[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Kultury kontrwywiadowcze

W tym roku w The Institute of World Politics, z okazji trzeciego uroczystego wykładu im. Herberta Romersteina, czołowego amerykańskiego łowcy komuny i pogromcy sowieckiej dezinformacji, posłuchaliśmy naszego profesora, dr. Jacka Dziaka. Temat prelekcji to: „Wyzwanie kultur kontrwywiadowczych: Państwo kontrwywiadowcze od Rosji carskiej, przez Związek Sowiecki do Rosji putinowskiej, Chin Ludowych, Kuby i Wenezueli oraz powracającej fali wojującego islamu”. Dziak to emerytowany oficer wywiadu wojskowego, Defense Intelligence Agency, jeden z najlepszych na świecie ekspertów od Rosji. Szczególnie jeśli chodzi o moskiewski kontrwywiad i dezinformację. Oto streszczenie wywodów dr. Dziaka.
 [Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Kultury kontrwywiadowcze
/ pixabay.com
Kontrwywiad jest królową fachu szpiegowskiego. To nie tylko proces wykrywania szpiegów. To system całościowego sterowania percepcjami, czyli tajnego wpływania na przeciwnika, aby jego przedsięwzięcia służyły naszym celom. Kontrwywiad działa w celu kontrolowania opozycji oraz ludności, aby utrzymać się u władzy.

Wszystko zaczęło się od carskiej tajnej policji, Ochrany. Państwo było wielkie, służba tajna malutka. W związku z tym musiała się dostosować do wyzwań w odpowiedni sposób. Ochrana dała sobie radę za pomocą podwójnych agentów, penetracji, prowokacji i otumaniania (deception). System działał nie tylko w ramach imperium, ale również na zewnątrz. Stąd „traktowanie wywiadu zagranicznego jako zewnętrznego kontrwywiadu”. 

Najlepszym przykładem tego była ekspozytura Ochrany w Paryżu. To od niej pochodzą najlepsze informacje o rewolucjonistach, w tym o bolszewickim wodzu Leninie. Ten służył jako płatny agent austriacki oraz niemiecki. Naturalnie nie po to, aby pomagać Wiedniowi czy Berlinowi, ale po to, aby utrzymać się w grze i ją wygrać za fundusze imperialistycznych wrogów komunizmu. Podobnie można patrzyć na karierę jako agenta Ochrany Stalina, chociaż tutaj dochodzą również jego predylekcje do symbiozy rewolucyjnej z podziemiem kryminalnym. Chociaż zachodziły też i inne mechanizmy. Roman Malinowski z kryminalnego półświatka, gdzie popełniał też i przestępstwa kryminalne, dostał się na wyżyny ruchu bolszewickiego, a karierę swoją zawdzięcza manipulacjom Ochrany.

Po zdobyciu władzy bolszewicy w Rosji założyli Czeka – jedno z wcieleń tajnej policji komunistycznej. Dr Dziak mówi o tym okresie historii: „kontrwywiad w stylu pistoletu Nagant 7.62 mm”. Po prostu jej działalność w czasie I wojny światowej w większości polegała na profilaktycznym mordowaniu „burżujów” i „reakcji”, czyli każdego uznanego za przeciwnika komunizmu. To było praktyczne uprawianie walki klas.

Czeka była właściwie kontynuacją Ochrany, tylko że na dużo większą skalę. Czekistów kształcili wzięci do niewoli oficerowie Ochrany, w tym dwóch generałów. Rozstrzelano ich dopiero w 1929 r., po wykształceniu całego pokolenia kadr. Notabene kontynuacja jest kluczem do zrozumienia dzisiejszych służb. Symbolicznie spadkobierca Czeka, wewnętrzna służba FSB, obchodzi swoją rocznicę „założycielską” ze wskazaniem na 1917 r., gdy powołano tajną policję. Dla SVR (wywiad zewnętrzny) taką datą jest 1920 r., czyli wojna przeciw Polsce. Nawet dzisiaj członkowie aparatu terroru postkomunistycznego mówią o sobie „czekiści”.

Podstawową metodą operacyjną Czeka była prowokacja, co najlepiej opisał Józef Mackiewicz. Pod Leninem w celu kontroli społecznej opracowywano i stosowano następujące techniki: „penetracja, atomizacja i morderstwa masowe”. System rozwinięto do perfekcji za Stalina, który był „prawdziwym spadkobiercą Lenina i Dzierżyńskiego”. Po 1956 r. tzw. destalinizacja właściwie nie dotknęła „organów bezpieczeństwa”, czyli czerwonego aparatu terroru. System został definitywnie utrwalony w okresie kierowania tajną policją, przezwaną wtedy KGB, przez Jurija Andropowa (1967-1982). W tym czasie, pod batutą gen. Iwana Agayantsa, zinstytucjonalizowano – w ramach Służby A – prowokację, dezinformację, przedsięwzięcia aktywne (aktivnoye meropriyatya). Te ostatnie to wszelkie działania tajne dążące do chaosu i destrukcji uzyskiwane bez użycia przemocy.  

Czekiści eksportowali rewolucję, w tym swoje metody, do Trzeciego Świata. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych związali się na dużą skalę z międzynarodowym terroryzmem. Była ta logiczna kontynuacja popierania światowych ruchów rewolucyjnych od 1917 r. 

Tymczasem działania USA i ich sojuszników zaostrzyły kryzys w Związku Sowieckim. Od drugiej połowy lat osiemdziesiątych KGB rozpatrywała scenariusze kryzysu, rozpadu, śmierci, ale również zmartwychwstania państwa moskiewskiego. Nie wiadomo, na ile to były ćwiczenia, a na ile celne przewidywanie rozwoju sytuacji. W każdym razie globalny specjalista od rozwalania państw i społeczeństw – Związek Sowiecki – implodował. 

Gdy narodziła się Federacja Rosyjska, wewnątrz zachowało się państwo w państwie: struktura KGB-FSB. Jedna instytucja płynnie transformowała się w drugą. Naturalnie pod nowym szyldem, na zewnątrz z nowymi twarzami. Z tych klimatów wyłoniły się nowe grupy zastępujące nomenklaturę i aparatczyków. Byli to oligarchowie, plutokraci i siłowiki [politycy wywodzący się ze środowiska służb specjalnych – przyp. red.]. Pod ich kierownictwem nastąpiło dostosowanie starych struktur do nowych potrzeb. Zasoby Komitetu Centralnego Partii Bolszewickiej, KGB, oraz Sztabu Generalnego Armii Czerwonej zostały wzmocnione przetransformowanymi metodami przedsięwzięć aktywnych. Struktury te i metody zostały wchłonięte przez Biuro Prezydenckie na Kremlu. To samo dotyczy też sekcji zajmującej się „mokrą robotą”, czyli mordami indywidualnymi przeciwników politycznych i innych.

W międzyczasie, jak wspomniał dr Dziak, nastąpiła internacjonalizacja rewolucji, a więc i metod czekistowskich. W większości miejsc połączyły się one z miejscowymi cywilizacjami. W niektórych wypadkach kultury miejscowe były bardzo zaawansowane, jeśli chodzi o metody kontrwywiadowcze, na przykład w Chinach. Już Sun Tzu pisał o dezinformacji, jak i stosowaniu podwójnych agentów.
To właśnie system chiński, tzw. orientalny despotyzm, był kluczem do sukcesu. Przetrawiony przez Mongołów został narzucony na Rusi w XII w., a przejęło go przede wszystkim państwo moskiewskie. Ironią historii jest fakt, że to właśnie bolszewicka Rosja pomogła narzucić nowoczesną wersję „orientalnego despotyzmu”, czyli komunizm, na Azję, a przede wszystkim Chiny. 

Po 1958 r. Sowieci usadowili się w Ameryce Łacińskiej. Państwo kontrwywiadowcze zostało ustanowione przez Moskwę na Kubie. W latach osiemdziesiątych za pomocą Kubańczyków ustanowiono je na czerwonej Granadzie oraz w Nikaragui. Od 20 lat buduje się jego zręby w Wenezueli pod batutą najpierw Cháveza, a teraz Maduro. Ostatnio uzupełniono jego strukturę najemnikami postsowieckimi z grupy „Wagnera”.

Jeśli chodzi o światy islamu, to zasiewanie pomysłów państwa kontrwywiadowczego miało inną dynamikę niż agentura i rewolucja komunistyczna. Funkcjonowały cztery kanały osmozy, zapożyczania, a nawet – do pewnego stopnia – konwergencji. Pierwszy to władza sowiecka w Azji Środkowej. Tam wydawało się, że islam został zmiażdżony, a w rzeczywistości dostosował się do sowietyzmu, przybierając barwy ochronne. 

Drugi to pilni uczniowie z Trzeciego Świata. Wśród muzułmanów radykałowie szukali metod, aby modernizować organizację swojej religii. Jednym z pierwszych, który rozpoczął eksperymenty z marksizmem-leninizmem (jak również z nazizmem i faszyzmem), był Said Qutb, twórca Bractwa Muzułmańskiego. Trzeci kanał to penetracja przez KGB i GRU międzynarodowego terroryzmu. Początkowo sekularnego, ale potem również islamskiego. Nastąpił bowiem po pewnym czasie proces przechodzenia laickich narodowych socjalistów arabskich do organizacji islamistycznych. 

Czwarty kanał osmozy to najazd Sowietów na Afganistan. Oprócz tych tubylców, którzy z Sowietami kolaborowali, inni nie tylko z nimi walczyli, ale też poznawali i przyswajali sobie ich metody organizacyjne, w tym kontrwywiadowcze. 

Z tego wszystkiego dr Dziak wywodzi modus operandi – oraz inklinację ideologiczną – Państwa Islamskiego (ISIS), jak również podobnych im bytów w Iraku i Syrii. Była to niejako synteza wymienionych wyżej czterech kanałów osmozy. I tutaj bolszewickie poszukiwanie raju na ziemi przemieniło się w dążenie do odtworzenia kalifatu od Pirenejów do Chin oraz rozszerzenia go na całą planetę.

Gra toczy się stale: post-Sowieci, Chino-komuna, tropikalni czekiści latynoscy, radykalni islamiści operują państwa kontrwywiadowcze z mackami, które aspirują od regionalnych do globalnych wpływów. I zawsze ich hasłem jest – mówiąc kolokwialnie po amerykańsku – „never give a sucker an even break”. Oznacza to, że nigdy nie można z frajerem grać uczciwie, zawsze trzeba go wyzyskać, trawestował znane powiedzenie dr Dziak. Herb Romerstein bardzo by się z tego wszystkiego ucieszył. My stale sobie to powtarzajmy, uczmy się kontrwywiadu. Nie bądźmy frajerami.

Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC, 3 marca 2019 r.
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (11/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Berlin bez prądu. Podpalenie słupów energetycznych z pobudek politycznych z ostatniej chwili
Berlin bez prądu. Podpalenie słupów energetycznych "z pobudek politycznych"

Pożar słupów energetycznych w Berlinie sprzed dwóch był efektem celowego podpalenia. Według policji sprawcy mogli działać z pobudek politycznych. Na skutek tego sabotażu tysiące mieszkańców stolicy nadal pozostaje bez zasilania. Jak poinformował w czwartek rano operator sieci Stromnetz Berlin, awaria dotyczyła wciąż ok. 13,7 tys. gospodarstw domowych. Jak poinformował portal dw.com, początkowo było ich 50 tys.  

Drony nad Polską. Zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ

Na wniosek Polski zwołane zostanie nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez Rosję – przekazało w czwartek Ministerstwo Spraw Zagranicznych na portalu X.

Drony nad Polską. Nowy komunikt Dowództwa Operacyjnego RSZ z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Nowy komunikt Dowództwa Operacyjnego RSZ

Na wniosek Dowódcy Operacyjnego RSZ, w celu zapewnienia bezpieczeństwa państwa, od 10 września 2025 r. (22:00 UTC) do 9 grudnia 2025 r. (23:59 UTC) zostało wprowadzone ograniczenie ruchu lotniczego we wschodniej części Polski w postaci strefy ograniczonej – czytamy w najnowszym komunikacie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Drony nad Polską. Amerykański generał krytykuje polską taktykę. Słowa szefa NATO nazywa żartem z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Amerykański generał krytykuje polską taktykę. Słowa szefa NATO nazywa "żartem"

Generał Ben Hodges, były dowódca wojsk lądowych USA w Europie, uważa, że rosyjskie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej nie były przypadkiem, lecz celowo zaplanowaną akcją. W jego ocenie reakcja Zachodu na wcześniejsze incydenty była zbyt słaba, co zachęciło Kreml do dalszych prowokacji. W rozmowie z wp.pl generał nie zostawia też złudzeń co do polskich działań i wypowiedzi szefa NATO Marka Rutte, który mówił o obronie „każdego cala” terytorium Sojuszu. Te słowa gen. Hodges nazwał "żartem".

Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk nie żyje. Został zastrzelony Wiadomości
Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk nie żyje. Został zastrzelony

Donald Trump przekazał, że postrzelony podczas przemówienia w Utah Valley University Charlie Kirk nie żyje.

Co ma przykryć europejski sąd nad Danielem Obajtkiem, Patrykiem Jakim i Grzegorzem Braunem? tylko u nas
Co ma przykryć europejski sąd nad Danielem Obajtkiem, Patrykiem Jakim i Grzegorzem Braunem?

Parlament Europejski znów staje się areną walki politycznej, tym razem w sprawie trzech głośnych nazwisk polskiej prawicy: Daniela Obajtka, Patryka Jakiego i Grzegorza Brauna. Parlament Europejski rozpoczął proces uchylania im immunitetów. Trzy różne sprawy, trzy różne konteksty, ale przynajmniej w przypadku Obajtka i Jakiego wspólny mianownik – próba uderzenia w polityków, którzy nie boją się bronić wyższych wartości i głośno mówić o swoich poglądach.

Gen. Kukuła: Białoruś uprzedziła nas o lecących na Polskę dronach z ostatniej chwili
Gen. Kukuła: Białoruś uprzedziła nas o lecących na Polskę dronach

W nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Część z nich zestrzelono. Generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego WP, podkreślił, że koszty użytej amunicji nie mają znaczenia wobec wartości ludzkiego życia. Zaskoczeniem były ostrzeżenia płynące z Białorusi, która poinformowała Warszawę o dronach zmierzających w stronę Polski.

Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk postrzelony w Utah z ostatniej chwili
Znany stronnik Donalda Trumpa Charlie Kirk postrzelony w Utah

Znany działacz związanego z Donaldem Trumpem ruchu MAGA Charlie Kirk w środę został postrzelony podczas wystąpienia na uniwersytecie w Utah. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, jego stan nie jest dotąd znany. Prezydent USA wezwał do modlitwy za niego.

Drony nad Polską. Prezydent Nawrocki: Rozmawiałem z prezydentem Trumpem  z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Prezydent Nawrocki: Rozmawiałem z prezydentem Trumpem 

Prezydent Karol Nawrocki poinformował o swojej rozmowie telefonicznej z prezydentem USA. Przywódcy rozmawiali na temat wielokrotnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Rozmowy potwierdziły jedność sojuszniczą.

Trwa rozmowa Donalda Trumpa z Karolem Nawrockim z ostatniej chwili
Trwa rozmowa Donalda Trumpa z Karolem Nawrockim

Trwającą rozmowę prezydenta Karola Nawrockiego i prezydenta USA Donalda Trumpa potwierdził w środę wieczorem na antenie Polsat News Zbigniew Bogucki. Jak podkreślił Zbigniew Bogucki, to czwarta rozmowa obu polityków, jeśli liczyć telekonferencje w szerszym gronie. Szef Kancelarii Prezydenta poinformował też, że prezydent zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego na czwartek o godz. 17.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Kultury kontrwywiadowcze

W tym roku w The Institute of World Politics, z okazji trzeciego uroczystego wykładu im. Herberta Romersteina, czołowego amerykańskiego łowcy komuny i pogromcy sowieckiej dezinformacji, posłuchaliśmy naszego profesora, dr. Jacka Dziaka. Temat prelekcji to: „Wyzwanie kultur kontrwywiadowczych: Państwo kontrwywiadowcze od Rosji carskiej, przez Związek Sowiecki do Rosji putinowskiej, Chin Ludowych, Kuby i Wenezueli oraz powracającej fali wojującego islamu”. Dziak to emerytowany oficer wywiadu wojskowego, Defense Intelligence Agency, jeden z najlepszych na świecie ekspertów od Rosji. Szczególnie jeśli chodzi o moskiewski kontrwywiad i dezinformację. Oto streszczenie wywodów dr. Dziaka.
 [Tylko u nas] Marek Jan Chodakiewicz: Kultury kontrwywiadowcze
/ pixabay.com
Kontrwywiad jest królową fachu szpiegowskiego. To nie tylko proces wykrywania szpiegów. To system całościowego sterowania percepcjami, czyli tajnego wpływania na przeciwnika, aby jego przedsięwzięcia służyły naszym celom. Kontrwywiad działa w celu kontrolowania opozycji oraz ludności, aby utrzymać się u władzy.

Wszystko zaczęło się od carskiej tajnej policji, Ochrany. Państwo było wielkie, służba tajna malutka. W związku z tym musiała się dostosować do wyzwań w odpowiedni sposób. Ochrana dała sobie radę za pomocą podwójnych agentów, penetracji, prowokacji i otumaniania (deception). System działał nie tylko w ramach imperium, ale również na zewnątrz. Stąd „traktowanie wywiadu zagranicznego jako zewnętrznego kontrwywiadu”. 

Najlepszym przykładem tego była ekspozytura Ochrany w Paryżu. To od niej pochodzą najlepsze informacje o rewolucjonistach, w tym o bolszewickim wodzu Leninie. Ten służył jako płatny agent austriacki oraz niemiecki. Naturalnie nie po to, aby pomagać Wiedniowi czy Berlinowi, ale po to, aby utrzymać się w grze i ją wygrać za fundusze imperialistycznych wrogów komunizmu. Podobnie można patrzyć na karierę jako agenta Ochrany Stalina, chociaż tutaj dochodzą również jego predylekcje do symbiozy rewolucyjnej z podziemiem kryminalnym. Chociaż zachodziły też i inne mechanizmy. Roman Malinowski z kryminalnego półświatka, gdzie popełniał też i przestępstwa kryminalne, dostał się na wyżyny ruchu bolszewickiego, a karierę swoją zawdzięcza manipulacjom Ochrany.

Po zdobyciu władzy bolszewicy w Rosji założyli Czeka – jedno z wcieleń tajnej policji komunistycznej. Dr Dziak mówi o tym okresie historii: „kontrwywiad w stylu pistoletu Nagant 7.62 mm”. Po prostu jej działalność w czasie I wojny światowej w większości polegała na profilaktycznym mordowaniu „burżujów” i „reakcji”, czyli każdego uznanego za przeciwnika komunizmu. To było praktyczne uprawianie walki klas.

Czeka była właściwie kontynuacją Ochrany, tylko że na dużo większą skalę. Czekistów kształcili wzięci do niewoli oficerowie Ochrany, w tym dwóch generałów. Rozstrzelano ich dopiero w 1929 r., po wykształceniu całego pokolenia kadr. Notabene kontynuacja jest kluczem do zrozumienia dzisiejszych służb. Symbolicznie spadkobierca Czeka, wewnętrzna służba FSB, obchodzi swoją rocznicę „założycielską” ze wskazaniem na 1917 r., gdy powołano tajną policję. Dla SVR (wywiad zewnętrzny) taką datą jest 1920 r., czyli wojna przeciw Polsce. Nawet dzisiaj członkowie aparatu terroru postkomunistycznego mówią o sobie „czekiści”.

Podstawową metodą operacyjną Czeka była prowokacja, co najlepiej opisał Józef Mackiewicz. Pod Leninem w celu kontroli społecznej opracowywano i stosowano następujące techniki: „penetracja, atomizacja i morderstwa masowe”. System rozwinięto do perfekcji za Stalina, który był „prawdziwym spadkobiercą Lenina i Dzierżyńskiego”. Po 1956 r. tzw. destalinizacja właściwie nie dotknęła „organów bezpieczeństwa”, czyli czerwonego aparatu terroru. System został definitywnie utrwalony w okresie kierowania tajną policją, przezwaną wtedy KGB, przez Jurija Andropowa (1967-1982). W tym czasie, pod batutą gen. Iwana Agayantsa, zinstytucjonalizowano – w ramach Służby A – prowokację, dezinformację, przedsięwzięcia aktywne (aktivnoye meropriyatya). Te ostatnie to wszelkie działania tajne dążące do chaosu i destrukcji uzyskiwane bez użycia przemocy.  

Czekiści eksportowali rewolucję, w tym swoje metody, do Trzeciego Świata. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych związali się na dużą skalę z międzynarodowym terroryzmem. Była ta logiczna kontynuacja popierania światowych ruchów rewolucyjnych od 1917 r. 

Tymczasem działania USA i ich sojuszników zaostrzyły kryzys w Związku Sowieckim. Od drugiej połowy lat osiemdziesiątych KGB rozpatrywała scenariusze kryzysu, rozpadu, śmierci, ale również zmartwychwstania państwa moskiewskiego. Nie wiadomo, na ile to były ćwiczenia, a na ile celne przewidywanie rozwoju sytuacji. W każdym razie globalny specjalista od rozwalania państw i społeczeństw – Związek Sowiecki – implodował. 

Gdy narodziła się Federacja Rosyjska, wewnątrz zachowało się państwo w państwie: struktura KGB-FSB. Jedna instytucja płynnie transformowała się w drugą. Naturalnie pod nowym szyldem, na zewnątrz z nowymi twarzami. Z tych klimatów wyłoniły się nowe grupy zastępujące nomenklaturę i aparatczyków. Byli to oligarchowie, plutokraci i siłowiki [politycy wywodzący się ze środowiska służb specjalnych – przyp. red.]. Pod ich kierownictwem nastąpiło dostosowanie starych struktur do nowych potrzeb. Zasoby Komitetu Centralnego Partii Bolszewickiej, KGB, oraz Sztabu Generalnego Armii Czerwonej zostały wzmocnione przetransformowanymi metodami przedsięwzięć aktywnych. Struktury te i metody zostały wchłonięte przez Biuro Prezydenckie na Kremlu. To samo dotyczy też sekcji zajmującej się „mokrą robotą”, czyli mordami indywidualnymi przeciwników politycznych i innych.

W międzyczasie, jak wspomniał dr Dziak, nastąpiła internacjonalizacja rewolucji, a więc i metod czekistowskich. W większości miejsc połączyły się one z miejscowymi cywilizacjami. W niektórych wypadkach kultury miejscowe były bardzo zaawansowane, jeśli chodzi o metody kontrwywiadowcze, na przykład w Chinach. Już Sun Tzu pisał o dezinformacji, jak i stosowaniu podwójnych agentów.
To właśnie system chiński, tzw. orientalny despotyzm, był kluczem do sukcesu. Przetrawiony przez Mongołów został narzucony na Rusi w XII w., a przejęło go przede wszystkim państwo moskiewskie. Ironią historii jest fakt, że to właśnie bolszewicka Rosja pomogła narzucić nowoczesną wersję „orientalnego despotyzmu”, czyli komunizm, na Azję, a przede wszystkim Chiny. 

Po 1958 r. Sowieci usadowili się w Ameryce Łacińskiej. Państwo kontrwywiadowcze zostało ustanowione przez Moskwę na Kubie. W latach osiemdziesiątych za pomocą Kubańczyków ustanowiono je na czerwonej Granadzie oraz w Nikaragui. Od 20 lat buduje się jego zręby w Wenezueli pod batutą najpierw Cháveza, a teraz Maduro. Ostatnio uzupełniono jego strukturę najemnikami postsowieckimi z grupy „Wagnera”.

Jeśli chodzi o światy islamu, to zasiewanie pomysłów państwa kontrwywiadowczego miało inną dynamikę niż agentura i rewolucja komunistyczna. Funkcjonowały cztery kanały osmozy, zapożyczania, a nawet – do pewnego stopnia – konwergencji. Pierwszy to władza sowiecka w Azji Środkowej. Tam wydawało się, że islam został zmiażdżony, a w rzeczywistości dostosował się do sowietyzmu, przybierając barwy ochronne. 

Drugi to pilni uczniowie z Trzeciego Świata. Wśród muzułmanów radykałowie szukali metod, aby modernizować organizację swojej religii. Jednym z pierwszych, który rozpoczął eksperymenty z marksizmem-leninizmem (jak również z nazizmem i faszyzmem), był Said Qutb, twórca Bractwa Muzułmańskiego. Trzeci kanał to penetracja przez KGB i GRU międzynarodowego terroryzmu. Początkowo sekularnego, ale potem również islamskiego. Nastąpił bowiem po pewnym czasie proces przechodzenia laickich narodowych socjalistów arabskich do organizacji islamistycznych. 

Czwarty kanał osmozy to najazd Sowietów na Afganistan. Oprócz tych tubylców, którzy z Sowietami kolaborowali, inni nie tylko z nimi walczyli, ale też poznawali i przyswajali sobie ich metody organizacyjne, w tym kontrwywiadowcze. 

Z tego wszystkiego dr Dziak wywodzi modus operandi – oraz inklinację ideologiczną – Państwa Islamskiego (ISIS), jak również podobnych im bytów w Iraku i Syrii. Była to niejako synteza wymienionych wyżej czterech kanałów osmozy. I tutaj bolszewickie poszukiwanie raju na ziemi przemieniło się w dążenie do odtworzenia kalifatu od Pirenejów do Chin oraz rozszerzenia go na całą planetę.

Gra toczy się stale: post-Sowieci, Chino-komuna, tropikalni czekiści latynoscy, radykalni islamiści operują państwa kontrwywiadowcze z mackami, które aspirują od regionalnych do globalnych wpływów. I zawsze ich hasłem jest – mówiąc kolokwialnie po amerykańsku – „never give a sucker an even break”. Oznacza to, że nigdy nie można z frajerem grać uczciwie, zawsze trzeba go wyzyskać, trawestował znane powiedzenie dr Dziak. Herb Romerstein bardzo by się z tego wszystkiego ucieszył. My stale sobie to powtarzajmy, uczmy się kontrwywiadu. Nie bądźmy frajerami.

Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC, 3 marca 2019 r.
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (11/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe