeczywiście w stanie wojennym ogłoszonym przez Wojskową Radę Ocalenia Narodowego nie było masowych egzekucji i nie uruchomiono obozów śmierci, jak to robili Hitler i Stalin. Wtedy tylko oczywiście kulturalnie internowano 10 tys. osób, następnym 4 tysiącom postawiono kulturalnie zarzuty prokuratorskie i zamknięto w więzieniach, ponad 5 tys. też kulturalnie ukarały kolegia ds. wykroczeń. Liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła „tylko” 100 osób zamordowanych, zapewne kulturalnie, głównie przez „nieznanych sprawców”.


- pisze były opozycjonista i wiceminister obrony w rządzie Jana Olszewskiego

Rzeczywiście, gdyby spojrzeć na to z jego strony… . W 1989 r., to nie on, porucznik, ale jego przełożeni, twórcy i kierujący zbrodniczym stanem wojennym zasiadali do stołu obrad w Pałacu Namiestnikowskim i do stołu biesiadnego w Magdalence. A byli tam i ci, którzy odcinają się dziś od piętnowanego emeryta wojskowego. Pamiętam jak sam z niedowierzaniem oglądałem w telewizji scenę, gdy mój kolega z celi więziennej Frasyniuk ściskał dłoń oprawcy Kiszczaka.


- wspomina Szeremietiew

Stan wojenny był próbą ratowania komunistycznych rządów i spowodował wiele skutków negatywnych. Nie tylko śmierć górników KWK „Wujek”, tysiące aresztowanych, setki tysięcy emigrantów, ale też zgaszenie nadziei na lepszą przyszłość w milionach Polaków. Splamiony został mundur polskiego żołnierza haniebną akcją represyjna przeprowadzoną w interesie komunistycznej kliki. Największą stratą było zmarnowanie społecznego potencjału narodu ujawnionego przez ruch Solidarność. To było gorsze od zbrodni, którą stan wojenny był.


- ocenia były wiceminister

Odnosząc się jednak do jego oceny stanu wojennego można by powiedzieć, że jest to tak samo zasadne jak gdyby ktoś ogłosił, że kanibalizm stał się kulturalny bowiem kanibale zaczęli używać sztućców. Posługując się takim porównaniem można by zauważyć, że uczestnicy porozumień z 1989 r. na długo przez wspomnianym emerytem wojskowym uznali, że mają do czynienia z kulturalnymi kanibalami z PZPR. Wszak na stole biesiadnym w Magdalence były nie tylko kieliszki z wódką, ale też sztućce.


- konstatuje

 

POLECANE
Niemcy mówią dość zielonej histerii. Większość przeciw zakazom i ograniczeniom Wiadomości
Niemcy mówią "dość" zielonej histerii. Większość przeciw zakazom i ograniczeniom

Nowy sondaż YouGov pokazuje wyraźną zmianę nastrojów w Niemczech. Coraz mniej obywateli uznaje zmiany klimatu za poważne zagrożenie, a większość sprzeciwia się zakazom i ograniczeniom związanym z tzw. zieloną polityką.

Donald Trump domaga się od BBC odszkodowania. Astronomiczna kwota z ostatniej chwili
Donald Trump domaga się od BBC odszkodowania. Astronomiczna kwota

Prezydent USA Donald Trump grozi BBC pozwem sądowym i żąda co najmniej 1 mld dol. odszkodowania za opublikowanie przez brytyjską stację materiału z przemontowaną jego wypowiedzią wprowadzającą odbiorców w błąd – podała w poniedziałek telewizja NBC News, która dotarła do listu prawników Trumpa.

Więzienie za przekroczenie prędkości. Sejm zaostrzył przepisy dla kierowców Wiadomości
Więzienie za przekroczenie prędkości. Sejm zaostrzył przepisy dla kierowców

Sejm przyjął rządowy projekt zmian w prawie drogowym. Nowe przepisy przewidują karę więzienia za rażące przekroczenie prędkości – nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Kierowcy mają się czego obawiać, bo za ekstremalną jazdę trafią za kratki.

„NFZ bankrutuje, a premier z popcornem organizuje igrzyska”. Jarosław Kaczyński nie przebiera w słowach z ostatniej chwili
„NFZ bankrutuje, a premier z popcornem organizuje igrzyska”. Jarosław Kaczyński nie przebiera w słowach

„To moralny i polityczny upadek tej władzy!” – pisze prezes PiS Jarosław Kaczyński na platformie X, komentując ostatnie działania rządu i premiera Donalda Tuska  ws. Zbigniewa Ziobry.

Chiński konsul grozi japońskiej premier: „Jej brudny łeb trzeba odciąć bez wahania” Wiadomości
Chiński konsul grozi japońskiej premier: „Jej brudny łeb trzeba odciąć bez wahania”

Wpis chińskiego konsula generalnego w Osace, Xue Jiana, wstrząsnął japońską opinią publiczną. Dyplomata napisał w mediach społecznościowych, że premier Japonii Sanae Takaichi ma „brudny łeb, który trzeba odciąć bez wahania”. Słowa te padły po jej wypowiedzi dotyczącej Tajwanu.

Kreml grozi USA. Będziemy zmuszeni przeprowadzić testy broni jądrowej z ostatniej chwili
Kreml grozi USA. "Będziemy zmuszeni przeprowadzić testy broni jądrowej"

– Rosja będzie zmuszona przeprowadzić próby nuklearne, jeśli USA zrobią to pierwsze – powiedział w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dodał, że Moskwa nie rozumie jeszcze, co prezydent USA Donald Trump miał na myśli, mówiąc, że inne kraje przeprowadzają próby nuklearne.

Próbował wciągnąć nastolatkę do auta. Reakcja świadka uratowała dziewczynę Wiadomości
Próbował wciągnąć nastolatkę do auta. Reakcja świadka uratowała dziewczynę

30-letni mieszkaniec powiatu kamiennogórskiego został zatrzymany po tym, jak miał próbować siłą wciągnąć nieletnią do samochodu dostawczego. Do zdarzenia doszło w gminie Podgórzyn, a jego zamiary przerwał świadek.

Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania

Od środy do 25 listopada potrwa uzupełniający nabór do programu „Mieszkanie dla Seniora” – podał poznański ratusz. W ramach programu oferowane są lokale dla osób starszych, które nie mogą otrzymać mieszkania komunalnego, a nie stać ich na lokal wynajęty na rynku komercyjnym.

Potężny wybuch gazu w Braniewie. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Potężny wybuch gazu w Braniewie. Trwa akcja służb

Wybuch gazu w Braniewie doprowadził do ogromnych zniszczeń w jednym z bloków przy placu Strażackim. 50 osób zostało ewakuowanych, a 74-letnia kobieta trafiła do szpitala z poparzeniami.

Napięte relacje między Hołownią a Tuskiem. „Rzucał papierami i nie odbierał telefonu” z ostatniej chwili
Napięte relacje między Hołownią a Tuskiem. „Rzucał papierami i nie odbierał telefonu”

W poniedziałek TVN24 poinformował, że między marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią a premierem Donaldem Tuskiem miało dochodzić do poważnych napięć. Jak podano w reportażu, lider Polski 2050 w trakcie pracy w koalicji miewał „emocjonalne reakcje”, które utrudniały współpracę.

REKLAMA

Romuald Szeremietiew: Stan wojenny, czyli kulturalni kanibale

W dniu 13 grudnia 1981 r. nikt mnie nie „internował” chociaż byłem umieszczony w „rankingu” resortu gen. Kiszczaka wśród najgroźniejszych dla PRL (sądzono mnie za obalanie ustroju siłą). Esbecy nie musieli mnie łapać bowiem zostałem aresztowany jeszcze w styczniu 1981 r. i przez wiele miesięcy mogłem obserwować „karnawał Solidarności” zza krat celi aresztu śledczego na warszawskim Mokotowie. Zmiana dotknęła natomiast moją żonę, którą o północy, z 12 na 13 grudnia, esbecy zakuli w kajdany i zawieźli do więzienia w Ostrowie Wielkopolskim. Kiedy ją wyprowadzali z naszego mieszkania zapytała: z której strony do nas weszli? Okazało się, że nie było żadnej obcej interwencji. Ci od stanu wojennego nie musieli do Polski wchodzić, oni już tu byli. Przyszli do Polski w 1945 r. i zostali. Czasem odnoszę wrażenie, że do dziś nie wyszli. - pisze na swoim profilu FB Romuald Szeremietiew
 Romuald Szeremietiew: Stan wojenny, czyli kulturalni kanibale
/ screen YouTube

Pewien przeciwnik obecnego rządu, emerytowany wojskowy, wspominając stan wojenny, stwierdził: "Dochowano jakiejś kultury w tym wszystkim, w tym całym zdarzeniu". W czasie wprowadzania stanu wojennego był młodym oficerem, zdaje się w stopniu porucznika (w 1979 r. ukończył szkołę oficerską) i zapewnia, że nie dostrzegł wówczas by w czasie stanu wojennego coś nadzwyczajnego działo się na ulicach polskich miast.

Rzeczywiście w stanie wojennym ogłoszonym przez Wojskową Radę Ocalenia Narodowego nie było masowych egzekucji i nie uruchomiono obozów śmierci, jak to robili Hitler i Stalin. Wtedy tylko oczywiście kulturalnie internowano 10 tys. osób, następnym 4 tysiącom postawiono kulturalnie zarzuty prokuratorskie i zamknięto w więzieniach, ponad 5 tys. też kulturalnie ukarały kolegia ds. wykroczeń. Liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła „tylko” 100 osób zamordowanych, zapewne kulturalnie, głównie przez „nieznanych sprawców”.


- pisze były opozycjonista i wiceminister obrony w rządzie Jana Olszewskiego

Rzeczywiście, gdyby spojrzeć na to z jego strony… . W 1989 r., to nie on, porucznik, ale jego przełożeni, twórcy i kierujący zbrodniczym stanem wojennym zasiadali do stołu obrad w Pałacu Namiestnikowskim i do stołu biesiadnego w Magdalence. A byli tam i ci, którzy odcinają się dziś od piętnowanego emeryta wojskowego. Pamiętam jak sam z niedowierzaniem oglądałem w telewizji scenę, gdy mój kolega z celi więziennej Frasyniuk ściskał dłoń oprawcy Kiszczaka.


- wspomina Szeremietiew

Stan wojenny był próbą ratowania komunistycznych rządów i spowodował wiele skutków negatywnych. Nie tylko śmierć górników KWK „Wujek”, tysiące aresztowanych, setki tysięcy emigrantów, ale też zgaszenie nadziei na lepszą przyszłość w milionach Polaków. Splamiony został mundur polskiego żołnierza haniebną akcją represyjna przeprowadzoną w interesie komunistycznej kliki. Największą stratą było zmarnowanie społecznego potencjału narodu ujawnionego przez ruch Solidarność. To było gorsze od zbrodni, którą stan wojenny był.


- ocenia były wiceminister

Odnosząc się jednak do jego oceny stanu wojennego można by powiedzieć, że jest to tak samo zasadne jak gdyby ktoś ogłosił, że kanibalizm stał się kulturalny bowiem kanibale zaczęli używać sztućców. Posługując się takim porównaniem można by zauważyć, że uczestnicy porozumień z 1989 r. na długo przez wspomnianym emerytem wojskowym uznali, że mają do czynienia z kulturalnymi kanibalami z PZPR. Wszak na stole biesiadnym w Magdalence były nie tylko kieliszki z wódką, ale też sztućce.


- konstatuje


 

Polecane
Emerytury
Stażowe