Wciąż trwa batalia łódzkiego drukarza z homo-lobby. A jak to wygląda w USA?
Przed sądem stanowym, a wcześniej stanową komisją praw człowieka, Jack Philips powoływał się na gwarantowaną przez amerykańską konstytucję wolność praktykowania religii oraz swobodę ekspresji własnych przekonań. Przejawem korzystania z tych wolności było wykonywanie zamawianych na tego rodzaju ceremonie wypieków, jako autorskich dzieł, które mają charakter indywidualny i stanowią osobisty środek wyrazu. Władze stanowe przyznały wprawdzie, że poglądy obywateli na temat preferencji seksualnych podlegają ochronie prawnej, ale nie mogą być manifestowane w taki sposób. W efekcie J. Philips został skazany wyrokiem sądu stanowego za dyskryminację w dostępie do usług.
Do swoich racji przekonał dopiero federalny Sąd Najwyższy. Wyrok w sprawie Masterpiece zapadł większością głosów 7:2, lecz w świetle głównych motywów uzasadnienia, o treści werdyktu przesądził fakt traktowania przez cukiernika z Kolorado swoich wypieków jako niepowtarzanych dzieł, stanowiących formę ekspresji jego poglądów, w tym religijnych, co do których „szczerości” i autentyczności Sąd Najwyższy USA nie miał wątpliwości.
– wyjaśnia dr Marcin Olszówka, ekspert Instytutu Ordo Iuris.– Konstytucja Stanów Zjednoczonych Ameryki nie gwarantuje wprost wolności sumienia. Natomiast Pierwsza Poprawka do Konstytucji USA zapewnia wolność praktykowania religii oraz wolność słowa
Pomimo pewnych zastrzeżeń, które może wzbudzać uzasadnienie orzeczenia w sprawie Masterpiece, jest to kolejny wyrok Sądu Najwyższego USA stwierdzający, że amerykańska konstytucja w istocie chroni prawo do sprzeciwu sumienia. Cztery lata wcześniej, w sprawie Burwell v. Hobby Lobby Stores, Inc. Sąd Najwyższy uznał, że prowadzona przez rodzinę zielonoświątkowców spółka, jako pracodawca, ma prawo odmówić finansowania swoim pracownikom w ramach obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego (Obamacare) środków farmakologicznych i mechanicznych o działaniu wczesnoporonnym. W opinii Sądu Najwyższego przekonania religijne i swoboda ich praktykowania mogą przejawiać się również w formie instytucjonalnej, np. poprzez spółkę osiągającą zyski, która jednocześnie przez swych właścicieli jest prowadzona zgodnie z poszanowaniem ich przekonań religijnych.
W sprawie Hobby Lobby Sąd Najwyższy USA również stanął na straży prawa do sprzeciwu sumienia, choć wyrok zapadł stosunkiem głosów 5:4.
– Na ostateczny rozkład głosów sędziów wpłynęło zapewne to, że spółka Hobby Lobby powoływała się jedynie na wolność praktykowania religii, a Jack Philips w sprawie Masterpiece na wolność praktykowania religii oraz szeroko rozumianą wolność słowa. Oba wyroki napawają nadzieją, że prawo do sprzeciwu sumienia będzie w Stanach Zjednoczonych respektowane, choć niedawne skazanie przez sąd stanowy w Arizonie dwóch artystek za odmowę wykonania usługi w warunkach analogicznych do tych, które miały miejsce w sprawie cukiernika z Kolorado, pokazuje, że batalia o poszanowanie dla wolności sumienia i religii trwa nie tylko w Polsce
– komentuje dr Olszówka.
Źródło: Ordo Iouris
kos