Jan Maria Jackowski zdradza: Są różnice zdań między panem prezydentem a większością parlamentarną
– dodał parlamentarzysta PiS.–Trzeba sobie zdawać sprawę, co by się stało w sytuacji, gdyby to referendum było zarządzone. W każdej gminie są obchody z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości, każdy z wójtów, burmistrzów czy prezydentów ma okolicznościowe przemówienie i w zależności od jego stosunku do obozu dobrej zmiany albo krytykuje ideę referendum, albo namawia obywateli do wzięcia udziału i sposobu głosowania. No jak w takich warunkach zachować choćby ciszę przedwyborczą
– Wszystko wskazuje na to, że dyscypliny w tym głosowaniu nie będzie, natomiast sądzę, że prognostykiem jest wynik komisji senackiej, która nie rekomenduje przeprowadzenia tego wniosku. To, co jest bardzo dyskusyjne i niefortunne to termin tego referendum. Liczba pytań też wzbudza różne komentarze, bo bardziej jesteśmy w ankiecie niż w takiej typowej retoryce referendalnej. Zazwyczaj ma zazwyczaj jedna, dwa, góra trzy pytania. Są proste odpowiedzi: TAK, NIE. Sam druk tych pytań zająłby format A3 – to byłaby płachta, w trakcie referendum nie może być bowiem system książeczkowy taki, jaki znamy z wyborów samorządowych czy parlamentarnych. Trzeba pamiętać, że prawdopodobnie 21 października odbędzie się pierwsza tura wyborów samorządowych, 4 listopada druga tura. Więc tutaj byłaby nadmierna koncentracja ważnych wydarzeń i wyborów samorządowych i kampanii referendalnej i obchody z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości
– zakończył Jan Maria Jackowski.