Amazon zastrasza dziennikarkę "Wyborczej" za teksty min. o prawach pracowniczych?

(...) W tekście starałam się rzeczowo i przystępnie wyjaśnić, dlaczego dziennikarka intensywnie zajmuje się Amazonem, Uberem, Ryanairem: bo to ponadnarodowe korporacje, które wpływają na nasze życie na równi z państwami, w których żyjemy. Pada w nim wiele przykładów takiego wpływu Amazona - do wszystkich źródeł linkuję.
Tydzień później na antenie TOK FM tłumaczyłam dzięki uprzejmości Agata Kowalska, z czym styka się dziennikarka pisząca nie o doskonałych produktach i zadziwiających technologiach sprzedawanych przez ponadnarodowe korporacje, ale o wpływie, jaki mają na pracowników i otoczenie. Czytelnicy i czytelniczki widzą rzadki efekt w postaci tekstu, nie mają zaś pojęcia, jak powstaje. A także, ile tekstów nie powstało.
W tym kontekście myślę, że sensownie i uczciwie będzie poinformować zainteresowanych_e, że dziś do redakcji przybyło pismo podpisane przez Pana Rodrigo Zapatę, dyrektora generalnego Amazona w Polsce.
Nie jest to sprostowanie, ale wyliczenie niektórych moich tekstów o Amazonie i wielokrotne nazwanie ich "stronniczymi" czy "nierzetelnymi".
Zachowuję pisownię oryginalną: "Podobnie rzecz ma się z szeregiem wypowiedzi red. Adriany Rozwadowskiej umieszczanych na jej oficjalnym profilu Facebook. Biorąc pod uwagę częstotliwość publikacji na temat Amazon powielających te same nierzetelne i nieprawdziwe informacje oraz brak reakcji na próbę ich sprostowania [nigdy nie było takiej próby - przyp. AR] przez Amazon można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z kampanią celowo godzącą w nasz wizerunek".
(...)