Abp Jędraszewski na #CzłowiekRokuTS: "S" znakiem sprzeciwu dla jednych, znakiem nadziei dla drugich
Czytaj więcej: [video] Człowiek Roku 2017 Tygodnika Solidarność: Abp Marek Jędraszewski
Panie przewodniczący, szanowny panie redaktorze naczelny „TS”, bracia w kapłaństwie, drodzy państwo
Chciałbym podziękować za wyróżnienie, które mnie całkowicie zaskoczyło. Gdy zostałem zapytany kilka miesięcy temu, czy zechcę to wyróżnienie przyjąć, odpowiedziałem: dlaczego ja? Czemu taki zaszczyt? Padły dwa argumenty: upominałem się publicznie o prawo do wolnych niedzieli. Jest to prawda. A dalej: stawałem wyraźnie w obronie życia każdego człowieka, od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. To też jest prawdą.
- powiedział abp Marek Jędraszewski.
Gdy ostatnio myślałem, co to znaczy „Solidarność”... Jest wiele wspaniałych określeń, w tym proroczych, Karola Wojtyły. To, co mówił na gdańskiej Zaspie… to wszystko jest w nas. To dzięki lekturze jeszcze kardynała Ratizngera udało mi się dotrzeć chyba do jądra tego co znaczy solidarność. I co paradoksalnie wiąże się z tym, co dla nas jest oczywiste, a mianowicie: święte jest życie każdego człowieka. Od chwili jego zaistnienia. Nie może być inaczej, trzeba być stróżem życia drugiego człowieka. To, że dziś jest taka batalia o Solidarność i że wtedy była batalia o Solidarność, o życie drugiego człowieka, to wynika z tego, że my jako ludzie jesteśmy oddzieleni od innych. Jest zawsze jakieś „od”. Żeby od kogoś pochodzić, trzeba być od niego oddzielonym. I tak jest w przypadku dziecka, które poczyna się i jest w łonie matki. Ale to nie jest już ona. To dziecko jest w niej. Dziecko jest w pierwszych miesiącach wyjątkowo razem ze swoją matką. To przedziwna tajemnica
- kontynuował.
Jeszcze jedna ważna rzecz: matka jest dla kogoś, dla swojego dziecka. Ona jest dla niego. Jeśli tego się nie zaakceptuje, tracą fundamenty wszelkie podstawy człowieczeństwa. Solidarność pozwala zrozumieć to, co się dzieje. Jesteśmy od kogoś, dzięki komuś, ale od niego oddzieleni. Dalej jesteśmy z nim, a nie przeciwko niemu. On nie jest dla nas wrogiem, którego trzeba zniszczyć. Jesteśmy razem z nim, bo chcemy być dla niego. Nie ma piękniejszej formy solidarności niż uświadomienie sobie, że jesteśmy "dla"
- mówił arcybiskup.
Solidarność była pięknym ruchem dla Polski. Dla społeczeństwa. Ruch upominający się o podstawowe prawa do życia. Ruch nadziei. Państwo doskonale wiedzą, jak to jest trudne być sobą i nie zatracić własnej tożsamości. Być z innymi i być dla innych. To było nieraz wystawione na ogromną, bolesną próbę. Okupioną także życiem. Zginęło wielu znanych i nieznanych osób, których symbolem stał się patron Solidarności, ks. Jerzy Popiełuszko. Na pewno to wszystko miał pod swoją szczególną pieczą Jan Paweł II Wielki. Odbieram dzisiaj to oznaczenie z wdzięcznością. Jestem wdzięczny, że państwo jesteście przy Solidarności. Solidarność będzie znakiem sprzeciwu dla jednych, i znakiem wielkiej nadziei dla drugich. Na pewno będzie pewnym wektorem, wskazówką, jak żyć, jak postępować, by tworzyć coraz bardziej sprawiedliwe społeczeństwo. Troszczące się o innych, budujące na najbardziej podstawowym fundamencie jakim jest Pan Bóg i naród. Chcę bardzo świadomie nawiązać do słów, które 40 lat temu wtedy kardynał Karol Wojtyła mówił: tacy jesteśmy. Tak zostaliśmy ukształtowani, gdzie miłość Boga łączy się z miłością do ojczyzny. A miłość do ojczyzny z miłością do Boga i Kościoła.
Niech Pan Bóg państwu błogosławi
- podsumował abp. Marek Jędraszewski.
raw/k
#REKLAMA_POZIOMA#