Dzisiaj ostatni dzień „Czarnego Tygodnia w Pomocy Społecznej”

Większego bezpieczeństwa, wyższych zarobków, w tym przejrzystej ścieżki awansów oraz dodatkowego dzisięciodniowego urlopu co roku, a nie jak obecnie co dwa lata – domagają się m.in. pracownicy pomocy społecznej. Czarny tydzień, to kolejny etap ich protestu. Szykują kolejne. Z Jakubem Zdunkiem z Krajowej Sekcji Pracowników Pomocy Społecznej NSZZ „Solidarność” dla portalu Tysol.pl rozmawia Marek Lewandowski.
 Dzisiaj ostatni dzień „Czarnego Tygodnia w Pomocy Społecznej”
/ Fot. Marek Lewandowski
„Czarny tydzień pomocy społecznej” to smutny sposób świętowania. Dlaczego zdecydowaliście się na taki protest?

Sytuacja pracowników pomocy społecznej, a także asystentów rodziny, o których też nie wolno zapominać, systematycznie się pogarsza. Wielu zarabia w okolicach minimalnego wynagrodzenia, codziennie narażając się na zagrożenie ze strony agresywnych podopiecznych. Niewielu zdaje sobie sprawę jak niebezpieczna jest praca pracowników socjalnych. Alarmujemy o tym od lat, ale nasz głos jest ignorowany.

To brzmi dość nieprawdopodobnie. Nie przesadza pan?

W ośrodkach nie ma żadnych zabezpieczeń. Na przykład bramek do kontroli jak są w sądach. Nie wiemy z czym przychodzą. A potrafią przyjść z nożem, siekierą. Były przypadki uszkodzenia ciała, dźgnięcia nożem. Był przypadek podpalenia biura. Agresja słowna, groźby i nękanie, to najmniejsze z nich. Oczywiście mówię o niektórych naszych klientach, ale tych przypadków jest na tyle dużo, że poważnie obawiamy o nasze bezpieczeństwo.

Bramki kontrolne by pomogły? Tym bardziej, że wyposażenie ośrodków w taki sprzęt jest kosztowne.

Ale to jednorazowy wydatek, który miałby długofalowe skutki. Ponadto potrafimy sobie wyobrazić, że możliwe jest pozyskanie np. wsparcia unijnego na taka inwestycję. Po za tym proszę pamiętać, że w ogromnej większości pracownikami pomocy społecznej są kobiety. A na pytanie czy bramki by pomogły? To odpowiadam tak. Nie rozwiążą problemu, ale przynajmniej będziemy wiedzieli z czym do biura się w chodzi.

Domagacie się podwyżek, choć te w większości to domena samorządów.

Nie do końca. Jest część przynależna samorządom, jest część do realizacji przez władze centralne. Ministerstwo pracy może znowelizować swoje rozporządzenie o zatrudnianiu pracowników samorządowych wprowadzając wyższe standardy. Dam przykład: dodatek terenowy w wysokości 250 zł nie był nowelizowanych od 12 lat. Nie ma też przejrzystej ścieżki awansu. No i kwestia dodatkowego 10-dniowego urlopu. Teraz nabywa się to uprawnienie dopiero po 5 latach pracy i jest należny co dwa lata nieprzerwanej pracy. Wystarczy iść na urlop bezpłatny i traci się to uprawnienie. Chcemy aby był należny po 3 latach pracy i przysługiwał bezwarunkowo co roku.

Związki zawodowe działające wśród pracowników socjalnych – nazywacie je „Piątką” - coraz ostrzej domagają się spełnienia swoich postulatów.

Na przełomie sierpnia i września pięć działających w pomocy społecznej związków zawodowych podjęło wspólne działania. Zorganizowaliśmy pikietę w Warszawie, gdzie było ponad 2,5 tys. pracowników socjalnych i asystentów rodziny. To jak na nasze możliwości duży protest. Ślemy pisma, petycje, domagamy się spotkań. Ale to wszystko bez żadnego skutku. Czarny tydzień to kolejna akcja. Ale będziemy zaostrzać nasze działania.
 
Ale minister Elżbieta Rafalska spotkała się z Wami.

Tak, ale bez żadnych skutków praktycznych. Deklaracje okazały się puste. Widzieliśmy raczej zrzucanie odpowiedzialności na samorządy, niż chęć rozwiązywania naszych problemów. Jesteśmy tym zawiedzeni. Wokół pracowników socjalnych i asystentów rodziny potrzebna jest poważna dyskusja. Dialog. Za nim będzie za późno. Dlatego nie będziemy biernie czekać. Będą kolejne akcje.

 

POLECANE
40 Polaków. Pierwsza egzekucja w KL Auschwitz z ostatniej chwili
40 Polaków. Pierwsza egzekucja w KL Auschwitz

Na murze kościoła salezjańskiego pw. Miłosierdzia Bożego w Oświęcimiu na Zasolu umieszczona jest tablica z nazwiskami czterdziestu więźniów Polaków, rozstrzelanych osiemdziesiąt cztery lata temu.

Rosyjski generał kłamał w raportach z frontu. To było zbyt wiele nawet jak na rosyjskie realia polityka
Rosyjski generał kłamał w raportach z frontu. To było zbyt wiele nawet jak na rosyjskie realia

Gen. Giennadij Anaszkin, dowódca zgrupowania wojsk rosyjskich "Południe”, został zdymisjonowany z powodu nieprawdziwych doniesień o zajęciu kilku miejscowości na wschodzie Ukrainy – podały w sobotę niezależne portale rosyjskie, cytowane przez Onet.

Putin z atrakcyjną zachętą dla tych, którzy się zaciągną do rosyjskiej armii Wiadomości
Putin z atrakcyjną zachętą dla tych, którzy się zaciągną do rosyjskiej armii

Władimir Putin podpisał w sobotę ustawę umożliwiającą umorzenie mężczyznom walczącym na Ukrainie i ich żonom zaległych kredytów do wysokości 10 mln rubli (92 tys. euro). Czy będzie sukces?

Niewiarygodna sytuacja w Lillehammer. Skoczek zepchnięty z belki Wiadomości
Niewiarygodna sytuacja w Lillehammer. Skoczek zepchnięty z belki

Podczas kwalifikacjach przed sobotnim konkursem Pucharu Świata w Lillehammer, Norweg Kristoffer Eriksen Sundal ruszył z belki startowej, mimo że nie świeciło się zielone światło do startu. Skoczek został zepchnięty przez zjeżdżającą platformę reklamową.

IKEA Polska nominowana do Biologicznej Bzdury Roku gorące
IKEA Polska nominowana do "Biologicznej Bzdury Roku"

Tytuły Biologicznej Bzdury Roku przyznaje popularyzujący naukę biolog i bloger prowadzący blog „To tylko teoria” Łukasz Sakowski. Dziś ogłosił nominację dla IKEA Polska.

Orban zaprosił Netanjahu. Gwarantuje mu nietykalność z ostatniej chwili
Orban zaprosił Netanjahu. Gwarantuje mu nietykalność

Premier Węgier Viktor Orban potępił w piątek decyzję Międzynarodowego Trybunału Karnego o wydaniu nakazu aresztowania Benjamina Netanjahu. Zapowiedział też zaproszenie go do Budapesztu i zagwarantował mu nietykalność.

Przesiedleńcy niemieckiego pochodzenia, w odróżnieniu od imigrantów, dobrze się w Niemczech integrują z ostatniej chwili
Przesiedleńcy niemieckiego pochodzenia, w odróżnieniu od imigrantów, dobrze się w Niemczech integrują

W 2020 roku 21,9 mln z 81,9 mln mieszkańców Niemiec miało pochodzenie migracyjne. Z czego 62 procent urodziło się poza granicami Niemiec, a 38 procent przyszło na świat w Niemczech jako potomkowie migrantów pierwszej generacji...

Cyklon Bert sieje spustoszenie w Europie. Tysiące ludzi odciętych od świata Wiadomości
Cyklon Bert sieje spustoszenie w Europie. Tysiące ludzi odciętych od świata

Jak powiadomiła agencja Reutera potężny cyklon, który przechodzi nad, Europą, pozbawił prądu dziesiątki tysięcy domów, gospodarstw rolnych i firm w Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Świetne informacje dla narciarzy! W Polsce ruszyły już pierwsze wyciągi Wiadomości
Świetne informacje dla narciarzy! W Polsce ruszyły już pierwsze wyciągi

Amatorzy białego szaleństwa mogą już w ten weekend zacząć sezon narciarski. W Beskidach rano ruszyła stacja narciarska na Białym Krzyżu. Otwarto też stoki w Tyliczu w Beskidzie Sądeckim i UFO w Bukowinie Tatrzańskiej.

Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze z ostatniej chwili
Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze

Jak poinformowała TV Republika, ratownikom nie udało się uratować życia rannego w akcji na warszawskiej Pradze policjanta.

REKLAMA

Dzisiaj ostatni dzień „Czarnego Tygodnia w Pomocy Społecznej”

Większego bezpieczeństwa, wyższych zarobków, w tym przejrzystej ścieżki awansów oraz dodatkowego dzisięciodniowego urlopu co roku, a nie jak obecnie co dwa lata – domagają się m.in. pracownicy pomocy społecznej. Czarny tydzień, to kolejny etap ich protestu. Szykują kolejne. Z Jakubem Zdunkiem z Krajowej Sekcji Pracowników Pomocy Społecznej NSZZ „Solidarność” dla portalu Tysol.pl rozmawia Marek Lewandowski.
 Dzisiaj ostatni dzień „Czarnego Tygodnia w Pomocy Społecznej”
/ Fot. Marek Lewandowski
„Czarny tydzień pomocy społecznej” to smutny sposób świętowania. Dlaczego zdecydowaliście się na taki protest?

Sytuacja pracowników pomocy społecznej, a także asystentów rodziny, o których też nie wolno zapominać, systematycznie się pogarsza. Wielu zarabia w okolicach minimalnego wynagrodzenia, codziennie narażając się na zagrożenie ze strony agresywnych podopiecznych. Niewielu zdaje sobie sprawę jak niebezpieczna jest praca pracowników socjalnych. Alarmujemy o tym od lat, ale nasz głos jest ignorowany.

To brzmi dość nieprawdopodobnie. Nie przesadza pan?

W ośrodkach nie ma żadnych zabezpieczeń. Na przykład bramek do kontroli jak są w sądach. Nie wiemy z czym przychodzą. A potrafią przyjść z nożem, siekierą. Były przypadki uszkodzenia ciała, dźgnięcia nożem. Był przypadek podpalenia biura. Agresja słowna, groźby i nękanie, to najmniejsze z nich. Oczywiście mówię o niektórych naszych klientach, ale tych przypadków jest na tyle dużo, że poważnie obawiamy o nasze bezpieczeństwo.

Bramki kontrolne by pomogły? Tym bardziej, że wyposażenie ośrodków w taki sprzęt jest kosztowne.

Ale to jednorazowy wydatek, który miałby długofalowe skutki. Ponadto potrafimy sobie wyobrazić, że możliwe jest pozyskanie np. wsparcia unijnego na taka inwestycję. Po za tym proszę pamiętać, że w ogromnej większości pracownikami pomocy społecznej są kobiety. A na pytanie czy bramki by pomogły? To odpowiadam tak. Nie rozwiążą problemu, ale przynajmniej będziemy wiedzieli z czym do biura się w chodzi.

Domagacie się podwyżek, choć te w większości to domena samorządów.

Nie do końca. Jest część przynależna samorządom, jest część do realizacji przez władze centralne. Ministerstwo pracy może znowelizować swoje rozporządzenie o zatrudnianiu pracowników samorządowych wprowadzając wyższe standardy. Dam przykład: dodatek terenowy w wysokości 250 zł nie był nowelizowanych od 12 lat. Nie ma też przejrzystej ścieżki awansu. No i kwestia dodatkowego 10-dniowego urlopu. Teraz nabywa się to uprawnienie dopiero po 5 latach pracy i jest należny co dwa lata nieprzerwanej pracy. Wystarczy iść na urlop bezpłatny i traci się to uprawnienie. Chcemy aby był należny po 3 latach pracy i przysługiwał bezwarunkowo co roku.

Związki zawodowe działające wśród pracowników socjalnych – nazywacie je „Piątką” - coraz ostrzej domagają się spełnienia swoich postulatów.

Na przełomie sierpnia i września pięć działających w pomocy społecznej związków zawodowych podjęło wspólne działania. Zorganizowaliśmy pikietę w Warszawie, gdzie było ponad 2,5 tys. pracowników socjalnych i asystentów rodziny. To jak na nasze możliwości duży protest. Ślemy pisma, petycje, domagamy się spotkań. Ale to wszystko bez żadnego skutku. Czarny tydzień to kolejna akcja. Ale będziemy zaostrzać nasze działania.
 
Ale minister Elżbieta Rafalska spotkała się z Wami.

Tak, ale bez żadnych skutków praktycznych. Deklaracje okazały się puste. Widzieliśmy raczej zrzucanie odpowiedzialności na samorządy, niż chęć rozwiązywania naszych problemów. Jesteśmy tym zawiedzeni. Wokół pracowników socjalnych i asystentów rodziny potrzebna jest poważna dyskusja. Dialog. Za nim będzie za późno. Dlatego nie będziemy biernie czekać. Będą kolejne akcje.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe