Prof. Strzembosz o TK w 1996 r.: Jest to relikt, który nie jest szczególnie godny naśladowania
- tak kilka miesięcy temu mówił Prof. Adama Strzembosza, zapalony obrońca TK i prof. Rzeplińskiego.- Prof. Andrzej Rzepliński broniąc trójpodziału władz i niezależności Trybunału Konstytucyjnego występuje odważnie i po męsku, tak jak należy tego oczekiwać po prezesie
Zdaniem byłego prezesa Sądu Najwyższego, zarzuty kierowane pod adresem Rzeplińskiego są „dość humorystyczne”. Jak mówił, sam przez 8 lat zabierał głos w Sejmie we wszystkich sprawach, które uznał za istotne szczególnie dla Sądu Najwyższego.
Okazuje się, że nie zawsze był takim zwolennikiem Trybunału. Na swoim Twitterze Kamil Zaradkiewicz opublikował fragment wystąpienia prof. Strzembosza z prac Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego 1996 r.:
(...) Nie jestem specjalistą od tematyki trybunałów konstytucyjnych, ale wiem, ze w niektórych krajach - np. w krajach skandynawskich, Wielkiej Brytanii, USA - nie ma trybunałów konstytucyjnych, a jakoś radzą sobie z tym problemem. Z tego co wiem, tylko dwa trybunały dysponują uprawnieniem do dokonywania wykładni. Jednym z nich jest trybunał w Słowacji, ale nie jest to chyba wzór, na którym musimy się opierać.
Warto również pamiętać, że TK ma uprawnienie do wykonywania wykładni na skutek podziału pewnych kompetencji Rady Państwa. Jest to więc relikt, który nie jest szczególnie godny naśladowania. (...)
Z prac Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego 1996 - głos prof. Adama Strzembosza: pic.twitter.com/KISn1iqavb
— Kamil Zaradkiewicz (@zaradkiewicz) 17 listopada 2016