Solidarność skarży do Komisji Europejskiej regulacje ws. parobków
- Wyczerpaliśmy wszelkie możliwości krajowe przeciwstawienia się tej groźnej i niedopuszczalnej regulacji, która de facto przywraca w Polsce parobków – powiedział Piotr Duda, szef Solidarności. Na to nie można się zgodzić, bo jeśli dzisiaj możliwe będzie zatrudnianie pomocnika przy zbiorach, to jutro pomocnika przy budowie, czy pomocnika tokarza.
Zgodnie ze znowelizowanym art. 91a ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, która weszła w życie 13 kwietnia br., do polskiego porządku prawnego wprowadzono nowy typ umowy, która nie jest objęta regulacjami dot. bezpieczeństwa i higieny pracy. Ten typ umowy nie podlega bowiem art. 304 kodeksu pracy, który to reguluje, a sama ustawa o ubezpieczeniu społecznym rolników nie ma autonomicznych norm dot. BHP. Nie ma więc ograniczeń dot. np. maksymalnego dźwigania ręcznego. Pomocnik nie będzie w żaden sposób zabezpieczony przy używaniu środków chemicznych, w tym bardzo groźnych dla życia i zdrowia pestycydów.
To niezgodne z unijną dyrektywą, która zobowiązuje państwa członkowskie do zapewnienia bezpieczeństwa i zdrowia pracowników, mając zastosowanie do wszystkich sektorów, w tym oczywiście rolnictwa.
- Dyrektywa ramowa BHP, zgodnie z art. 2 dotycząca zakresu, ma zastosowanie do wszystkich sektorów, w tym rolnictwa. Ponadto wskazuje ona (art. 3), że pracodawcą jest każda osoba prawna lub osoba fizyczna, znajdująca się w stosunku zatrudnienia z pracownikiem i ponosząca odpowiedzialność za przedsiębiorstwo/zakład, niezależnie od jego wielkości – czytamy w skardze.
- To merytoryczna skarga, tak jak ta wcześniejsza dot. kodeksu pracy, gdzie przed Komisją Europejską wykazaliśmy, że Polska łamie prawo w zakresie zatrudniania na czas określony. Wtedy na rozstrzygnięcie czekaliśmy prawie dwa lata. Mam nadzieję, że w tej ewidentnej sprawie Komisja będzie sprawniej procedować – powiedział przewodniczący Solidarności.
ml