Apolityczny Trybunał Konstytucyjny uprawia politykę w serwisie internetowym Biura TK?
Co się stało? Amerykanie postanowili poeksperymentować z władzą jednej partii. To taka ich „dobra zmiana”. Wygląda bowiem na to, że nie tylko Trump zwyciężył w wyborach prezydenckich, ale że republikanie utrzymają większość w obu izbach Kongresu.
Przyszły przywódca Amerykanów to człowiek, któremu trzeba było odebrać dostęp do konta na Twitterze, żeby o drugiej w nocy nie groził osobom, które go zdenerwowały w sieci. Wkrótce otrzyma dostęp do kodów nuklearnych… Nie ma też żadnych złudzeń, że co rozsądniejsi republikanie się mu przeciwstawią – w końcu jak pokazała kampania, okazał się politycznym geniuszem.
Podsumowując, zdaniem autora sytuacja do której doszło, jest wynikiem tego, że Trump pomimo swojego rasizmu i prymitywizmu zdołał przekonać białych - " Nie tylko, jak można przypuszczać, biednych, religijnych i niewykształconych, ale wszystkich". Autor kończy stwierdzeniem:
Amerykanie chcieli radykalnych zmian. Trump to pragnienie wyczuł, skanalizował i wykorzystał. Osobna sprawa, że stała za tym inna wizja niż ta, którą podzielają jego wyborcy.
Pomimo zastrzeżenia w regulaminie (punkt 2 § 3 ), czy instytucja związana z formalnie apolitycznym TK powinna zajmować się polityką?