Remont lub zakupy – trzeba zapłacić coś na wstępie
O zadatku jest mowa w przepisach Kodeksu cywilnego. A wynika z ich, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron, druga strona może od umowy odstąpić, a zadatek sobie zachować. Natomiast gdy sama, zadatek dała – i to ta sytuacja będzie nas bardziej interesować – można żądać sumy dwukrotnie wyższej. Gdy umowa została wykonana, zadatek zalicza się na poczet ostatecznej zapłaty - ewentualnie podlega on zwrotowi.
Jeśli natomiast chodzi o zaliczkę, to kodeks osobno jej nie reguluje. Jest to po prostu świadczenie wzajemne, w ramach którego wpłacamy pewną kwotę, stanowiącą część ostatecznej ceny, jaką zobowiązaliśmy się zapłacić w umowie, w zamian za świadczenie drugiej strony, która od nas tę zaliczkę otrzymała.
Jeśli umowa zostanie wykonana, ostateczna cena jest pomniejszana o kwotę zaliczki. Natomiast gdy umowa wykonania nie zostanie, albo będzie wykonana niewłaściwie, wówczas zaliczka powinna zostać przez niesolidnego wykonawcę zwrócona. Tak samo powinno być, przy wypowiedzeniu umowy przez którąś z jej stron.
Zwrot zaliczki nie jest jednak obowiązkiem bezwzględnym. Nie należy na nią liczyć np. wtedy, gdy strona realizująca nasze zamówienie, poniosła już jakieś koszty z nim związane, np. kupiła materiały, zamówiła i opłaciła transport itd.
Jeśli z naszym kontrahentem, nie udaje nam się porozumieć, zawsze pozostaje jeszcze mediacja, czy droga sądowa.
Anna Grabowska