Plastik - ułomność chwili
Bezpośrednim poprzednikiem dzisiejszych plastików był wprowadzony do produkcji w 1939 roku polietylen. Jego skala zastosowania jest wprost nieograniczona: od materiałów izolacyjnych, rur, poprzez sprzęt gospodarstwa domowego, odzież, po powlekanie papieru. Po wojnie w krajach anglosaskich plastik stał się najbardziej rozpowszechnionym materiałem w przemyśle i w projektowaniu przemysłowym. W Polsce jego dominacja nastała po 1989 roku.
Rzeczy plastikowe swoim kolorem próbują zachęcić nas do zabawy, a bawiąc się zapominamy o troskach dnia codziennego
Ryszard Kapuściński w Lapidarium pisał: nie ma już jednej latarni morskiej – jest ich sto a wszystkie łudzą, mylą, dezorientują. Jesteśmy jak załoga statku, któremu burza potrzaskała urządzenia nawigacyjne i oto krąży po morzu, nie wiedząc, w którą stronę płynąć” Wielość bodźców, jakie otrzymujemy z zewnątrz (motywacji do działania, oczekiwań społecznych) i wielość zadań ,jakie mamy zamiar wykonać w tej samej chwili, nie pozwalają nam skupić się na jednym celu. Jesteśmy bliscy poddania się, ucieczki, ale przed nią „chronią” nas nowe, kolorowe i miłe oku niespodzianki i atrakcje.
Czy chcemy tego czy nie, rzeczy plastikowe przypominają nam również nieustannie, o niestałości naszego życia. Psują się szybko i musimy je zastąpić nowymi, tak samo – mamy stałą obawę – nas może ktoś nowy zastąpić w pracy, możemy okazać się już nikomu potrzebni, może w końcu, za chwilę, nas nie będzie. Już bohaterowie Małżeństwa z rozsądku Stanisława Bareji śpiewali: nie musimy się martwić, że zjedzą nas rzeczy, ponieważ: te rzeczy już za chwilę się rozlecą. Jednak, ku radości producentów, jakoś rzeczy i nasze obawy wetujemy sobie ilością. Kupowanie coraz większej ilości przedmiotów jest – jak piszą badacze społeczeństw – formą walki z chłodem śmierci.
Andrzej Berezowski