[Nasz Wywiad Extra] Prof. Marek Jan Chodakiewicz cz. 2: Wizerunkowi Polski może pomóc krucjata

- Polska komunikacja strategiczna leży, jeżeli samemu się nie potrafi, to się wynajmuje najemników, najlepiej konserwatywnych i katolickich, którzy się zidentyfikują z tym, co robią, i rozumieją, że to jest krucjata. A image’owi Polski pomóc może właśnie krucjata - mówi prof. Marek Jan Chodakiewicz w rozmowie z Cezarym Krysztopą.
 [Nasz Wywiad Extra] Prof. Marek Jan Chodakiewicz cz. 2: Wizerunkowi Polski może pomóc krucjata
/ Tygodnik Solidarność
Czytaj również: [Nasz Wywiad Extra] Prof. Chodakiewicz cz. 1: Helsinki nie były Jałtą, ale Trump przegrał z Putinem

– Czy po wyrwaniu zębów nowelizacji ustawy o IPN stosunki Polski z USA wróciły do okresu romantycznego?


– Nie wiem, czy kiedykolwiek były w takim okresie. Romantycznie to się do nich podchodzi w Polsce, w Ameryce nikt właściwie nie wie, co to jest Polska, gdzie jest i co robi. Jedyne, co Ameryka wie, to że jesteśmy polskimi nazistami w polskim obozie Auschwitz i w innych mordujących Żydów polskich obozach. Ponieważ ta ustawa została zablokowana, to ta tradycyjna narracja zatruwająca Amerykę i wizerunek Polski na razie ucichła, ale będzie jakiś następny pretekst i ta narracja odżyje. 

Trzeba się natychmiast zająć budowaniem wizerunku Polski, szczególnie w imperium amerykańskim, bo tam to wszystko ścieka na inne media na całym świecie. I dobre, i złe rzeczy. Trzeba budować polską narrację, ale żeby to się stało, musi być kadra, która się na tym zna, czyli ludzie, którzy znają tamtejszą kulturę i wiedzą, jak tam operować. Potrzebna jest także zmiana mentalnościowa polegająca na tym, że np. państwo wspomoże zapaleńców-regionalistów w Węgrowie, a nie tę ekipę tzw. PAN, która szkaluje Polskę. Jak to jest, że za PO dostawali po pół miliona zł i za PiS to samo? Wicepremier Gowin zdaje się jest za to odpowiedzialny. A są nauczyciele prowincjonalni, np. właśnie Węgrowie, którzy są pasjonatami mikrostudiów. I potrafią to zrobić lepiej niż grossjada w PAN. Wie pan, że tezy książki, za którą pan jako podatnik zapłacił: „Dalej jest noc” [której współautorami są między innymi prof. Barbara Engelking, która mówiła, że „dla Polaków to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna – śmierć jak śmierć, a dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym”, czy prof. Grabowski, który stawiał nieudokumentowaną dotychczas tezę, wg której Polacy zabili 200 tysięcy Żydów w czasie II wojny światowej – przyp. red.], obalił nauczyciel, który żebrał o cztery tysiące? Jeżeli nie będzie zmiany mentalności, jeśli nie przestaną gardzić normalnymi ludźmi, takimi jak pan Radosław Jóźwiak, to nie będzie materiału, którym moglibyśmy, tłumacząc na angielski, zmieniać widzenie Polski.

– Czy nad stosunkami polsko-amerykańskimi realnie ciążą skutki Ustawy 447?

– Trudno powiedzieć. Marszałek Izby Reprezentantów załatwił to po łebkach, przez aklamację. Najbardziej zjadliwi inicjatorzy tej ustawy stali się jej najzjadliwszymi krytykami, jak pewna kongresmenka z Florydy, twierdzą, że to raczej objaw słabości wobec Polaków, ale jest to kolejny mały kroczek w naginaniu Polski. Tu się jednak nie ma co obrażać, tylko robić własne małe kroczki. Jednak MSZ i nasza ambasada są niekompetentne. Mało osób wie, o co chodzi. Najlepszy jest konsul w Nowym Jorku Maciej Gołubiewski, ale znalazł się on na Zachodzie, jak miał 17 lat, teraz ma pewnie czterdzieści ileś. Ale to wyjątek. Siedemdziesięciu lat nieobecności nie da się odrobić w trzy minuty. Również w personelu.

– Czy wspólne doświadczenia z histerią po obu stronach Atlantyku tzw. obrońców demokracji zbliżają do siebie Polskę i USA?

– Taki sam jest przecież napór na Trumpa w Ameryce przez tamtejszy KOD – Antifa z przybudówkami. Jeżeli normalni Amerykanie – a nie mówię tu o lewakach – wiedzieliby o tym, to na pewno by poczuli solidarność z Polską. A że nie wiedzą, to milczą. Polska komunikacja strategiczna leży, jeżeli samemu się nie potrafi, to się wynajmuje najemników, najlepiej konserwatywnych i katolickich, którzy się zidentyfikują z tym, co robią, i rozumieją, że to jest krucjata. A image’owi Polski pomóc może właśnie krucjata.

– Koszty zakupu Patriotów w polskiej wersji eksperci oceniają jako wysokie, z kolei przy zakupie systemu Himars, który ma być implementowany w ramach programu Homar, zrezygnowano z offsetu, również ze względu na koszty. Wydaje się, że te koszty hamują modernizację techniczną reszty polskiej armii. Czy to są koszty „ochrony” Stanów Zjednoczonych? 

– A ja chciałbym pana pytanie postawić do góry nogami. Proszę sobie wyobrazić, że Stany Zjednoczone mają jakiś system satelitarny, bardzo drogi, powiedzmy, że kosztuje 5 mld dolarów. A są też satelity pasożyty, które przyczepiają się do amerykańskiego giganta, wbijają mu w mózg kabel i go przesterowują. A są wielokrotnie tańsze! Chiny nie budują i nie mają drogich systemów nie dlatego, że nie mają pieniędzy, lecz dlatego, że skupiły się na asymetrycznej wojnie. Wie pan, co to jest impuls elektromagnetyczny? Jak byśmy walnęli coś takiego nad USA, to wszystkie mechanizmy elektroniczne i podobne się topią. Oznacza to, że może zginąć 250 mln ludzi, bo nie będzie można dowieźć im jedzenia. Nie będzie benzyny. Wszystko się rozpadnie. Zostanie w Ameryce 30 mln ludzi. To nie są żarty, to jest analiza kosztów i zysków. 
Jeżeli Polska jest biedna, to ja bym przypomniał, że rakieta Stinger kosztowała w wojnie afgańskiej 40 czy 50 tys. dolarów, a sowiecki helikopter MiG Łania ze sto milionów. Francuska rakieta Exocet za 100 tys. dolarów wystrzelona przez Argentyńczyków zniszczyła brytyjski okręt wojenny za 2 miliardy w czasie wojny falklandzkiej. Polska powinna się skupić na takich właśnie rzeczach, a nie drogich pojedynczych zabawkach, które są prestiżowe. Naturalnie można sobie wydać pieniądze na Patrioty w tym sensie, że mogłoby to spowodować wciągnięcie jakiejś amerykańskiej obsługi do stacjonowania w Polsce wraz z rodzinami. I zachęciło firmę wytwarzającą te rakiety – Raytheon – do lobbowania na rzecz RP w Waszyngtonie. I wtedy zakup tego systemu to jest zupełnie co innego, bo to jest narzędzie dyplomacji militarnej. Taka sztuczka. Dopóki jednak Polska nie jest krajem bogaczy, to asymetryczne zakupy i asymetryczna strategia jest lepsza. Ja od trzydziestu lat mówię to samo: decentralizacja, obrona terytorialna, strategia asymetryczna.

C.D.N

cyk

 

POLECANE
Donald Trump. Grenlandia. Duński kolonializm tylko u nas
Donald Trump. Grenlandia. Duński kolonializm

Podniósł się straszny hałas, gdy Donald Trump wrócił po latach do pomysłu przejęcia Grenlandii przez Stany Zjednoczone. Bardziej niż sami Grenlandczycy, oburzyli się Duńczycy. „Nie na sprzedaż!” itd. Co za hipokryzja!

Po Poznaniu 30-letnie niemieckie tramwaje kupi Szczecin gorące
Po Poznaniu 30-letnie niemieckie tramwaje kupi Szczecin

Jak poinformował portal Wszczecinie.pl miasto Szczecin zamierza kupić 30-letnie tramwaje. Jedną z najbardziej prawdopodobnych opcji jest zakup wagonów GT6N z Berlina. Wcześniej na zakup takich tramwajów zdecydował się Poznań.

Turcja: Wzrósł bilans ofiar po pożarze w hotelu Wiadomości
Turcja: Wzrósł bilans ofiar po pożarze w hotelu

Do 76 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych pożaru, który wybuchł nad ranem we wtorek w hotelu w ośrodku narciarskim na północnym zachodzie Turcji - poinformowały władze tego kraju. W Turcji w środę obowiązywać będzie żałoba narodowa.

Krzysztof Stanowski ogłosił start w wyborach: Stoję przed państwem nie po to, aby zostać prezydentem gorące
Krzysztof Stanowski ogłosił start w wyborach: Stoję przed państwem nie po to, aby zostać prezydentem

- Stoję przed państwem nie po to, aby zostać prezydentem, bo nie mam ku temu kompetencji i doświadczenia - powiedział we wtorek Krzysztof Stanowski ogłaszając swój start w wyborach prezydenckich.

Prezydent Andrzej Duda rozmawiał z premierem Czarnogóry o bezpieczeństwie i integracji europejskiej polityka
Prezydent Andrzej Duda rozmawiał z premierem Czarnogóry o bezpieczeństwie i integracji europejskiej

We wtorek prezydent Andrzej Duda rozmawiał z premierem Czarnogóry Milojko Spajiciem na temat integracji europejskiej oraz o kwestiach bezpieczeństwa.

Niemcy przerażone powrotem Donalda Trumpa tylko u nas
Niemcy przerażone powrotem Donalda Trumpa

Trump jako cesarz, jako awanturnik lub zaciekły wróg niemieckiej gospodarki – tuż przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa niemieckie media spekulują gorączkowo nad tym jak ułożą się stosunki Berlina z Waszyngtonem po 20 stycznia 2025 r. a renomowane ośrodki badań nad gospodarką analizują warianty reakcji, jakie niemiecka gospodarka powinna wziąć pod uwagę w obliczu spodziewanych ciosów z Waszyngtonu.

Wołodymyr Zełenski: Strategią Putina było wciągnięcie w tę wojnę innego kraju Wiadomości
Wołodymyr Zełenski: Strategią Putina było wciągnięcie w tę wojnę innego kraju

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Rosja próbowała wciągnąć do wojny Iran. - Strategią Putina było wciągnięcie w tę wojnę innego kraju. On podpisał umowę z Iranem - stwierdził ukraiński przywódca. Ponadto ukraiński przywódca nie wykluczył zakończenia wojny za pomocą dyplomacji.

Premier Grenlandii: Nie chcemy być Amerykanami z ostatniej chwili
Premier Grenlandii: Nie chcemy być Amerykanami

– Grenlandczycy nie chcą być Amerykanami – oświadczył we wtorek premier Grenlandii Mute Egede. Dzień wcześniej został zaprzysiężony nowy prezydent USA Donald Trump, który oznajmił, że jego kraj potrzebuje kontroli nad Grenlandią ze względu "na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa".

Ministrowie finansów państw UE naciskają na Polskę. Chodzi o nadmierny deficyt polityka
Ministrowie finansów państw UE naciskają na Polskę. Chodzi o nadmierny deficyt

Ministrowie finansów państw UE zalecili we wtorek, aby Polska położyła kres nadmiernemu deficytowi do 2028 r. Zgodnie z ich zaleceniami nominalna stopa wzrostu wydatków netto w Polsce nie powinna przekroczyć 6,3 proc. w 2025 r., 4,4 proc. w 2026 r., 4 proc. w 2027 r. i 3,5 proc. w 2028 r.

Europoseł AfD ostro w PE nt. rzezi wołyńskiej. To jest nie do zaakceptowania [WIDEO] z ostatniej chwili
Europoseł AfD ostro w PE nt. rzezi wołyńskiej. "To jest nie do zaakceptowania" [WIDEO]

Europoseł Alternatywy dla Niemiec Tomasz Froelich mówił w Parlamencie Europejskim nt. rzezi wołyńskiej i polityki władz Ukrainy wobec ekshumacji ofiar banderowskich zbrodni.

REKLAMA

[Nasz Wywiad Extra] Prof. Marek Jan Chodakiewicz cz. 2: Wizerunkowi Polski może pomóc krucjata

- Polska komunikacja strategiczna leży, jeżeli samemu się nie potrafi, to się wynajmuje najemników, najlepiej konserwatywnych i katolickich, którzy się zidentyfikują z tym, co robią, i rozumieją, że to jest krucjata. A image’owi Polski pomóc może właśnie krucjata - mówi prof. Marek Jan Chodakiewicz w rozmowie z Cezarym Krysztopą.
 [Nasz Wywiad Extra] Prof. Marek Jan Chodakiewicz cz. 2: Wizerunkowi Polski może pomóc krucjata
/ Tygodnik Solidarność
Czytaj również: [Nasz Wywiad Extra] Prof. Chodakiewicz cz. 1: Helsinki nie były Jałtą, ale Trump przegrał z Putinem

– Czy po wyrwaniu zębów nowelizacji ustawy o IPN stosunki Polski z USA wróciły do okresu romantycznego?


– Nie wiem, czy kiedykolwiek były w takim okresie. Romantycznie to się do nich podchodzi w Polsce, w Ameryce nikt właściwie nie wie, co to jest Polska, gdzie jest i co robi. Jedyne, co Ameryka wie, to że jesteśmy polskimi nazistami w polskim obozie Auschwitz i w innych mordujących Żydów polskich obozach. Ponieważ ta ustawa została zablokowana, to ta tradycyjna narracja zatruwająca Amerykę i wizerunek Polski na razie ucichła, ale będzie jakiś następny pretekst i ta narracja odżyje. 

Trzeba się natychmiast zająć budowaniem wizerunku Polski, szczególnie w imperium amerykańskim, bo tam to wszystko ścieka na inne media na całym świecie. I dobre, i złe rzeczy. Trzeba budować polską narrację, ale żeby to się stało, musi być kadra, która się na tym zna, czyli ludzie, którzy znają tamtejszą kulturę i wiedzą, jak tam operować. Potrzebna jest także zmiana mentalnościowa polegająca na tym, że np. państwo wspomoże zapaleńców-regionalistów w Węgrowie, a nie tę ekipę tzw. PAN, która szkaluje Polskę. Jak to jest, że za PO dostawali po pół miliona zł i za PiS to samo? Wicepremier Gowin zdaje się jest za to odpowiedzialny. A są nauczyciele prowincjonalni, np. właśnie Węgrowie, którzy są pasjonatami mikrostudiów. I potrafią to zrobić lepiej niż grossjada w PAN. Wie pan, że tezy książki, za którą pan jako podatnik zapłacił: „Dalej jest noc” [której współautorami są między innymi prof. Barbara Engelking, która mówiła, że „dla Polaków to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna – śmierć jak śmierć, a dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym”, czy prof. Grabowski, który stawiał nieudokumentowaną dotychczas tezę, wg której Polacy zabili 200 tysięcy Żydów w czasie II wojny światowej – przyp. red.], obalił nauczyciel, który żebrał o cztery tysiące? Jeżeli nie będzie zmiany mentalności, jeśli nie przestaną gardzić normalnymi ludźmi, takimi jak pan Radosław Jóźwiak, to nie będzie materiału, którym moglibyśmy, tłumacząc na angielski, zmieniać widzenie Polski.

– Czy nad stosunkami polsko-amerykańskimi realnie ciążą skutki Ustawy 447?

– Trudno powiedzieć. Marszałek Izby Reprezentantów załatwił to po łebkach, przez aklamację. Najbardziej zjadliwi inicjatorzy tej ustawy stali się jej najzjadliwszymi krytykami, jak pewna kongresmenka z Florydy, twierdzą, że to raczej objaw słabości wobec Polaków, ale jest to kolejny mały kroczek w naginaniu Polski. Tu się jednak nie ma co obrażać, tylko robić własne małe kroczki. Jednak MSZ i nasza ambasada są niekompetentne. Mało osób wie, o co chodzi. Najlepszy jest konsul w Nowym Jorku Maciej Gołubiewski, ale znalazł się on na Zachodzie, jak miał 17 lat, teraz ma pewnie czterdzieści ileś. Ale to wyjątek. Siedemdziesięciu lat nieobecności nie da się odrobić w trzy minuty. Również w personelu.

– Czy wspólne doświadczenia z histerią po obu stronach Atlantyku tzw. obrońców demokracji zbliżają do siebie Polskę i USA?

– Taki sam jest przecież napór na Trumpa w Ameryce przez tamtejszy KOD – Antifa z przybudówkami. Jeżeli normalni Amerykanie – a nie mówię tu o lewakach – wiedzieliby o tym, to na pewno by poczuli solidarność z Polską. A że nie wiedzą, to milczą. Polska komunikacja strategiczna leży, jeżeli samemu się nie potrafi, to się wynajmuje najemników, najlepiej konserwatywnych i katolickich, którzy się zidentyfikują z tym, co robią, i rozumieją, że to jest krucjata. A image’owi Polski pomóc może właśnie krucjata.

– Koszty zakupu Patriotów w polskiej wersji eksperci oceniają jako wysokie, z kolei przy zakupie systemu Himars, który ma być implementowany w ramach programu Homar, zrezygnowano z offsetu, również ze względu na koszty. Wydaje się, że te koszty hamują modernizację techniczną reszty polskiej armii. Czy to są koszty „ochrony” Stanów Zjednoczonych? 

– A ja chciałbym pana pytanie postawić do góry nogami. Proszę sobie wyobrazić, że Stany Zjednoczone mają jakiś system satelitarny, bardzo drogi, powiedzmy, że kosztuje 5 mld dolarów. A są też satelity pasożyty, które przyczepiają się do amerykańskiego giganta, wbijają mu w mózg kabel i go przesterowują. A są wielokrotnie tańsze! Chiny nie budują i nie mają drogich systemów nie dlatego, że nie mają pieniędzy, lecz dlatego, że skupiły się na asymetrycznej wojnie. Wie pan, co to jest impuls elektromagnetyczny? Jak byśmy walnęli coś takiego nad USA, to wszystkie mechanizmy elektroniczne i podobne się topią. Oznacza to, że może zginąć 250 mln ludzi, bo nie będzie można dowieźć im jedzenia. Nie będzie benzyny. Wszystko się rozpadnie. Zostanie w Ameryce 30 mln ludzi. To nie są żarty, to jest analiza kosztów i zysków. 
Jeżeli Polska jest biedna, to ja bym przypomniał, że rakieta Stinger kosztowała w wojnie afgańskiej 40 czy 50 tys. dolarów, a sowiecki helikopter MiG Łania ze sto milionów. Francuska rakieta Exocet za 100 tys. dolarów wystrzelona przez Argentyńczyków zniszczyła brytyjski okręt wojenny za 2 miliardy w czasie wojny falklandzkiej. Polska powinna się skupić na takich właśnie rzeczach, a nie drogich pojedynczych zabawkach, które są prestiżowe. Naturalnie można sobie wydać pieniądze na Patrioty w tym sensie, że mogłoby to spowodować wciągnięcie jakiejś amerykańskiej obsługi do stacjonowania w Polsce wraz z rodzinami. I zachęciło firmę wytwarzającą te rakiety – Raytheon – do lobbowania na rzecz RP w Waszyngtonie. I wtedy zakup tego systemu to jest zupełnie co innego, bo to jest narzędzie dyplomacji militarnej. Taka sztuczka. Dopóki jednak Polska nie jest krajem bogaczy, to asymetryczne zakupy i asymetryczna strategia jest lepsza. Ja od trzydziestu lat mówię to samo: decentralizacja, obrona terytorialna, strategia asymetryczna.

C.D.N

cyk


 

Polecane
Emerytury
Stażowe